Dołączył: 31 Sty 2007 Posty: 116 Skąd: Dolina Roztoki
Wysłany: 2007-07-18, 09:24
Jedzie Nagash Bimbrolotem
Bo nie lubi na piechotę
Jedzie prędko do klienta
Z piskiem opon na zakrętach
Krzyczy Nagash: "Satan, Ave!
Mój Bimbrolot da mi sławę!
Będę straszyć nim dzieciaki!
Będą w Nevendaar same draki!
A jak z forum kto podskoczy
To zarobi między oczy
Choć łagodnym jak baranek
Wszystkim spuszczę srogie lanie".
PS. Ten wiersz był dość dawno... Ale nie był na nowym forum, to dla przypomnienia.
_________________ Zwycięstwo nauczy nas niewiele, porażka zaś tysiąca rzeczy.
Nie dyskutuj z debilem.
Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Falstad [Usunięty]
Wysłany: 2007-07-18, 11:16
Krzyczy włócznik w niebogłosy
Koniec świata bierzcie kosy!
Co się stało miszczu srogi?
Demony nam wlazły na drogi
Cholera jasna znowu
Zawołał pijak z rowu.
Poszła grupa,żołnierzy kilkunastu
Wątpię byśmy mogli przysłużyć się miastu
Myślisz,że nie damy rady
Bez pomocy-nie
Daj spokój, nie będzie tak źle
Wrzechojciec ma nas w swej opiece
Nie marudź tylko szykuj miecze.
Gdy już dotarli na miejsce
Ujrzeli ludzi na ziemi,płonące chaty wiejskie.
Mówiłem że będzie niedobrze-o boże!
Te potwory nas nie pożrą być może
Zamknij się i chwyć za broń
/Chciałbym teraz czuć kurczaka woń\
I nagle ktoś wyszedł z lasu
W ciemnościach można było usłyszeć odgłosy hałasu
To Pyriel,demonolog znany
Księciem piekieł nazywany.
Wszyscy się na niego rzucili
Wierząc,że jak zginie
To śmierć ich ominie
A bestie piekielne pochłonie otchłań
I będą mogli pić za więcej takich spotkań.
Lecz to były nadzieje złudne
Postać wymawiała jakieś słowa bardzo trudne
Jej oczy zaczęły się czerwienić
Jakby chciała kogoś w kameń zamienić.
Żołnierzy ogarnęła trwoga
Poczęli modlić się do boga
Zdecydowali się na ucieczkę
Ale to wszystko na próżno
Bo za chwileczkę
Pyriel podniósł rękę,zrobił mały "pstryk"
I w tej samej chwili nie zostało z nich już nic.
Ostatnio zmieniony przez Falstad 2007-07-18, 12:51, w całości zmieniany 2 razy
Dzisiaj Nagash jest wkurzony
Co zasługą jest R’edoy
Bo zobaczył ja przed domem
Jak ucieka z samogonem
Chciał odebrać bimber sam
Lecz się z chaty nie wydostał
Nie mógł dopaść się do drzwi
Bo na wszystkich srebro lśni
Rozsypała sprytna elfka
Takim kosztem z dzbanem zbiegła
Choć to elfka ta R’edzina
To prawdziwa z niej gadzina.
Żeś jej Shogu nie dogodził
Czym nam wszystkim tu zaszkodził
Elfia panna ze słownikiem
Na każdego patrzy bykiem
Grozi, szuka i pomstuje
Wkrótce wszystkich nas zbanuje.
Wysłany: 2007-12-10, 22:52 A propos prac nad stronką :)
Portal rada nam buduje
Czym ogromnie lud raduje
Dzieło zacne, pomysłowe
Lecz gdy spytasz co zrobione
Cisza jawna, skryte spory
Nic nie ruszon do tej pory
Choć przyznaję chęci wiele
Mają moi przyjaciele
Przez robotę i naukę
Przez imprezy trudną sztukę
Chociaż chcemy, z czasu braku
Tworzym tylko po pijaku
A w tym stanie wzrok jest psotny
Myśli niczym dym ulotny
Praca idzie jak my sami
Krok do przodu dwa do tyłu
I gdzieniegdzie zakosami Vogel
Gdy coś z planu się nie uda
Zamiast zamku wyjdzie buda Pyriel
Elfy drzewa przybierają
Czarty lampki zapałają
Gaj też plonie jasnym blaskiem
Tłum kotłuje się tam z wrzaskiem
Bo gdy las swój ratowali
Diabli skarbiec rabowali
U krasnali już po świętach
Bo skończyły się jagnięta
Nie ma piwa ani strawy
Czyli podstaw do zabawy
Tłum oblega alchemika
Choć o złoto nikt nie pyta
Wszyscy za to jednym tonem
Krzyczą, co z tym samogonem
Imperialni kolędnicy
Z srebrem idą do kostnicy
By nam trupy nie powstały
Swym fetorem nie sapały
Lecz uciekły dwa wampiry
Miedzy ludzi się wtopiły
Na pasterce zaśpiewali
Zamiast suszu, krew spijali
Impotencja artystyczna
To przypadłość wręcz klasyczna
Wróg pisarzy postrach bardów
Tych poważnych i dla żartów
Do tych drugich zaliczony
Przez elficę zniewolony
Się ep Shogu mianujący
Junior Admin panujący
Też nie umknął od tej zmory
Zaprzeczajac, że jest chory
Schował się gdzieś między księgi
Gdzie przyjmuje z forum cięgi
Za terminów przekroczenie
Czekającym złorzeczenie
Jednak lud tu miłosierny
Więc jak wrzuci dość obszerny
Kawał fika nam na fora
To uniknie krematora
Wysłany: 2008-05-30, 22:20 Coś apropo planów podboju w WAII co po niektórych
Płoną łąki, płoną lasy
Biegną przezeń dwa golasy
Jeden czarny niczym smoła
Drugi świeci bielą z czoła
Pewnie nikt mi nie uwierzy
Żem rozpoznał w nich wąpierzy
Znanych tu na łamach fora
W randze J. Administratora
Widać lasy podpalili
Niemal siebie tym zgubili
Gdy wzniecając tę pożogę
Odcinali sobie drogę
Którą mogliby spokojnie
Uciec zachowując spodnie
(VHS)
Znów się arty pojawiły
Elfie dłonie je spłodziły
Co to znaczy, dobrze wiecie
Bo kto był już na tablecie
Wie, że los go ciężki czeka
Gdy R’edoa nań się wścieka
Może kieckę ci doprawić
Lub na inny świat wyprawić
Powiem w skrócie, że sumienia
Nie ma u niej nawet cienia
(VHS)
Dawno nic tu nie wrzucałem wiec by rozładować nieco ostatnio panujące tu napięcie mała satyra (^^) Jak zwykle w temacie wydarzeń, które maja miejsce na forum.
Przybył do nas reformator.
Lecz że w kwestii tej amator
Miast polepszyć sytuacje
Wciąż się mieszał w jakaś akcje
Chciał wolności wypowiedzi
Lecz jedynie stąd gdzie siedzi
Punk widzenia chciał narzucić
Zdołał jeno lud obrócić
Przeciw skromnej swej osobie
Stop przepraszam nie o tobie
Można rzec tymi słowami
Gdy Twe ego nad głowami
Straszy swymi rozmiarami.
Człowiek ciężko wciąż pracuje
Zdrowie, młodość go kosztuje
Walka ta niewyrównana
Na porażkę już skazana
Dla ochłapów wyrzuconych
Z pańskich stołów ozłoconych
Które z łaski swojej dając
W pustej duszy uśmiechając
Swą pogardę wyrażają
Z góry na nas spoglądają.
Idzie demon, patrzy głupio
Na tym forum wciąż się lubią!
I choć rzadko tutaj włażę
Wciąż te same stare twarze
Widzę w postach mądrych wielce
Które całkiem jak w kolejce
Na czytanie stoją sługi
Bo się narobiły długi
Tak więc czytam myśli tysiącami
Gdyż na forum całymi nocami
Różne stwory piszą w nudzie
To te same wciąż są ludzie!
Dziwne rzeczy tutaj widzę
I za ruskich trochę się wstydzę
Bo to nie to, co być miało
Disciplesa w tym za mało!
Miast tych pokrak kolorowych
Wolę patrzeć na nienowych
Stworów strasznych, trupów żywych
Co się w pięknej Dwójce zbudziły
I Nevendaar swymi krwawymi kłami
I swych bogów niecnymi łapami
Rozdrapały, biły królów
By się ludziom żyło w bólu
Wysłany: 2009-06-04, 20:32 Średniej Długości Ballada Bez Sensu
Najpierw proszę o przeczytanie nazwy utworu! Żeby się nikt nie zdziwił dość schizową składnią i innymi dziwnostkami ;) Poza tym jest to ballada, toteż jest przeznaczona do śpiewania, czyli jak ktoś nie znajdzie rytmu to tego tekstu, to jednak walorów artystycznych jest mniej.
Niech to będzie mój najlepszy post
Ale nie taki wymagający jak post
Taki, że nic złego
na niego
Nie powiedziałby nawet Vozu
A co zrobić z siódmym kołem u wozu?
Raz, dwa, pięć, siedem
Każdy, wampir, jest, zgredem
Chciałbym mieć słorda, koloru red
Taki spodobałby się nawet R'ed
Teraz zarymuje po angielsku
low, go, bow, throw
no, so, grow
Dodem jeszcze coś po czesku
Netoperek...
...Skradł Gaderica pantofelek!
Czemu Nagash tak uczynił?
Może ten dom z R'edzinym pomylił
Dlaczego Gaderic trzymał go w szafie?
Zapewne pantofel dawał mu codziennie po buffie
Teraz akcje zwiążę
Albo ją zwyczajnie okrążę
Chwilę jeszcze ten temat podrążę
Lub go skończę
Nim się zupełnie pogrążę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum