Forum Disciples, Disciples 3
Najlepsze forum poświęcone rewelacyjnej serii gry Disciples

Książka i film - Potter

Vozu - 2011-08-05, 08:39
Temat postu: Potter
Zapomniałem wczoraj zrobić ten temat, co naprawiam jak widać bladym świtem. Mam nadzieję, że uda się przeprowadzić dyskusję bez wojen atomowych i innych potężnych zawieruch.

Dawno nie czytałem, ale spróbuję sobie przypomnieć wszystkie zarzuty jakie miewałem:

Różdżki i pokrewne
Jedna z najbardziej denerwujących mnie rzeczy - ograniczenie magów jakimś głupim kawałkiem drewna z magicznym komponentem w środku. Wiele rzeczy jestem w stanie zrozumieć, ale coś tak debilnego i ograniczonego w głowie mi się nie mieści, jako wielbiciel magii wszelakiej w fantasy uważam to za plucie praktykującym czarostwo w twarz.
Wiem, zaraz się dowiem, że to po prostu konwencja - ale skąd w takim razie te głupie motywy z machnięciem "ręką która ma moc" (sic!) będącym w stanie przyzwać jakiś magiczny autobus (sic!^2)? Dlaczego niby ta różdżka jest konieczna do rzucania zaklęć, a wrodzone talenta (typu rozmawianie z wężami które jest stamtąd znane) nie? Lepiej, jakim cudem można być ograniczonym przez kawałek drewna gdy idzie o rzucanie zaklęć, skoro bohater główny a tytułowy nie mając zielonego pojęcia o istnieniu magii etc. był w stanie ot, tak po prostu, w jedną noc przyspieszyć wzrost włosów na wyselekcjonowanej części ciała odpowiadający czasowi kilku miesięcy?
Nie dość, że bzdura, to jeszcze niekonsekwencja.
"Dziedziczenie" możliwości posługiwania się magią zmilczę, bo to już absolutnie nie ma większego sensu. A właściwie to nie chce mi się w tym momencie tłumaczyć, dlaczego go nie ma :-P

Brejkanie kanonu
O, tego to tam jest sporo, wprawdzie część rzeczy jest absolutnie dozwolona (dokładne funkcjonowanie bazyliszków zawsze jest nieco zmieniane przez poszczególnych autorów) ale jednak...
Nie pamiętam, czy to było w opisie w książce czy na potrzeby filmu tak zaprojektowano, ale ten cały... Rogogon nie był smokiem, jeżeli wyglądał tak jak w filmie. To wiwerna i nie powinna posiadać zdolności ziania ogniem.
Pojawiła się jakaś bzdurna potrzeba wymyślania nazw niestworzonych - mam tu na myśli te cholerne Infernusy. To jest, proszę państwa, wyjątkowo piekielna i demoniczna nazwa. Niezbyt nadaje się dla przygłupiego umarlaka, a nadawanie jej stworzeniom łatwopalnym i zmuszonym do unikania ognia to już jakiś czeski humor.
No i oczywiście główny występek, poczyniony przy tworzeniu Lordzia Voldzia: autorka chyba się, za przeproszeniem, czegoś naćpała, albowiem:
- chce mi wcisnąć, że można technicznie byś liszem mimo nie bycia nieumarłym
- chce mi wcisnąć, że możliwy i niezagrażający, a wręcz zabezpieczający żywot jest podział duszy(sic-sic-sic!) na kawałki (sic-sic-sic!). Ja wiele rzeczy rozumiem, ale takie kombinacje to nie odchodzą nawet w dowcipach o Sowieckiej Rosji. Generalnie uważam ten patent za coś co kłóci się z czym tylko możliwe i nie wiem skąd taki absurdalny pomysł.

Dobra, chwilowo nie mogę sobie przypomnieć większej ilości bulwersujących spraw. Jak ktoś ma swoje, to niech się nie krępuje i dopisuje. Jak ktoś chce stawać w obronie, to proszę się również nie krępować.

Nagash ep Shogu - 2011-08-05, 08:54

Oho, już widzę podnoszące się głosy o licentia poetica i braku ustalonych dla bazyliszków i liszy kanonów, które byłyby respektowane w wymiarze ogólnoświatowym.
Arosal - 2011-08-05, 10:18

Vozu aleś nabzdurzył, że tak dziecinnie to ujmę... jakie Infernusy, na Galleanaie INFERIUSY jak już ;-)

Różdżka - dla niektórych to pomysł dobry dla innych banał, ja to uwielbiam.
Lubię tego typu ograniczenia. Pasowały mi kombinacje z runami w gothicu, bez nich mag był bezbronny. Miało to jakiś sens, tak jak wojownik bez miecza zrobi niewiele tak czarodziej bez swego ekwipunku może jedynie uciekać. Zauważ Vozu, że to jedynie narzędzie służące do formowania, kaształtowania i uzewnętrzniania mocy.
… i na przyszłość postaraj się ograniczyć te swoje epitety bo to aż razi...

Co do Rogogona, nie wysuwaj takich wniosków nie znając opisu z książki. Rowling opisała normalnego smoka, zaś to co przedstawia film to fantazja kogoś o ograniczonej wiedzy w tym zakresie.

Podział duszy... tu zahaczymy o to całe "Dark fantasy" otóż mamy tutaj morał. Mówi się, że pozbawiając kogoś życia tracimy cząstkę człowieczeństwa, bardzo proste do zinterpretowania. Książka była kierowana przede wszystkim do dzieci, ja też jako szczeniak to czytałem wiec dla mnie było to dość ważne przesłanie. Ja wiem wiem, uwielbiacie gdy to wasze zło wygrywa, albo odchodzi z większą gracją… niestety z tego wynika coś bardzo przykrego. Otóż dla mnie to dark fantasy prowadzi do jednego, wychodząc poza schemat wygrywającego dobra nakazuje nam godzić się z zastanym ładem.
Oczywiście, zapewne mało kto zrozumiał to co tutaj napisałem. Walka, drodzy państwo, walczymy w imię moralności, miłości i pokoju, nasz świat jest szary nie potrzeba mi czytać o czymś co już znam, co nakazuje mi godzić się z jego szarością. Wole wzór bohaterów pokonujących przeciwności i zwalczających zło by na krótką chwilę zaprowadzić jako taki ład. To wzór, a nie imitacja naszego świata z dosypką czegoś niezwykłego. Takie jest moje stanowiska, nie szastam tutaj epitetami jak mój przedmówca, mówię co myślę i proszę to uszanować. Jeśli chcecie poważnie porozmawiać to zapraszam, ale bez wyśmiewczych tekstów i innych dziecinnych zabaw.

PS: O jakim ty liszu mówisz? Voldemort był zdeformowany przez odtworzenie tego ciała, ale liszem nie był…

Vozu - 2011-08-05, 10:33

Arosal napisał/a:
… i na przyszłość postaraj się ograniczyć te swoje epitety bo to aż razi...

Jeżeli masz na myśli "sic!" to był to rodzaj skrótu myślowego, żeby nie pisać rozwleklej o tym że beznadziejne itp. Jeżeli nie, to powiedz co masz na myśli.

Arosal napisał/a:
Vozu aleś nabzdurzył, że tak dziecinnie to ujmę... jakie Infernusy, na Galleanaie INFERIUSY jak już ;-)

Jak widać moja pamięć jest równie ułomna co wszystkich na tym świecie :-P

Arosal napisał/a:
Różdżka - dla niektórych to pomysł dobry dla innych banał. Ja to uwielbiam, lubię tego typu ograniczenia. Pasowały mi kombinacje z runami w gothicu, bez nich mag był bezbronny. Miało to jakiś sens, tak jak wojownik bez miecza zrobi niewiele tak czarodziej bez swego ekwipunku oże jedynie uciekać. Zauważ Vozu, że to jedynie narzędzie służące do formowania, kaształtownaia i uzewnętrzniania mocy.

Nie rozumiem po co wprowadzać taką bzdurę - jeżeli był w stanie skompresować kilka miesięcy wzrostu włosów na głowie za młodu do jednej nocy, bez wiedzy o istnieniu magii, a jedynie z czystego poczucia wstydu, to nie wiem czemu problemem miałoby być robienie znacznie większych cudów już później. Zresztą, nawet nie cudów, (że tak nawiążę do FMA) w takim wypadku zebranie tlenu i wodoru z powietrza w pewnym obszarze, skierowanie ich do jednego punktu i wywołanie zapłonu nie powinno być żadnym problemem. Ba, to powinno być nawet prostsze.
Nadal uważam to za wybitną niekonsekwencję.

Arosal napisał/a:
Co do Rogogona, nie wysuwaj takich wniosków nie znając opisu z książki. Rowling opisała normalnego smoka, zaś to co przedstawia film to fantazja kogoś o ograniczonej wiedzy w tym zakresie.

Napisałem, że nie pamiętam jaki był opis w książce bo czytałem toto dosyć dawno i że mówię w takim razie o tym co jest w filmie.

Arosal napisał/a:
Książka była kierowana przede wszystkim do dzieci, ja też jako szczeniak to czytałem wiec dla mnie było to dość ważne przesłanie.

HP przestaje być książką stricte dla dzieci już w okolicach 4 części, jeżeli mamy być dokładni.

Arosal napisał/a:
Oczywiście, zapewne mało kto zrozumiał to co tutaj napisałem.

I ty mnie chcesz pouczać o epitetach jak nawalasz czymś takim?

Arosal napisał/a:
Podział duszy... tu zahaczymy o to całe "Dark fantasy" otóż mamy tutaj morał. Mówi się, że pozbawiając kogoś życia tracimy cząstkę człowieczeństwa, bardzo proste do zinterpretowania.

Aro, skup się, nie mówimy o rzeczach interpretowalnych.
Mówimy o tym, że tam było wprost powiedziane, że podzielił własną duszę na (bodajże) siedem części. Rozdzielił duszę, która w praktycznie wszystkich filozofiach, religiach i fantastykach ma powiedziane jasno, że podzielna nie jest.
Do tego nie miał żadnych zaburzeń osobowościowych, problemów z rozumowaniem, ze wspomnieniami ani z niczym innym.
A mówię o liszu, bo ktoś, kto wsadza duszę (czy jak tutaj te urojone kawałki duszy) do magicznych przedmiotów by chronić się przed śmiercią, technicznie już jako lisz może być kwalifikowany.

Arosal napisał/a:
a wiem wiem, uwielbiacie gdy to wasze zło wygrywa(..)

A to akurat jest zupełnie nie na temat :-)

Arosal - 2011-08-05, 10:41

Vozu twoje argumenty bazują jedynie na guście, niech ona dzieli sobie nawet tyłek w następnej książce. To fantastyka, mająca coś przekazać, to nie realny świat. Duszy nie da się zdefiniować, możemy jedynie spekulować na jej temat.

Kod:
Oczywiście, zapewne mało kto zrozumiał to co tutaj napisałem

Napisałem to bo wiem jaka jest moja przywara... nie zawsze pisze zrozumiale.

Jestem zdania, że każdy autor jest panem wykreowanego świata i ma prawo pisać co mu się podoba, fantastyka to taki dział, jeden to ominie szerokim łukiem drugi pokocha.
Voldemort bawił się w mistrza sztuk zakazanych, w gruncie rzeczy ta magia pozbawiała go wszystkiego. To ona posłużyła do odtworzenia ciała, deformując jego dawny obraz. Nie ma najmniejszej wzmianki o liszu.
On żył, można wysunąć następujące wnioski, Pani Rowling pojmuje wagę ludzkiej duchowości, ciało nic tutaj nie znaczyło. Nie możemy mówić o zaburzeniach osobowości, w świecie realnym jest to nieudowodnione a co dopiero w fantastyce. Wiemy, że Harry nosząc w sobie jego cząstkę odziedziczył kilka cech, był wstanie odczuwać emocje Voldemorta, mi to w zupełności wystarczy.
Poza tym Pani Rowling stworzyła dość ciekawy mechanizm, którego owy czarnoksiężnik do końca nie był w stanie pojąć. W gruncie rzeczy Potter był bezbronny, cały czas bronił go coś znacznie silniejszego.

Vogel - 2011-08-05, 14:12

Ponieważ nie czytałem i nie oglądałem to niestety do dyskusji się jakoś nie włączę ale jedno wiem:

Różdżki, latanie na miotle i szpiczaste kapelusze to nie fantasy tylko bajki dla dzieci przedszkolnych. Nawet w Lotr nie lubiłem Gandzialfa za ten wygląd.

mozora - 2011-08-05, 14:12

Skoro wyczerpał się temat narzekań na Disciples 3 trzeba było sobie coś znaleźdz :-/

Jeśli jesteś taki mądry sam sobie napisz książkę, która będzie bezskazitelna i zgodna z kanonem fantasy. Ostatnio czytałem Kroniki Drugiego Kręgu naszej polskiej pisarki Ewy Białołęckiej i w tym cyklu też było wiele zaprzeczeń i niedopatrzeń, ale książki fajnie się czytało, tak jak Harego Pottera zresztą.

Cytat:
Dobra, chwilowo nie mogę sobie przypomnieć większej ilości bulwersujących spraw.


Te zdanie mnie bardzo rozbawiło, szczególnie " (...) większej ilośći bulwersujących spraw." Dla mnie bulwersujące jest co innego :mrgreen:

Pozdrawiam wszystkich co lubią czytać i nie marnują czasu na atakowanie wszystkiego co im się nie podoba ;-) Jeszce się taki nie urodził co by wszystkim dogodził.

Vozu - 2011-08-05, 14:32

Książka może być nieskazitelna, a nie bezskazitelna ;-)

Poza tym, ja niedługo wszystkim osobom które mi wmawiają narzekanie dla samego narzekania łby pourywam i zrobię sobie żyrandol.
A teraz, mozora, dla twojej przemądrzałej informacji - temat przewijał się tak na SB jak i w innych miejscach. Jest kilka osób które używają wyrażeń "zakała fantasy" i pokrewnych, a są tacy, co się w Potterze lubują. A my jesteśmy chromolonym forum dyskusyjnym, i dyskutowanie (tak, jak ktoś daje zarzuty a inni bronią/przedstawiają swoje zarzuty/argumenty, to to się nazywa dyskutowanie, a nie narzekanie) jest jak najbardziej wskazane. Jakoś inne fora potrafią z tym żyć, taki np. Polter, gdzie stanowiska i tematy bywają dużo bardziej kontrowersyjne i nikt tam nie pisze takich bzdetów o narzekaniu jak Qumi czy ty.
Zatem, moz, jak chcesz się udzielać w temacie w sposób w jaki by należało (tj. uczestnicząc w dyskusji) to zapraszam. A jak nie, to idź się pławić w swojej na-nic-nie-narzekającej chwale człowieka któremu pełne zrozumienie koncepcji forum dyskusyjnego jest obce i potrafiącego wypowiadać się o dłużej obecnym temacie w sposób ignorancki i zarzucający tworzenie go w celu sztucznej kreacji miejsca na narzekania.

A teraz przejdę do posta Aro, bo zrobił edycję na moją prośbę a ja wcześniej się tym nie zająłem.

Arosal napisał/a:
Nie ma najmniejszej wzmianki o liszu.

Nie ma. Ale czarnoksiężnik który ma filakterium/ria (jakbyś ich nie nazwał) technicznie rzecz biorąc jest liszem. Nawet jeżeli z jakiegoś powodu jest to robione tak jak tutaj.

Arosal napisał/a:
On żył, można wysunąć następujące wnioski, Pani Rowling pojmuje wagę ludzkiej duchowości, ciało nic tutaj nie znaczyło. Nie możemy mówić o zaburzeniach osobowości, w świecie realnym jest to nieudowodnione a co dopiero w fantastyce.

Albo po prostu tak sobie wymyśliła i zrobiła ;-) Nie chciałbym, żeby brzmiało to jak przytyk, ale ty bardzo lubisz dorabiać wielkie idee do tego co ci się podoba, Aro, nie wiedząc czy masz podstawy :-)

Arosal napisał/a:
Poza tym Pani Rowling stworzyła dość ciekawy mechanizm, którego owy czarnoksiężnik do końca nie był w stanie pojąć. W gruncie rzeczy Potter był bezbronny, cały czas bronił go coś znacznie silniejszego.

Możesz zespoilować o co chodziło? Wątpię żebym się męczył nad dorwaniem tej książki (w sensie ostatniego tomu), a może by mi to coś rozjaśniło.


Nie podjąłeś dyskusji na temat (postulowanej przeze mnie) bezsensowności różdżek w świetle skali dokonań jakie się pojawiały bez nich ;-)

Elendu - 2011-08-05, 16:24

Ja nie krytykuję Pottera z jednego powodu. Fantasy jest dziedziną bardzo obszerną, zawierającą zarówno książki zakrawające na bajki dla dzieci jak i takie, których czytanie może zorać psychikę dorosłemu, o nieletnim nie mówiąc. Jest to dziedzina pozwalająca na ogromną swobodę w kreacji świata i postaci, ich możliwości i charakteru. Jeśli książka znajduje czytelników, jeśli się ją przyjemnie czyta, trudno zarzucać jej nieścisłości. Kanon ma pomagać i podpowiadać a nie ograniczać, więc jego złamanie nie jest dla mnie rażące. Co mnie raziło w książce to nagła całkowita zmiana charakteru książki z bajeczki na opowieść bynajmniej się dla dzieci nie nadającą i nieścisłości w zmianie charakteru bohatera, który w ciągu chwili z chłopca zmienił się w nie wiadomo jakiego buntownika, żeby potem znowu wrócić jako honorowy i wierny.
Co do różdżek, też mi to nie pasowało przez całą książkę. Skoro przed wstąpieniem do szkoły mogą korzystać z magii bez różdżki, czemu wytrenowany czarodziej po rozbrojeniu staje się całkowicie bezbronny? Czemu niektórzy czarodzieje potrafili co nieco zrobić bez różdżki w sytuacjach nic nieznaczących a w ważnych już nie?to było z lekka niedopracowane i ograniczające. Co do inferiusów, nie czytałam ostatniego tomu, więc może tam było coś więcej podane, ale ich opis przypominał mi zombie i nie wiem po co wymyślane były kolejne nazwy, zwłaszcza że inne potwory, nawet jeśli się różniły od prototypu, nazwy miały zachowane.
Mimo to książkę czytało się przyjemnie, ostatni tom pominęłam z braku czasu, więc nie uznaję ją za skazę a za dość przyjemną książkę.

Demoness - 2011-08-05, 22:37

Moim krótkim zdaniem, albowiem nie będę was zamęczać długą wypowiedzią, książka jest o wiele lepsza niż film. W filmie Potter wydaje mi się dziecinny i skory do wielu głupich rzeczy, za to w książce doceniam pomysły autorki. Potępiam film także za to, że jest w nim wiele rzeczy, których nie ma w książce. Nie będę teraz podawać przykładów, bo NIE PAMIĘTAM. Jednak nie będę obraźliwymi słowami pokazywać, co o tym myślę. Powiem tak:

Arosal napisał/a:

Jestem zdania, że każdy autor jest panem wykreowanego świata i ma prawo pisać co mu się podoba, fantastyka to taki dział, jeden to ominie szerokim łukiem drugi pokocha.

Verthiss - 2011-08-05, 23:17

Arosal napisał/a:

… i na przyszłość postaraj się ograniczyć te swoje epitety bo to aż razi...


Dlaczego ma ograniczać swoje epitety, Aro? Nie mam zamiaru bronić samego Voza, ale mnie razi z kolei ton Twoich wypowiedzi. Nikt nie obraził Ciebie konkretnie, Voz wypowiedział swoją opinię o temacie i ma do niego pełne prawo.

Moje zdanie jest takie, że przyrównując fantasy z jego kanonem do ludzkiego ciała HP jest produktem formującym się w jelicie grubym i powinno zostać jak najszybciej usunięte. I jak, podasz mnie do sądu? Zrobisz pranie mózgu? W każdym poście dajesz znać, by szanować Twoje opinie, uszanuj więc też moje zdanie.

Arosal napisał/a:

Wole wzór bohaterów pokonujących przeciwności i zwalczających zło by na krótką chwilę zaprowadzić jako taki ład. To wzór, a nie imitacja naszego świata z dosypką czegoś niezwykłego.


Potrafię uszanować Twoją opinię i rozumiem Twoje stanowisko, po co więc było dopisywać resztę akapitu? Dopóki nie obrazisz nikogo osobiście, szastaj epitetami, ile Ci się podoba, po to jest dyskusja. Forma dialogu jaką Ty usiłujesz prowadzić oparta jest na hipokryzji, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie.

Arosal napisał/a:

Vozu twoje argumenty bazują jedynie na guście, niech ona dzieli sobie nawet tyłek w następnej książce.

A na czym bazują Twoje argumenty, na jedynej słusznej prawdzie?! Ta wypowiedź jest esencją tego, co mi przeszkadza, świadectwem niezrozumienia formuły dyskusji.

PS: przepraszam z góry resztę forum za to uniesienie, ale czuję, że w obecnej formie dysputa jest po prostu niemożliwa do przeprowadzenia w sposób rzeczowy.

PS 2: Aro, jeśli chcesz odpisać na tego posta, odpowiedz konkretnie na poszczególne zarzuty do siebie, miast okazywać ogólne oburzenie czy zniesmaczenie. Możesz też nie odnosić się do niego, lecz przemyśleć i spróbować przynajmniej się dostosować.[/b]

Arosal - 2011-08-06, 08:10

Verthiss napisał/a:

Moje zdanie jest takie, że przyrównując fantasy z jego kanonem do ludzkiego ciała HP jest produktem formującym się w jelicie grubym i powinno zostać jak najszybciej usunięte.


To mi wystarczy, reszty nawet nie mam ochoty czytać, to znowu jakaś wycieczka osobista

MachaK - 2011-08-06, 09:44

Co do niekonsekwencji w używaniu magii i różdżek - nie wiem jak w książkowym Potterze, ale w filmie kiedy Zgredek otrzymał skarpetę i stary Malfoy chciał go zabrać ze sobą to ów Zgredek otoczył się jakąś magiczną aurą, co odrzuciła blondaska. Jeżeli otacza się tą aurą dopiero wówczas, gdy uświadamia sobie, że ją otrzymał, to różdżka potrzebna nie jest, jeżeli takie popychadło (jakim jest Zgredek) jest w stanie otoczyć się na tyle potężną aurą by potężnego śmieciożercę odrzucić. No i jeszcze to, że się nią otoczył wówczas gdy uświadomił sobie, że ją otrzymał - jak już miało być tak, to powinno to być automatyczne.

W ogóle zachowania ich są niewiarygodne, nierealistyczne. Jak chociażby ta nagonka na Harego z tytułu wrzucenia jego kartki do czary ognia - starsze roczniki powinny pamiętać, że to nie są żarty i uspokoić g**nażerię. A zamiast tego wszyscy chodzili ze "śmierdzącym Harym" czy co tam było.

W ogóle ta podnieta, że to jest "pierwsza książka dla dzieci gdzie (tutaj wpiszcie cokolwiek)" to też śmiech i nadużycie. Książek takich było wiele, tylko po prostu nikt nie zrobił takiego zamieszania wokół niej.

Waskos - 2011-08-06, 10:50

Ja do Pottera mam inny zarzut. Nie znalazłem tam żadnego charakterystycznego momentu, który by zapadł w pamięć. Tak jak w SW był Lord Vader, to co było takiego ciekawego w HP? Z resztą postacie były dosyć nudne.
Arosal - 2011-08-06, 11:43

waskos napisał/a:
co było takiego ciekawego w HP?


No dla Ciebie zapewne nic... dla mnie było tego sporo. Najciekawszą postacią był Albus Dumbledore, cały czas zastanawiał mnie również Severus.

Gwiezdnych Wojen nie cierpię, dlatego bym ich tutaj nawet nie porównywał.

*wykorzystuje Duszenie Mocy* Don't underestimate the Force!

Darth Naghash

Vogel - 2011-08-06, 11:55

Arosal napisał/a:

Jestem zdania, że każdy autor jest panem wykreowanego świata i ma prawo pisać co mu się podoba, fantastyka to taki dział, jeden to ominie szerokim łukiem drugi pokocha.
[/quote]
Taa i potem powstają takie cosie jak "Zmierzch", co o ile nie denerwuje mnie karykaturami wampirów ale wściekam się gdy zaliczają to do horrorów!

Arosal - 2011-08-06, 11:58

No tu się muszę zgodzić... takich przykładów jest niestety więcej.
Verthiss - 2011-08-06, 12:28

Cytat:
Moje zdanie jest takie, że przyrównując fantasy z jego kanonem do ludzkiego ciała HP jest produktem formującym się w jelicie grubym i powinno zostać jak najszybciej usunięte. I jak, podasz mnie do sądu? Zrobisz pranie mózgu? W każdym poście dajesz znać, by szanować Twoje opinie, uszanuj więc też moje zdanie.


Chciałbym rozwinąć swoją myśl. Fantasy jest dla mnie pewnym sacrum (hmm, to chyba nie jest odpowiednie słowo :devil: ) ... to znaczy gatunkiem(?), który był od zawsze w centrum mojego zainteresowania i który wiele dla mnie znaczy. Posiada on nieskończenie wiele nurtów, gdyż świat fantasy wygląda nieco inaczej dla każdego z twórców go kreujących. O ile różnorodność ta stanowi jeden z powodów, dla których fantastyka pozostanie chyba niemożliwa do "wyczerpania", o tyle daje możliwość pierwszej lepszej pisareczce popełnienia sagi i nazwania jej "fantasy book".
Potem taka saga staje się popularna na cały świat, książki autorki są jedynymi pozycjami kradzionymi z księgarni, w mediach mówi się o fenomenie na skalę światową. Hasła głoszą "NAJWIĘKSZE DZIEŁO FANTASY OSTATNICH LAT". Nagle zmienia się opinia społeczna na temat definicji fantastyki. Gdy burza Harrego Pottera przetaczała się przez świat, ogarnęła mnie po prostu nienawiść do Pani Rowling za to, co zrobiła ;) Nie za to, że napisała tą książkę. Nie mogę odmawiać serii HP poczytności czy innych zalet, nie mam prawa wręcz wypowiadać się na temat szczegółów, gdyż nie przeczytałem całości. Jednakże gdybym spotkał Panią Joanne Murray, udusiłbym ją jej własną torebką za to, iż nie spróbowała przedstawić swojego dzieła jako nowego gatunku, lecz pozwoliła okrzyknąć go fantastyką.
Uważam, iż jest to krzywdzące dla całego fanowskiego betonu, który wychował się na Tolkienie, Martinie, Sapkowskim czy nawet Goodkind'zie. Bo kto ma teraz rację definiując fantasy? Beton czy cała reszta społeczeństwa? Co powiedzą dzieci wychowane na Poterze, gdy je spytać, jakiego gatunku była/jest ich ulubiona książka czy też jaki gatunek lubią najbardziej?
Stawianie Rowling na równi z dziełami chociażby bliskimi kanonowi fantasy jest powodem, dla którego uważam, iż dla spuścizny J. K. R. i dzieł naśladowczych należy się Holocaust, przynajmniej dopóki nie zidentyfikują się z gatunkiem powstałym na swoje potrzeby.

Fan samego Pottera jest wobec fana fantastyki tym, czym fan Evanescence i Within Temptation dla metalowca i fanka Zmierzchu dla lubujących się w horrorach. A jednak oni sami siebie tak tytułują, co przyprawia mnie o napady obrzydzenia i pogardy.

Alexij Septimus - 2011-08-06, 14:57

Arosal napisał/a:
Gwiezdnych Wojen nie cierpię, dlatego bym ich tutaj nawet nie porównywał.



Arosal - 2011-08-06, 15:08

Coś ci nie wyszło...
Po pierwsze to ja to powiedziałem nie MachaK, po drugie zdanie zostało usunięte z mojego posta.

ogólnie prosiłbym o usunięcie tego wpisu.

Alexij Septimus - 2011-08-06, 15:40

Ten system cytatów jest jakiś dziwny. Przecież użyłem guzika z forum do cytowania, a zdanie nadal widzę w poście. Dziwne, że forum napisało, MachaK, a nie Arosal.
Allemon - 2011-08-06, 19:49

Alexij Septimus, to się zdarza.

Ja myślę, że Harry Potter was nie drażni jako świat, ale jego komercjalna otoczka. Mnie osobiście HP się podoba - nie ma co się tu rozpisywać - jest to wielowątkowa, spójna historia czerpiąca z wielu innych dzieł fantasy (no cóż HP jest fantastyką - gdyż czym innym miałby jest? Fantastyka to nie tylko elfy i biegające Gandzialfy, ale magia i hmm różne stworki - Verthiss proponował utworzyć nowego gatunku, ale to nonsens - już widzę wikipedię Harry Potter - książka z gatunku harrypotter).
Filmy może i są płytkie, ale np. bitwę o Hogwart oglądało się miło.
Co do tytułowych różdżek - przynajmniej nie jest to książka wtórna.

Arosal - 2011-08-06, 21:04

Daję Wam tutaj link, są tu fragmenty z bitwy o Hogwart, ktoś to nienajgorzej zmontował:

http://www.youtube.com/watch?v=vZEwmOaEPUY
_________

A tuprzekrój przez wszystkie części...

http://www.youtube.com/wa...feature=related

Harry Potter nosi znamiona typowej fantastyki, czy się to komuś podoba czy nie.

Verthiss - 2011-08-07, 00:02

Nosi znamiona to dobre określenie ;P
Mogę powiedzieć, że wręcz perfekcyjnie dobrane.

Arosal - 2011-08-07, 08:38

Verthiss siedź sobie w swoim świecie, jesteś na tym punkcie jakiś przeczulony. Odnieś się choć raz do wypowiedzi innych zwolenników tej książki.
Nosi znamiona tak jak inne dzieła, to bezbłędnie wskazuje do jakiego gatunku się zalicza.

W ramach wyjaśnienia... Pani Rowling przy tworzeniu własnego nazewnictwa zazwyczaj korzysta z łaciny.

Przykład:

INFERIUS - to ożywiony trup na usługach czarnoksiężnika, dzisiaj znany jako zombie. Wystarczy zajrzeć do dobrego słownika łańskiego, żeby się przekonać, że słowa inferiae, inferus mogą wzbudzić dreszcz przerażenia, bo wiążą się ze światem umarłych, piekła i wyrządzaniem zła. Korzysta

Elendu - 2011-08-14, 10:49

Co do inferiusa zdaję sobie sprawę z pochodzenia, drażni mnie jedynie nieco nadawanie niepotrzebne nowych nazw istotom, które nazwy juz mają, wprowadza to niepotrzebny zamęt.
Co do różdżek i Zgredka nie dziwi mnie to, bo jest powiedziane że skrzaty mają spore możliwości magiczne, ale że są związane ze swoim państwem, nie wykorzystują tej mocy. W tym kontekście jedynie zastanawiam się po co mrużka (czy jak ona była nazwana) miała niby ukraść różdżkę do rzucenia mrocznego znaku, chyba że coś pokręciłam, książkę czytałam parę lat temu :P Nieścisłości odnoszę głównie do czarodziejów, gdyż tylko oni używają takiego "zaawansowanego" sprzętu :P
A czy tego chcemy, czy nie, HP jest fantastyką i nie jest jedyną, choć pewnie najbardziej znaną, z mniej poważnej fantastyki. Można by wydzielić podtyp, ale jak podzielić, które książki gdzie się należą? wiele jest na granicy, są też na tyle różnorodne że ciężko wydzielić jednoznaczne granice. Ja się z tego cieszę, bo dzięki temu mogłam wchodzić w fantastykę stopniowo, nie wyobrażam sobie siebie jako 10-letniej, niewinnej dziewuszki zaczytującej się we władcy pierścieni albo jakimś dark fantasy. Zamiast tego wybierałam te mniej poważne, choćby i HP jak już wyszedł, stopniowo wchodząc w bardziej mroczne konwencje. Dlatego nie będę się wypowiadać za takimi podziałami.
Co do Zmierzchu, zaliczanie go do horroru jest idiotyzmem. Prędzej bym go dała do fantastyki (nie zabijać! :P) ze względu na obecność fantastycznych istot itp ale brak elementow horrorowych, bo niech mi ktoś powie co w tej bajeczce jest straszne? Przez obietnicę daną przyjaciółce przeczytałam całość i poza strasznymi wątkami romantycznymi nic nie zjeżyło mi włosów na głowie :P

R'edoa Yevonea - 2011-08-14, 15:15

elendu napisał/a:
bo niech mi ktoś powie co w tej bajeczce jest straszne?


Ten gość to wampir i to wampir co się świeci, czy to Cię wystarczająco nie przeraża!?

Co do HP - czytałam, z oglądaniem gorzej, bo świat wykreowany w filmie do mnie absolutnie nie przemawia (a już szczególnie to, co zrobili w filmie z Lupinem...). W czytaniu doszłam do połowy "Harry Potter i Książę Półkrwi" i zostawiłam to w cholerę. I tak wiem co się dalej dzieje... Obecnie, jeśli już się za coś biorę to za scenę fanowską z HP (Dramione, anyone?). Dyskusje czy serię HP nazwać fantastyką, czy nie, to kłótnie pozbawione sensu imho, bo czy tego chcecie, czy nie, HP jest fantastyką i parę fochów haterów tego nie zmieni.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group