Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie
dotrwa do rana.
Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek
czekoladowych
zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z
lóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu
dziecinstwo, on
wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i
widzi jak jego żona
przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi
siłami siegnął po jedno i w tym momencie żona zdzielila
go ścierką
mówiąc: -
Zostaw, to na stypę!
********
Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły.
Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybę i mówi :
- Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka !
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się; zatrzymuje przy krawężniku ...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy !
Chłopczyk ponownie kreci głowa i przyspiesza kroku .... Samochód
nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje ..
- No nie bądź taki .. wsiadaj ! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups !
- Oj odczep się Tato! Kupiłeś Matiza to musisz z tym żyć
********
Japończycy wynaleźli metodę zagęszczania alkoholu. Wyprodukowali wódkę 300% i aby ją przetestować udali się do Rosji (wszak po sąsiedzku). Spotkali chłopa, który ciągnikiem pole orał. Zaproponowali:
- Może chcesz darmowej wódeczki chlapnąć
Rolnik się zgodził. Wypił szklankę, drugą, siadł z powrotem na ciągnik i
pojechał dalej, jakby nigdy nic. Za chwilę zatrzymał się, wyskoczył na
pole, poturlał się po ziemi i wsiadł z powrotem. Japończycy postanowili sprawdzić co się stało:
- Cóż to, niedobra wódka?
Na co traktorzysta:
- Wódka w porządku. Ale jak beknąłem, to kufajka zajęła mi się ogniem...
Dołączył: 31 Sty 2007 Posty: 116 Skąd: Dolina Roztoki
Wysłany: 2012-06-21, 20:31
Koło kobiety stoi w autobusie pijany mężczyzna. Ona patrząc na niego z pogardą mówi:
- Aleś się pan uchlał!
- A pani jest strasznie brzydka!
I dodaje z triumfem:
- A ja jutro będę trzeźwy!
_________________ Zwycięstwo nauczy nas niewiele, porażka zaś tysiąca rzeczy.
Nie dyskutuj z debilem.
Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
O tym jak zostałem chorym psychicznie dzieckiem z rodziny psychopatów.
W pierwszej lub drugiej klasie szkoły podstawowej na zadanie domowe z matematyki mieliśmy ułożyć opis do działania (4*6)+5=x.
Następnego dnia pani jak co miesiąc zebrała zeszyty na weekend żeby sprawdzić wszystkie zadania.
W poniedziałek rozpętało się piekło. Natychmiast po wejściu do klasy, pani wychowawczyni zaprowadziła mnie do pedagoga. Ten po dość długim wykładzie o moich rzekomych zboczeniach i urazach psychicznych uwierzył w końcu że w zadaniu pomagał mi tata.
Ojca wezwali do szkoły z pracy. Podczas rozmowy mojego rodziciela z pedagogiem i bodajże dyrektorką pochlipywałem na korytarzu. Pełen przestrach dla małego dzieciaka.
Koniec końców po zawiłym tłumaczeniu się mojego rodziciela za zadanie, dostałem 5 z dopiskiem "nieodpowiedniej treści zadania".
A oto jak brzmiał całkiem zabawny (wg. mojego ojca) tekst zadania:
"Hrabia Dracula miał po 4 trupy w 6 trumnach. Oprócz tego luzem leżało 5 zwłok. Ile nieboszczyków ma Hrabuńcio?
Odp: Hrabia Dracula ukatrupił 29 osób.
P.S. Zadanie znalazła jakiś czas temu moja mama na klasowym portalu społecznościowym, wstawione przez moją wychowawczynie z podpisem "Ciekawe co z tego ucznia wyrosło :)"
Kolejny z tej serii - sytuacja - starsza pani ma kota, którego sama nieda rady przynieść do lekarza, więc trzeba pójść do niej do domu, dać coś na sen i zabrać do kliniki. Podanie leku samo w sobie jest ciekawe, bo to ponoć diabeł wcielony, ale najlepsze co potem
- zamykamy go w kuchni albo w łazience, czekamy na 'łup' bierzemy go i idziemy
- jakie łup?
- normalne, jak zasypia to spada z pralki. Jak jest w kuchni to jest głośniejsze 'łup' bo spada z lodówki...
W robocie chłopaki zarządzili przerwę na piwo. Ja akurat w pracy nie pije, ale sam kilkudziesięciu kilogramowych słupów nie będę dźwigać, to przysiadam do nich. Chłopaki piją, jest wesoło i w ogóle, ale widać szef sobie o nas przypomniał i wpadł na plac.
Szef - Panowie, ja nie chce widzieć, że siedzicie i pijecie w robocie.
Jeden z chłopaków - To zamknij oczy.
Wiek: 110 Dołączyła: 25 Lip 2011 Posty: 19 Skąd: metr od końca świata
Wysłany: 2012-08-06, 15:20
Moja siostra ma dopiero 6 lat :P i ostatnio wymyśliła sobie ciekawy pomysł na przyszłość. Od razu przechodząc do rzeczy... Zamierza założyć sklep, gdzie będzie zabijała niedźwiedzie polarne i robiła z nich dywany. Dosłownie tak powiedziała xD
Szpital, oddział położniczy. Trzy kobiety: murzynka, wrocławianka, warszawianka urodziły synów. Niestety pielęgniarki były roztargnione i pomyliły dzieci. Jako że matki nie doszły jeszcze do siebie, postanowiono aby to ojcowie rozpoznali swoich synów. Podchodzi wrocławianin, lekarz się pyta:
- Który jest Pana syn?
Na to facet pokazuje na murzyna. Lekarz zwątpił i pyta się:
- Czy jest Pan pewien?
Na to wrocławianin:
- Tak, nie będę ryzykował warszawiaka...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum