Forum Disciples, Disciples 3 on
 
Forum Disciples, Disciples 3  Najlepsze forum poświęcone rewelacyjnej serii gry Disciples
 FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Regulamin  Zaloguj  Rejestracja   Chat [0]   Discipedia  Download 

Poprzedni temat «» Następny temat
Rozdział I: Przebudzenie
Autor Wiadomość
Raven 
Nosferat
Wieczny Bluźnierca



Wiek: 30
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 784
Skąd: Tar Al'naihme
Wysłany: 2016-04-02, 17:06   Rozdział I: Przebudzenie

Przebudzenie

Wprowadzenie: Alkmaarowie zamieszkiwali pustynie położone na południowych krańcach świata. Tam od wieków powstawała i prosperowała ich cywilizacja. Jednym z kanonów ich religii była cześć zmarłych przodków tak więc przechowywali ich ciała, zasięgali ich rad podczas podejmowania ważnych decyzji a nawet posilali się w ich towarzystwie.
Pewnego dnia, Mortis zniszczyła całą tą cywilizację swoim jadowitym oddechem. Tysiące istnień, młodych i starych, zostało zabitych jednego dnia przez potworną plagę. Chociaz martwi, ich ciała nie miały jednak zaznać spoczynku, lecz musiały wypełnić mroczne przeznaczenie.
Nieumarłe Hordy rozpoczeły swą wędrówkę po krainach żywych szerząc wszędzie śmierć i zniszczenie na chwałę swej mrocznej bogini. Mortis zyskała w końcu moc by pomścić swego męża, który zginął niegdyś z ręki Wotana, boga Górskich Klanów.
Jej pierwszym rozkazem było oczyszczenie przejście przez góry, tak by Hordy mogły zalać świat.
Aby rozkaz ten został spełniony należy zniszczyć strażnika przejścia.


Cel: Zniszcz drużynę Umbolg



Forpoczta trupiej armii Mortis zgromadziła się w dawnym alkmaarskim mieście znanym niegdyś jako Alzonia (stolica). Dziś będąc nekropolią, miało stanowić punkt zbiorczy sił wyznaczonych do ważnego zadania jakim było zdobycie górskiego przejścia prowadzącego do położonych dalej krain śmiertelników. Wąski przesmyk broniony był podobno przez istotę zwaną Umbolg. Nie znano motywacji ani celu przyświecającemu tajemniczemu olbrzymowi jednak dwódcy uznali takie szczegóły za nieistotne. Ważnym było by droga została zdobyta i umożliwiła Hordom wyruszyć ku Nevendaar by wypełnić wolę swej bogini.



Mordując miejscową ludność dowódcy szkolili świeży narybek swych armii, aby stały się czymś więcej niż tylko zbiorowiskiem kultystów i wałęsających się trupów. Jeżeli tak jak podejrzewano, za zablokowaniem przesmyku przez góry stały Górskie Klany, żołnierze Hord musieli być dobrze zdyscyplinowani i bezgranicznie oddani misji. Jednym z wodzów stacjonujących w Alzonii był Nevar von Neberius, jeden z wampirzych lordów, którzy przyłączyli się do Mortis i zostali jednymi z jej najbardziej fanatycznych sług.



Skierowawszy swe siły na wschód, nosferat odkrył coś co wprawiło go w niemałe zdumienie. Miasto Gallamyr zamieszkiwane było przez niewielkie plemię elfów. Niopodal, nieco bliżej Alzonii znajdowała się ich świątynia (200 sztuk złota + sztandar szybkości). W pobliżu leśny lud posiadał też swoje sanktuarium (200 sztuk złota + tom elfickiej wiedzy). Będąc zdania, że elfy to idealny ostateczny test dla nowych żołnierzy Mortis rozpoczęto krwawą pacyfikację całej okolicy. Po zajęciu miasta trupie armie zyskały wiele doświadczenia, ale rownież informacje o tym iż to niepozorne elfie plemię łączyła przyjaźń z tutejszymi krasnoludami.





Elfi strażnik

„Ugh... Nasi przyjaciele, Górskie Klany... pomszczą nas... Ugh...”



Dalej na wschód interes prowadził kupiec Malavian. W swoim asortymencie posiadał wiele interesujących zwojów takie jak zwój leczenia i zwój hymnu klanów. Dodatkowo mógł poszczycić się również egzemplarzem sztandaru bitewnego.
Tuż obok znajdował się zrujnowany zamek (250 sztuk złota + runiczne ostrze) oraz największe bluźnierstwo jakie nosiła ziemia, czyli nieumarli niespętani wolą Mortis. Hrabia Nevar zdecydował najpierw pozbyć się tego plugastwa a dopiero później dokonać zakupu zaopatrzenia u kupca.



Po dokonaniu zakupów oraz pozbyciu się niezależnych nieumarłych Hordy ruszyły dalej na południe, ku miejscowości Venusia zamieszkałej przez ludzi. Było to miejsce ważne strategicznie gdyż po zdobyciu mogło stanowić posterunek strzegący drogi na północ, ku Gallamyr i Alzonii.
Nieumarłe dowództwo rozkazało jak najszybciej zdobyć i ufyrtyfikować Venusię, gdyż im dalej w kierunku południowym tym więcej znajdowano śladów bytności Górskich Klanow. Tuż pod murami miasta doszło nawet do pierwszej poważniejszej potyczki między sługami Mortis a krasnoludami.



Korzystając z usług alchemika Tralara, na drugim brzegu rzeki, odparto szturm krasnoludów bez poważniejszych strat, dzięki czemu Venusię zajęto już z marszu.



Uron

„Do jedynego wyjścia prowadzącego z tych gór wiedzie droga przez rzekę.”



Gdy tylko ostatnia zdobycz została ufortyfikowana, ruszono na zachód, wzdłuż rzeki, w stronę z której nadchodziły coraz to liczniejsze oddziały krasnoludzkie. Znajdowała się tam silna twierdza Otzwall, alchemik Ebhon, kopalnia złota oraz mana życia.



Syric

„Nigdy nie opuścisz tych gór żywy! Zniszczymy cie bez wysiłku!”



Interesującego odkrycia dokonali też zwiadowcy nad samym brzegiem rzeki. Ruiny zwane przez miejscową ludność leżem demonów (500 sztuk złota + mikstura Wielkiego Ojca) faktycznie okazała się kryjówką potępionych. Było to więc pierwsze zetknięcie się sług Mortis z piekielnymi kohortami Bethrezena.





Dzięki zajęciu Otzwall, flanka oddziałów von Neberiusa była zabezpieczona przed zakusami Górskich Klanów więc spokojnie penetrował on góry,w poszukiwaniu przejścia, oraz jego strażnika. Niestety udając się na południe łańcucha natknął się tylko na słabo zorganizowane bandy zielonoskórych oraz kolejne grupy niezależnych żywych trupów. Jedynym zyskiem z kilkudniowego błądzenia w tamtym regionie to odnalezienie kamienia runicznego oraz różdżki grzmotów.



Nieco zawiedziony i zniecierpliwiony hrabia zawrócił i ponownie skierował się na zachód. W tym samym czasie, po kilku małych potyczkach z Górskimi Klanami, stacjonujący w Otzwall dowódcy rozpoczęli operację odcięcia krasnoludów od wszelkich zasobów i rozpoczęcia oblężenia ich twierdzy, Moderic (stolica SI).



W końcu, po przebrnięciu przez zachodnie przełęcze i kilka oddziałów brodatych partyzantów hrabia Nevar doprowadził swe wojska do przejścia prowadzącego do Nevendaar. Tak jak się spodziewano, Umbolg był na usługach krasnoludów, co wyjaśniało zarówno ich obecność tutaj jak i to, że również blokowali drogę. Po szybkim rozkazie nieumarli ruszyli z zimną i bezemocjonalną agresją na wojsko strzegące przejścia.





Zakończenie: Makabryczne szczątki Alkmaarów mogłyby być przyczyną śmiertelnego zainteresowania Mortis, a być może też jedynymi istotami zdolnymi ją pomścić... Nieumarli wykonali swe zadanie bezlitośnie i zgodnie z rozkazami.

_________________


Jam jest Hermes
Który własne skrzydła pożerając
Oswojon zostałem
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Podobne Tematy
 
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
theme by michaczos.net & UnholyTeam
Tajemnice Antagarichu :: Heroes of Might & Magic 1,2,3,4,5,6 Forum