Forum Disciples, Disciples 3 on
 
Forum Disciples, Disciples 3  Najlepsze forum poświęcone rewelacyjnej serii gry Disciples
 FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Regulamin  Zaloguj  Rejestracja   Chat [0]   Discipedia  Download 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Vogel
2014-02-19, 18:54
Noc karmazynu
Autor Wiadomość
Vozu 
Mara
The Deergineer



Wiek: 32
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 2265
Skąd: Witchwood
Wysłany: 2010-02-16, 16:16   

Raito Moonglance
Na moment delikatnie się skrzywił, było to lekkie wygięcie kącika ust, niedostrzegalne dla kogokolwiek, kto nie obserwował naprawdę bacznie. Wynik nie był zadowalający, ale w grę wchodziły inne kryteria niż zwykle.
"Cztery punkty.... cztery, cztery, cztery... ciekawe do ilu się to rozrośnie - znaczy, jako ile on to odbierze. W sumie, może lepiej będzie..."
Cicho wyszedł, dosłownie wyślizgnął się z pomieszczenia, kierując do wskazanej sali.
_________________
 
 
Saemiel 
Pandemoniusz
Kaźniodziej



Wiek: 31
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 721
Skąd: VI Piekło
Wysłany: 2010-02-16, 18:19   

Kligo Overdas
Zaś Kligo odetchnął z ulgą, teraz jako tako test mu poszedł, można by rzec, że wręcz nie najgorzej. No i chyba o dowodzeniu jakąś grupą nie będzie mowy, grupa z dwoma podwładnymi i jednym oficerem to mała grupa, ale jeden dowodzący i jeden podwładny to już chyba jakiekolwiek działania wyklucza. Bowiem z tego co zdążył zobaczyć, a dużo nie widział, to o B na teście praktycznym dla takiej fajtłapy to całkowita abstrakcja, pewnie też F dostanie.
Z części praktycznej miał nadzieje, że uda mu się dostać nawet S, chociaż to już była sfera marzeń, ale zamierzał się postarać, żeby zdystansować się od elfa. A to pewnie jednak będzie za mało, żeby mieć pewność o znacznych różnicach, no ale zawsze można trzymać się tego, że żadnej grupy przez Kligo dowodzonej nie będzie.
Ruszył do sali, już po drodze spinając swoje włosy, tak by nie przeszkadzały. Po drodze podskakiwał lekko dla rozluźnienia mięśni, bądź co bądź chwilkę siedział w miejscu praktycznie nieruchomo, co na pewno pozytywnie na pracę mięśni nie wpłynęło.
_________________
Vituperatio stultorum laus est
 
 
 
Fergard 
Rycerz piekieł
Już nie emo półdemon



Wiek: 29
Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 188
Skąd: Czy to ważne?
Wysłany: 2010-02-16, 21:40   

Przegrany

Adeon zacharczał tak, jakby się krztusił. Przez chwilę jeszcze żywił cichą nadzieję, że to może pomyłka i to może ten wielki kafar zebrał tą słabą notę, ale prawda była okrutna: Miał najmniej punktów. Musiał zdobyć B na egzaminie fizycznym, co przy jego szczęściu wydawało się niemożliwe. Pozostała mu więc już tylko jedna opcja: Zrzucenie winy na nauczyciela i jego niekompetencję. Ledwie jednak zdążył się podnieść, rymsnął jak długi na ławkę i prasnął szczęką o wygładzone drewno. Tak, podłoga była śliska. Mamrocząc coś na temat "niekompetentnych dyletantów" i "pieprzonych belfrów" udał się, powłócząc nogami za pozostałymi, trzymając się za nieco "obluzowaną" szczękę.
"Cholerny spisek...", pomyślał, potykając się o próg. Po kolejnym uderzeniu o podłogę darował sobie wygłaszanie jakichkolwiek uwag i - kuśtykając - ruszył za czarnowłosym, zastanawiając się, jak wiele osób zaangażowanych jest w ten cholerny system.
_________________
Your hope ends here... And your meaningless existence with it!
 
 
 
Reyned 
Wojownik Szkieletów



Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 666
Wysłany: 2010-02-18, 19:01   

The way to the Iratama Wei.

Owy „cholerny system” miał zapewne wielką sieć członków. Tak. System nauczania to poważna machina pełna trybików i zębatek. Sala, na którą weszliście, według waszej wiedzy służyła tylko do organizowania apeli, była to, bowiem największa z dostępnych sal treningowych. Oprócz apeli rzecz jasna wpuszczano tutaj nauczycieli i uczniów wyższego rzędu, ale jak wiemy wy do nich nie należeliście, czy to z niemocy, czy to z braku zainteresowania takim stanowiskiem. Sala oprócz tego, że była obszerna, a jej ściany posiadały niemal u szczytu wielkie okna (teraz całe zasłonięte piaskiem), posiadała małą metalową budkę, po raz pierwszy przed wami otwartą. Siedział w niej człowiek, ubrany dosyć niewyszukanie i z nieuczesanymi włosami, które opadały mu aż na bark. Miejscem jego spoczynku było krzesło wewnątrz owej niewielkiej budki. Na wasz widok zdjął z uszu słuchawki, oraz zabrał nogi z lady na ziemię. Mruknął pod nosem coś w stylu „szlag by z tą pętlą”, na co Raegan odpowiedział tylko wrogim spojrzeniem. Ostatecznie jednak stanął niedaleko niego i przemówił – na test praktyczny musicie dobrać uzbrojenie, proście, o co wam tylko do głowy wpadnie, jak się nie możecie namyślić, szkolny zbrojmistrz wam pomoże, poznajcie Iratamę Wei. – po przedstawieniu wam człowieka za ladą poszedł gdzieś na drugi koniec sali i zaczął się rozgrzewać, Iratama przywitał was uśmiechem od niechcenia i rzekł
Co panowie proszą? Licznik jest następujący, dostaniecie do 4 bronie lekkie, jedna broń średnia ma wartość 2 broni lekkich, jedna broń ciężka to tak jak wzięcie 3 lekkich. Mam na składzie od sztyletów i mieczy, po rękawice psioniczne oraz karabiny ręczne. No, dobra, to nie ziemia, skład jest jednak ograniczony, ale nie mam ochoty tego wymieniać, gdybyście nie musieli mi tu zaliczać spokojnie bym sobie siedział w chałupie, więc nie narzekać.
_________________
Cytat:
Every theory of love, from Plato down, teaches that each individual loves in the other sex what he lacks in himself.
G. Stanley Hall

That's why love theories are bad.
 
 
 
Vozu 
Mara
The Deergineer



Wiek: 32
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 2265
Skąd: Witchwood
Wysłany: 2010-02-18, 19:33   

Raito Moonglance
Elf zagryzł dolną wargę. Nie wiadomo, czego się można na teście spodziewać, a wybór był ograniczony; odpadało branie zbyt ciężkiego sprzętu, mobilność mogła być ważna... Z drugiej strony, kategoria osprzętu z którym był zaznajomiony odpowiednio była dość wąska...
Ostatecznie zdecydował się wybadać "sprzętowego" przed podjęciem konkretnej decyzji.
-Jakie konkretnie typy rękawic psionicznych, lekkich i średnich masz na stanie? Z charakterystyką, jeżeli można. To dość ważne...
I właśnie z powodu powagi sytuacji nie zamierzał się bez powodu spieszyć.


Na prośbę gracza szybkie załatwienie sprawy poprzez edycje.

- Hm? Nie chcesz rączek pokaleczyć? Pianista może? – Wymamrotał grzebiąc za sobą w jakiś szafkach, wreszcie zaczął wystawiać na ladę kolejne parki, tłumacząc je. Najpierw wziął w lewą rękawicę błękitną, specyficzna, nie sięgała do palców na końcach, miał trzy jasne elementy na wewnętrznej stronie dłoni, oraz w prawą rękę, zwykłe białe rękawice z kwadratowym urządzeniem na górnej ich części – Te błękitne to tzw. Gamble, działają dosyć sprzecznie przez złe rozmieszczenie, są lekkie a zasięg mają aż na 5metrów, niestety istnieje jedna trzecia szans, że nie zadziałają poprawnie, limit do 8kilogramów. Białe zaś cechują się szybkością, może mają zasięg tylko 2metrów, ale podczas użycia reagują natychmiastowo, limit 6kilogramów. Nie było okazji, aby nawaliły. – Po tej parce pokazał ci jeszcze podobne do białych, tylko czarne i z trójkątem zamiast kwadratu – BlackRiver to najpopularniejszy zestaw lekki, 3metry zasięgu, 7kilogramów limitu, plus zdolności posiadacza, dla ciebie dojdzie i metr i kilogram, jedna czwarta szans na zacięcie, lecz mam tylko sztukę. – gdy skończył pokazał ci kolejne cztery jedna przy drugiej, te były jednak średnio. Pierwsza błękitna sztuka z kołami od góry do końca, a koniec każdej sztuki średniej, to połowa dłoni naszego Raito. – 4Metry limitu, 10kilogramów wagi do udźwigu, pół sekundy spóźnienia, za to stabilne, nie nawalają. – Kolejne, białe rękawice z kołem w kształcie Urobosa, w którym pływała jakaś substancja na zewnątrz dłoni, oraz masa kabelków przepływających po całej rękawicy – sięgają 6 metrów, i nie tracą po drodze siły, w górę niestety tylko 3 metrów sięgniesz. Obciążenie przyjmą na spokojnie do 12kilo, w dodatku podłączenie dożylnie, więc możesz dodać coś od siebie, różnica taka, że korzystanie z tej sztuki nieco bardziej męczy, nieszczególnie o ile masz zamiar dzisiaj skończyć testy. Jak widać po kablach na zewnątrz, łatwo ją uszkodzić, mogę dać ci kładkę do przesłonięcia ich, lecz kładka to dodatkowe 2kg na rękę. – Trzecią sztukę stanowiły czerwone rękawice z kołem na wewnętrznej części dłoni – tutaj mamy do czynienia z typem zasięgowym, aż 12metrów, chociaż siła wyraźnie spada z czasem akcji. Udźwig jednak to marne 4kilo. – Ostania para, jaką przedstawił, miała metalową obudowę, były dosyć ciężkie, na dłoniach miały szponiaste zakończenia, zaś po obu stronach dłoni, widać było małe szklane szybki, przez które przepływała jakaś ciecz – a oto earth-shock, udźwig do 20Kg, zasięg jednak kończy się na 7metrach. Dodatkowo wzmacniają siłę uderzenia, i nie są w stanie pęknąć, no…nie licząc tej jednej sztuki, która pordzewiała, bo jakiś baran…eee…nieważne… - Skoro jeszcze zapomniałem wspomnieć, Iratama cały czas przemawiał głosem znudzonym i zaspanym, zdecydowanie nie chciał tutaj siedzieć.

Odpis
Czyli sprawa do najłatwiejszych nie należała...
Raito bez zastanowienia większego sięgnął po białą, lekką rękawicę i założył na lewą dłoń - szybkość bywa kluczem do sukcesu. Wybór kolejnej był znacznie cięższy, oczami wodził od błękitnych średnich do Ouroborosa.Ostatecznie wybrał te drugie, niespiesznie zaekwipował je na prawą rękę po czym sprawdził jak leżą. Zdawało się, że wszystko jak należy.
-To zdaje się "trzy"... Niech pan dorzuci jakiś lekki pistolet i będzie wszystko.
A teraz należało zastanowić się, jakie szanse realne na zdanie daje taki sprzęt.

Mg

Iratama sięgnął spod lady jakiegoś glocka i trzy magazynki, po czym puścił je przed Raito
- Dobra, następny do golenia, tylko szybko, bo nie chcę tutaj tracić nie wiadomo ile czasu.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Reyned 2010-02-18, 20:31, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Saemiel 
Pandemoniusz
Kaźniodziej



Wiek: 31
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 721
Skąd: VI Piekło
Wysłany: 2010-02-18, 21:42   

Kligo łaskawie poczekał aż elf skończy zamówienie. W zasadzie chciał go odepchnąć na bok, ale stwierdził, że jednak nie takiej broni potrzebuje. Ostatecznie postanowił wziąć coś w miarę uniwersalnego i bez żadnych zbędnych udziwnień.
Ostatecznie zaczekał aż elf skończy zamawiać w normalnym trybie, po czym dopiero przystąpił do swojego zamówienia.
- Dla mnie bagnet z ostrzem obosiecznym, standardowy M77 wraz z pochwą do niego. Do tego jakiś karabin automatyczny z mocną konstrukcją i ze wzmacnianą kolbą oraz oczywiście z tuleją, żeby była możliwość przymocowania bagnetu. Yyy... no i żeby to nie był jakiś stary szajs jak Tumwas czy coś takiego, żebym jakiegoś zacinającego się badziewia nie dostał, kaliber koło 8 milimetrów , albo trochę mniej. Hmm... Jakby był to w zasadzie Firespear 04 by się nadał. A, no i niech ma coś żebym w razie czego mógł sobie go przez plecy przewiesić. No i jeszcze rewolwer, najlepiej jakiegoś Magnusa kalibru 11 milimetrów, do tego kabura i kilka naboi na zapas. Jakaś sakwa na pas też by się w zasadzie przydała, w zasadzie coś w co można by włożyć zapasowe magazynki do karabinu.
Miał nadzieje, że coś takiego będzie na stanie no i miał też nadzieje, że broń będzie znajdować się w miarę dobrym stanie. Cały czas korciło go, żeby wziąć granatnik z jakimś pistoletem, ale wątpił czy coś tego typu będzie przydatne. W zasadzie chciał też brać celownik optyczny do karabinu, ale pewnie i tak tylko by przeszkadzał.
_________________
Vituperatio stultorum laus est
 
 
 
Fergard 
Rycerz piekieł
Już nie emo półdemon



Wiek: 29
Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 188
Skąd: Czy to ważne?
Wysłany: 2010-03-01, 20:53   

Adeon

Cierpliwie poczekał, aż mięśniak skończy zamawiać swoją broń, po czym podszedł do stoiska.
- Dla mnie jakiś karabin snajperski... Najlepszy byłby CheyTac Intervention. Prócz tego może jakiś obrzyn do walki na krótkie dystanse, ładowany breneką, jeśli można. To będzie chyba już trzy, tak? Do tego może jakiś nóż... Albo nie... - Wolał nie ryzykować skaleczeń, z jego szczęściem zapewne częstych. - Może... Może jakiś paralizator czy taser? Tak, to chyba będzie najlepsze... Oczywiście, do tego wszystkiego amunicja i ewentualnie pas do przewieszenia tego wszystkiego, amunicji znaczy się. - Po tych słowach Adeon odsunął się i zaczął czekać na swoją broń, strzelając palcami.
_________________
Your hope ends here... And your meaningless existence with it!
 
 
 
Reyned 
Wojownik Szkieletów



Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 666
Wysłany: 2010-03-02, 17:41   

Samurai on the swing!
Iratama tylko zakręcił się na pięcie, po czym wyłożył na stół kolejno, bagnet, M77, i firespear, ten ostatni wyglądał na karabin nieprzeznaczony do przesadnych odległości, za to jego konstrukcja była silna i wytrzymała. – No, ale przepraszam, co do Magnusa…nie ma niestety na stanie – postawił przed tobą zwykły Mag6, - najwyżej to może załatwić sprawę. – Z magazynkami także nie było problemów, dostałeś po 3 do każdej broni, w tym speedloadery do Mag6, był to rewolwer popularny z tego powodu, iż od magnum różnił go sposób ładowania, speedloaders zdecydowanie były wygodniejsze niż wkładanie każdej kuli pojedynczo(łącznie byłeś teraz w posiadaniu 30kul do Mag6 120do firespira i M77)praktycznie całe zamówienie spełniono prawidłowo.

Następnie kolej przyszła na Adeona. Wyciągnięcie karabinu snajperskiego zabrało Iratamie chwilkę, broń jednak się znalazła i to całkiem zgodna z zamawianą przez Adeona. Z obrzynem nie było jednak tak prawidłowo, Wei bez słowa wzruszył ramionami i postawił obok snajperki ob3, czyli obrzyn o trzech lufach, dwóch standardowych i jedną mocniejszą pod nimi. Paralizator Iratama zaś wyciągnął spod krzesła chciał postawić go obok reszty zamówienia, ale wyślizgnął mu się z ręki i odbił od pierwszej napotkanej przeszkody, lądując milimetr przed butem Adeona – Wybacz…żyjesz? – Spytał jedną ręką przeczesując tył głowy, ostatecznie jednak po prostu odstawił na stół amunicję po 3 magazynki (w tym 23 kule do obrzyna, 42 do snajperki i 2 baterie do paralizatora, które prędko się nie wyczerpią)
- jak coś jeszcze to mówcie, jak nie to idźcie do nauczyciela na drugi koniec Sali.
_________________
Cytat:
Every theory of love, from Plato down, teaches that each individual loves in the other sex what he lacks in himself.
G. Stanley Hall

That's why love theories are bad.
 
 
 
Vozu 
Mara
The Deergineer



Wiek: 32
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 2265
Skąd: Witchwood
Wysłany: 2010-03-02, 18:41   

Raito Moonglance
Poszedł do nauczyciela. Może krok był trochę nerwowy, ale tylko trochę. Nie przejmował się całym tym testem, był dla niego rzeczą obojętną, naprawdę.
A może jednak nie..?
_________________
 
 
Saemiel 
Pandemoniusz
Kaźniodziej



Wiek: 31
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 721
Skąd: VI Piekło
Wysłany: 2010-03-05, 10:26   

Kligo Overdas
Otrzymaną broń pochował gdzie trzeba, rewolwer poszedł do kabury, bagnet do pochwy, zaś karabin przewiesił przez plecy. W zasadzie bagnet najchętniej od razu nałożyłby na karabin, ale nie chciał trzymać karabinu cały czas w ręku, a nałożenie go gdy karabin jest przewieszony przez plecy byłoby dość głupie. Jeśli długowłosy chciałby sam siebie zranić to użyłby trochę bardziej finezyjnej metody. Zapasowe magazynki również powędrowały do miejsc gdzie miałby je pod ręką, nie zostały na stole.
Dopiero gdy to zrobił zauważył, że nawet nie sprawdził broni, ale już nie chciał się wygłupiać. Firespear nawet przy złym jego traktowaniu nie powinien się zaciąć, toteż do nauczyciela podszedł ze spokojnym sercem. Wcześniej tylko rozwiązał i jeszcze raz zawiązał sznurowadło, bo miał je chyba za luźno zawiązane, a głupio by było gdyby podczas testu wywalił się przez sznurówkę.
_________________
Vituperatio stultorum laus est
 
 
 
Fergard 
Rycerz piekieł
Już nie emo półdemon



Wiek: 29
Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 188
Skąd: Czy to ważne?
Wysłany: 2010-03-06, 21:28   

Adeon

Oczy chłopaka zaświeciły się. Trójlufowy obrzyn. Maestria, maestria wykonania, coś, czym będzie mógł zadać dużo bólu. Duużo... "Nie, spokój!", warknął sam na siebie. "Wdech, wydech, wdech, wydech... Uspokój się, Adeon, uspokój...", gadał sam do siebie, prowadząc aktywny monolog w zakamarkach swego pokrętnego umysłu. Błysnął oczyma raz jeszcze, przewiesił snajperkę przez plecy, a taser schował do kieszeni. Zakręcił obrzynem w dłoni i natychmiast tego pożałował: Trzy ciężkie lufy upadły na jego stopę. Kicając na drugiej, sprawnej nodze Adeon przeklinał pod nosem i łowił rozbawione(a może zażenowane) spojrzenia zebranych. Mamrocząc pod nosem teorie spiskowe, podszedł do Raegana, wciąż kuśtykając.

"Co ja tu, do cholery, robię?", pomyślał.
_________________
Your hope ends here... And your meaningless existence with it!
 
 
 
Reyned 
Wojownik Szkieletów



Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 666
Wysłany: 2010-03-16, 14:28   

I’m still here. I’m not so easy to kill.

Po tym jak zebraliście się przy Raeganie chwila wydawała się wiecznością. Nauczyciel chwilowo was ignorując wyjął z wewnętrznej kieszeni bluzy rewolwer. Nie był to standardowy model, długością przypominał standardowy desert eagle, w odróżnieniu jednak od zwykłego rewolweru posiadał dwa bębenki w pewnej odległości od siebie. Broń rzecz jasna wydała się całkowicie nieporęczna, a przynajmniej na tak długo, aż Raegan pstryknięciem stworzył półprzeźroczystą fioletową wykałaczkę z niczego i wsadził ją sobie między zęby.
Zaraz po tym przyszedł do niego Iratama i stanął obok. Raegan powiedział:
- Czas na drugą część testu, przedtem chciałbym wam jednak nieco więcej o sobie powiedzieć. Wylądowałem w tej szkole, gdy uznano, że na polu bitwy jestem niebezpieczny dla obu stron walki. Nazywam się Raegan Wind, lecz moje wojskowe imię to eteryczny strzelec.
Wszystko stało się jasne, może na lekcjach nie mówiono wam o bohaterze wojennym takim jak „eteryczny strzelec” wiedzieliście jednak, że eter służy do tworzenia przedmiotów za pomocą energii z wnętrza człowieka, sposobów na powiększanie jej możliwości było mnóstwo, od wszczepów po medytacje, ich poziom skuteczności był jednak zawsze niepewny. – Pisaliście również test… - począł kontynuować Raegan. – „Która z poniższych ras (nie licząc jednego wyjątku) nie posiada przedstawiciela w wojsku Aimeiz?” Oczywiście było wiadomym, że to pustynne elfy. Nie wiem jak wiele się o nich nauczyliście na lekcjach, ale to rodowici mieszkańcy tej planety i w wojsku najprawdopodobniej zabijecie ich więcej niż potraficie zliczyć, no, chyba że na starciu będziecie mieli przewagę mniejszą od dwukrotnej. – Raegan bez słowa skinął głową do Iratamy. Ten zaś podciągnął rękaw prawej ręki i wyłączył jakieś urządzenie. Po chwili stopniowo jego kolor skóry przybrał brązową barwę. Z nieprzyjemnym uśmiechem wyjął z oczu soczewki. Jego oczy były puste, brakowało w niej jakiejkolwiek tęczówki a kolor źrenicy był raczej innym odcieniem pieli w porównaniu z białkiem ocznym. Ukłonił się wam i ponownie przedstawił – Irtamai Weterveilen, zdrajca Exilena – nic wam to nie mówiło, nie znaliście też powodu zdjęcia przez niego kamuflażu. Raegan nic już nie mówiąc uderzył dłonią wolnej ręki w podłogę, po czym podnosząc się utworzył eteryczną (jak sugerował kolor fioletowy) daikatanę, czyli dwuręczną odmianę katany, dał ją Iratamie, ten jednak bez trudu wziął ją w jedną rękę. – Ach, zapomniałbym. – Powiedział wreszcie Wind – Dodatkowa lekcja: Eteryczne przedmioty są fioletowe, energia wytworzona przez eter o kolorze czerwonym dekonstruuje, zaś ta o niebieskim, pomaga przy rekonstrukcji. Niestety niebieska energia eteryczna nie osiąga prawie żadnych skutków przy spotkaniu z ciałem organicznym. – Po tych słowach Iratama zaczął coś kreślić w powietrzu, po czym powiedział – Zadanie drugiej części testu: Przeżyć jak najdłużej, wasz wynik zostanie zsumowany i podzielony przez waszą ilość, to będzie właśnie suma punktów. Powodzenia.
Błysk.
I nastała ciemność.
Rozumieliście to, to było na lekcjach. Ktoś z dwójki nauczycieli zamknął was w sztucznym terytorium, świecie iluzji. Najlogiczniejszą odpowiedzią było: To sprawka Iratamy.
Jedynym wszechobecnym przy was w tym momencie jest ciemność. Chwilę bezpieczeństwa, możecie raczej wykorzystać na milczenie.
_________________
Cytat:
Every theory of love, from Plato down, teaches that each individual loves in the other sex what he lacks in himself.
G. Stanley Hall

That's why love theories are bad.
 
 
 
Saemiel 
Pandemoniusz
Kaźniodziej



Wiek: 31
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 721
Skąd: VI Piekło
Wysłany: 2010-03-16, 15:18   

Oczywiście był zaskoczony takim obrotem spraw, bo ostatnio jak podchodził do testu to wyglądał on inaczej. Ale przede wszystkim był wkurzony. Delikatnie mówiąc. Żeby on musiał dbać o to czy tamte powsinogi przeżyją, bo od tego zależy JEGO ocena?
Jednakże Kligo nie miał duszy filozofa, dlatego pomimo takich przeciwności odruchowo z miejsca przykucnął. Pomimo ciemności sięgnął po karabin, oparł go jak najwygodniej mógł praktycznie na ślepo, wyjął bagnet i nałożył go na karabin.
Przez ciemność nie widział kompletnie nic, ale miał powód by podejrzewać, że ze względu na taką formę testu wszyscy są razem. Dlatego szepnął przed siebie:
- Trzymamy się razem, od razu gotować się do walki.
_________________
Vituperatio stultorum laus est
 
 
 
Vozu 
Mara
The Deergineer



Wiek: 32
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 2265
Skąd: Witchwood
Wysłany: 2010-03-16, 15:34   

Raito
"Ciemność, siostrzyczka ciemność..."
Wydawać by się mogło, że lepiej trafić nie mógł - z całej trójki był najlepiej obyty z brakiem światła, ale nie był pewien czy zobaczy coś w ciemności absolutnej - jeżeli taką ona była. W przeciwnym wypadku, atak nie powinien być tak niespodziewany jak dla reszty.
Uniósł dłonie wyżej, tak aby znajdowały się w okolicach klatki piersiowej: pistolet zostawił u boku, w jego wypadku ta broń nie była zbyt użyteczna, na samym początku lepiej się było zdać na psi. Jeżeli będzie miał okazję, może zrobić "kuzynowi" niejaką krzywdę.
Uśmiechnął się paskudnie na samą myśl, na szczęście "siostrzyczka" ukryła tę reakcję przed innymi.
_________________
 
 
Fergard 
Rycerz piekieł
Już nie emo półdemon



Wiek: 29
Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 188
Skąd: Czy to ważne?
Wysłany: 2010-03-17, 16:16   

Adeon

Los był taki paskudny dla Adeona, że ten mrugnął akurat wtedy, gdy zapadła ciemność. Jego pierwsza myśl była dość przerażająca dla swojej własnej osoby, co natychmiastowo zaakcentował:
- Oślepłem! - Wydarł się, wymachując rękoma na oślep. "Ja nie mogę być ślepy, do cholery jasnej! Ja jestem snajperem, do cholery jasnej!", pomyślał wzburzony, przerażony i zaskoczony zarazem, dobywając obrzyna jakimś nieznanym sposobem i wodząc nim dookoła. "Boże czy inna cholero, jaka tam siedzisz... Aionie najdroższy... Tylko daj znak, że wszystko gra, że wciąż widzę!", pomyślał sfrustrowany. Na razie ani Aion ani Bóg nie miał chyba czasu dla swojego gorliwego wyznawcy, bowiem ciemności wciąż pozostały nieprzeniknione dla jego oczu...
_________________
Your hope ends here... And your meaningless existence with it!
 
 
 
Vozu 
Mara
The Deergineer



Wiek: 32
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 2265
Skąd: Witchwood
Wysłany: 2010-03-17, 16:37   

Raito
-Zewrzyj szczękę...-warknął elf. Te idiotyzmy były szczególnie irytujące w sytuacji w której się znaleźli. A niepowodzenie spowodowane jakimiś wrzaskami to ostatnie na co liczył-jak będziesz tak wrzeszczał, to go nie dopadniemy...
_________________
 
 
Reyned 
Wojownik Szkieletów



Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 666
Wysłany: 2010-03-19, 19:46   

Adeon
Ciemność był nie przenikniona, słowa Raito doszły do ciebie niczym echo, które po woli cichnie „Zewrzyj szczękę...” Po chwili usłyszałeś nie do końca opanowany głos Raegana „Coś się stało Adeon!? Włączyłem holoprojektor dla lokacji treningowej, tak jak rok temu, nie mów, że nie widzisz? Chyba nie stanąłeś za blisko lamp podczas włączania? To niebezpieczne…coś wymyślimy, opanuj się…” w głosie tym było coraz mniej nadziei z każdym słowem, nie budził on raczej pewności, „Co możemy zaradzić?” Spytał po chwili Iratama „Twoje leki…magia elfów pustyni!” „To nielegalne, poza tym może uszkodzić jego organizm, będzie miał wzrok, ale i tak wyrzucą go z wojska! Albo podadzą mnie i jego pod sąd!” Rozmowa ta była łatwa do usłyszenia nawet, jeżeli ciemność potrafiła się stać tylko ciemniejsza. Po chwili Kilgo zniecierpliwionym głosem odparł „Może go odstrzelę, nie powiemy, że zmarł przypadkiem, nie wydam, iż rozważaliście użyć zakazanej alchemii, a wy wpiszecie mi, że zdałem…”

Kilgo, Raito
Przestrzeń wokół was powoli nabrała jasnoczerwonego koloru, bliskiego do fioletu. Po prostu zaobserwowaliście zniknięcie Adeona. „I jak? Zniknął wam już jeden towarzysz, jesteście pewni swego?” Rozbrzmiało dookoła w chwili, gdy pod wami otworzyło się wielkie oko, uważnie ilustrujące was z punktu podłogi, sytuacja zaczęła nabierać nieprzyjemnych obrotów w dosyć niespodziewanie szybkim tempie.
_________________
Cytat:
Every theory of love, from Plato down, teaches that each individual loves in the other sex what he lacks in himself.
G. Stanley Hall

That's why love theories are bad.
 
 
 
Vozu 
Mara
The Deergineer



Wiek: 32
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 2265
Skąd: Witchwood
Wysłany: 2010-03-19, 19:58   

Raito
-Sz....-syknął krótko-panikował, lepiej żeście go zabrali niż narażali nas na strzały z jego strony-rzucił pogardliwie-jeżeli macie zamiar coś jeszcze roić, to róbcie...
Logika nakazywałaby sądzić, że rozdzielą także ich - albo zajmą się potęgowaniem konfliktowej sytuacji. Brutal cały czas łypał na niego nieprzyjemnie, więc dziwne, gdyby nie zostało to dostrzeżone.
_________________
 
 
Saemiel 
Pandemoniusz
Kaźniodziej



Wiek: 31
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 721
Skąd: VI Piekło
Wysłany: 2010-03-22, 15:54   

Kligo Overdas
W zasadzie to chyba przygotowywanie się normalne do testu, karabin trzymał dość luźno, w ogóle cały się rozluźnił. Ale rozluźnione było ciało, nie umysł, bądź co bądź nie był pewny jak jego propozycja zostanie rozważone. Jeśli będzie rozpatrzona negatywnie to mógł być pewnym, że nie zda, wszak nie zamierzał rzucać słów na wiatr. Jeśli znów propozycja zostanie przyjęta to S ma w kieszeni.
Elf na chwilę obecną zbytnio jego głowy nie zaprzątał. Dla Kliga po prostu stał obok i tyle w zasadzie.
_________________
Vituperatio stultorum laus est
 
 
 
Reyned 
Wojownik Szkieletów



Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 666
Wysłany: 2010-03-29, 19:11   

Kilgo, Raito
Mrok po chwili się rozwiał a wy spostrzegliście że jesteście w pustym zniszczonym budynku, a oknem widać pustynię, a przed wami coś w rodzaju drogi.

--------
|====|
|=++=|
--------
--------
--oo---
------o
o------
----oo-
--o----
--------
|====|
|====|
-------

|====| - budynek
+ - osoby których położenie znacie, w tym wy
----- - pusty teren
O – kawałek murka

Pomiędzy każdą linią jest odstęp około 3m

Zła odpowiedź – usłyszeliście głos po czym udało wam się spostrzec radio pod lewą ścianą. – Tutaj Raegan, wasz towarzysz jest gdzieś na tym terenie, zastanawia mnie czy uda wam się go odnaleźć nim wyzeruje wam on wynik o jedną trzecią? – pytanie było proste, a sprzyjał mu błysk, podobny do błysku celownika odbijającego światło, którego źródło znajdowało się na dachu budynku naprzeciwko.


Adeon
Ciemność nie ustępowała, a rozmowa nagle zmieniła się w milczenie, po chwili otrzymałeś cios w tył głowy, mdlejąc.
Nie wiesz ile to zajęło przed twoim obudzeniem, dochodząc do siebie, powoli zaczynałeś dostrzegać kontury otoczenia, powoli, coraz wyraźniejsze. Słyszałeś o tym, wada uczniów eteru, niektórzy ślepcy zaczynali dostrzegać wszechobecną energię w postaci kontu osób, oraz przedmiotów fizycznych innych od tych, wokół których się znajdują. W pomieszczeniu nie ma żadnego człowieka, po lewej widzisz zamknięte drzwi, na środku stół z jakimiś papierami i butelkami, przy każdej ścianie porozrzucane, a czasami, choć rzadko, po prostu położne kartony. Twoje uzbrojenie zniknęło, a ręce są związane z tyłu, jakąś słabą liną lub taśmą.
_________________
Cytat:
Every theory of love, from Plato down, teaches that each individual loves in the other sex what he lacks in himself.
G. Stanley Hall

That's why love theories are bad.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Podobne Tematy
 
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
theme by michaczos.net & UnholyTeam
Tajemnice Antagarichu :: Heroes of Might & Magic 1,2,3,4,5,6 Forum