Wiek: 35 Dołączyła: 28 Maj 2007 Posty: 1560 Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2008-02-25, 18:45
"Sweeney Todd - Demoniczny golibroda z Fleet Street" ("Sweeney Todd - The Demon Barber Of Fleet Street") - typowo bartonowskie, charakterystyczne kino umiarkowanej makabry, fabularna kontynuacja stylu znanego z "Edwarda Nożycorękiego", "Miasteczka Halloween" ("Nightmare Before Christmas") i "Gnijącej Panny Młodej".
Żeby nie psuć - bohater to golibroda Benjamin Barker (Johnny Depp, mrrrau <3) który za sprawą złego sędziego (w tej roli znakomity Alan Rickman) któremu w oko wpadła "słodka" żonka golibrody, zostaje wygnany z Londynu. Po jakiś piętnastu latach wraca, dowiaduje się, że słodka żonka pożegnała się z łez padołem, a córkę jego, Johannę, zły sędzia więzi w swoim domu. Wtedy też zmienia nazwisko na Sweeney Todd i przy pomocy nieco dziwacznej pani Lovett (Helena Bonham Carter) prowadzącej zakład z mięsnymi babeczkami przeistacza się w tytułowego Demonicznego Golibrodę.
Film jest adaptowanym musiacalem, co odbija się na lekkim chaosie w wypowiedziach śpiewanych. Sposób reżyserii jest jak dla mnie mało strawny, ale podejrzewam, że to zamysł twórcy - może to też sposób nakładania filtrów na film. Wszystko jest takie... sine. Nawet krew, której jest tam naprawdę pod dostatkiem początkowo jest niemal pomarańczowa, z czasem nabiera głębi i wielotonowości.
Dla fanów Deppa i Burtona obowiązek. Dla reszty niekoniecznie.
Niesamowicie lubię Tom'a Hanks'a. Dlatego polecę te filmy, choć niektóre z nich pewnie znacie:
- Zielona mila,
- Forest Gump,
- Szeregowiec Ryan,
- Filadelfia,
- Cast Away.
Oprócz tego, w ogóle wszystko lubię oglądać. Moi faworyci to Władca Pierścieni, Matrix, "300", Tenacious D in Pick of Destiny, Gladiator, Braveheart, Robin Hood z Kevinem Costnerem i wiele innych.
W pełni się zgadzam. Oglądałem kilka razy - extra film.
Ja od siebie dodam "Sierociniec" producent: Del Toro; reżyser: Juan Antonio Bayona. Dobrze ze Del Toro stara się promować rodzime kino.
_________________
Fighting for peace is like screwing for virginity...
Ciężko mi wymienić filmy godne polecenia moim zdaniem, bo sporo by tego było, więc ograniczę się do mojej absolutnej czołówki:
Fight Club
Trainspotting
Braveheart
Pulp Fiction
Dzień Świra
Mogę oglądać je w kółko
_________________ Nauczeni od dziecka korzystać bez umiaru
Stajemy się powoli zależni od nadmiaru
żyjemy więc nerwowo otoczeni nadmiarem
Nie widząc jak nasz sen staje się koszmarem
Wolne żarty, szczerze odradzam (przynajmniej ten z Anno Domini 2003). Jedna z najgorszych ekranizacji komiksów. A co do Spider-Mana to trzyma poziom, choć pierwszy film (tj. ten z 2002) uważam za najlepszy z tych trzech. Co do Iron-Mana nie mam zdania, bom nie oglądał, ale Pete pominąłeś jeszcze )chyba, że celowo) X-Menów. W końcu to też postaci z uniwersum Marvela. Oglądałem X-1 i X-2, całkiem całkiem, ale jakoś nie wywarły na mnie wielce pozytywnego wrażenia.
Wiek: 39 Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 59 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-07-25, 17:35
Czy w tym dziale moge polecac filmy dosc ciezkie w odbiorze ? :] Mam taki jeden na mysli..godny polecenia.."Girl Next Door" ( 2007 rok , nie mylic z komedia sprzed kilku lat o tym samym tytule ) Film na faktach autentycznych..
Oglądałem dziś z nudów ( zapalenie dróg oddechowych, antybiotyki, przymusowe leżenie w wyrze i tego typu przyjemności ) Lejdis, jako, że nie miałem nic ambitniejszego pod ręką akurat no i zgrooooza. Nie dość, że słaby i mało zabawny ( bo to ponoć komedia miała być? ) to jeszcze z każdą minutą coraz nudniejszy.
Muszę się na nowego Batmana wybrać do kina jak już wyzdrowieję
_________________ Nauczeni od dziecka korzystać bez umiaru
Stajemy się powoli zależni od nadmiaru
żyjemy więc nerwowo otoczeni nadmiarem
Nie widząc jak nasz sen staje się koszmarem
hehe widzę, że wczoraj był ogólnopolski wieczór Tarantinowski :]
Ja oglądałem " Kill Bill 2" z kolei
_________________ Nauczeni od dziecka korzystać bez umiaru
Stajemy się powoli zależni od nadmiaru
żyjemy więc nerwowo otoczeni nadmiarem
Nie widząc jak nasz sen staje się koszmarem
Filmy z Asteriksem i Obeliksem ^_^
Najlepsze części to te najstarsze kreskówki, miło sie to ogląda i po dziś dzień (za sprawą humoru, choć kreska też niczego sobie), np. takie "12 Prac Asteriksa":
"– Czego sobie życzysz, piękny wojowniku?
– Jeść!
– Jeść?!
– Dziwisz się? Jestem głodny, pobiegałem na świeżym powietrzu i mam apetyt.
– Jesteś na Wyspie Rozkoszy i ze wszystkich dostępnych przyjemności możesz wybrać, co
chcesz,
a ty wybrałeś jedzenie?
– No pewnie! Jedzenie to prawdziwa rozkosz. A przecież jesteśmy na Wyspie Rozkoszy, co
nie?"
"Jasne że sobie pójdę, na Teutatesa. Nie ma dzików, a one nazywają to Wyspą Rozkoszy!
Chodź Asteriksie, to tylko jakaś tania garkuchnia!"
"– Proszę mi wybaczyć ciekawość, ale jaka była ta Bestia?
– O, była świetna. Kelner! Jednego na trawienie!"
Ach, aż wzruszyłem się ze wspomnień o tych klasykach ^_^
O tak... "12 prac Asteriksa' to pierwszy film o tych galach jaki obejrzałem:) w podobnym tonie utrzymane były tez inne, jak np. "Asteriks w Ameryce", czy też "Asteriks i Kleopatra" (to się chyba tak nazywało?) Niezapomniane sceny z Kleopatrą rzucającą wazami o podłogę i prorokującą, że kiedyś barbarzyńcy podobni rzymianom będą oglądać zrujnowany Rzym, a w tym czasie piramidy będą nadal stały:)
Nawiasem, chyba zamiast "świetna" było "wyśmienita", czy mi się tylko zdaje?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum