Zastanawia mnie mianowicie, czy paladyn, z racji zajęcia, mógłby zostać opętany (jakoś mi ten wyraz do Hord nie pasuje :\)? Jako wojownik walczący w imię Dobra i Wszechojca, powinien być ponadprzeciętnie uodporniony na takie ataki na swój umysł.
To po pierwsze, ale idąc dalej - nekromanci poddają się przemianie (która tak często kończy się przedwczesną śmiercią) by uzyskać potęgę i nieśmiertelność. Z tego powodu są bardzo zdeterminowani i dokładnie przygotowują się do owego rytuału. Więc czy taki ś(n)ięty wojownik, pełen nienawiści do trupków oraz silnej woli, miast przemienić się w nieśmiertelnego, podgniłego wojownika nie powinien najzwyczajniej zginąć, tak jak to moją w zwyczaju pechowi nekromanci-lisze?
To chyba wszystko :P Pragnę na koniec podkreślić, iż bardzo podoba mi się ta wizja rycerza-lisza. Tak dalej, Vozu/MachaK/Sir Allemon
Determinacja jest potrzebna odprawiającemu rytuał, gdyż to od jego silnej woli i precyzji wypowiadanych zaklęć zależy powodzenie rytuału. Nieudany zazwyczaj jest efektem braku wystarczającej mocy lub też nieodpowiedniego doboru przedmiotów do niego użytych. Odporność psychiczna nie ma tu nic do gadania, to efekt czysto magiczny i nie ma powiązania z opętaniem ani niczym pochodnym. Cały czas trzeba brać pod uwagę to, że rytuał miałby być przekształcony w tai sposób, żeby dało się go zastosować na innej osobie niż odprawiający. Wtedy cała nienawiść śniętego wojownika do Zła i Nieumarłych nie miałby nic do gadania.
To chyba dość proste:
-zyskaliby dostęp do dokładniejszej wiedzy na temat rozmieszczenia obozów szkoleniowych armii imperialnej
-mogliby zgłębić ich taktykę
-uzyskaliby wiele ważnych detali dotyczących spraw wojskowych np. drogi zaopatrzenia garnizonów miast, systemy obronne, rozmieszczenie obozów marszowych itd.
-dowiedzieliby się znacznie więcej na temat możliwości paladynów oraz miejsc i metod ich szkolenia
-cała masa magicznych paladyńskich technik które można by splugawić
-ogromny efekt psychologiczny ( jak w bitwie wojak zobaczyłby nieumarłego paladyna to morale spada gwałtownie. W końcu jak pośledni zbrojny może się opierać, gdy nawet paladyni ulegają potędze Hord?)
Jak to jaki?! Każdy by chciał mieć lekko nadgniłą konserwę, czyż nie? Zresztą ciekawie mógłby taki wyglądać. Ledwo został wskrzeszony został pechowo zgnieciony przez własną zbroję, takiego naprawdę chętnie zobaczyłbym na polu bitwy.
Jeśli był o porządny paladyn to by się popełnił samobójstwo, a wystarczy jedna sekunda by wyzerować mu pamięć. Jak nieporządny to nie wie więcej od parszywego szpiega.
Jak paladyn jest już martwy nie jest już paladynem, a ścierwem stąd nie liczył bym na umiejętności. Co do morale, może by i spadło, ale żołnierz widząc w co może się zamienić dzięki "łaskawości" Mortis raczej by umrzeć nie chciał.
Vozu napisał/a:
-mogliby zgłębić ich taktykę
No kupą mości panowie.
_________________ Allemon
(-) Z Łaski Wszechojca, Wysoki Komisarz ds. Administracji, Porządku, i Konserwacji Jedynego Słusznego Forum
Jak paladyn jest martwy to jest martwym paladynem. My tu nie rozpatrujemy możliwości animowania zwłok paladyna bo to nie daje nic więcej niż zwłoki chłopa. Cały czas rozważane jest powołanie do nieżycia lisz-paladyna, czyli paladyna znieumarlonego metodą przeniesienia duszy do filakterium. Co do samobójstwa: mówiłem już o obciążeniach psychiki prawda? Ważniejsze jest jednak pytanie: jak on miałby popełnić samobójstwo, skoro nie miałby dostępu do swojego filakterium? Nawet jakby był w stanie rozwalać swoje ciało to po 24 godzinach zostałby odtworzony. A niemożność pozbawienia się życia, to byłaby prosta droga do obłędu.
To Mortis miałaby stado oszlałych paladynów.
Zresztą jęsli taki paladyn miałby dusze w tym filakterium to miałby też wolną wole. Tak jak generałowie Hord. A i niemoglibyście go torturować, więc nic byście nie zyskali.
Zasadniczo to my (znaczy Hordy) składamy się z bandy bezwolnych niewolników oraz mniej lub bardziej szalonych istot wyższych. Po co tortury tak właściwie? Wystarczy, że przyłączyłby się do nas, a wszystkie jego sekrety byłyby naszymi. Taki paladyn nie miałby raczej dużych skłonności do odmawiania- w końcu gdzie by nie poszedł uważany byłby za nieumarłego, do Imperium nie wróci bo tam i tak go zabiją. Żadna inna rasa też go nie przyjmie, więc gdzie tu sens opierania się? Zresztą, nawet jakby próbował, to można przeczekać ten dziecinny i bezsensowny bunt. Rok czy dwa, zawsze warto poczekać. Mamy czas...
Wystarczy, że przyłączyłby się do nas, a wszystkie jego sekrety byłyby naszymi.
Naprawdę niekoniecznie, tak jak mówił Sasori ta metoda zniewala duszę, nie umysł. A ja przypomnę, że większość prób kończy się zobifikacją i nici z licza*. Więc sekrety idą się tzn paść.
Vozu napisał/a:
Żadna inna rasa też go nie przyjmie, więc gdzie tu sens opierania się?
A gdyby się ktoś z wami hmmm 'zabawił'?
* Lisz czy licz?
_________________ Allemon
(-) Z Łaski Wszechojca, Wysoki Komisarz ds. Administracji, Porządku, i Konserwacji Jedynego Słusznego Forum
Problem jest też innego typu, mianowicie ile energii trzeba by zużyć na stworzenie takiego nieumarłego paladyna, zapewne nie mało i trzeba by się zastanowić czy to opłacalne, jednak od paladyna jest tylko krok do anioła (według drzewka rasowego to są nawet na równi, zarówno w jedynce jak i dwójce) i można by było spróbować stworzyć nieumarłych aniołów, to wszystko jest prawdopodobnie możliwe, ale na pewno kosztowne i czy opłacalne.
Allemonie, co rozumiesz przez "zabawił"?
Lisz i licz to żadna różnica praktycznie. Obie nazwy są poprawne.
Gota, anioły to już za dużo. Paladyn pochłonie tyle energii,ile nekromanta do zamiany w lisza. bilans jest taki sam, zaklęcia nie czynią różnicy pomiędzy dwoma duszami. A anioły to jest ucieleśniona moc Wszechojca, stworzenie które zawiera cząstkę jego boskości. One nawet nie umierają w taki sposób jak inni cieleśni, więc nawet pozyskanie zwłok jest niemożliwe A poza tym, jak chciałbyś ze zmaterializowanej duszy uczynić nieumarłego? To jest całkowicie niemożliwe, nawet w teorii.
A poza tym, jak chciałbyś ze zmaterializowanej duszy uczynić nieumarłego?
Normalnie, wrzucić ją z powrotem do jakiegoś ciała, jeśli się użyje do tego ogromnych pokładów many to powinno się udać (demony tak robią).Można by nawet zrobić od razu dwa w jednym i wrzucić tą duszę anioła do trupa i mamy nieumarłego anioła, trzeba by tylko odpowiednio posklejać kości i smocze skóry czy łuski aby wyszły skrzydła, ale było by to możliwe.
Grę. Kto kogo wyprowadzi w pole. Dobry Imperialny z każdej sytuacji wyciągnie korzyści.
Vozu napisał/a:
Lisz i licz to żadna różnica praktycznie. Obie nazwy są poprawne.
Thx. Nigdy nie byłem tego pewien.
Gotai napisał/a:
anioła
Dusze aniołów są poza zasięgiem hord. Ciała tym bardziej, chyba nawet demony za wiele tu by nie zdziałały. Wg. Mnie jednostki: Hierfanta, Prorokini, Inkwizytorzy (ci prawdziwy, nie kupni jak ja ) Anioł, Święty Mściciel i Obrońca wiary to jednostki odporne na tego typu ataki z zewnątrz. Nie licząc tego, że kostki zawsze tam można poskładać, ale czy jest sens to nie wiem.
_________________ Allemon
(-) Z Łaski Wszechojca, Wysoki Komisarz ds. Administracji, Porządku, i Konserwacji Jedynego Słusznego Forum
Palladyn który jakimś cudem zostanie ponownie powołany do życia z ciałem i duszą (określenie licz tu nie pasuje) jak by nie mógł się pochlastać to by zaczął nieumarłyc chlastać ewentualnie zwrócił by się do wszechojca o zabranie jego duszy jako nagrode za prawe życie
_________________
Fighting for peace is like screwing for virginity...
Wiek: 111 Dołączyła: 27 Maj 2007 Posty: 936 Skąd: Popielisty wschód
Wysłany: 2008-04-26, 08:21
Horror, paladyn może i jest wyświęcony lecz jeżeli nie będzie on nieświadomy złego (oszukany) wtedy łatwo się da wrobić w nieumarlactwo.
Co do problemu z tym, czy nekromanta będzie mógł skutecznie przeprowadzić rytuał to powiem tyle, że jak chirurgowi trzeba wyciąć wyrostek robaczkowy to łatwiej jest jak ktoś mu go wytnie niż jak sam sobie wycina.
Saemiel, jeżeli takowy paladyn nawet nie posiadałby wiedzy to przydałby się nam jako wspomniany generał lub jednostka fizyczno-magiczna. Prawdą jest, że takowy paladyn miałby wolną wolę i może nie chciałby współpracować, lecz szybko wpadłby w dekadencję i beznadzieję że by się do nas przyłączył, szukając chociażby jakiegoś sensu z hordami.
Sir Allemon, ty nie rozumiesz. Chodzi o to by związać jego duszę z jakimś naczyniem a dopiero potem zabić. Następnie duszę złączyć z jakimś, może i innym ciałem. Bo ja już potwierdzałam, że zwykłe zwłoki paladyna to dla nas tyle co wykopane na cmentarzu.
Określenie paladyn-lisz to tylko wersja robocza, lepszego po prostu brak.
_________________ Szaleństwo jest bramą, po której znajduje się nieśmiertelność. Nieśmiertelni mają wgląd na czas i przeznaczenie, a mając wgląd ma się też wpływ. Poddaj się władzy Mojrom, byś się nie rozpadł.
Jedyne wyjście... Wszechojciec musi sobie nowego firewall'a zmontować by duszyczki jego palladynów nie były takie bezbronne Bo widze Hordy niezłego trojana montują
_________________
Fighting for peace is like screwing for virginity...
(...) jeżeli nie będzie on nieświadomy złego (oszukany) wtedy łatwo się da wrobić w nieumarlactwo.
A jak niby trupy mają takiego paladyna oszukać? "Wiesz co, my ci plecki umyjemy, nic się nie bój, nie opieraj"? Co on sobie pomyśli, kiedy kręgiem otoczą go nekromanci, wszędzie będzie jechać trupami a przewodniczący ceremonii zacznie wykładać dziwne przedmioty dookoła jego związanego ciała? Najwyżej można spróbować magii iluzji, ale takie podejście do sprawy bardziej pasuje demonom.
MachaK napisał/a:
(...) jak chirurgowi trzeba wyciąć wyrostek robaczkowy to łatwiej jest jak ktoś mu go wytnie niż jak sam sobie wycina.
Coś mi mówi, że to jest troszkę inne, niż operacja na własnym ciele. Coś bardziej jak "ceremoniał przejścia". Ale tego nie jestem pewien.
Ciągle rozmawiamy o teorii. A czy Rycerz Śmierci nie mógłby być martwym paladynem? Nosferatu to reprezentant wampirów, Lisza Królowa - chyba nie muszę mówić. A Rycerz Śmierci mógłby się okazać podgniłym palem.
Sir Allemon napisał/a:
Lisz czy licz?
Na jakimś forum fantasy był temat poświęcony temu pytaniu, chyba wyszło, że jednak lisz.
P.S. Myślał ktoś już o wyglądzie i nazwie "palladyna-lisza"? Może "Liszy Wojownik"?
Jak to jak oszukać? Dawałem już przykład sekty śmierci. Nie jest to zbyt nowy pomysł, Erhog już próbowała. Takie oszustwo może być poczynione na różne sposoby, jedynymi śmierdzącymi osobnikami do rytuału potrzebnymi są lisze (skoro już raz wykonali rytuał, to za drugim razem, po zdobyciu większej mocy, też raczej nie skrewią), których zapach można odpowiednią ilością dobrze dobranych kadzideł zamaskować.
jeżeli już mowa o Rycerzu Śmierci, to z tego co wiem tacy delikwenci to rycerze/paladyni którzy dobrowolnie przystali do Hord. Nam natomiast zależy bardziej na efektywnym wcielaniu siłą.
Wygląd takowego to nie jest sprawa na dużo myślenia:
Szkielet na którym wiszą strzępy jego dawnego ciała, przyodziany w ciężką, masywną zbroję wzmocnioną wyrytymi na niej, żarzącymi się na zielono magicznymi znakami. Dzierży w ręku wielki miecz dwuręczny, długi niby włócznia, a masywnością swą niepodobny do żadnej innej broni. Rumak jego czarny, sowicie upstrzony plamami zgnilizny. Emanując plugawą energią, która niby dym zielony wysącza się przez szczeliny jego pancerza, terror sieje i zgrozę wśród dawnych swych towarzyszy broni. Gdy siła jego fizyczna do zadań nie wystarczy, Przyzywa Liszajec moce magiczne, na wroga choroby zsyłając.
Przepraszam za niską wartość artystyczną, ale pisałem na żywioł. Nazwa może jest niezbyt dobra, ale chciałem ująć w niej zarówno bliski jego związek z liszami, jak i odrazę którą wzbudzać będzie wśród żywych (liszajec to ropne zapalenie skóry twarzy, więc jak ulał pasuje moim zdaniem do podkreślenia tego, że stracił swój honor, "twarz"). Może jest to zbyt dziwaczne tłumaczenie, ale tylko tyle wymyśliłem.
Chodzi o to by związać jego duszę z jakimś naczyniem a dopiero potem zabić.
Jako, iż to wasza działka nie jestem w stanie na razie argumentu zbić.
Oprócz tej próby odbicie piłeczki: dobra dusza w filkanterium wciąż jest dobra i ma kontakt z ciałem. Gdyby nie miała, to lisz mógł by żyć i tez niej.
Bardzo ciekawa dyskusja nam wyszła.
Vozu, fakt faktem sekty to groźna broń, ale chyba na paladynów ze wsi!
No chyba, że IQ naszej amii faktycznie dąży do zera.
_________________ Allemon
(-) Z Łaski Wszechojca, Wysoki Komisarz ds. Administracji, Porządku, i Konserwacji Jedynego Słusznego Forum
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum