Z większością propozycji się zgadzam, podam tylko te, które budzą me wątpliwości.
Lisz No nie wiem szczerze mówiąc dlaczego widzisz go w pospólstwie. Ale ja osobiście nie widzę tam żadnego maga, a lisz jest jednym z silniejszych, bo wydaje mi się, że to promuje a przynajmniej ułatwia grę na zadanie maksymalnie dużych obrażeń całemu teamowi, a z tym mielismy walczyć. Choć z drugiej strony Hordy nie są akurat rasą, gdzie takie zagrywki często występują, w każdym razie przy nim mam wątpliwośći.
Starszy Początkowo oczy wytrzeszczałem nie widząc go w elicie, ale chyba rozumiem ten wybór. Z racji towarzystwa w trzonie, to uniemoliwióeś pojawienie się teamu Starszego, Miotacza, Druidki i Pustelnika na raz, a taki skład pokazał swą niebotyczną siłę. Ale z drugiej strony, jeżeli przedsykutujemy blokowanie dwupolowców do jednego na skład, to w przypadku Starszego będzie to trochę nie fair zagrywka jeżeli zostanie w trzonie.
Wilczy Władca On może mówić o największym pechu Sam w sobie nie zasługuje na elite, ale jeżeli dobrze odgadłem zamysł ze Starszym, to na kogoś musiało paść. Nie wiem tylko, czy konkurowanie z Synem Ymira nie wypadnie na niekorzyść Wilczego.
Obrońca Gaju No to starym, babcinym pytaniem rozpocznę "coś ty się Voz, szaleju najadł?" Jak mogłeś go tu umieścić? .___. Jeżeli on i Grabieżca (ktorego miejsce w elicie jest raczej słuszne) nie wpływają wzajemnie na swoje wybory, to nie ma wielkiego limitu na spam łucznikami ze strony elfów. Wg mnie obrońca powinien trafić do trzonu.
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Lisz No nie wiem szczerze mówiąc dlaczego widzisz go w pospólstwie. Ale ja osobiście nie widzę tam żadnego maga, a lisz jest jednym z silniejszych, bo wydaje mi się, że to promuje a przynajmniej ułatwia grę na zadanie maksymalnie dużych obrażeń całemu teamowi, a z tym mielismy walczyć. Choć z drugiej strony Hordy nie są akurat rasą, gdzie takie zagrywki często występują, w każdym razie przy nim mam wątpliwośći.
Nie jestem w stanie sensownie odciąć Hordom wszystkich magów tak, żeby ich mieli wyżej, zwłaszcza, że to miała być specjalność tej rasy. Jeżeli jego miejsce okaże się faktycznie problematyczne, to go przesuniemy ew osłabimy. Każdą rasę trzeba pod tym kątem traktować indywidualnie.
Waskos napisał/a:
Wilczy Władca On może mówić o największym pechu Sam w sobie nie zasługuje na elite, ale jeżeli dobrze odgadłem zamysł ze Starszym, to na kogoś musiało paść. Nie wiem tylko, czy konkurowanie z Synem Ymira nie wypadnie na niekorzyść Wilczego.
Mogę zrobić zamianę ze Starszym - szczerze mówiąc miejsce w przydziale wpływa też na to, do jakiego stanu jestem w stanie zbuffować jednostkę, a zawsze widziałem w WW potencjał, z racji przemian.
Waskos napisał/a:
Obrońca Gaju No to starym, babcinym pytaniem rozpocznę "coś ty się Voz, szaleju najadł?" Jak mogłeś go tu umieścić? .___. Jeżeli on i Grabieżca (ktorego miejsce w elicie jest raczej słuszne) nie wpływają wzajemnie na swoje wybory, to nie ma wielkiego limitu na spam łucznikami ze strony elfów. Wg mnie obrońca powinien trafić do trzonu.
Dziwne, wydawało mi się, że go dałem do Trzonu...
Musiałem się wczoraj źle czuć, powinien być w Trzonie i limitować tym samym inne opcje.
Po ostatnim zmieżdżeniu moich elfów przez klany (nad czym oczywiście ubolewam szczerze ) wyszły dwa wnioski.
Pierwszy, druidka powinna trafić do elity. Klany maja wystarczająco silny potencjał tankowy, czyli wysokie hp i silny dmg, aby pomoc druidki okazała się OP. Dodanie jej do elit usunie też efekt masakry powstający po napakowaniu Starszego i Syna Ymira.
Drugi, tym razem pozytywny. Druid okazał się dobrą jednostką w szeregach elfów, komponuje się dobrze z magami i łucznikami do ataku na pierwszą linię, a następnie do wsparcia wojów w pierwszej po przemianie. Bardzo uniwersalna jednostka.
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Drugi, tym razem pozytywny. Druid okazał się dobrą jednostką w szeregach elfów, komponuje się dobrze z magami i łucznikami do ataku na pierwszą linię, a następnie do wsparcia wojów w pierwszej po przemianie. Bardzo uniwersalna jednostka.
Dobrze to słyszeć, ale w takim razie powstają następujące zagadnienia do przemielenia:
a) Jak stoi w porównaniu z innymi wojownikami? Czy zagraża byciem uniwersalnie lepszym?
b) Jak dużą rolę pełni w tym jego możliwość zregenerowania życia w trakcie przemiany?
ad a) No wg mnie sam potencjał uniwersalności nie wznosi go mocno poza reszte wojów, bo przymierze ma ich na chwilę obecną najbardziej chyba zrożnicowanych i przydatnych do różnych taktyk. Jednak imho forma po przemianie jest troszeczkę za silna, w statach wyprzedza np. Rycerza Piekieł (który jako jedyny woj w legionach powinien być silny) czy Ducha Fennira (w ogóle chyba jednostka miażdży pod względem przydatności Wilczego Władcę, ale to jednostki dwoch różnych ras, więc nie wiem czy i ijaki to problem). W każdym razie Leszy powinien dostać małego nerfa po dmg, tak do 6-7
ad b) Nie wiem, w ostatniej walce nie nie wpłynęło to zbytnio na wynik i przebieg starcia. Ale do taktyki na jaką go preferuje, czyli wspomożenia silnego ataku na tylną linię a następnie godne stawienie czoła wojom w pierwszej, nadaje się idealnie.
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Inni elficcy wojownicy mają swoją wartość - Szarżujący raniący tylny szereg, szybki Leśny oraz Łowczy do zdejmowania napakowanych HP dwupolowców. Zgadzałbym się za tym, aby osłabić DMG Leszego. Samoleczenie Druida po przemianie jest rzeczą dobrą, ale po prostu nie było okazji, aby to wpłynęło na przebieg bitwy. No i może, jak przy zmiennokształtnym jesteśmy, może dla Ducha Fenrira coś by skapło? Jakaś ochrona czy też samoleczenie przy przemianie?
Miałem wczoraj plan zrobić mały "overhaul" Hord Nieumarłych, ale w trakcie prac nad tym, można powiedzieć, trochę mnie poniosło, więc jego efekty wejdą w życie dopiero, kiedy dokonam tego samego dla każdej rasy. Zanim przejdziemy do linków, chciałbym dać małe wyjaśnienie, żeby kontekst zmian był jasny.
Dlaczego znowu grzebię w cechach opisujących jednostki?
Nie czarujmy się, zapewne każdy już zauważył, że mam pozostałości podejścia, wedle którego dodawanie jakichś elementów to jedyna słuszna operacja gdy chcemy uzyskać dodatkową głębię i możliwości. Z tego powodu pojawił się Zasięg i jakieś bzdurne próby forsowania go.
W nowym podejściu postarałem się zamiast rozbudowywać nadmiernie, to doszlifować dobry, działający wzorzec. Zniknął więc zasięg, lekko dopieszczono odporności i pojawiło się miejsce, na więcej ciekawych patentów które nie wymuszają zmiany w systemie.
Dlaczego tak bardzo grzebiesz w Hordach?
Adaptacja ras bezpośrednio z DII pozostawiła za sobą wiele problemów, o czym zresztą wiele razy rozmawialiśmy. Proste przekopiowanie jednostek pozostawiło spory niedosyt w gameplayu ras, nierzadko w balansie. Nie ukrywam, że wziąłem się w pierwszej kolejności za Hordy dlatego, że są jednak moją ulubioną rasą, ale konieczny był też pomysł.
Co się zaś tyczy tego, jaki zmianom przyświecał cel:
- wzmocnienie tematyczne rasy
- pozbycie się nadmiarowych jednostek, które dublowały się bez większego sensu
- podarowanie rasie większej ilości narzędzi do walki
- zwiększenie konkurencyjności jednostek między sobą
- ujednolicenie stylu gry rasy
Hej drodzy hejterzy, pojawiła się kompletna wersja Górskich Klanów, dostępna w arkuszu zalinkowanym wyżej.
Jak łatwo się domyślić, część założeń reworku była taka sama, jak wśród Hord, jednak podajmy je i tak.
- wzmocnienie tematyczne rasy
- podarowanie rasie spójnej strategii działania na globalnym poziomie
- próba pozostawienia Klanów rasą równie wytrzymałą, co potężną, ale udostępnienie sensownych kontrzagrań przeciwko tym własnościom
- wyraźne użycie zaniedbanego w Disciplesach wątku technologicznego
- usunięcie, w miarę możliwości, dużej niespójności rasy, która zdawała się chcieć robić dużo, ale niekoniecznie z pomysłem
Biorąc pod uwagę, jak dużo jednostek pożegnało się ze swoim życiem, pewnie będziecie mnie chcieli spalić. Cóż, proponuję najpierw udzielić komentarza
To będzie już triple-post, ale chciałem powiedzieć, że na razie cały arkusz został oznaczony jako WIP - od czasu do czasu odkładam to, patrzę na szerszą perspektywę i wracam, przekręcając coś w rzeczach teoretycznie "zaklepanych".
Z tego też tytułu, możecie zgłaszać uwagi na bieżąco, tylko prosiłbym o nie denerwowanie mnie pytaniem o jednostki, u których widać (np po byciu uboższymi nawet niż w podstawce) że są niedopisane.
Powoli wracam do robienia tych poważnych zmian i zaczynam się zastanawiać, czy robienie elfów na szybkie i z dużymi obrażeniami nie jest zbyt nudne i mało ciekawe (to co obecnie mam w arkuszu to dobra rzecz, żeby działały, ale czy tym by się chciało grać..?)
Jeżeli ktoś ma pomysł na ogólny styl gry dla tej rasy, to chętnie posłucham, podyskutuję.
Po ostatniej walce z hordami byza. Choć byz na początku skiepścił, bo źle odczytał umiejętność plagi i widmo trafić nie chciało, to głównym argumentem po mojej stronie była druidka.
Krasnoludzica jest prawdziwym młotem na hordy, które bazują na osłabieniach. Przydatny był bardzo KK, którego pancerz i ochrona były pomocne, hordy niespecjalnie mogły osiągnąć wielki dmg, a trucizne i osłabienia zdjęła druidka, silne połączenie.
Co do reszty, duet rusznikarza i zbrojmistrza wziąłem na uzupełnienie składu, dobrze jednak się sprawdzili, zwłaszcza ten drugi, trwałe i kumulatywne wzmocnienie jest przydatne. WW nie mogłem wykorzystać w pełni, bo byz skapitulował, ale czułem komfort, że po przemianie odzyska 5 hp.
EDIT
Dodam jeszcze, że cały czas bardzo obawiałem się żmija, strzygę skutecznie zneutralizowałem, ale gruby żmij był groźny :P
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Pomyśłałem sobie, że można by ten wątek przywrócic do aktywnego użytkowania.
Dzisiaj na czacie pojawiły się głosy, że w ramach nowych modyfikacji i projektów jednostek etc jakie trafiają do BG, zaczyna się robić zbyt duży natłok rzeczy których trzeba pilnować i przynoszący "symulację tabelek". Dałem sobie kilka godzin na przemyślenie tego, co dało mi pewne wnioski, ale też kilka rzeczy które mówiłem na czacie, nadal mają wartość.
Najważniejsze, co chciałem podkreślić, to że częśc tego co robimy jest toporniejsza niż finalny produkt zakłada - wersja właściwie planszówkowata zakłada co nieco akcesoriów różnego typu; karty jednostek, żetony i inne takie. Część zatem żonglowania tabelami czy notatkami z miejsca wtedy odpada - i to jest moim zdaniem perspektywa, którą należy mieć cały czas na uwadze. Bo nie uważam, że to, do czego zmierzamy, to system dedykowany pod toporne wersje czatowe.
Co zaś do samych uwag:
Tarcza
Od tego się zaczęło; Tarcza wpisała mi się dość prominentnie w funkcjonowanie Imperium (wersja dostępna w Kuźni) i od razu przyniosła pewne kontrowersje wspomnianego typu. Rozumiem ich źródło oraz dlaczego byłoby to upierdliwe, jednak wydaje mi się, że w interpretacji fizycznej gry to byłasby kwestia położenia na portrecie jednostki kilku żetonów i po sprawie.
Tarcza jest mechaniką która daje pewne możliwości i jest, moim zdaniem, strategicznie ciekawsza od uzdrowień, niemniej jednak nie jest ona aż tak ważna. Co oznacza, że mógłbym z niej zrezygnować, ale z racji żetonowego argumentu nie do końca rozumiem, czemu miałoby to być konieczne. Chociaż właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że pilnowanie jej źródeł może być dość upierdliwe tak czy owak.
Trucizna
Oraz jej pochodne to coś, na co zwróciłem uwagę osobiście już w efekcie zgłoszonych protestów. To mechanika odziedziczona z Disciplesa i prawdopodobnie dużo bardziej upierdliwa niż cokolwiek innego. Należy kontrolować jej zajście, ilość zadanych obrażeń oraz ilość wystąpień do wygaśnięcia. Daje nam to dość nieprzyjemny konstrukt który w każdej swojej formie byłby wkurzający do kontrolowania.
Jeżeli nie będzie pomysłu na jej zmianę która miałaby sens, osobiście sugerowałbym wyrzucenie trucizn itp, bo w żadnej swojej formie nie będą ani troche przyjemne do ogarniania.
Hordy
W pierś się biję - masowe ilości modyfikacji współczynników, niezależnie od tego czy mówimy o wersji czatowej czy fizycznej, będą koszmarem, a Hordy w ostatniej iteracji jaką wprowadziłem tym właśnie by były. Prawdopodobnie musiałoby się to skończyć znalezieniem dla tej rasy zupełnie innej niszy.
Klany
Nie są aż tak tragiczne jak Hordy, ale mają pewne ilośći tarczy, zwiększeń i zmniejszeń statystyk. Nie jestem pewien czy za dużo; w standardowej rozgrywce nie powinno tego pojawić się wiele, ale nadal trzeba liczyć się z możliwością usunięcia Pustelnika i jemu podobnych.
To tyle na razie ode mnie; uwagi, kontrargumenty, pomysły etc mile widziane.
Bo to jednak dość znacząca kwestia wpływająca na całośc projektu BG, więc wypadałoby się przez to jakoś przebić.
@Tarcza - moim zdaniem nie ma co się jej czepiać. Nawet w formie chatowej to ja nie miałem problemów z liczeniem.
@Trucizny i pochodne - ja tam też z tym problemów nie miałem, ale skoro jest to realnie i mocno upierdliwe to może jako odwrotność tarczy? Że tymczasowo odbiera HP i na początku tury się to neutralizuje. A jak HP odpadnie do 0 to zgon i nowy ruch tego nie cofa?
@Wiedźma - dla jędzy nie ma miejsca nigdzie poniżej elity :) Przeciw hordom, ktore w całości bazują na specjalnych cechach i zasadach to potężna broń (mieliśmy unikać młotów na konkretne frakcje), dwie takie mogłyby mi cały plan zepsuć. Zresztą przeciwko wszystkim frakcjom się sprawdzi. Imho mogłaby zamienić się miejscami z modeuszem, po dopasowaniu liczobwym tego drugiego do trzonu.
@Lisz - filakterium to bardzo potężna broń, tylko wiedźma dawała byzowi inną opcje niż kapitulacja po wybraniu składów. Sytuacja może się powtarzać, a hordy mają poza wampem jeszcze jednostki takie jak mroczny żniwiarz i templariusz, żywitność każdego z nich może być spora i czynić lisza niemal niezniszczalnym.
@Templariusz - chociaż różni się dość od reszty to uzupełnia skład bardzo dobrze (w ostatniej walce w żaden sposób zombiak nie byłby równy jego potencjałowi). Razem z MŻ może być małym trollem dla przeciwników, bo jeden zmusza do brania magów, a drugi jest przeciwko magom żywotny.
Więcej spostrzeżeń nie ma. Może warto jeszcze nad Czerwiem pomyśleć i trucizna, nawet po nerfie, to wciąż silna broń, rozłożenie dużych obrażeń w czasie ze wsparciem magów pozwala ładnie przerzedzić tylną linie wroga.
Wampir nie miał możlwiości swego potencjału pokazać i tylko do dmga mi posłużyl, do tego raz sfailował poważnie. Mimo to czułem komfort, zwłaszcza na początku gdy był filakterium dla lisza, że tak żywotnego maga posiadam.
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Dałem sobie czas na przemyślenia, także czas na ich efekty.
Wiedźma
Zdecydowanie trafi do elity, pytanie tylko, czy Klątwa sama w sobie będzie miała rację bytu, czy okaże się zdecydowanie zbyt potężną zabawką. Z racji tego, że od dawnych czasów dokonaliśmy ulepszenia technologicznego i mamy teraz osobno Cechy (specjalne zasady jednostki) oraz Zasady specjalne (specjalne zasady samych ataków), być może należy wpierw przetestować wersję gdzie Wiedźma jest Trzonem, ale wyłącza tylko te drugie.
Proszę o komentarze w tej sprawie.
Lisz
Moja propozycja to zrobić jedno z dwóch:
- Lisz ginie, ale zmartwychwstaje z 1 PŻ gdy przychodzi jego tura tak długo, jak długo w grze jest Filakterium (trochę denerwująca opcja)
- Lisz ginie, ale pozostaje no polu bitwy jako widmowa aparycja. Jest całkowicie odporny na obrażenia, ale nie na specjalne efekty, posiada swoją kolejkę ataku. Nie blokuje zasięgu w żaden sposób
Templariusz
Nie jestem pewien czy lubię słyszeć, że jednostka jest fajnym zapychaczem, no ale zobaczymy co z tego będzie. I na ile może konkurować z Zombi
Lisz
Moja propozycja to zrobić jedno z dwóch:
- Lisz ginie, ale zmartwychwstaje z 1 PŻ gdy przychodzi jego tura tak długo, jak długo w grze jest Filakterium (trochę denerwująca opcja)
- Lisz ginie, ale pozostaje no polu bitwy jako widmowa aparycja. Jest całkowicie odporny na obrażenia, ale nie na specjalne efekty, posiada swoją kolejkę ataku. Nie blokuje zasięgu w żaden sposób
Obie opcje nerfią w sensowny sposób. Drugi eliminuje podniesiony problem właściwie w całości. Pierwszy natomiast, choć faktycznie denerwujący, pozwala zachować w ograniczonym stopniu potencjał tankującego lisza, niby nie jest to rola, z którą jednostka się kojarzy, ale chyba im więcej możliwości taktycznego zagrania tym lepiej.
Na chwilę obecną przemawia chyba dla mnie rozwiązanie z widmowym liszem po "śmierci".
Z wiedźmą nie wiem, w zasadach samych ataków znajdują się min. takie instytucje jak przeładowania i uzdrowienia, ich zawieszenie to będzie de facto pozbawienie jednostki akcji innych niż obrona.
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Obie opcje nerfią w sensowny sposób. Drugi eliminuje podniesiony problem właściwie w całości. Pierwszy natomiast, choć faktycznie denerwujący, pozwala zachować w ograniczonym stopniu potencjał tankującego lisza, niby nie jest to rola, z którą jednostka się kojarzy, ale chyba im więcej możliwości taktycznego zagrania tym lepiej.
Na chwilę obecną przemawia chyba dla mnie rozwiązanie z widmowym liszem po "śmierci".
Wstawiłem do testów zagranie w którym atakuje zza grobu, zobaczymy jak to wpłynie na odbiór i grywalnośc jednostki.
Z wiedźmą będę się musiał zastanowić nad zmianami, na razie nic nie zrobiłem.
Dodałem Imperium do arkusza z armiami które można testować, zobaczymy, co tam wyszło a co nie.
@Lisz - lepsza forma jako widmowy, albowiem, przy ustawieniu na przód, będzie zbyt mocno tankować. Doprowadzać to będzie do sytuacji, że każdorazowo oponent marnuje atak aby móc dojść do drugiej linii. A lisz to nie jest jednostka, której celem jest blokować pierwszą linię i chronić tyły, ale właśnie ma być on sam być pod protekcją.
@Wiedźma - jak pisał Waskos, winno być ograniczone do cech. Jednakże ja, po głębszym zastanowieniu się, nie uważam że jest jakoś przesadnie za mocna jak na elitę. Analogicznie jak w walce z Hordami (w Disach czystych) trzeba się szykować na to iż owe będą mieć kogoś odpornego na oręż, tak i w walce przeciwko Legionom (w BG) że mogą popsuć strategię. Dwie wiedźmy owszem, namieszają oponentowi, ale czas trwania jest jednoturowy i punktowy, bez zadawania obrażeń. Transport do poziomu elity wiedźmy takiej, jaka jest, spowodowałoby iż elita Legionów ograniczona byłaby tylko do sobowtóra i zgłębiczarta.
Ja jeszcze jedno pomyślałem - ukrycie i szał. Ukrycie kończy się, kiedy jednostka się broni lub działa ORAZ ogranicza zasięg celu "sąsiedni" jakby była normalna. Jaka będzie reakcja sąsiadów? Czekanie i zaatakowanie kiedy tamten straci. Wtedy kombinowanie z ukryciem, jako odwleczenie zgonu, nie zadziała jak winno. Z tym to ja bym zaproponował, że jednostka ukryta (która czeka) dokonuje akcję jako ostatnia w turze ORAZ jej atak omija obronę jednostki ("atak z zaskoczenia"). Z szałem to problem taki, jaki na razie nie jest w kartach armii ale może się rozruszać przy elfach (Żądlec teraz, a co potem?) - jak berserker stoi na przeciwko ukrytego elfa, to co się z nim stanie przy turze berserkera?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum