Oj nie, nie, nie satanizm zabrania krzywdzenia tego kto nas nie krzywdzi. Nie ma wiec mowy o niszczeniu czyichś symboli pamięci. Nie ma tez rzeźnickich ofiar ze zwierząt, tak popularnych w różnych wierzeniach.
Bo takie zachowanie wywołuje śmiech a śmiechem powagi i władzy nie zdobędziesz, on jest inteligentny, to nie jednoznaczny zły gostek z powieści fantasy.. Vogel ty masz tak myśleć to ma ci się przypodobać i przedewszystkim być wygodne.
Warto zauważyć jak wygląda opętanie, gdyby pokazać tu nagrania przechowywane w Watykanie wielu popadało by ze śmiechu ale kto by wówczas oberwał kościół czy szatan?
A czy nagła odmiana czytania Biblii z dosłownego na symboliczne nie jest tym samym
Swoją drogą czy zapoznałeś się z ta filozofia skoro tak pewnie ja krytykujesz
Arosal napisał/a:
Raczej chłopiec w ciele mężczyzny... daruj sobie żarty, cofnij sie do moich pierwszych wpisów gdzie mówiłem o chrześcijaństwie, prawie nie wtrącając w to kościoła
Nadal nie odpowiedziałeś o tym o jakie żarty Ci chodzi?
A co do stworzenia świata wedle Biblii, co z dinozaurami
Arosal napisał/a:
Vogel ty masz tak myśleć to ma ci się przypodobać i przedewszystkim być wygodne.
Kiedyś Biblie traktowano dosłownie, teraz symbolicznie (choć nie we wszystkich opierających się niej wiarach.) czy to nie jest marketing skierowany na populizm i wygodę?
Jeśli wszystko można dowolnie interpretować to żaden spis zasad nie ma sensu.
A tak na poważnie to skąd wiadomo że świat nie ginie za każdym razem gdy zamykam oczy i nie powstaje na nowo po ich otwarciu Czy wy istniejecie a może jesteście tylko wytworem mojej wyobraźni
A tak na poważnie to skąd wiadomo że świat nie ginie za każdym razem gdy zamykam oczy i nie powstaje na nowo po ich otwarciu Czy wy istniejecie a może jesteście tylko wytworem mojej wyobraźni
Przyłącze się do dyskusji o Biblii. Jestem człowiekiem, który nie zabija, nie kradnie, nie cudzołoży, szanuje ojca swego i matkę swoją. Jednak nie robię tego dlatego, że tak zostało zapisane w Biblii, wynika to z mojego szacunku do innych ludzi. Jestem człowiekiem wierzącym, jednak Biblia nie jest dla mnie źródłem wszelkiej wiedzy i przewodnikiem po życiu. Jestem takim człowiekiem, bo to lubie i te cnoty są mi ważne. Uważam, że jeżeli ktoś postępuje zgodnie z dekalogiem tylko dlatego, że tak zostało zapisane w Biblii, to błądzi.
Trzeba też pamiętać, że Biblia to dzieło ludzkich rąk, a Kościół jest tworzony przez zwykłych ludzi. Nie można więc wymagać po nich nieomylności. Tu się rodzi mój wielki szacunek Dla Jana Pawła II, który jako jedyny papież pszeprosił za błędy Kościoła.
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
No ale skoro po zamknięciu oczu wszyscy giniecie to liczą się tylko i wyłącznie moje poglądy i spojrzenie na świat. Zakładam bowiem że nawet jeśli jesteście wytworem mej wyobraźni symbolizującymi moje inne osobowości to ja i tak reprezentuje ta najważniejsza.
Wiek: 35 Dołączyła: 28 Maj 2007 Posty: 1560 Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2011-05-31, 06:59
@Wisz - w moim poście o świętych księgach chodziło mi o to, że same w sobie nie są jedynym źródłem, matką i ojcem moralności, a jedynie spisanymi przejawami moralności danego społeczeństwa. Nie są źródłem pierwotnym, to, tak prosto to napiszę.
Rozmowy w tym temacie nie noszą żadnych znamion poważnej i światłej dyskusji, która w zamierzeniu Arosala miała mieć tu miejsce; tym samym tracę zainteresowanie tematem. Tych z was, którzy chcą to ciągnąć, proszę o przestrzeganie regulaminu.
Rozmowy w tym temacie nie noszą żadnych znamion poważnej i światłej dyskusji, która w zamierzeniu Arosala miała mieć tu miejsce; tym samym tracę zainteresowanie tematem. Tych z was, którzy chcą to ciągnąć, proszę o przestrzeganie regulaminu.
No już już, dajże spokój jaśnie oświecona, mnie tez zniechęciłaś do dalszej rozmowy tak więc zamykam ten temat. Zbombardowano go naukowymi nie filozoficznymi teoriami, „śmierć prostych słów” jak to mawiają... Dziękuję za uwagę, a w szczególności pani Red, miłego dnia.
PS:
Vogel podał dość ciekawy temat:
Vogel Serapel napisał/a:
A tak na poważnie to skąd wiadomo że świat nie ginie za każdym razem gdy zamykam oczy i nie powstaje na nowo po ich otwarciu Czy wy istniejecie a może jesteście tylko wytworem mojej wyobraźni
Jeśli chcecie możecie rozpocząć na jego temat dyskusję. To ma raczej niewiele wspólnego z nauką więc może uda się spełnić oczekiwania wyżej wykształconych osób póki co ja się na jakiś czas wycofuję.
Temat Aro sie spalił więc przeniesiemy tu coś innego z SB. Nie kryje że robię to z własnej ciekawości bo jadę do roboty i to co w SB przepadnie nim przeczytam.
MachaK czy muszę wiedzieć kto jako pierwszy potępił niewolnictwo bym mógł i ja to zrobić Może na moje osobiste poglądy miały wpływ zbierane przez życie informacje ale czy naprawdę muszę znać te wszystkie, często przypadkowe, źródła by wydać własny osąd To jak z tym kluczem w maturze mogę wszystko napisać poprawnie i z sensem ale jak nie użyję paru słów które się jakiemuś profesorkowi z tematem kojarzą to nie zaliczę.
Przyłącze się do dyskusji o Biblii. Jestem człowiekiem, który nie zabija, nie kradnie, nie cudzołoży, szanuje ojca swego i matkę swoją. Jednak nie robię tego dlatego, że tak zostało zapisane w Biblii, wynika to z mojego szacunku do innych ludzi. Jestem człowiekiem wierzącym, jednak Biblia nie jest dla mnie źródłem wszelkiej wiedzy i przewodnikiem po życiu. Jestem takim człowiekiem, bo to lubie i te cnoty są mi ważne. Uważam, że jeżeli ktoś postępuje zgodnie z dekalogiem tylko dlatego, że tak zostało zapisane w Biblii, to błądzi.
Waskos w twoim poście jest pewna nieścisłość. Czy Ty rozumiesz, że postępujesz właśnie według dekalogu? Czy ty masz pojecie, że Bibila to nie konstytucja ani prawo tylko odzwierciedlenie naszego wnętrza? Jak możesz powiedzieć, ze ktoś kto postępuje zgodnie z przykazaniami błądzi? Tym różni się ta księgo od zwykłych, słowa w niej spisane jest bliskie temu czego uczą nas rodzicie za młodu, chodzi tu o moralność, postępowanie wg. samej biblii niejednemu odratowało życie.
Poza tym chce na coś zwrócić uwagę. Raven uważasz, że to Was atakuje kościół tymczasem jako pierwsza osoba wtrąciłeś tutaj tą instytucję, choć ja wcale do niej nie nawiązywałem.
waskos napisał/a:
Trzeba też pamiętać, że Biblia to dzieło ludzkich rąk, a Kościół jest tworzony przez zwykłych ludzi. Nie można więc wymagać po nich nieomylności. Tu się rodzi mój wielki szacunek Dla Jana Pawła II, który jako jedyny papież pszeprosił za błędy Kościoła.
Jestem tego samego zdania, ale widziałeś że jeden pro inteligent na forum skwitował to słowami "LOL"
Ostatnio zmieniony przez Arosal 2011-08-01, 22:48, w całości zmieniany 1 raz
Aro, czytaj ze zrozumieniem, ja ciebie bardzo proszę.
Waskos uważa, że błądzi ktoś kto postępuje zgodnie z dekalogiem i zasadami wpisanymi w Biblię tylko dlatego że są tam napisane. Co jest zresztą bardzo dobrym stwierdzeniem, bo jeżeli ktoś nie zastanawia się nad tym, tylko robi to niejako "z automatu", to niezależnie czy patrzysz na to jako na religię czy filozofię życia, to czy możesz go traktować jako poważnego wyznawcę tejże religii/filozofii?
Zdecydowanie nie. Jest różnica pomiędzy świadomym przestrzeganiem zasad a ślepym.
Doskonale rozumiem o czym waskos pisał… jak można ślepo postępować według biblii to jakiś nonsens. Zwłaszcza, że nie wszystko jest tam takie proste pod względem interpretacji jak sam dekalog
LOL to jedno słowo. A tak poza tym to osoba, która doszła do tej niezwykłej i przełomowej puenty musi być osobą o niezwykle skomplikowanej osobowości. Ja nie jestem w stanie jej zrozumieć.
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Niemniej jednak można robić ślepo i prosto - patrz: kreacjoniści.
W sumie, skoro już do kreacjonistów nawiązałem, to muszę powiedzieć, że ostatnio miałem dysonans poznawczy, kiedy na pewnym anglojęzycznym forum w temacie gdzie ludzie rozmawiali o tym w co wierzą (zwróćcie uwagę - to nie była dyskusja o religiach tylko prezentacja poglądów) jeden użytkownik podkreślał, jak mimo chrześcijańskiego wychowania wierzy w ewolucję...
Osobiście poczułem się dziwnie, nie kojarzę z jakiego był kraju, ale to raczej coś pokroju Stanów, Australii itp, tym niemniej jednak sytuacja wydawała się cokolwiek groteskowa i jakby wyciągnięta sprzed paru dekad...
Wiem, że to odchodzi niejako od tematu, ale chciałem pokazać co się potrafi dziać w kwestii dosłownego rozumienia wszystkiego.
Napisałem, że chrześcijanie w przeciwieństwie do muzułman starali się naprawić większość swoich błędów, szczególnie jeśli chodzi tutaj o niechlubną przeszłość. Moim zdaniem twarzą tych przemian był przede wszystkim Jan Paweł, wtedy to pojawiła się ta niezwykle wartościowa opinia.
Acha... popełniłem błąd, rozmowa powinna mieć charakter wyznania/przemyśleń a nie narzucać się to też za powyższe dwa posty przepraszam...
Vozu zauważ, że wyśmiano tutaj słowo "interpretacja"
R'edoa Yevonea napisał/a:
Nieeeeech no zgadnę. Pewnie że cały ten biblijny mit o stworzeniu świata to była, czekaj, jakie to modne ostatnio słowo było... alegoria, o to! Symbol i przenośnia. Jakie to wygodne, nieprawdaż?
Niektórzy czytają to i na tym się kończy, inni pracują trochę mózgiem.
Poza tym warto na cos zwrócić uwagę. Jeśli siła tworząca nas wzorowała się na sobie, pomyślmy gdzie w tym wszystkim możemy dostrzec podobieństwo do samych siebie. Mam nadzieje, ze rozumiecie o czym mówię. Wszystkim nazywam tutaj świat i to co wchodzi w jego strukturę.
Słowa klucz to tutaj "wzór, niestabilność", możecie coś dopowiedzieć, ewentualnie zapytajcie jeśli jest jakaś nieścisłość
Ostatnio zmieniony przez Arosal 2011-08-01, 23:18, w całości zmieniany 2 razy
Myślę, że nie mając do konfrontacji nikogo ze środowisk muzułmańskich nie możemy wypowiadać się na temat tego, jak to u nich wygląda. Jedyne co widać to to, że albo fanatycy mają tam mocną pozycję, albo media chcą nas o tym usilnie przekonać. To inny krąg kulturowy i nie można ot, tak sobie rzucać wniosków bez pokrycia i dobrej znajomości,
Czytałem to zdanie autorstwa R'ed i szczerze zastanawia mnie, na czym opiera się jej drwina. Mówimy jednak o pismach religijnych, w których naprawdę duperelowate na pierwszy rzut oka szczegóły mają spore znaczenie (np. pełne zrozumienie jednego z fragmentów wymaga wiedzy na temat postrzegania gatunku drzewa na które wspięła się jedna z postaci - chodzi tu wprawdzie o znaczenie dla społeczności tamtego czasu, ty niemniej). Poza tym, nie pamiętam, żeby zostało powiedziane coś co w sposób wiarygodny podważa twierdzenie, wedle którego opis stworzenia świata w pismach chrześcijańskich jest alegoryczny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum