Disciples Sacred Lands zawsze bedzie mialo TA magie. Tym sie charakteryzuje seria disciples i wlasnie owa magia tego tytulu zrobila z nas fanow. A to ze gra juz jest leciwa i ma liczne ograniczenia to inna sprawa ( juz w nia nie gram ale ma swoje zasluzone miejsce w pamieci )
Disciples I ma tą magię. Mam miłe wspomnienia po nim, ale w przeciwieństwie do innych gier gdzie zawsze lepsze są dla mnie pierwsze części, później sequele to w tym oprzepadku DII jest dla mnie lepsze, bo DI czegoś brakuju, a co daje DII.
to moja 1 gra na kompie w której sie zakochałem i gram do tej pory wole ją bardziej od disciples-a 2 w które tez gram już dosyć sporo :) a o herosach to nawet już nie wspominam chodź mam wszystkie ich części :) Moim zdaniem to najlepsza gra na świecie jedynym je minusem jest tylko to ze nie działa pod linux-em co mam nadzieje ze sie niedługo zmieni
Wadą jedynki jest to, że grając w pojedyncze scenariusze (np. w przypadku legionów) mapa globalna jest za każdym razem niemal identyczna (celem większości z nich jest zdobycie obiektu, który za każdym razem znajduje się w tym samym miejscu). Ponadto mała ilość kampanii na rasę...
Przymknąłbym na to oko, kocham D1 i zawsze będę jej wiernym fanem, nic mnie tak nie zauroczyło jak właśnie Pierwsi Apostołowie, pomimo wielu umowności i primitywizmu ta gra miała, ma i mieć będzie w sobie taką dawke klimaty, że klękajcie narodu...
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Jednego tylko D1 nie mogę wybaczyć, sposób w jaki autorzy schrzanili łacinę w przypadku Legionow. Byków nie poprawili w D2, a poprzez dodanie wszystkim dowódca potępionych krótkich kwestii w tym języku jeszcze bardziej się pogrążyli...
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
D1 zawsze pozostanie w mej pamięci. Była to moja pierwsza gra i w ogóle pierwsza styczność z Fantasy, do której zamiłowanie przerodziło się potem w zamiłowanie do RPG i wszelkich fantasy książek. Kocham teraz ten gatunek. A Disciples ma taki klimat, którego się nie zapomina. Nie wiem czemu. Po prostu tak jest.
Co do D2 to naprawili wiele błędów, dodali nowe możliwości, owszem. Jakbym miał robić kiedyś jakiś scenariusz, to tylko w D2, bo Disciples 1 jest zbyt ograniczona. Ale jeśli chodzi o samą grę i jej klimat, to nigdy D1 nie ustąpi miejsca D2, jak dla mnie ;)
_________________ "Nie jest umarły ten, który spoczywa wiekami, nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami"
Wiek: 28 Dołączył: 08 Sie 2009 Posty: 36 Skąd: Wlkp
Wysłany: 2010-08-20, 19:06
No D2 już widać że jest bardziej mroczny, ale D1 miał fajny klimat, ale najbardziej podobała mi się muzyka i wybór rasy oraz władcy, no normalnie niesamowicie byli przedstawieni bogowie każdej z ras, i ta towarzysząca muzyka... Niektóre gry zawsze będą nieśmiertelne!
Całą serię "Disciples" uważam za świetną alternatywę dla "Heroes". Tą część uważam za niezłą, co prawda grafika nie powala (rozdzielczość bodajże 640x480), ale jak na tamte czasy- pozostaje dobra. Po wyjściu D2 troszkę zirytowało mnie to, czemu w poprzedniej odsłonie jednostki mogły osiągnąć maksymalnie 4 poziom. Wstępy do kolejnych misji w kampaniach są świetnym wprowadzeniem z taką nutką epiki:) Bardzo spodobała mi się cała oprawa muzyczna, portrety, jednostki, profesje władcy...mogę tak wymieniać. Zagrywałem w tą gierkę jakoś od '99 na starym kompie-antyku, kiedy jeszcze do podstawówki się chodziło;p Czasem lubię sobie powrócić do tego tytułu, bo uważam go za dość grywalny.
Po za tym oceny jak "fajne" i "głupie" trochę niecodzienne jak dla mnie.
Gra jest miodna jeśli nie przeszkadza Ci grafika jak to napisał wyżej Vogel.
Nadrabia z nawiązką natomiast klimatem i kampanią.
_________________
Jam jest Hermes
Który własne skrzydła pożerając
Oswojon zostałem
Moją przygodę ze światem Disciples rozpocząłem od D2, więc D1 nie robił na mnie wrażenia. Klimatu tej gry nie czułem tak jak wy, głównie z powodu lektora. Rozumiem, że w okresie wydania grafika D1 mogła się podobać, ja jednak, kiedy grałem w D1, posiadałem nowe gry z dobrą grafiką, więc wygląd D1 doprowadzał mnie do lekkiej frustracji. Ponadto portrety jednostek nie przypadły mi do gustu. Najbardziej zawiodłem się jednak na edytorze scenariuszy, stwarzał on bardzo mało możliwości. najgorsze w nim było jednak to co w D2, nie wszystkie jednostki mogły być dowódcami. Podobały mi się animacje czarów, np. sterowiec i zemsta Ymira wyglądały cudnie. Oczywiście świetny był mechanizm gry, który był montynuowany w D2, a zniszczony w D3.
W DI jedna rzecz też może być irytująca. Mianowicie to, że jednostki awansują tylko do maksymalnego poziomu swojego drzewka rozwoju i stoją w miejscu zablokowane
_________________
Jam jest Hermes
Który własne skrzydła pożerając
Oswojon zostałem
Ale z drugiej strony wymusza to konieczność szkolenia większej ilości oddziałów.
Gra staje się ciekawsza gdy chcąc wyszkolić swojego imiennika musisz go wspierać kilkoma równie rozwiniętymi oddziałami.
Niby tak, chociaż ja zawsze skupiałem się na jednym, głównym bohaterze wspierając go raczej tylko wtedy kiedy nie mógł gdzieś dotrzeć na czas by zdjąć przeciwnika.
Ogólnie rzecz biorąc DI wydaje się bardziej zmuszające do używania jakiejś strategii bardziej złożonej niż rozwinąć oddział jak najbardziej się da i iść po mapie po trupach.
_________________
Jam jest Hermes
Który własne skrzydła pożerając
Oswojon zostałem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum