O tym to ja nie wiedziałem.
Może wtedy tytuł przejdzie w ręce kogoś innego, kogoś kto nauczy się czegoś na błędach ruskich i połączy to co było dobre w Dis 3( a jest tam tego trochę ) ze starymi Apostołami.
Osobiście mam mieszane odczucia, cieszyć się… może będzie trochę lepiej, czy żałować, mnie aż tak jak Was ta gra nie dorzuciła Zresztą trochę fantazjuje, a to nie temat na takie przemyślenia.
Dlaczego Ty tej gry tak bronisz? - dla zasady bo chcesz być inny czy poprostu bo naprawde ją uwielbiasz?
Ty jako Elf musisz się wstydzić za tę gre - co zrobili z Elfami to porażka...
Oj Pete możemy oberwać za tę dyskusję. Powiem Ci tak... osobiście nie uważam by elfy były aż tak beznadziejne, bardziej rażące są Legiony potępionych... zlepek wszystkiego bez ładu i składu. Odpowiada mi klimat nowego Przymierza. Jesień, która zawsze do nich pasowała. Cóż nie ukrywam, że mam ostatnio pełno wątpliwości co do tej gry, nadal jednak bronię Disciples3... płacę za soją naiwność. Kupiłem ją z wielką nadzieją i błyskiem w oczach, (tak już po prostu mam)... powiem Ci z ręką na sercu, pierwsza godzinka, którą jej poświęciłem po zaktualizowaniu była bardzo nieprzyjemna. Chciałem zagrać w scenariusz, tak jak robiłem to wcześniej w Disciples 2... niestety na wstępie jakieś udziwnienie. Uruchamiam scenariusz, patrzę Na boga gdzie tu się wybiera nacje, profesje itp ?gdzie to jest? No ale nic, kilka głębokich oddechów... w końcu zauważyłem, że można to wszystko uruchomić w trybie gorącego krzesła. Odpalam, wszystko cacy, zaczynam grę. Na wstępie dali dość mocnego wilka, myślę "co tam, damy radę"... zaczyna się walka. Zaraz na wprost mojego lansjera jest węzeł mocy dla wojownika ale... wilk ma pierwszą turę, ku mojemu oburzeniu przebiega całą planszę staje na kręgu i jednym ciosem zabija mi lansjera... krew mnie zalała. No nic myślę, trzeba to wczytać. Potem okazało się, że podobnych mobów jest więcej. W między czasie przyjrzałem się SI. Komputer ma chyba coś takiego jak szał bojowy, po prostu atakuje bez namysłu i taktyki. Pomijam już sam fakt, że wchodząc do stolicy elfów, (która bardzo mi się podoba) widzę zamek imperium i że nie da się na wstępie wybrać dowódcy, można by mówić i mówić sami wiecie o co chodzi… To wszystko zobaczyłem dopiero po zakupie i wyrażeniu swojego niesamowitego zachwytu na forum… tfu
______
Jedyne co mi pozostało po owym zachwycie to nadzieja, że dodatki to jakoś wyprostują... Oczywiście teraz wiem, że planuje się tylko jeden tak więc światełko w tunelu nieco mi zbladło. Ta gra ma kilka plusów za które lubię do niej przysiąść, ale... przyznam, że był okres w którym strasznie żałowałem tego zakupu . Dopiero potyczki ze znajomym + edytor osłodziły nieco goryczkę. Razem to co innego, bo z kompem nie ma sensu grać.
Jak widzisz Pete w tym co napisałeś jest może trochę racji, ale ja już tak mam, we wszystkim staram się doszukać czegoś dobrego, a jak już to znajdę... jestem zgubiony naiwniak, który nie umie uczyć się na błędach. Pozostanę po stronie obrońców Disciples 3, a nóż coś się zmieni na lepsze.
PS: Teraz jak tak czytam tego posta mam wrażenie, że nieświadomie napisałem coś co można nazwać dobrą przestrogą dla ludzi zastanawiających się nad kupnem Disciples 3.
Mam od niedawna D3 ( w końcu ). Gra jest uboga jak na tak długi okres produkcyjny. złe są animację jednostek, animację czarów, balans gry itp.
Zmarnowano potencjał gry i stało to się już dawno poprzez zmienianie koncepcji przez Rosjan. Pełny produkt dostaniemy pewnie w dodatku ( /-ach), więc sama mechanika gry może się polepszyć.
Naprawić powinno się też wszystkie bugi, jest ich pełno, ale to wiecie.
Potępić muszę fabułę D3, jest okropna, pozbawiona tego mrocznego klimatu, a śmierć bohaterów nie jest dobrym sposobem i nie sprawia, że jest mrocznie.
Potępić muszę fabułę D3, jest okropna, pozbawiona tego mrocznego klimatu, a śmierć bohaterów nie jest dobrym sposobem i nie sprawia, że jest mrocznie.
Co by obrońcy DIII nie pisali o fabule to historia trzech facetów śliniących się do jednej kobitki nie może równać się z fabuła opartą na historii i wzajemnych relacjach i nienawiści miedzy całymi nacjami jak to było w poprzedniczkach.
Przypomniał mi się kiedyś prezentowany filmik z DIII gdzie wojska Imperium walczyły z ogromną (większa od czarnego smoka) anielicą (Ktoś pamięta i podrzuci link). Jako że mnie gra znudziła gdzieś pod koniec misji Legionu to nie wiem było coś takiego w finalnej wersji gry
Jako że mnie gra znudziła gdzieś pod koniec misji Legionu to nie wiem było coś takiego w finalnej wersji gry
Jest jest pokwapili się na tyle i dali to coś... to zakończenie całej kampani, ostatnia misja przymierza, rzecz jasna cała ta walka jest banalnie łatwa.
a Że tak zapytam kim on jest i czego chce
Temu wielkiemu ptaszysku brakuje majestatu i ogólnie strasznie ubogo wygląda jak na bossa tym bardziej końcowego, do pięt nie dorasta np Bestii Galleana.
Wiek: 111 Dołączyła: 27 Maj 2007 Posty: 936 Skąd: Popielisty wschód
Wysłany: 2010-09-13, 07:48
Co do fabuły - gdyby mi zapłacili połowę tego, co dostał ten pisarz od siedmiu boleści to fabuła byłaby jak podłoga a sufit.
Co do modeli - gdyby mi zapłacili 1% tego, co dostali ich pomysłodawcy to byłoby jak podłoga a sufit.
Co do AI - nie umiem tego pisać, ale nakłanianie Ai by atakowało pierwszego, najbliższego przeciwnika to jakaś głupota.
Produkt jest przeinwestowany - włożyli kupę pieniędzy a nie powstało coś, co nawet jako zwykła gra (w oderwaniu od serii) nie jest dobra.
_________________ Szaleństwo jest bramą, po której znajduje się nieśmiertelność. Nieśmiertelni mają wgląd na czas i przeznaczenie, a mając wgląd ma się też wpływ. Poddaj się władzy Mojrom, byś się nie rozpadł.
Vogel nie wiem i nie chce wiedzieć. Kampanie przechodziłem jak jeszcze miałem wiechającą się ruską wersję, więc pojęcia nie mam. Czasu mi szkoda na zaczynanie tego wszystkiego od początku , wole zaczekac na dodatek.
MachaK napisał/a:
Produkt jest przeinwestowany - włożyli kupę pieniędzy a nie powstało coś, co nawet jako zwykła gra (w oderwaniu od serii) nie jest dobra.
I wyszło gówno w papierku po cukierku... tfu tfu tfu ja tego nie powiedziałem to Machak
Aby wyrazić moje zdanie na temat D3, pozwolę sobie rozbić ją na kilka czynników:
*Fabuła- Jest to czynnik do którego większość graczy, a zwłaszcza weteranów poprzednich disów ,w tym ja, ma największe pretensje. Moja ocena jest jednak nieco wyższa niż np. Nagasha. Fabuła nie jest dla mnie fatalna, twórcy podeszli do tego w ten sposób, że najważniejsze są relacje między bohaterami, nie jest może to pomysł fatalny, ale nie pasuje mi do gier strategicznych, w tym disa, w których najważniejsze było dobro naszego mocarstwa oraz spełnianie woli naszego boga, w przypadku mrocznych zamiarów Bethrezena, Mortis i Galleana dawało to disowi niepowtarzalny klimat. Ostateczny werdykt 6/10
*Oprawa audio-wizualna- To jest chyba najlepsze co D3 ma do zaoferowania. Muzyka, choć daleko jej do doskonałości, spełnia oczekiwania moich drewnianych uszu Oprawa graficzna, a zwłaszcza wygląd jednostek, bardzo mi się podoba. Oczywiście znajdzie się coś do czego można się przyczepić, chodzi mi o myśl artystyczną niektórych jednostek w porównaniu do poprzedniczki. Głównie nie podobają mi się orkowie- pozbawienie ich masywnej sylwetki z D2 nie podoba mi się ani trochę, oraz morski lud- wynika to głównie z faktu, że twórcy zrezygnowali z możliwości podróży morskich i postanowili wynieść lud morza na ląd, (brzmi to trochę paradoksalnie, prawda?). W efekcie otrzymaliśmy glistowate nagi i krakena, na którego porównania nie mam Czy tak mają wyglądać pierwotne dzieci Solloniele? Mamy jednak jednostki, które w pełni nam to wynagradzają, np. Czarny smok- nie do porównania z baranim łbem z D2, Nosferat- (chodzi mi o tego neutralnego) jak dla mnie nie tylko wygląda lepiej niż w poprzednich disach, ale jest również najpiękniejszą jednostką nieumarłą w całej serii. Ostateczny erdykt 8/10
*Rozgrywka- Jest to kolejny czynnik, przez który D3 otrzymuje słusznie negatywne oceny. Twórcy chyba zapomnieli, że dis to ra strategiczna, a nie rpg, podczas kampani gra kieruje nas wytyczonymi ścieszkami, głównie widoczne jest to podczas kampani Imperium. Nie wiem jak wy, ale Ja przechodząc kampanie nie odczułem potrzeby zajmowania miast, a nawet rekrutacji nowych bohaterów, wydarzenia mogą być aktywowane tylko przez postać fabularną. Całość nieco ratuje nowy system walki, przy którym trzeba jedak trochę więcej myśleć niż przy D2, jednak jest on skutecznie zabijany przez głupotę AI,przez strefy bonusowe (podczas jednej z walk miejsce bonusowe dla łucznika pojawiło się koło wrogiego gargulca, i weź planuj walkę). Ostateczny werdykt 3/10
*Rpg'owe statystyki i rozwój jednostek- Mam do tego mieszane uczucia. Z jednej strony rpg'owy awans bohaterów daje spore możliwości, a specjalne umiejętności sprawiają, że kolejne stadia jednostek są czymś więcej niż tylko zmianą statystyk. Z drugiej jednak strony, przyjęcie, że szanse trafienia jednostki zależą od poziomu zwinności przeciwnika, to jakaś kpina. Podczas walki z dajmy na to Czarnym Smokiem, moi obrońcy wiary byli bezużyteczni, trafiał 1 cios na 6 czy 7. Ostateczny werdykt 5/10
*Świat gry- Opiszę tu szybko elementy wycięte z D2, a które powinny się znaleźć w D3. Są to głównie neutralne rasy i kilka jednostek: Lud moczar- przepadł, Baebarzyńcy- przepadli, Centaury- przepadły, Mroczne elfy- przepadły, niebieskie i białe smoki- przepadły, pegazy- przepadły. Wiele przepadło, prawda? Nic tak nie cieszy jak lenistwo twórców. Ostateczny werdykt 1/10 tak na zachęte
Ocena końcowa 23/50 czyli 46% co daje ocenę 2
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum