W tym temacie chciałbym aby każdy mógł podzielić się swą wiedzą na temat dziejów Nevendaar, oraz swoimi spostrzeżeniami bądź pomysłami dotyczącymi karcianki.
Jak do tej pory to wszystko co widze scharakteryzowałbym jednym słowem: nadmiar.
Za dużo ras na raz, za dużo man na raz, jakieś miliardy źródeł ataku i innych dziwnych rzeczy. Zasadniczo strasznie to pachnie próbą przeniesienia żywcem większośći możliwych aspektów gry komputerowej do karcianki co jest absolutnie bez sensu.
Przerabialiśmy to już przy iluś projektach, nagromadzanie nadmiernej ilości komplikacji sprawia, że trudniej się gra. Zwłaszcza duże numerki, które (jak zauważyłem z wrzuconych projektów kart) już są w projektach do gry a sprawiają, że gra się robi żmudną matetmatyką zamiast porządną rozgrywką.
Grzechem kardynalnym jest to, że jak na razie wygląda to tak, jakby większość z tego było bez większego powodu. Będę obserwował, ale zapowiada się na to, że wiele z tych typów jednostek/ataków/whatever nie będzie miało żadnego zastosowania albo będzie miało znaczenie na jednej czy dwóch kartach.
Osobna kwestia: jak na razie trudno więcej wywnioskować, ale idea pt. "jak zabijesz komuś jednostkę, to dobierasz dodatkowe karty" prawdopodobnie wyrzuci balans w pizdu. To daje dodatkową przewagę komuś, kto już ma przewagę, więc naturalnie faworyzuje osobę w dobrej pozycji dodatkowo.
Jakoś tak wychodzi, że nie za często na forum zaglądam. Gdy jednak zobaczyłem pomysł/projekt karcianki odezwać się muszę. Byłem bardzo ciekawy jak to wygląda, gdyż jakiś czas temu też sobie takową skleciłem. Oczywiście byłem ciekaw podobieństw i różnic.
Nie mam zamiaru tu forsować czy reklamować swego tworu. Zrobiłem go czysto for fun dla siebie i swoich znajomych. Karty skleciłem w paincie a grafiki no pożyczone z internetu (na własny domowy użytek). Po prostu nic profesjonalnego i raczej wstyd to pokazywać obcym. Mam jednak ogromną radochę z grania i na szczęście nie tylko ja. Pod tym względem to "działa". Sprawdza się jako czysta zabawa na 15-30 min.
Założenie było takie, że ma byś prosto i bez kombinowania. Bazowy system znany z Disciples nie został zbyt wiele zmieniony. Gramy jednostkami w domyśle "spełnionymi" nie rozwijamy ich. Każda zajmująca jedna pole jest w 2 kopiach więć w drużynie mamy max dwie takie same. Ze wszystkich kart w obrębie rasy wybieramy 8 i ustawiamy je na polach (wiem ze w disie mamy 6 i tak też początkowo testowałem, ale po czasie okazało się, że 8 jest bardziej grywalne). Jednostki atakują zgodnie z inicjatywą (im niższy numer tym wcześniej podejmuje akcje). Oczywiście jest przemyślane co w wypadku kilku takich samych inicjatyw itp, ale nie pora wchodzić w detale, Zasięg jednostek działa jak w grze (dodałem tylko zasięg- obszar, co oznacza atak na kwadrat- 2 przednie i dwie tylnie wrogie jednostki), ataki mają swoje źródło/typ (czasem dwa w jednym ataku). Inaczej działają odpornosci i słabości, są jak pancerz na dany typ ataku. W stosunku do gier operuje innym przedziałem punktowym by łatwo kostkami oznaczać ilość obrażeń doznanych. Średnio lubię losowość, więc. ataki nie maja celnośći, trafiają zawsze, dodatkowe mogą być ewentualne potencjalne efekty typu oparzenie, zatrucie itp. Jednostki mają też zdolnośći specjalne pasywne jak np dawanie bonusów sojusznikowi stojącemu obok. Jednostki mogą też dysponować dwoma atakimi z czego decydujemy się na wykonanie jednego w zależności od sytuacji. Nie ma czarów, głównego bohatera i przedmiotów.
Ras 8, każda jakoś 13-20 typów jednostek. Rasy różnią się zdolnościami i ogólnym prowadzeniem co czuć.
Jest to gierka prosta i przyjemna, ale jednak nie prostacka. Ponieważ z czasem można obmyśleć sobie idealny układ drużyny to by dodać nieco świeżości i odegnać rutynę, można grać powiedzmy na 12 kart, z czego zaczynamy pięcioma, a po pełnej kolejce inicjatywy dociągamy z talii po jednej czy dwie uzupełniając luki w drużynie.
Twój projekt jest ambitniejszy i życzę mu jak najlepiej, ale zabolało mnie to że to co jest hmm esencją mocno oberwało, Dociąganie kart i ewoluowanie ich i atak oparty na zdobywaniu energii to mechanika typowo z Pokemonowej karcianki (co zostało już na forum wspomniane). OK, niech tak będzie ale gdy przeczytałem o wystawianiu jednej jednostki (jeżeli nie ma dowódcy) albo ograniczeniu sie do atakowania dwiema to jest to takie marnotrawstwo jakby. Rozwijamy jednostki do wyższych form i dajemy im energie by mieć koksiarskie wojsko jakiego nigdy nie użyjemy w pełni. Tylko to mi się tak naprawdę nie podoba. U siebie olałem rozwijanie przy załozeniu, ze walczymy już tym co jest maksymalną formą, starcie tytanów. Moja uber drużyna na uber drużynę przeciwnika. Zapewne skuszę się kiedyś na partyjke, ale prawdopodobnie użyję tych kart do sklecenia sobie drużyny jaką skonfrontuję z inną na "klasycznych" zasadach bliższych grze komputerowej czy mojej.
Pozdrawiam bo cenie wszelakie kreatywne działania ;)
Fajny projekt, choc robiony troche na szybko i na ilosc, a nie jakosc. Masa jednostek w kazdej z ras, duzo nie potrzebnych. Super, ze prace moje i Vozu z hexa nie poszly na marne. Poczytam o tym wiecej, ale od razu nasuwa sie pytanie. Projekt zyje?
Iskariota,
No i takie coś to ja rozumiem, tylko potrzeba tam też kartki? Bo w większości widzę atak (siła?), że jest mniejsza od PŻ(HP) co oznacza iż pojedynczy cios nie wykończy oponenta i trzeba odejmować (czyli gdzieś to notować)?
W każdym razie właśnie tak powinno być - mniej kombinowania, a więcej grania ;)
Bardzo mi miło i co ciekawe, moja gierka troszkę poszerzyła kręgi. Zapewniam, że jest stosunkowo łatwa w zrozumieniu a zasady dla kogoś znającego Disa nie będą problematyczne. Wiele rzeczy usprawniłem. Zapewniam, że gra jest grywalna. Balans choć już wiele razy poprawiany i ciągle jest to w toku, jest całkiem ok.
Kartki nie trzeba. Obrażenia jakie doznają jednostki oznaczam kostkami do gry, gdy jednostka dostaje obrażeń 6 to kładę jej 6 oczek na kostce. Jak więcej to przydają się kości do RPG. Wydrukowałem też znaczniki zatruć, oparzeń, wzmocnień itp.
Jeżeli ktoś jest z Wrocławia, BARDZO chętnie spotkam się i pokażę grę, ale jeszcze chętniej zapraszam na koło fantastyki we wtorki o godzinie 16 30 w MDK na ulicy. Kołłątaja 20 (niedaleko PKP). Ragularnie grywamy tam w moją karcianke w ramach zajęć, testujemy i udoskonalamy. Przychodzi tam młodzież lat 15-16, ja z moimi znajomymi w okolicy 27-30 no i prowadzący 40+. Wiekowo jest zatem przekrojowo, ale naprawdę bez ściemy, ludzie w to grają i się podoba. Widzę zaangażowanie i wkręcenie. Myślą i kombinują. Jak mówiłem, gra ma proste zasady, ale powala na różne strategie i nie jest prostacka. Spisałem też osobno księgę z zasadami gdzie obok mechaniki, opisałem bardziej nietypowe jednostki by nie było dylematów co i jak w trakcie rozgrywki, choć z opisu na kartach powinno już być zrozumiałe co i jak.
Sam wygląd kart to największa wada, są brzydkie i rozpikselowane, czasem źródło ataku nie jest odpowiednio wyraziste. Wszystko to jednak oczywiście robocze rzeczy, więc zamiast się tym martwić, to chyba powinienem się cieszyć, że mechanika działa. Oczywiście nikt na słowo wierzyć mi nie musi, dlatego zapraszam bo po prostu mam wielką radość z tworzenia jak i obserwowania jak inni czerpią zabawę z tego co stworzyłem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
