Wlaśnie że bylo by bez sensu... bo jednostki w Disie tylko atakują a dodanie im jakich kolwiek umiejętności to już następny krok w stronę Heroes...
Nie wszystkie pomysły wykorzystane w homm są złe.Mówisz tak,jakby D3 miał być trójwymiarowym klonem poprzedniej części.Fakt,że gry upodabniają się do siebie i trzeba starać się o oryginalność,ale nie rozumiem po co rezygnować z dobrych rozwiązań zastępując je gorszymi?
...Na tym polega urok seri Disciples że jednostki atakują a ewentualnie dowódcy mogą używać podczas walki kul itp...
po co zmieniać to co jest dobre jeszcze powiedz że dobrze by było gdyby jednostki byłyby liczone w sztukach ja w Heroesie...
To powiedzmy takiego typu skille tylko dla dowódców. Kule czy talizmany praktycznie wcale się nie przydają (czasem przywołania, a podczas podbijania stolicy jeszcze gdy atakują trucizną czy odmrożeniami), zaś taki skille rozwijałby się wraz z daną jednostką i to byłoby fajne. Powiedzmy mag może atakować wszystkich albo jednego, ale ciut mocniej.
Rozwiązanie typu "wszystkich albo jednego" jest oklepane. Skill to jest skill proszę państwa, a nie takie cuś. Skillem mogłoby być np. nakładanie ochrony na powietrze przez władcę żywiołów, klątwy albo wezwania u nekromantów, czy też pasywne np Weteran dawałby premię do pancerza kolegom z pierwszej linii. Coś takiego to jest skill i coś takiego mogłoby być użyte, bo nieco ciekawiej by się kompletowała drużyny, nawet przy użyciu najemników, a i walka stałaby się ciekawszą...
Ja dobrze wiem co to jest, dałem jeden z możliwych przykładów. Gdyby to walka w DIII toczyła się na takim polu walki to można by dodać ataki w liniach i kolumnach, albo nawet po skosie.
O pasywnych w ogóle zapomniałem, takie to by dopiero urozmaiciłby zabawę!
. Na pustyni gargulce by były mało mobilne bo zapadywały się w piaski, piechurzy musieliby poświęcić więcej ruchu na wejścia na wzniesienia zaś łucznicy z wzniesień mieliby większy zasięg. A taka badziewne pole bitwy podobne do homma niech sobie wsadzą w Wołgę i tyle.
A zanim jednostka zaatakuje drugą miną trzy tury bo plansza będzie duuuuuża.
Dodatkowe umiejętności dla jednostek w Disie miałyby o tyle rację bytu, iż opcja blokowania rozwoju jednostki mogłaby się stać bardzo przydatną.
Kubil98 napisał/a:
Fakt,że gry upodabniają się do siebie i trzeba starać się o oryginalność,ale nie rozumiem po co rezygnować z dobrych rozwiązań zastępując je gorszymi
Te gorsze rozwiązania przysporzyły tytułowi wiernych fanów i nie uczyniły s tytułu kopii innych gier a oryginalną strategię turową.
Wiek: 111 Dołączyła: 27 Maj 2007 Posty: 936 Skąd: Popielisty wschód
Wysłany: 2009-07-12, 14:47
Jak jest możliwość poruszania się po polu walki to niech zrobią tutaj bardziej oryginalniej. Zaczerpnięcie parę inspiracji z bitewniaków nie byłoby złe.
* dodatkowe ataki przy odchodzeniu\przechodzeniu obok jednostek
* można zasłonić kogoś przed łucznikiem (-5 do -15% trafienia)
* niektórzy strzelcy mają ograniczony zasięg strzału (musi podejść)
* smoki, yeti i miotacz ognia atakują przez zionięcie (trójkąt, obrywają wszyscy tam się znajdujący)
* część magów ma atak obszarowy a część pociskowy (obszarowy - silny, dostają wszyscy na danym obszarze. pociskowy - słabszy, dostają wybrani)
* dodatkowa opcja kontry (rezygnujemy z ataku, do końca tury +30% pancerza, cios jest oddawany każdorazowo ale jest słabszy o 75%)
* punkty specjalne w miastach
* no i jeszcze wpływ pola bitwy
A co do mapy świata, to przydałyby sie tereny wiecznie neutralne. W moich projektach są to moczary.
W przypadku zysków z miast to powinny być nie za wysokie. Np. 5 poziom miasta daje tyle co połowa kopalni (czyli 25).
W przypadku strażników kopalni, to zastawienie takiego powinno być płatne i to dużo płatne (no i - 100% ruchu), jednocześnie nie będzie on za potężny i łatwy do strącenia (armia 2 lvl właściwie bezproblemowo). Chodzi o to, by było trudno, jak aktualnie jest.
_________________ Szaleństwo jest bramą, po której znajduje się nieśmiertelność. Nieśmiertelni mają wgląd na czas i przeznaczenie, a mając wgląd ma się też wpływ. Poddaj się władzy Mojrom, byś się nie rozpadł.
Ja bym proponował, aby jedna linia rozwoju nie blokowała drugiej. Np. żeby można było wybudować zarówno stajnię jak kaplicę i przy awansie każdego giermka samemu wybierać, czy ma się stać łowcą czy rycerzem.
Zmuszanie do wybrania drogi rozwoju jet jednym z fundamentów serii i rezygnowanie z niego jest bezsensem. Równie dobrze mógłbyś postulować zmianę typu władcy w dowolnym momencie, żeby było łatwiej.
Ja bym proponował, aby jedna linia rozwoju nie blokowała drugiej. Np. żeby można było wybudować zarówno stajnię jak kaplicę i przy awansie każdego giermka samemu wybierać, czy ma się stać łowcą czy rycerzem.
Albo rybki, albo akwarium. O ile wykluczanie się ścieżek jest znakomitym pomysłem, o tyle brak innych budynków troszeczkę nuży rozgrywkę pod sam jej koniec.
Pieniędzy jest bardzo dużo, a nie ma czego budować. Chodzi mi tu o jakieś gildie magów poziom X (tak, rodem z Heroes), czy zwyczajne budynki dające jakieś dodatkowe bajery (+50 doświadczenia dla każdego bohatera, który odwiedza miasto, czy też zwiększenie jakiejś statystyki).
_________________ http://www.lastfm.pl/user/Eldim91
Nekromanta, który pozostaje wierny od zawsze wpajanym zasadom zostaje nazwany ostatnim zdrajcą, kiedy reszta jego klanu odwraca się od wszystkiego, co do tej pory wyznawali.
Chodzi mi tu o jakieś gildie magów poziom X (tak, rodem z Heroes), czy zwyczajne budynki dające jakieś dodatkowe bajery (+50 doświadczenia dla każdego bohatera, który odwiedza miasto, czy też zwiększenie jakiejś statystyki).
Nic, co mogłoby Disciplesy zrównać z Hirołsami! Jeśli miałbym na koniec na coś pożytkować pieniądze, to na zwiększanie obronności miast, vide dodatkowe punkty do pancerza, czy też zwiększenie możliwości leczenia.
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Nikt nie mówi o zrównywaniu, nie mniej jednak chyba nie zaprzeczysz, że w Heroesach jest garść dobrych pomysłów, zatem grzechem byłoby nie skorzystanie z tych, które ładnie wkomponowałyby się w Disciples.
_________________ http://www.lastfm.pl/user/Eldim91
Nekromanta, który pozostaje wierny od zawsze wpajanym zasadom zostaje nazwany ostatnim zdrajcą, kiedy reszta jego klanu odwraca się od wszystkiego, co do tej pory wyznawali.
Zmuszanie do wybrania drogi rozwoju jet jednym z fundamentów serii i rezygnowanie z niego jest bezsensem. Równie dobrze mógłbyś postulować zmianę typu władcy w dowolnym momencie, żeby było łatwiej.
Przecież to jest zupełnie coś innego... To, że władcy nie można zmienić jest logiczne, bo to przecież jesteś Ty sam. Natomiast to, że nie można mieć w armii jednocześnie łowcy czarownic i rycerza, logiczne nie jest.
Ostrzeżenie: W tym poście zamieszczone zostanie kompletne wyobrażenie tego jak powinno wyglądać Disciples III według Saemiela
Jak wiadomo dla Disciples III nie ma nadziei, w sensie jako kontynuacji serii, czy to pod względem mechanicznym czy to fabularnym, dlatego pozwolę sobie pomarzyć jak według mnie kontynuacja powinna wyglądać.
Walka:
Pole bitwy jest oczywiście takie jak w DII czy w pierwszej części. Każda strona może mieć po swojej stronie maksymalnie 6 jednostek, wyjątkiem niektóre walki w (teoretycznie) opuszczonych świątyniach/lochach itp. gdzie czasem znajdowałaby się dodatkowa linia jednostek z tyłu, łącznie byłoby ich wtedy 9.
Główną zmianą jakbym wprowadził byłby pasek inicjatywy, coś jak w Final Fantasy VII, z taką różnicą, że pasek ładowałby się w czasie rzeczywistym, ale gdy już dochodzi do końca wszystkie inne zatrzymują się na czas wykonania akcji. Każdy zaczyna walkę z paskiem zapełnionym do 3/4, tak żeby nie trzeba było zbyt długo czekać, no i dzięki temu jednostki ze słabszą inicjatywą byłyby mniej poszkodowane. Przez to podczas walki nie byłoby normalnych kolejek, jeśli walka trwałaby dość długo to łucznicy mogą zadać więcej ataków niż inne jednostki itp. Czekanie jako takie istniałoby, przy czym trzeba by ustalić czy czeka aż akcję wykonają jedna, dwie, trzy, czy maksymalnie cztery jednostki (czekanie przydawałoby się głównie do synchronizacji uzdrowicieli i wspomagaczy).
Dodatkowo powinno dać niektórym jednostkom skille, np. odnoga paladyńska w Imperium dostawałaby możliwość ataku ze źródłem życia, w zamian przez co obrażenia byłyby o połowę (albo i więcej) niższe, czyli Imperium ma znacznie większe szansę przeciw upiorom z Hord. Przy okazji dać jeszcze ataki po liniach, kolumnach i na ukos dla niektórych jednostek.
Stolica:
Tutaj wiele bym nie zmienił nie licząc jednego bajeru, budynki w których ulepszają się jednostki (Cesarskie Stadniny itp.) dawałyby pasywne premie dla wszystkich jednostek gracza. Nie wszystkie, ale sporo z nich miałoby taki bajer. Jak dla mnie takie coś to byłaby ciekawa sprawa, kazałoby to lepiej zastanowić się którą odnogę drzewka wziąć, no i też dawałby do myślenia przy kupowaniu przedmiotów w sklepie, czy jednak nie lepiej zaoszczędzić i szybciej kupić budynek i szybciej cieszyć się premią z niego płynącą.
Mapa Świata:
Główna sprawa byłaby taka, że zHoMMowałbym wodę. To jest statki trzeba by normalnie kupować w określonych miejscach, przy czym możnaby je sobie ulepszać przez co dawałby premię do obrony, miałby więcej ruchu lub mieściłyby więcej drużyn gracza. Przy czym przy wsiadaniu/wysiadaniu na statek traciłoby się tyle ruchu ile ma się zajętych slotów na jednostki, czyli maksymalnie sześć. Ale! Statek ma swój własny ruch, niezależny od ruchu bohatera, czyli największą różnicę robiłoby to wtedy gdy w jednej kolejce wysiadałoby się i wsiadało. Przy okazji bohaterowie latający mogliby oczywiście nad nią przelatywać, ale kolejkę muszą kończyć na lądzie, ewentualnie na podbitym statku. Ale gdy go podbijają płacą dodatkowo za wsiadanie.
Tak jak teraz woda działa działałaby pustynia, to jest spowolnienie ruchu oraz niemożliwość przekształcania terenu. Chociaż woda też by się nie przekształcała.
Dowódcy:
Artefakty zostawiłbym im identyczne jak w DII, w sensie ich rodzaje. Ale ogólnie ich rozwój znacznie różniłby się od tego z wcześniejszych serii, rozwój dowódców byłby poprowadzony w drzewkach.
Co level dostawaliby skromną premię do statystyk, ale przede wszystkim mogliby wybrać co chcą sobie dodać z drzewka. Np. Masywność - dowódca Legionów traci zdolność latania, obniża mu nieco inicjatywy, zostaję on jednostką dwupolową, znacznie zwiększa ilość hp, znacznie zwiększa zadawane obrażenia. Jak można się domyślić wybór z tego drzewka wpływałby również na wygląd naszego avatara.
Gdyby Dis wylądał by tak jak napisałem to byłbym wpiekłowzięty. No ale kiedyś może wyjdzie Disciples IV: Saemiel's Dream ^^
Jakby do gry wprowadzić twoje zmiany, tacy użytkownicy jak np. Nagash skrytykowali by je.
O wa! A co ja jestem - naczelny krytyk totalitarny, czy jak?! To że wciskam .datowcom ile wlezie nie znaczy, że innym też... :]
Ciężko mi skomentować pomysł Saemiela nt. inicjatywy, nie mam za bardzo pojęcia jak takie rozwiązanie sprawdza się w praktyce, a w FF grać nie zamierzam
Na te skille to raczej nosem kręcić nie będę, ale pomysł z źródłem: życie jest chybiony, takie źródło to jeno strażnicy stolic.
Pomysł z statkiem uważam za przekombinowany.
Co do tracenia zdolności latania przez Leginistów - w 4. misji Kampanii Imperium z D1 jest powiedziane, że demony mogą poruszać się tylko po rodzimej, spalonej ziemi, stąd skrzydła. Tak zresztą został wyjaśniony cel misji, którym było przekształcenie terenów piekielnych w imperialne, tak by bestie nie mogły zagrozić ludziom :]
Z wyżej wymienionego powodu jestem przeciwny takiemu pomysłowi. Ale reszta rozważań dotyczących Księcia może być...
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Dlatego jest szuką wprowadzać zmiany, które są zgodne z duchem serii.
Dlatego ja jestem przeciwny wszelkim fanowskim akcjom typu "To My robimy Sequela!". Chociaż w przypadku DIsów mary sueizm rasowo cywilizacyjny nie byłby tak uciążliwy.
Cytat:
np. odnoga paladyńska w Imperium dostawałaby możliwość ataku ze źródłem życia, w zamian przez co obrażenia byłyby o połowę (albo i więcej) niższe,
W życiu :P Jak już chcesz dać im jakiś poski atak to daj im źródło powietrze bo takie ataki są boskie. I bardziej pasowało by to do aniołów.
Cytat:
Główna sprawa byłaby taka, że zHoMMowałbym wodę.
DO NOT WHANT!! Takie coś zrójnowało by część podróżniczą. Takie cos jest już dość uciążliwe w Herosach.
Cytat:
Tak jak teraz woda działa działałaby pustynia, to jest spowolnienie ruchu oraz niemożliwość przekształcania terenu. Chociaż woda też by się nie przekształcała.
To już całkowicie bez sensu. BO jedne rasy (Imperium, Elfy) wprowadzają życie w przekształcanych terenach a innym (Demony, Nieumarli) to nie sprawia różnicy.
Cytat:
Tutaj wiele bym nie zmienił nie licząc jednego bajeru, budynki w których ulepszają się jednostki (Cesarskie Stadniny itp.) dawałyby pasywne premie dla wszystkich jednostek gracza.
TO by odwracało uwagę od samych jednostek.
Cytat:
zostaję on jednostką dwupolową
Dwupolowość dowódcy to największy bezsens, nie ważne nawet że w grze nie dało by się zrobić bo musiałby mieć wtedy wolne pole w drużynie., najważniejsze to to że traci jedno pole w drużynie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
i myślę, że to jest jedna z dość kompromisowych wizji 
