Forum Disciples, Disciples 3 on
 
Forum Disciples, Disciples 3  Najlepsze forum poświęcone rewelacyjnej serii gry Disciples
 FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Regulamin  Zaloguj  Rejestracja   Chat [0]   Discipedia  Download 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Vogel
2014-02-19, 18:57
[Sesja] Smocze Dzieci
Autor Wiadomość
Saemiel 
Pandemoniusz
Kaźniodziej



Wiek: 31
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 721
Skąd: VI Piekło
Wysłany: 2009-07-21, 19:05   [Sesja] Smocze Dzieci

Cały czas jechał przed siebie. Pędził jak najszybciej się dało, koń na pewno nie był zwykłym rumakiem, taki nie dałby rady jechać przez tyle czasu takim tempem. Czasem zdarzało się mu zapędzić na kogoś, to na bandytów, to na dzikiego zwierza. Bandytów zostawiał zadeptanych przez swego rumaka, zwierzęta najczęściej omijał. Raz trafił na pułapkę. Gobliny czekały aż ktoś przejdzie przez wąwóz. Deszcz strzał jaki go tam zalał powinien go zabić. Jednak jedna strzała potrącała druga w locie, jakoś udało mu się ujść. Chociaż jedna ze strzał wbiła się w bardzo nieciekawe miejsce. Cały czas sterczała mu z klatki piersiowej i gdyby nie to, że koń walił kopytami o podłożę jak szalony, można by usłyszeć jak rzęzi. Ale przeżyje tyle ile trzeba. Jeszcze dwa dni tej forsownej jazdy i będzie na miejscu. Wymacał jeszcze pod płaszczem kulę. Trochę to było irracjonalne, bowiem była na tyle duża, że cały czas go uwierała. Ale lepiej dmuchać na zimne, pomyślał pędząc dalej.

Tymczasem niedaleko przed trasą jeźdźca znajdowało się dość osobliwe zgromadzenie, dwoje elfów i jednego człowieka. Osobliwe o tyle, że ów człowiek był inkwizytorem, który tropił nowy heretycki kult zwany Smoczymi Dziećmi. Smocze Dzieci były dość niezwykle jak na kult, nie czciły żadnego demona czy leśnego bożka, lecz samego Doragona i jak to często bywa z kultem jakiegoś zmarłego i tutaj dążono do jego wskrzeszenia.
Inkwizytor na pewno nie skorzystałby z pomocy elfów, zwłaszcza, że pomoc ta nie była bezinteresowna, oddał im wszystkie swoje pieniądze, gdyby nie to, że dowiedział się, że cały kult ma odbyć jakiś rytuał związany z samym Doragonem w lesie (a w lesie inkwizytor nie czuł się pewnie) przed którym właśnie znajdowała się drużyna. Domyślał się, że chodzi pewnie o owo wskrzeszenie.
Para elfów z całą pewnością nie pomagałby Gedeonowi gdyby nie wspomniane wcześniej pieniądze, ale ciekawiło ich co konkretnie chcę uczynić owy kult związany ze smokami. Zwłaszcza Lituhanienn była tego ciekawa, jako szlachetny elf miała szacunek dla długowiecznych gadów i nie chciała by ktoś je wykorzystywał. Zresztą może okazać się to poważną sprawą, a gdyby tak było i ją rozwiązała to na pewno pomogłoby to w osiągnięciu tytułu Archonta.
Elthariel był chyba najmniej zainteresowany samą sprawą, po prostu wędrował od jakiegoś czasu z elfką, a że nie miał żadnych konkretnych planów, to postanowił dalej jej towarzyszyć. Chociaż może jednak kryło się pod tym coś więcej…
Tak czy inaczej grupa stała przed lasem mając zamiar do niego wkroczyć i szukając miejsca gdzie ma odbyć się tajemniczy rytuał.
_________________
Vituperatio stultorum laus est
Ostatnio zmieniony przez Saemiel 2009-07-27, 17:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Czapa 
Marmurowy Gargulec
Poszukiwacz Śmierci



Wiek: 38
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 266
Skąd: Z ciemnej uliczki
Wysłany: 2009-07-22, 00:12   

W tym czasie Elth spokojnie czekał na to co się wydarzy i co postanowią jego towarzysze. Nie pokazał iż zauważył, że Inkwizytor go "bada" po czym oparł się o najbliższe drzewo wsłuchując się w dobiegające ich dźwięki.
 
 
 
R'edoa Yevonea 
Naczelna Terrorystka
Róża Kurhanów



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Maj 2007
Posty: 1560
Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2009-07-22, 07:43   

Lituhanienn opierała się na swojej różdżce, otoczona przez ukochany szum drzew. Spod przymkniętych powiek obserwowała Inkwizytora i Elthariela, nieśpiesznie jakby od niechcenia, jedną ręką poprawiała przypięty do błękitnej chusty, zamotanej w pasie, ekwipunek.
_________________

 
 
 
Czapa 
Marmurowy Gargulec
Poszukiwacz Śmierci



Wiek: 38
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 266
Skąd: Z ciemnej uliczki
Wysłany: 2009-07-22, 12:55   

- Napatrzeliście się już? Może czas tam wejść? Nie lubię poganiać, ale nie lubię zwlekać...
Przy okazji sprawdzam czy strzały z kołczanu gładko wychodzą i czy mam sztylet tam gdzie jego miejsce.
 
 
 
Saemiel 
Pandemoniusz
Kaźniodziej



Wiek: 31
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 721
Skąd: VI Piekło
Wysłany: 2009-07-23, 16:09   

Elthariel znalazł sztylet tam gdzie się go spodziewał, zaś strzały wychodziły z kołczanu na tyle gładko, żeby nie budzić powodów do narzekań.
Co do ekwipunku który posiadała drużyna to był to przede wszystkim niewielki zapas żywności, samych mięsiw, których powinno starczyć na jakieś dwa dni, na więcej czasu nie było sensu brać, bo zabierałoby za dużo miejsca i kto wie czy po większej ilości czasu nadawałoby się do zjedzenia, już te kawałki zwierząt nie wydzielały zbyt ciekawych dla nozdrzy woni, a i kolor nie był najciekawszy. Dużo lepszym pomysłem wydawało się upolowanie czegoś w lesie, zwłaszcza, że w lesie kręciło się od zatrzęsienia zwierzyńca.
Elfka w chuście którą poprawiała miała oprócz prowiantu miała również nieco maści która znacznie przyspieszała regeneracje ran, w zamian jednak wywołując ogromny apetyt, co w połączeniu z tym, że organizm nie pracował jak należy prowadziło do dość przykrych i wstydliwych konsekwencji. Jednak taki efekt był dość krótkotrwały.
Jej ziomek w swoim ekwipunku nie miał niemalże nic poza mięsem, jedynie hubkę i krzesiwo, które jednak dla elfa nie były niezbędne, bowiem sporo elfów potrafiło wzniecić ogień jedynie przy pomocy pary patyków i wiechcia słomy, ale nigdy nie ma pewności czy się znajdzie odpowiednie drewno do takiego sposobu rozpalania.
Gedeon zaś jako jedyny miał derkę na tyle obszerną, że mógł zawinąć się tak, żeby być przykryty tym kocem jak i móc się na niej położyć. Elfom nie przeszkadzało spanie na ściółce, ale inkwizytor nie był zwyczajny do aż tak prymitywnych warunków.
Zaś nieregularna ściana lasu stała przed wędrowcami, z lasu ożna było posłyszeć pojedyncze śpiewy ptaków oraz silny szum liści, wiatr bowiem wiał przyzwoicie. Pomimo wczesnej pory, słońce ledwo wynurzyło się w całej swej okazałości, było ciepło, co zapowiadało upał, zaś w zacienionym lesie przede wszystkim duchotę.
_________________
Vituperatio stultorum laus est
 
 
 
Czapa 
Marmurowy Gargulec
Poszukiwacz Śmierci



Wiek: 38
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 266
Skąd: Z ciemnej uliczki
Wysłany: 2009-07-23, 17:54   

Niespiesznym wzrokiem omiatam poszycie poszukując ścieżek i śladów wskazujących na to, że ktoś tędy zapuszczał się w las. Jakieś ślady w błocie, przydeptana trawa albo nadłamana gałązka...
 
 
 
R'edoa Yevonea 
Naczelna Terrorystka
Róża Kurhanów



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Maj 2007
Posty: 1560
Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2009-07-23, 18:46   

-No to na co czekamy? Aż te smoczne bękarty same po nas przyjdą? W drogę, nie warto mitrężyć, zaraz słonko zacznie przypiekać.
_________________

 
 
 
Czapa 
Marmurowy Gargulec
Poszukiwacz Śmierci



Wiek: 38
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 266
Skąd: Z ciemnej uliczki
Wysłany: 2009-07-24, 07:53   

- Ja się tym zajmę...
Po czym znikam za poszyciem.
 
 
 
Gedeon 
Rycerz


Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 70
Skąd: Z Polski
Wysłany: 2009-07-24, 16:29   

..
Ostatnio zmieniony przez Gedeon 2009-08-04, 00:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Saemiel 
Pandemoniusz
Kaźniodziej



Wiek: 31
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 721
Skąd: VI Piekło
Wysłany: 2009-07-24, 22:24   

Zanim Elthariel zaczął wchodzić do lasu ujrzał udeptane ścieżki do lasu, były one zresztą dość widoczne w wysokiej trawie przed lasem. Oznaczało to, że ktoś regularnie wchodził do lasu, mniej więcej taką samą trasą. Niestety w lesie niczego takiego nie mógł wypatrzeć, wolno leżącego chrustu było mało i nie był nigdzie skupiony. Trawy zaś w lesie nie rosło zbyt dużo, nie na tyle, żeby można było znaleźć wśród niej jakąś ścieżkę. Trawa rosła rzadko, gęściej tylko w kępkach. Ziemia znów była sucha, nie mógł znaleźć nawet własnych śladów.
Jednak gdy kręcił się w poszukiwaniu jakiś tropów natrafił na ślady kopyt. Podkutych kopyt! To już niosło jakieś nadzieje, przypadkowo podkuty koń w lesie raczej by się nie znalazł. Pytanie brzmiało iść tym tropem samemu, a mógł on prowadzić daleko, koń nawet w lesie mógł przejechać kawał drogi. Czy zawrócić do towarzyszy, co było bardziej oczywiste.
Gedeon zaś czekał co odpowie elfka.
_________________
Vituperatio stultorum laus est
 
 
 
Czapa 
Marmurowy Gargulec
Poszukiwacz Śmierci



Wiek: 38
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 266
Skąd: Z ciemnej uliczki
Wysłany: 2009-07-25, 12:16   

Baczniej przyglądam się śladom: czy należą do jednego konia czy może mieszają się i jest ich więcej. Następnie badam odległość między nimi aby określić przypuszczalną prędkość poruszania się jeźdźca.
 
 
 
R'edoa Yevonea 
Naczelna Terrorystka
Róża Kurhanów



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Maj 2007
Posty: 1560
Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2009-07-26, 20:59   

-To, że mamy przewagę późnej pory i zaskoczenia -zadrwiła jawnie Lituhanienn, przebierając palcami na smukłym drzewcu różdżki -nie ułatwi nam pracy, jeśli ich będzie więcej. Choć w sumie jedyne co zyskamy, stercząc tu jak kołki, to ugryzienia komarów.
Rzuciła roziskrzone spojrzenie inkwizytorowi i wskazała głową bobrującego na obrzeżach lasu towarzysza -Pójdziemy ich tropem, możliwie cicho i możliwie bez zostawiania śladów. Dopiero jak rozejrzymy się po lesie i ocenimy, co należy robić, przystąpimy do jakichkolwiek działań. Dobry plan?
_________________

 
 
 
Gedeon 
Rycerz


Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 70
Skąd: Z Polski
Wysłany: 2009-07-26, 22:43   

..
Ostatnio zmieniony przez Gedeon 2009-08-04, 00:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
R'edoa Yevonea 
Naczelna Terrorystka
Róża Kurhanów



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Maj 2007
Posty: 1560
Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2009-07-27, 07:36   

-Po pierwsze i ostatnie -zirytowała się tak, że między ciemnymi lokami przeskoczyły sine iskry -jeśli jest ich tam setka, a nawet pół setki, to z twojego elementu zaskoczenia zostanie mokra plama na poszyciu. Wyobraź sobie, geniuszu taktyczny, że tropiłam w lesie i to wtedy, kiedy twoi protoplaści gryźli brzegi własnej kołyski. Mówię, powinniśmy się w miarę możliwości nie rozdzielać.
_________________

 
 
 
Saemiel 
Pandemoniusz
Kaźniodziej



Wiek: 31
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 721
Skąd: VI Piekło
Wysłany: 2009-07-27, 10:12   

Ślady konia znajdowały się blisko siebie, co było dość oczywiste, nikt nie pędziłby kłusem przez las. Najwyraźniej ktoś jechał stępa. Ślady były nie były też takie wyraźne, załagodził je czas i wiatr. Nie wiadomo tylko kto więcej zrobił roboty, tak czy siak ten jeździec najwcześniej mógł przejeżdżać zeszłego wieczora. A może trzy dni temu...

Tymczasem kolejny inkwizytor zmierzał w stronę lasu, tropem Smoczych Dzieci. Jednakże z pewną różnicą, ten inkwizytor wiedział nieco więcej, jak i nie miał tak szlachetnych pobudek. Vogel domyślał się, że ten kult może być groźniejszy niż może się wydawać. Z tą różnicą, że kultyści raczej nie zdawali sobie sprawy co można zrobić Okiem Doragona. Zaś wykształcony szlachcic który miał dostęp do wielu bibliotek zdawał sobie sprawy jakie może ono dawać możliwości, sama historia uczy co Hordom udało się dzięki temu artefaktowi.
Vogel stanął w miejscu gdy ujrzał dwójkę przed lasem. Z miejsca nabrał pewności, że są tu w tej samej sprawie co i on.


Jakby tego było mało sługa Hord właśnie też zainteresował się sprawą Smoczych Dzieci. Tutaj intencje były nie do końca jasne, czemu został wysłany na taką misję i to w pojedynkę. Chyba tylko po to, żeby lepiej się przyjrzeć Smoczym Dzieciom i odebrać im Oko, które Hordy odsprzedały kultystom. Nikt nie był tam na tyle głupi, żeby ot tak sprzedawać tam taki artefakt. Znacznie lepiej mieć i pieniądze i Oko Doragona.
Reyned miał chyba najlepszy wgląd na sytuacje. Widział i ową dwójkę jak i inkwizytora, samemu będąc słabo widocznym w małym gaiku, który znajdował się nieco przed lasem. Jako, że nie był głupi, wiedząc po co zmierza i widząc dwóch inkwizytorów nie trudno było mu się domyślić o co chodzi.
_________________
Vituperatio stultorum laus est
 
 
 
Czapa 
Marmurowy Gargulec
Poszukiwacz Śmierci



Wiek: 38
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 266
Skąd: Z ciemnej uliczki
Wysłany: 2009-07-27, 12:07   

W takim razie przez chwile przyglądam się ukształtowaniu teren, czy las w głąb się znacząco zacieśnia i jak wygląda sytuacja z runem leśnym. W drodze powrotnej przyglądam się też niebu (jeśli je widzę) i próbuję ustalić jaki tu jest klimat.
 
 
 
R'edoa Yevonea 
Naczelna Terrorystka
Róża Kurhanów



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Maj 2007
Posty: 1560
Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2009-07-27, 15:59   

Uniosła oczy ku niebu, jakby chciała powiedzieć coś na temat jego sług rezydującemu tam Wszechojcowi. Potem, nieoczekiwanie dla inkwizytora wzruszyła ramionami i jak gdyby nigdy nic usiadła na wystającym z traw kamieniu.
-Zastanawiam się -napomknęła jeszcze, wyłuskując z szala wytartą maleńką książeczkę -czemu wpierw nie przyszedłeś tutaj ze swoim batalionem łowców. Ale to nie moja sprawa.
_________________

 
 
 
Reyned 
Wojownik Szkieletów



Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 666
Wysłany: 2009-07-27, 18:06   

przeglądał im się uważnie zaciekawiony czy nie dałoby się wykorzystać gromadki do swoich celów podszedł spokojnie parę kroków starał się nie wyjść z ukrycia lecz wejść w zasięg ich głosu...
_________________
Cytat:
Every theory of love, from Plato down, teaches that each individual loves in the other sex what he lacks in himself.
G. Stanley Hall

That's why love theories are bad.
 
 
 
Vogel 
Ochrzczony Ogniem
Disciples of evil



Wiek: 38
Dołączył: 03 Paź 2007
Posty: 2981
Skąd: Temperance
Wysłany: 2009-07-27, 19:28   

Dziwna para bo jak inaczej można powiedzieć o inkwizytorze w towarzystwie elfki. Raczej nie byli sami bo wyglądali jakby na kogoś czekali a pobliskie im krzaki poruszały się dość dziwnie przy bezwietrznej pogodzie. Może inkwizytor był banitą co ułatwiło by kontakt i wyjaśniało dziwną spółkę jeśli nie to mogła być jakaś pułapka, zbyt długo jednak Vogel włóczył się samotnie by przegapić okazję do rozmowy a poza tym może ich drogi się pokryją, oczywiście do czasu kiedy będą użyteczni.
- Koniec zabawy - poprawił miecz tak by nic nie przeszkadzało w jego ewentualnym dobyciu po czym spokojnym krokiem ruszył w stronę kłócącej się pary. Gdy już był pewien, że go zauważyli co było dość dobrze widoczne po dobytej przez nich broni postanowił rozładować nieco sytuację - A ja słyszałem, że elfa w lesie nie usłyszysz chyba, że na niego nadepniesz - Widząc, że nikt nie zareagował na dowcip zatrzymał się w bezpiecznej, jeżeli istniała taka gdy stało się naprzeciw maga, odległości i położył dłoń na rękojeści miecza uśmiechając się w sposób, który na dworze robił furorę wśród dam, as może do była bogata sakiewka.
- Witajcie
_________________
Hańba tym, którzy nazywają nas okrutnikami, odwracają oczy od stosu i zasłaniają uszy broniąc się przed krzykiem heretyka.
Albowiem smród jaki czują jest zapachem grzechu opuszczającym jego ciało, czując go poznajemy chorobę jaka toczy naszą duszę i pomaga się z niej wyzwolić.
Słuchając poznajemy ogrom łaski jaką kieruje ku nam Wszechojciec, albowiem nie jest to krzyk bólu a ekstazy przekraczającego wrota niebios.
 
 
 
R'edoa Yevonea 
Naczelna Terrorystka
Róża Kurhanów



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Maj 2007
Posty: 1560
Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2009-07-27, 21:34   

Oderwała się od zniszczonej książeczki, zmierzyła zmrużonymi od słońca oczami przybysza.
-Zabić go, czy poczekać z tym na Eltharielia? -spytała głośno, tak żeby człowiek wyraźnie usłyszał. Co prawda nie miała zamiaru zgładzić delikwenta który mógł być tylko zwykłym wędrowcem, przypadkiem zabłąkanym na leśnym przyczułku.
_________________

 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Podobne Tematy
 
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
theme by michaczos.net & UnholyTeam
Tajemnice Antagarichu :: Heroes of Might & Magic 1,2,3,4,5,6 Forum