Forum Disciples, Disciples 3 on
 
Forum Disciples, Disciples 3  Najlepsze forum poświęcone rewelacyjnej serii gry Disciples
 FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Regulamin  Zaloguj  Rejestracja   Chat [0]   Discipedia  Download 

Poprzedni temat «» Następny temat
Rozdział V: Oszczerstwa i barbarzyństwo
Autor Wiadomość
Raven 
Nosferat
Wieczny Bluźnierca



Wiek: 30
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 784
Skąd: Tar Al'naihme
Wysłany: 2014-06-21, 15:31   Rozdział V: Oszczerstwa i barbarzyństwo

Oszczerstwa i barbarzyństwo

Wstęp: "Wieści ze wschody wkrótce dotarły do Cesarza Demosthene'a. Bezduszna horda niestrudzenie atakowała ziemie elfów, a zwycięstwo otworzyło by jej drogę przez Wysoką Anullię, wiodąc wprost do Nevendaaru.

Hordy nieumarłych od dziesięciu lat spoczywały w milczeniu, opuszczone przez plugawą boginię Mortis. Nikt nie wiedział, co zwiastuje powrót bezcielesnej bogini, ani też dlaczego raz jeszcze tchnęła życie w swe martwe sługi.

Choć prastara rasa nie wzywała pomocy, Demosthene wysłał na pomoc niewielki oddział, wiedząc, że tylko elfy dzielą Imperium od piekielnej hordy."


Zadanie: Zabij mrocznego elfa Lyfa, zanim zgładzi pozostałe elfy.



Niewielkim oddziałem przybyłym elfom z pomocą miał dowodzić Ulrich Mordekainen. Demosthene wybrał go ze względu na jego doświadczenie w walce z pomiotami piekieł i nieumarłymi oraz zasługi dla Imperium. Któż lepiej nadawałby się do odparcia bezdusznej hordy trupów jak ten stary inkwizytor?
Starając się na początku pozostać niezauważonym, Ulrich ulokował swoje siły w niewielkim, granicznym forcie zwącym się Zamek Alba (stolica). Jego pierwszym zadaniem był rekonesans w okolicy i jak najszybsze wyszkolenie przekazanych mu w kuratelę oddziałów.



Strzelec

„Nareszcie przybyliśmy, Milordzie! Musimy się pospieszyć! Elfy są w wielkim niebezpieczeństwie... Ich miasto leży na zachód stąd.”

Na północ od Zamku Alba znajdował się opuszczony zamek (ruiny) kryjówka kilku upiorów. Wprawieni wojacy szybko się z nimi uporali, przeszukali ruiny i wynieśli z nich co cenniejsze przedmioty (200sz + różdżka nekromancji).

Na zachód od sił Imperium, na niewielkim półwyspie wznosiła się mała, niepozorna osada Suldon, zajęta przez... chochliki. Przewodził im wyznawca. Inkwizytor jednak nie dał się ponieść emocjom i żądzy wyplenienia zła. Rozejrzawszy się, odkrył, że dalej na zachodzie ziemia jest wypalona i żarząca się co mogło zwiastować rychłe spotkanie z większą ilością demonów.
Po zdobyciu Suldon, kultysta wybełkotał swoje ostatnie słowa nim został skrócony o głowę.

Wyznawca

„Bethrezen dopilnuje byście ponieśli karę! Wasz czas minął! Przygotujcie się na nadejście nowego boga!”





Były to zwyczajowe słowa jakimi zwykle kończą swój żywot obłąkani. Bethrezen, nowy bóg i jego nadejście. Ulrich i inni inkwizytorzy byli właśnie od tego by okazywać takim biedakom jak ten miłosierdzie i kończyć ich żałosny żywot doczesny na stosie. Dzięki temu, nawet najbardziej zagorzali heretycy mogli liczyć na łaskę i przebaczenie Wszechojca.
Kiedy oddział inkwizytora pochłonięty był oczyszczaniem okolicy z heretyków, do głównej siedziby zbliżył się elf.

Leśny elf

„Imperium, potrzebujemy waszej pomocy! Hordy Nieumarłych zaatakowały nasze miasto! Pozwólcie, że zaprowadzę was do mojego wodza, Hyllii... Ludzie nie mają wstępu na ziemie elfów, wskażę wam drogę.”



Skonsternowany dowódca musiał podjąć bardzo ryzykowną decyzję. Udać się do wodza elfów natychmiast, z niedoszkolonymi i nieprzygotowanymi do walki oddziałami czy zaczekać i zaryzykować niepowodzenie całej misji...
Wyruszając zostawiono by granicę na żer Legionów, zwiadowcy donosili bowiem o ich wzmożonej aktywności na zachód od Zamku Alba. Ulrich postanowił działać szybko. Przeprawił swój oddział na wypalony brzeg chcąc błyskawicznie uderzyć na siły przeklętych i zmniejszyć ich potęgę by zaraz wycofać się i ruszyć elfom z pomocą. Mógł tylko wznosić ręce i modlić się do Wszechojca gdyż jedynie w jego gestii leżało to czy manewr się powiedzie czy też zakończy klęską. Tymczasem poseł elfów stale popędzał imperialnych do ruszenia z pomocą Hyllii...

Leśny elf

„Musimy się spieszyć przyjaciele z Imperium. Miasto elfów jest na zachód stąd, na wyspie. Nie wiem jak długo jeszcze się utrzyma...”

Najszybciej jak się dało zdobyto Gromdam, miasto opanowane przez potępionych na zachodnim brzegu.

Demonolog

„Walczcie, jeśli chcecie, ludzie! Nadchodzi godzina Bethrezena! Dla was jest już za późno, czekają was tysiąclecia cierpienia...”





Dwunastego dnia, tuż przed ogłoszeniem rozkazu wymarszu do miasta elfów, do ludzi dotarła wiadomość od ich tajemniczego przeciwnika...

Mroczny elf Lyf

„Co wy sobie wyobrażacie, ludzie? Moje poczynania to nie wasza sprawa, precz!”



Siły Potępionych były przeważające, tak więc by dokonać odwrotu należało wyrąbać sobie drogę do brzegu rzeki. Kiedy się to udało, rzucono wszystko na jedną kartę. Porzucono zdobyte posterunki oraz Zamek Alba i ruszono elfom z bratnią pomocą.
Przeprawiono się wzdłuż rzeki, uważając na strome, skalne ściany tworzące niebezpieczny brzeg. Już w pierwszych godzinach podróży natknięto się na ślady obecności sług Mortis. Całkowicie wymarłe miasto Taura, oraz pałętające się po okolicy trupy.



Pomimo pozostawienia posterunków na żer dla demonów, morale w armii Ulricha nadal było wysokie. Wszyscy zadawali sobie sprawę z konieczności przed jaką dowódca został postawiony by wykonać zadanie powierzone mu przez cesarza. Z wściekłą furią i chęcią wyładowania frustracji rozpoczęto oblężenie Taury.
Dwudziestego dnia nadeszła wiadomość od elfów.

Akolita

„Milordzie, wysłannik elfów prosi o posłuchanie. Przynosi wieści o mieście elfów!”

Wysłannik elfów

„Nieumarli przełamują naszą obronę! Nasi wojownicy nie spali od wielu dni... Przeklęte umarlaki atakują nieustannie! Błagam, pośpieszcie się nim będzie za późno!”





W drodze przez rzekę, imperialni napotkali na syrenę, która ku zaskoczeniu wszystkich zaoferowała im pomoc.

Syrena

„Witajcie ludzie... Elfy przysłały mnie, bym wam pomogła. Będę was chronić dopóki nie dotrzecie do ziem elfów. Wasza droga wiedzie na zachód, w kierunku wyspy na jeziorze Ullguth.”



Kiedy Ulrich i elf przewodnik podążali wodnym szlakiem za syreną, zwiadowcy donosili o potężnych siłach nieumarłych atakujących od zachodu ziemie Legionu. Wygląda na to, że zło skierowało się w swoim szale przeciw złu, co może skutecznie odciągnąć na jakiś czas wrogów od Imperium.



25 dnia nadeszły kolejne pogróżki ze strony Lyfa.

Mroczny elf Lyf

„Nie ustajecie w daremnych wysiłkach, by mnie powstrzymać? Mortis nie ma już ochoty znosić waszej obecności! To ostatnie ostrzeżenie, odejdźcie albo gińcie...”



Wreszcie posiłki dotarły na ziemie elfów.

Przywódca elfów

„Witajcie ludzie! Z radością przyjmiemy waszą pomoc! Przeklęty elf imieniem Lyf stoi na czele armii nieumarłych, która oblega nasze siedziby! Wiemy, że stoi za tym Mortis...”

Mag

„Przeklęty elf? Jak to możliwe... Musiała tu być użyta potężna magia! Kim jest ten utalentowany mag?”

Przywódca elfów

„Wyrocznie przepowiedziały nam, że to Mortis przemieniła Lyfa w tę haniebną istotę... Dała mu nawet władze nad swoimi sługami! Pomożemy wam go zgładzić, ale błagamy: nie wchodźcie do miasta elfów, nie wolno wam!”









Nowe zadanie: Zabij mrocznego elfa Lyfa, zanim zgładzi pozostałe elfy. Hyllia nie może zginąć.

Aby wyminąć główne siły nieumarłych zmierzających na ziemie elfów w wiadomym celu, Ulrich zarządził ewakuację do Zamku Alba. Wrócono na okręty, zabrano ze sobą przywódcę elfów i kilku jego żołnierzy dla bezpieczeństwa i zaczęto ostrożnie spływać w dół rzeki, na południowy zachód.
Po drodze zdobyto Zamek Avonia, siedzibę jaszczoludzi.



Będzie to dobre miejsce by nabrać tchu i ruszyć dalej. Okazało się jednak, że osada ta kryje pewną tajemnicę...

Mag

„W starożytności było tu miasto elfów... Spójrzcie. Te freski przedstawiają Lyfa, zanim Mortis zmieniła go w Ciemnego Elfa! Po tej przemianie elfy nie miały innego wyjścia jak opuścić to miejsce... To niebezpieczny przeciwnik!”



Tymczasem sytuacja na północy robiła się coraz bardziej chaotyczna. Siły śmierci i piekielne ścierały się zawzięcie. Zasoby i osady przechodziły z rąk do rąk co dzień lub dwa. Należało więc działać szybko.

Jeden z dowódców elfich wojsk nie wytrzymał napięcia czekania na atak...

Lollena Zielony Liść

„Mam dość ataków nieumarłych... Załatwię tę sprawę raz na zawsze!”

Przywódca elfów Hyllia

„Czekaj, Lolleno, to szaleństwo... Są zbyt silni, byśmy mogli ich pokonać!”

Lollena Zielony Liść

„Nie! Nikt nie pokona elfów! Nie mogę dłużej zwlekać, muszę wykonać zadanie... Nieumarli muszą zostać zniszczeni!”

Przywódca elfów Hyllia

„Jak sobie życzysz, Lolleno... Nie mogę kwestionować twych rozkazów, ale pamiętaj, że elfy cię potrzebują! Uważaj na siebie...”









Wpływając na główny nurt rzeki, Ulrich nakazał skierować okręty w stronę Taury, którą w założeniu chciał wyminąć i skierować się dalej na północny wschód, ku głównej siedzibie wojsk Imperium w tej krainie. Minięto zatem sklep Furrena i wyruszono wypełnić polecenia starego inkwizytora.



Taura została odbita, dookoła stale toczyły się zażarte bitwy, które uniemożliwiały dalsze posunięcie się na północ, inkwizytor i elfy zostali zmuszeni do rozpaczliwej obrony przed niekończącymi się zastępami umarłych... Ulrich dowiódł jednak ponownie, że nie ilość, a jakość żołnierzy gwarantuje sukces na polu bitwy. Jego oddział skutecznie odpierał ataki trupich hord, pozwalając Hyllii na wyleczenie ran w mieście.



Zacięty opór jaki stawiali ludzie bardzo nie spodobał się mrocznemu elfowi...

Mroczny elf Lyf

„Wystawiliście moją cierpliwość na zbyt ciężką próbę! Módlcie się do kogo chcecie, nawet Wszechojciec was już nie uratuje...”



Gdy miasto zostało umocnione na tyle by elfi przywódca mógł się w nim czuć bezpiecznie, Ulrich wraz z niewielkim, ale dobrze wprawionym w boju oddziałem paladynów, ruszył na południe. Na brzegu, który sprytnie postanowił ominąć by nie zostać zauważonym przez widmowe okręty przemierzające rzekę, minął obóz Purthena, tresera, który za drobną opłatą sprzedawał tresowane wilki w charakterze psów obronnych. Inkwizytor przeprawił się jednak wąskim kanionem, przeszedł obok wodospadu i zarządził szybki desant na półwysep gdzie wznosiło się miasto Brisburg, obecnie w posiadaniu Hord Nieumarłych.
Miasto zostało bez problemu zdobyte.

Wojownik

„Jak śmiecie nas atakować? Mortis przemieni was tak, jak Lyfa!”





Z jego wież, jeśli spojrzało się na wschód widać było posępną twierdzę spowitą we mgle. Bez wątpienia była to główna siedziba nieumarłych w tej krainie. Venusi (stolica SI), musiało upaść... Inkwizytor stwierdził, że Lyf musi ukrywać się właśnie tam. A nawet jeśli nie, należało uderzyć prosto w serce mrocznego imperium Mortis, inaczej walka z trupią armią nic nie da. Każdy poległy będzie tylko zasilał szeregi wroga. Kawałek drogi na północ od niej znajdowało się też Miasto Fox, które przezornie zostało podbite.



Ulrich zdawał sobie sprawę, że Lyf najprawdopodobniej ukrywa się gdzie indziej. Mimo to rozkazał zdobyć i zniszczyć Venusi, by zdać nieumarłym potężny cios i dezorientując ich armie. Pozbawione głównej siedziby będą się tylko błąkać bez ładu i składu co ułatwi wyrzynanie ich w pień i poszukiwanie mrocznego elfa.



Kiedy trupia forteca legła w gruzach rozpoczęły się poszukiwania Lyfa. Musiał znajdować się w tej krainie tak więc nie szczędzono środków aby go dopaść i zgładzić. Oprócz tego rozpoczął się powolny i żmudny proces odbijania krainy.
Zachodnia i południowa część kraju były już oczyszczone ze wszelkiego zła. Dzięki determinacji i świętemu płomieniowi inkwizytor pozbył się wszelkich nieumarłych pomiotów i ruszył w drogę na północny wschód. Chciał odeskortować Hylliie do Zamku Alba i kontynuować swą misję. Pokój nie mogły tu powrócić dopóki nie umrze ostateczną śmiercią Lyf a demony nie zostaną przegnane.

Najpierw jednak należało poszukać wszelkich nor i kryjówek, w których zaszyć mógł się mroczny elf. Na wschód od Taury, na górzystym brzegu znajdowała się osada Ugghekk, niegdyś zamieszkana przez zielonoskórych. Tuż obok niej sklep prowadził kupiec Kilgen.



Morale wzrosło po zwycięskiej bitwie jednak jeszcze bardziej dusze wojowników rozpalała myśl o zemście na sługach Bethrezena. Wszak na początku swej misji musieli przed nimi czmychać i zostawić swe siedziby na ich żer. Nadszedł czas zemsty.

Armia Imperium powróciła na półwysep, na zachód od swej głównej siedziby i zdobyła po raz kolejny, tym razem trwale, Suldon. Wkrótce ruszono dalej na zachód, odbito Gromdam. Szukano jednak najważniejszej spośród fortec potępionych. Dość szybko oczom ludzi ukazała się Warownia Indrusus (stolica SI), z której wypełzały Legiony. Kiedy Hordy poniosły sromotną klęskę, demony podnosiły swe rogate łby i wyciągały szpony po panowanie nad tą krainą. Niedoczekanie...





Ruszono na zachód, przez ziemie potępionych. Wybijano do nogi wszelkie przejawy zła i nieprawości. Gdy przeprawiono się przez rzekę na lewy brzeg natknięto się na ziemie wyniszczone przez sługów bezcielesnej bogini.

Tropiciel

„To naprawdę dziwne miejsce, milordzie... Nic nie rośnie na tej spustoszonej ziemi. Powinniśmy postępować ostrożnie! I lepiej uważać na wszelkie niezwykłe stwory, które tu napotkamy!”

Mroczny elf Lyf

„Tak, powinniście uważać... Ale już za późno! Szukają was przedziwne stworzenia! Ha! Ostrzegałem byście ze mną nie zadzierali... Tym razem zaniosę Mortis wasze ciała! Ha ha ha!”





Nic sobie nie robiąc z gróźb przeciwnika ruszono do ataku. Z marszu zdobyto miasto Groshhenn i wkrótce odkryto kryjówkę mrocznego elfa. Była pilnie strzeżona jednak po tym co wojownicy Imperium przeszli w obronie elfów, żadne nieumarłe ścierwo nie było w stanie ich przestraszyć.
Choć ożywieńcy nie znają zmęczenia musieli w końcu ustąpić ludziom dowodzonym przez starego inkwizytora. Lyf wkrótce upadł u jego stóp, definitywnie pozbawiony żywota.





Rycerz pegazów

„Lyf został zabity! Gratulacje, milordzie – pokonaliśmy ciemnego anioła Mortis...”



Koniec: Obecność nowonarodzonego anioła Mortis na wschodnich rubieżach zaskoczyła wszystkich. Ciało poległego Lyfa spalono i pochowano w świętej ziemi, aby już nigdy nie powstał.
Po pokonaniu hord nic już nie mogło stanąć na drodze Imperium, zwycięskie wojska powróciły więc do stolicy, gdzie Cesarz wydał ogromną ucztę.
_________________


Jam jest Hermes
Który własne skrzydła pożerając
Oswojon zostałem
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Podobne Tematy
 
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
theme by michaczos.net & UnholyTeam
Tajemnice Antagarichu :: Heroes of Might & Magic 1,2,3,4,5,6 Forum