Mysle, ze pozycja obowiazkowa dla kazdego kto poswiecil sie Discowi. Jezeli nie graliscie, wygooglowac, poczytac recenzje, zakupic i cieszyc sie swietnym klimatem. Dla mnie, od czasu Disciples 2, najciekawszy tytul.
DLC już skończyłem jakiś czas temu, czekam na nowe aktualizacje Wykonałeś już Elle misje wszystkie z najmroczniejszego lochu? Miłoby pogawędzić o końcówce wgniatajacej w fotel jak żadna inna gra.
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
ale nie mam steam-a i miał nie będę. Gra wygląda ciekawie i chętnie bym zagrał, ale cóż. Jak nie można to nie można.
Wut? ;o Od kiedy niby Darkest Dungeon dostępne jest tylko przez steama? Pomijając już że steam jako platforma jest darmowy więc nie widzę za bardzo racjonalności w postawie "nie będę miał steama i kuniec"
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Wut? ;o Od kiedy niby Darkest Dungeon dostępne jest tylko przez steama? Pomijając już że steam jako platforma jest darmowy więc nie widzę za bardzo racjonalności w postawie "nie będę miał steama i kuniec"
Jeśli można bez steam-a to poproszę linka czy coś.
A Co do steama nie chodzi o to, że nie chce tylko po prostu nie mogę - nie wspiera i NIE DZIAŁA na winXP. I nie pisz mi żebym zmienił na 7, 8 10 czy 15 bo tego nie zrobię. Gdyby nie to, że parę gier (np. DS2) wymaga XP to bym najchętniej nadal siedział na 95 czy 98.
Chyba że tak. A darkest dungeon non-steam to choćby na GOGu jest.
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Już sobie znalazłem gdzieś na chomiku, choć muszę przyznać, że wymagania tej gry mnie zaskakują :/
Edit 1.X.2017
Ta gra jednak nie jest dla mnie, za dużo niezrozumiałych/nielogicznych czynników.
Edit 2.X.2017
Potrzebowałem zacząć grać jakieś 20x i poradnika z neta, żeby wiedzieć to co powinien uczyć samouczek xD
Trochę za dużo nawalone, a najgłupszy jest chyba ten samonabijający się stres. Ale na razie jakoś mi idzie...
Ile razy zaczynam grac, tyle razy ta gra daje mi do zrozumienia jak malo wplywu mam na to co sie dzieje. Ostatnio zaczałem od poczatku, w trzeciej misji mialem juz zgon, w trzech z pierwszych siedmiu bylem zmuszony sie wycofac. Ta gra ma swoj urok i niesamowity klimat, a do tego trzeba kombinowac, co i tak nie gwarantuje zwyciestw.
Ja przede wszystkim podzieliłem sobie grupy i każda lokacja ma swoją, poza tym czasami dobrze nająć bandę tylko dla kasy która blisko zgonu lub nabicia stresu się wycofa i idzie do zwolnienia (po zwolnionych nie ma śladu ;)) - na leczenie i odstresowanie nie wyrobisz z kasą, a dodatkowo może jakieś tarcze czy inne rzeczy do rozbudowy znajdą.
PS. Ja 1x miałem zgon w 1szej misji xD tej co masz krzyżowca i oprycha (oprych został zabity w ost walce)
PS. Ja 1x miałem zgon w 1szej misji xD tej co masz krzyżowca i oprycha (oprych został zabity w ost walce)
Też tak miałem ale mi zginął krzyżowiec, dostał kryta z pistoletu od grubego zbira a potem krwawienie dobiło :)
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Ta gra jest genialna, ten klimat, mechanika, ten moment, gdy wróg atakuje i ty czekasz, czy trafi krytykiem i wbije stres czy nie. Balans ciut kuleje, ale mimo to od piątku zdążyłem nabić ponad 40 godzin gry, dawno nic mnie tak nie wciągnęło :)
Właśnie dołączył do 0,4% procenta graczy (według steama), którzy przeszli DD na najwyższym poziomie z dodatkiem The Crimson Court :) I powiem, że jestem zawiedziony poziomem ostatnich zadań, moja maszyna zagłady walcowała kolejne Cysty i Templariuszy jak chciała, bez porównania większe problemy sprawiała mi przeklęta Zatoka na czerwonym Najlepsze jest to, że po 300 godzinach gry dalej mam co w niej robić, a każda kolejna wyprawa, pozornie powtarzalna jak setki wcześniejszych za sprawą jednej walki, gdzie algorytm wrzuci nam trzy krytyki na pysk pod rząd zamienia się często walkę o życie naszej ulubionej postaci. Muszę przyznać, że gra posiada bardzo duży poziom trudności na starcie, pierwsze tygodnie to katorga w pozytywnym sensie, mamy poblokowane ścieżki rozwoju, dużo zależy od szczęścia, kto do nas dołączy i jak będzie rozwinięty. Im dalej, tym łatwiej (o ile tylko sensownie się rozwijamy, zarówno z miastem, jak i postaciami, jak lukałem filmiki z gry na YT, to śmiać mi się chciało, jak typy rady sobie nie dawali). I jeśli chodzi o szczęście, często czytam zarzut wobec DD, że to ono decyduje o powodzeniu w grze. Równie dobrze ktoś mógłby narzekać, że w życiu realnym też dużo od niego zależy A cała zabawa polega właśnie na walce z czynnikiem losowości. Nawet gdy wydaję się nam, że jesteśmy świetnie przygotowani i w ogóle och i ach algorytm potrafi nas brutalnie sprowadzić na ziemie i pokazać, jaka jest prawdą, bo "tatusia oszukasz, mamusie oszukać, ale życia k... nie oszukasz" :) Świetnie to jest przedstawione w tym artykule http://grotatnik.pl/darkest-dungeon/ , że taka prosta gra może kogoś natchnąć do takich przemyśleń. A ja czekam na kolejny dodatek, mający wyjść lada moment i kolejne wyzwania, oby więcej motywów jak z najazdem na nasze miasto czy też historią Łamaczki Tarcz było w nim wprowadzone.
Właśnie dołączył do 0,4% procenta graczy (według steama), którzy przeszli DD na najwyższym poziomie z dodatkiem The Crimson Court :)
To winszuje, ja do Stygian 3 podejścia robiłem i mi się odechciało :/ Za to udało mi się Dismasa i Reynaulda do Serca Ciemności doprowadzić czym zdobyłem też rzadkie, bo na steamie tylko 0,8% graczy tego dokonało, osiągnięcie :P
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Moja rada, od początku werbujesz przede wszystkim kapłanki i arlekinów ( u mnie to czasem nawet była połowa całej ekipy), skupiasz się na rozwoju dyliżansu, kowala i gildie, później w miarę możliwości podumaj nad lazaretem, reszta w mieście jest niewarta zachodu (stres niwelujesz w czasie misji arlekinem i krzyżowcem, a jeśli masz cierpliwość, to możesz męczyć się łowcą), trzymaj zasoby na budowę dzielnic. Antykwariuszka staję się Twoją bliską przyjaciółką przez jakieś pierwsze 40 dni, ona, trędowaty, arlekin i kapłanka i lecisz do kniei, zdobywać akty i złoto na długich i średnich zielonych, poza tym unikasz ruin i zatoki, najłatwiejsze jest norowisko. Z błyskotek dążysz do zdobycia jasnego tamburynu (premia dla arlekina do niwelowania stresu) i księgi leczenia dla kapłanki, poza tym interesują Cię przede wszystkim przedmioty na uniki, mniej trafień przez wrogów - mniej ran, stresu, krwawień i całej reszty, no i dobrze znaleźć mapę antenata, wypada z Wałęsaka, na zielonym nie jest jakoś strasznie ciężko go ubić. Najważniejsze przeżyć czas do odblokowania gildii, później idzie z góry:)
Jak odblokowałeś osiągnięcie z Dismasem i Reynauldem, wziąłeś ich do ostatniej misji? Bo ja dwa razy grę przeszedłem (raz przez przypadek ), mając ich żywych w składzie, ale nie brałem ich do walki z Sercem Ciemności i pewnie dopiero przy nowym dodatku zaliczę to
Tja, oboje byli w składzie na ostatnie starcie i jedyni z niego ocaleli :P A co do porad na Stygian to może jak będzie mi się nudzić spróbuje, bo trochę wymaga to zrezygnowania z czegoś, co lubię najbardziej w tej grze, eksperymentowania z przeróżnymi składami :) A przy przechodzeniu tak dałeś radę wyczyść wszystkie lochy i zajumałeś wszystkich bossów?
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Eksperymentować można później, jak już masz solidne podstawy, ze Stygianem jest problem, bo masz limit 12 śmierci, a to by bolało, gdybyś go przekroczył przy 3 ostatniej misji i wszystko od początku :) Choć jak oglądałem filmik, jak koleś przechodzi grę w 16 tygodni (ciekawy filmik swoją drogą) to stwierdziłem, że mało wiem o tej grze :) Wszystkich bossów nie czyściłem, nie chciało mi się, bo przy pierwszym przechodzeniu wyczyściłem wszystko i zwyczajnie było mi czasu szkoda, tym bardziej, że z żadnego nie leci żadna szczególnie błyskotka, tak samo jak nie chciało mi się znów przebijać przez dziedziniec, bo strasznie to wspominam i nie chodzi o poziom trudności, bo to idzie ogarnąć, co długość i monotonność, przy marszu na Hrabinę myślałem, że zgłupieje, szczególnie, że się zgubiłem i z kluczami coś pochrzaniłem, kilka godzin tą jedną misję robiłem Ogólnie jestem zdania, że Najmroczniejszy Loch i Dziedziniec to pikuś w porównaniu z tym, co może nas spotkać w czerwonej Zatoce, to co czwórka Piranii potrafi zrobić z naszą drużyną to coś strasznego.
Piranie są złe :< dmg tych "zwykłych" mobów w zatoce to coś strasznego, jednym ciosem do 0 zbijają hp takich bohaterów takich jak arlekin, hiena cmentarna czy badaczka zarazy. Aczkolwiek uważam, że knieja jest trudniejszym lochem. Zatokę łatwiej idzie rozpracować i dobrać skład, wtedy co najwyżej się wkurzasz jak naprawdę pecha masz albo pojawi się kolekcjoner, ale ten drań zawsze psuje nerwy jak się pojawia :P Knieja z kolei ma przeciwników o najbardziej irytujących cechach: szybkich i o wysokim uniku - wiedźma i te parszywe kundle (4x psy i ci żyła w głowie pęka); nabijających stres, czesto powodujących krwawienie, zatruwających, od czasu do czasu pojawi się olbrzym, no i szansa że spotkasz bandytów czy kultystów jest tam zdecydowanie większa co jeszcze bardziej utrudnia dopasowanie składu. Zatoka jest też w moim mniemaniu lochem najbardziej opłacalnym jak o loot idzie, można się tam też pozbywać negatywnych nawyków się ziółek sporo zabierze, tak więc koniec końców wolę walczyć z ryboludami :)
A co do najmroczniejszego lochu to tendencja spatkowa jest jak idzie o trudność misji, najwieksze problemy miałem o dziwo w pierwszym i drugim rajdzie Trzeci niby taki długi ale jak posłałem tam drużynę koksów takich jak okultysta z nawykiem "pogromca nadrealnych"; łowczego/łowcę nagród, trędowatego i awanturniczkę to wszystkie te brzydkie gunwa padały aż miło z 4 zestawów obozowych nie zużyłem ani jednego x) Ostatni rajd to chyba nawet z założeń nie miał być trudny, to bardziej doświadczenie fabularne, które za pierwszym razem naprawdę w konsternację wpędza
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Knieja i drużyna przeciwna, Gigant, Starucha i Sekutnica i zaczynamy zabawę Zatoka stała się łatwiejsza od czasu wprowadzenia Łamaczki Tarcz, która jest stworzona do tej lokacji, mój główny skład tam to Okultysta, Badaczka, Łamaczka i Krzyżowiec, a mimo to czasem były poważne kłopoty (szczególnie przez leczenie Okultysty :) ).
Ja na 3 misję brałem Okultystę, Badaczkę (obszarowe ogłuszenie, takie samo zatrucie i jeszcze leczenie zatruć/krwawień, bajka), Hienę i Awanturniczkę z błyskotką do celności i biała komórka nie miała szans nas nigdzie przenieść :)
Przy pierwszym przejściu posłałem na pałę grupę losowych postaci (Łowczy, Trędowaty, Awanturniczka i Krzyżowiec, dokładnie w takim ustawieniu), bez błyskotek, bo chciałem sprawdzić, jak wygląda sprawa za modyfikatory za oświetlenie. Po odpaleniu misji okazało się, że nie można się z niej wycofać, więc trudno, idę zginąć w walce, bossa wybadam przynajmniej. W ten sposób wykonałem kilka osiągnięć (na pewno przeżycie 5 wrót śmierci pod rząd i pokonanie bossa tylko jednym bohaterem). Fakt niesamowity, mój krzyżowiec przeżył kilkanaście wrót śmierci bez żadnego bonusu do odporności, te zdziwienie, gdy zadałem ostatni cios i pojawił się filmik końcowy I jeszcze to uczucie, gdy poznajesz fabułę, po której zwrot z intro, że nasz ród został przeklęty nie brzmi już tak samo.
Ja w zatoce najłatwiej miałem ze składem Okultysta (wyposażony w błyskotki dla niego co doszły w Crimson Court, wcześniej coś na unik i do pogromu nadrealnych); Badaczka Zarazy (głównie na wypadek krabów, ich krwawienie jest złe a pancerz wysoki); Łowczy/łowca nagród (ta pozycja to w sumie kimkolwiek mogłaby być zapełniona, tych dóch wymiennie brałem po potencjał ogłuszania mają spory, łowczy z odpowiednią pałką ma chyba największą szanse na ogłuszenie z gry, zasieg oraz wpierdol jak okultysta nałoży naznaczenie jedną ze swoich klatw) i gwiazda drużyny - Trędowaty z krzyżykiem pogromu nadrealnych i pierścieniem +12 do celności tak wyposazony trędowaty może rąbnięciem dwie piranie na strzała położyć :>
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum