Wysłany: 2014-03-02, 14:37 Gałęzie rozwoju nie blokujące się nawzajem
Zacząłem się ostatnio zastanawiać co by było gdyby gałęzie rozwoju jednostek nie blokowały się nawzajem. W sensie że jeśli na przykład zbudujemy sobie stajnię by Giermek mógł awansować na Rycerza to wciąż moglibyśmy zbudować budynek do Łowcy czarownic. W momencie awansu jednostki wybieralibyśmy sobie na kogo ma ona awansować, choć wkraczając na jedną gałąź rozwoju już nie będzie można jej opuścić (Rycerz nie będzie mógł awansować w Inkwizytora).
Wydaje mi się że dałoby to sporo swobody szczególnie magom Legionów i Hord, ale też łucznikom Elfów czy wojownikom Klanów. Ja osobiście nareszcie nie miałbym dylematu którego z uzdrowicieli imperium brać, w miarę możliwości wziąłbym obie wersje. Ale weteranem tej gry nie jestem, więc zapytam: jak wy myślicie - która frakcja by najbardziej skorzystała na takim rozwiązaniu? I czy w ogóle podobałoby wam się coś takiego?
No ja jako-tako jestem sceptyczny. W przypadku blokowania linii rozwoju gra wymaga od gracza lepszego planowania. A do uzyskania efektów łączonych jest już mechanizm blokady rozwoju.
Która rasa najwięcej by zyskała? Najpewniej Legiony - w jednej armii Sukub, Inkub i Modeusz mogłoby być mordercze. Chociaż kombinacja Arcydruidki, Alchemika i któregoś z wysokorozwiniętych olbrzymów też budziłoby wielkie zaniepokojenie.
W Discord Time jest możliwość swobodnego wyboru rozwoju jednostki i nie mam nic przeciwko takiemu rozwiązaniu, z drugiej strony sam mam zamiar to wprowadzić w swoim projekcie i mam nadzieje że do wakacji zdołam go ukończyć
W mojej opini najwięcej zyskałyby ( i tu mam dylemat ) Legiony i Hordy i później chyba Klany. W edytorze stworzyłem taki team :
Legiony - Modeusz, Sukub, Inkub w drugim szeregu, a w pierwszym przykładowo dałem dowódce Księcia demonów na 5 - tym poziomie i Rycerzy piekieł.
Hordy - Śmierć, Odcień, Arcylisz w drugim szeregu, a w pierwszym Rycerza śmierci też na 5 - tym poziomie i Czempionów szkieletów, bo statystykami odpowiadają Rycerzom piekieł.
Walka I wynik: przegrałem (grałem Hordami ) a to wina tego, że w pierwszej kolejności zabrałem się za Sukube i to był mój błąd...
Walka II wynik: wygrałem, a to dlatego, że zabrałem się za Inkuba, który był cholernym utrapieniem.
Podsumuwując: Wygranie takiej walki graniczy praktycznie z cudem ( dodam, że nie grałem z miksturami lub czarami wspomagającymi lub negatywnymi ). Dużą rolę odegrała także inicjatywa i szanse trafienia postaci. Może się zdarzyć pare razy, że idąc tą samą strategią, co moja można nie wygrać, a to z powodu kto pierwszy zaatakuje czy też chybi.
Nie sądzę, że to dobre rozwiązanie choć są i też zalety. Gdyby Legiony miałyby taki team to gra byłaby STRAAASZNIE łatwa i każdego na swojej drodze byśmy klepali to samo się tyczy Hord prawdopodobnie nikt by nie mógł stawić im czoła.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum