Forum Disciples, Disciples 3 on
 
Forum Disciples, Disciples 3  Najlepsze forum poświęcone rewelacyjnej serii gry Disciples
 FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Regulamin  Zaloguj  Rejestracja   Chat [0]   Discipedia  Download 

Poprzedni temat «» Następny temat
Roździał 5 - Zdrada
Autor Wiadomość
byzsla 
Paladyn
Bot nevendaarski



Wiek: 33
Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 351
Skąd: Ok. Olsztyna
Wysłany: 2013-06-05, 18:57   Roździał 5 - Zdrada

Wstęp: Elfy parły na przód, na tereny zamieszkałe przez Górskie Klany, kierując się wprost do wielkiego miasta krasnoludów, Falhen Heim. Jednak nad ich losem zawisł cień. Podczas marszu napotykali okaleczone ciała martwych elfów, wskrzeszone nieznaną mocą. Większość uznała, że to dzieło Mortis, lecz część była odmiennego zdania... Serphis i Geintel ulokowali się w nowym gaju, na górskim szczycie, przygotowując się do ostatecznego szturmu. Krasnoludy mogły usłyszeć, jak z tysięcy elfich gardeł roznosi się okrzyk "Zemsta dla Galleana!". Wydawało się, że wystarczy słowo Wyroczni, a powstrzymywana przez stulecia wściekłość runie na potomków Wotana...

<zadanie: odnajdź Wyrocznię>

Mapa

Dzień 1
Serphis: Przygotujcie wojsko. Właśnie dowiedziałem się o przybyciu Wyroczni, ale jej orszak został otoczony przez wroga. Musimy im pomóc! Znajdziemy ich na południe od miasta.
Geintel: Przyłączę się do poszukiwań. Musimy zapewnić jej bezpieczeństwo! Jeśli utracimy Wyrocznię, to będzie koniec naszego przymierza!
Serphis: Hmm... Zgadzam się, lecz zdumiewa mnie twój entuzjazm, Geintelu. Nie mówię nie, lecz wyślę drugą grupę by wam... towarzyszyła.
Geintel: ... w porządku.

Pojawia się drużyna centaura - idzie nieco na południe

Geintel: Pospieszmy się, jeśli nie chcemy by Wyrocznia znalazła się w ogniu walki! Nie ma czasu do stracenia!

Dzień 2

Drużyna Geintel idzie na południowy zachód

Geintel: Spieszmy się, nie mogą na nas czekać!

Na północ od drużyny Geintel - lochy - Origuss - zielonoskórzy + talizman

Na południowy wschód od drużyny Geintel - miasto - Redstone - po zajęciu
Barrgabine: Falhen Heim wie, że już nadchodzisz - zgromadził oddziały, chcąc pokrzyżować ci szyki!
Eldis: Wszyscy wiemy, że potrafisz pokrzyżować plany nieprzyjaciela - udowodniłeś swą wartość, odnosząc wiele zwycięstw.
Barrgabine: Gdybym musiał wysłuchiwać twych 'wspaniałych' żarcików, to już wolałbym, żeby uszy mi oderwano. Zajmijcie się swoimi łukami.
Eldis: Jak życzysz - zastrzelić go!
Draduliss: Znaleźliśmy pewnie pisma napisane w nieznanym nam krasnoludzkim dialekcie - nie wiemy czy ktokolwiek z nas będzie w stanie je odczytać. Przechowamy je tutaj do czasu, gdy znajdziecie sposób na zapoznanie się z ich treścią.

Dzień 3

Drużyna Geintel idzie na południowy zachód

Dzień 4

Drużyna Geintel idzie na wschód

Geintel: Chyba ich znalazłem! Spójrzcie!

Po podejściu

Geintel: Co? To krasnolud! Przybyliśmy za późno! Musimy ją zabrać!
Krasnoludzki budowniczy: Nie strzelajcie przyjaciele! Nie przybywam do was jako wróg!
Millu: Opuście broń! To Grizzlespit. On pomoże nam pokonać tutejsze Klany!
Geintel: Nie potrzebujemy żadnych krasnoludzkich planów, by się z nimi uporać! To jest wbrew woli Galleana! Jak śmiesz...
Millu: Mylisz się. Gallean nie jest zadowolony z tego sojuszu ale wie, że jest on konieczny. Jemu chodzi o coś więcej niż o zatargi z Klanami. Wyjaśnię wszystko, gdy będziemy już bezpieczniejsi.
Geintel: W porządku, ale będę miał na ciebie baczenie, krasnoludzie....

Drużyna Geintel oraz Grizzlespit zmieniają stronę na "Przymierze elfów". Przejście do stolicy elfów zablokowane przez oddziały legionu

Geintel: Tego nam jeszcze brakowało - Demony zablokowały nam najkrótszą drogę. Trzeba je jakoś obejść. Na razie nie jesteśmy w stanie stawić im czoła.

Zmiana celu misji: Znajdź sposób na doprowadzenie Millu do stolicy. Millu oraz Geintel muszą przeżyć

Na północ od Redstone - lochy - Nawiedzony dwór - nieumarli+kula czempiona szkieletów

Na północny wschód od Nawiedzonego dworu - około stolicy nieumarłych

Eldis: Na Galleana! To ciało jest jeszcze świeże, a one poodrywały zeń ochłapy mięsa... i wyciągnęły wnętrzności! Nie przypominam sobie o nieumarłych traktujących swe ofiary w ten sposób. Zupełnie, jakby zbierały kawałki zwłok.

Po zniszczeniu oddziału, który blokował przejście z okolic stolicy nieumarłych na północ

Geintel: Musimy trzymać się razem. Jeśli chcemy dotrzeć do Gaju, to czeka nas wiele niebezpieczeństw.

Oddziały Geintel oraz Grizzlespit idą pod miasto Wioska Sindun, znajdujący się na północ od przejścia. Zmieniają przynależność na "neutralni".

Podchodząc do Wioski Sindun - pojawia się drużyna mroczny elf

Mroczny elf: Dlaczego tak szybko o nas zapominają? Czemu wciąż starasz się nas zabić?
Geintel: Nie! Jeszcze jeden! Oni nie są tu przypadkiem!

Drużyna Grizzlespit podchodzi do drużyny mroczny elf

Millu: Willeifrim ihh vral-dienn Gallean meiss fluya einn...
Mroczny elf: Fluya... issenn ties Gallean?
Geintel: Co? Co ty... ty jesteś z nimi w zmowie. Wiedziałem, że nas zdradzisz!!! Nie pozwolę, by nasz lud wyginął przez Ciebie!
Millu: Próbowałam obudzić jej umysł. Czułam, że jest uwięziony wewnątrz tej powłoki.
Geintel: To wszystko kłamstwa!!! Jesteś zwyczajną oszustką, nigdy nie rozmawiałaś z Galleanem!!! Chciałaś nas zmienić w bezmózgie potwory. A teraz spiskujesz z krasnoludami!!! Jesteś tylko obłąkaną wiedźmą!
Geintel: Na Galleana, pozbędę się was, cuchnące śmieci!

Pojawia się drużyna leśny elf

Warivv: Nie tkniesz wyroczni!
Geintel: Gahh!

Geintel ucieka na południowy zachód. Jest ścigany przez mroczne elfy, po drodze pojawiają się nowe oddziały.

Gravaren: Nada się. Zobaczymy jego prawdziwe oblicze... obedrzeć go ze skóry!
Geintel: Odejdź... ZOSTAW MNIEEE! Nn... GHAAAAA!

Drużyna Geintel znika

Millu: Nie mogę uwierzyć... Jak do tego doszło... jak mogłam do tego doprowadzić?
Grizzlespit: Nie czas na takie pytania, Millu. Musimy szybko wracać do stolicy.

<nowe zadanie: Eskortuj Millu do stolicy>

Oddziały krasnoludów na wschód od wioski odchodzą

Po zajęciu wioski

Czempion orków: Po co tu przychodzić? My nie iść na wojna, my nie zabijać dla was!
Eldis: Nie interesują nas twoje usługi, orku - przybyliśmy by zająć to miasto! Żaden elf nie zniży się do tego, by prosić o pomoc kogoś z twojej rasy.
Czempion orków: ZAMKNĄĆ PASZCZA! Wy wszystkie BRZYDKI I GŁUPI! Wasze uszy zwisać jak u króliki. Wy słabi i ŚMIERDZĄCY! Inne orki może słuchać i pomagać, ale MY NIE SŁUCHAĆ!
Eldis: Proszę, po prostu ich zabijcie... szybko
Czempion orków: Zielonoskórzy to zapamiętać! Kiedyś zobaczycie zemsta Zielonoskórych! Zobaczycie!

Po doprowadzeniu Grizzlespita do stolicy

Serphis: Galleanowi niech będą dzięki, Wyrocznio, za to że wróciłaś cała i zdrowa. Przeraziliśmy się widząc, że demony blokują przejście. Gdzie jest Geintel?
Millu: ...ja...
Grizzlespit: Straciliśmy go... został pojamny przez nieumarłe elfy.
Millu: ... powinnam się była domyślić. Próbowałam porozmawiać z jedną z naszych upadłych sióstr. On myślał, że chcę zdradzić mój lud.
Grizzlespit: Próbował cię zaatakować, Millu. Nie był sobą, nie masz się za co obwiniać.
Serphis: Kim jest ten krasnolud?
Millu: Oto Grizzlespit. Zgodził się pomóc nam pokonać Klany i może wie, jak to zrobić, unikając bezpośredniego starcia.
Grizzlespit: Tutejsze krasnoludy są poddanymi Yatta'Halli, która za wszelką cenę pragnie zachowania pokoju i uniknięcia starć. Porwij Yatta'Halli i zaproponuj im pokojowe rozwiązanie, a na pewno się na nie zgodzą.
Grizzlespit: Wiem, że niedaleko stąd znajduje się pradawne schronienie Klanów przed Ragnarok. Yatta'Halli ma klucz, którym można je otworzyć lub zamknąć.
Serphis: A czy Gallean zgadza się na to... przymierze?
Millu: Z ledwością... ale on wie, że musimy za nim podążyć... Klany nie są naszym prawdziwym wrogiem... naszym celem jest Temperance.
Serphis: Temperance? Miejsce w którym zawarliśmy przymierze z ludźmi... a teraz w tym samym miejscu zamierzamy je zerwać?
Serphis: Jeśli tego życzy Gallean, to musimy się zgodzić na plan Grizzlespita. Gdy już rozprawimy się z Klanami zajmiemy się ciałem Geintela.

Oddziały krasnoludów na północny wschód od stolicy odchodzą
Pojawia się drużyna Grizzlespit pod stolicą.

Grizzlespit: Powoli, liścio...elfie. W większości z tych znajdują się cenne dokumenty, ale zapewne są napisane w pradawnym krasnoludzkim dialekcie - właśnie po to, aby nikt niepowołany nie mógł ich odczytać.
Grizzlespit: Potrafię odczytać te dokumenty. Pozwól udać się mi do miast, w których się znajdują, a potem ci powiem, co zawierają.

<nowe zadanie: do każdego z miast przyprowadź Grizzlespita, aby odczytał krasnoludzkie pisma>

Demony, blokujące wcześniej przejścia na południe, odchodzą na wschód.

Pierwsze miasto - Redstone

Grizzlespit: Hmmm... tu są jakieś rozkazy. Widzicie? Wynika z nich, że obaj bracia Wolfbane są gotowi poprzeć nadchodzące natarcie w miejscu zwanym Luciors... O to posterunek Legionów!
Grizzlespit: Wychodzi na to, że krasnoludy mają na pienku z demonami. To by wyjaśniało, dlaczego nie otrzymałeś jeszcze żadnej wiadomości od Yatta'Halli. Teraz Legiony są nam solą w oku.

Drugie miasto - Wioska Sindun

Grizzlespit: To miasto zajęli Zielonoskórzy. Znaleźlibyśmy tutaj jakieś dokumenty, gdyby je skądś ukradli. Ale zielonoskórzy NIE kradną dokumentów. Kradną broń, jedzenie i krasnoludy. Ale nie dokumenty.

Trzecie miasto - Redstone

Grizzlespit: To miasto należało do ludzi. Nie znajdziemy tutaj żadnych krasnoludzkich dokumentów. Ruszajmy dalej!

Czwarte miasto - Miasto Herbenag

Grizzlespit: Ach! Znalazłem coś, co pomoże nam wykonać zadanie. Posłuchajcie, to wiadomość o wymianie między warownią Klanów a pobliskim miastem Kol.
Grizzlespit: Tutaj jest napisane, że Gheatrock Warbringer uda się do Kol, aby zapewnić ochronę podczas sądu nad władcą demonów Ugthernem i zamieszkującym las Serphisem.
Grizzlespit: To tylko przykrywka. Wiem, że Gheatrock zawsze podróżuje orszakiem królewskim. Albo z królewską świtą. To oznacza, że Yatta'Halli jest także w Kol. Ale po drodze mamy jeszcze Gheathrocka, prawda?
Grizzlespit: Cóż, o tym nie ma ani słowa, ale widzę, że Gheatrock będzie kontaktował się ze swoimi wojskami stacjonującymi w Grundel Blade, niedaleko posterunku Legionów.

Piąte miasto - Grundel Blade

Grizzlespit: W porządku! Znalazłem dokumenty z pola bitwy... i wiem, w jaki sposób kontaktują się z Kol. To bardzo proste - raz na dwa tygodnie wysyłają do Kol zwiadowcę.
Grizzlespit: Musimy pochwycić tego zwiadowcę i go zabić. Przebiorę się za niego i dostanę się do Kol. Następny zwiadowca wyrusza za cztery dni. Będziemy musieli poczekać.
Grizzlespit: Powinniśmy łatwo oszukać strażników. Znudzony krasnolud na straży zwykle zaczyna pić. Za pięć dni wyruszy zwiadowca. Na wszelki wypadek powinniśmy wcześniej zgromadzić tu wojska.

Szóste miasto - Bregrevein

Grizzlespit: Niewiele... poza informacją o transporcie rudy żelaza i innych materiałów, przeznaczonym dla Gumtika Bledwatera w Temperance. Złodziejskie nasienie, niech ja go dopatnę!
Grizzlespit: Twierdzi, że jest głównym budowniczym! Ha! Poprosił mnie o pomoc przy budowie dziwnego urządzenia. Zbudowałem to sam, bez niczyjej pomocy, a ten granitożerca sobie przypisał zasługi!
Grizzlespit: Cokolwiek buduje, będzie to brzydkie, toporne i do niczego. Marny z niego rzemieślnik! Jeżeli grzebał przy mojej machinie, to dopiero będzie ubaw! Mam nadzieję, że przy okazji wysadzi się w powietrze!

Miasto na północ od stolicy - Redstone - po zajęciu

Eldis: Ludzie... tutaj? Najwyraźniej są w dobrych stosunkach z Klanami. Nieważne... zajmujemy to miasto - pozbyć się ich!
Chłop: Wysłuchaj mnie, proszę! Wiem, że moje życie nic dla ciebie nie znaczy, ale MUSISZ mnei wysłuchać. Czai się tutaj zło, które trzeba pokonać!
Eldis: Mów chłopie.
Chłop: Był tutaj ktoś w rodzaju imperialnego zabójcy... czy raczej rabusia grobowców - szukał pradawnych artefaktów.
Eldis: Nie bądź śmieszny! Tak stary artefakt nie mógł być lekceważony przez tyle czasu. Opowiadasz bajki.
Chłop: Jeżeli pieczęć chroniąca ten przedmiot jest znakiem, to znaczy że ma wielką moc. Wiem gdzie znajduje się jeden z nich, ale nie udało nam się złamać tej pieczęci.
Eldis: Informacje w zamian za życie... dobrze rozumiem? Chcecie odwrócić naszą uwagę, przekonując nas, że na tych ziemiach jest jakiś wspaniały skarb do zdobycia?
Chłop: Nie macie powodów, by mnie zabijać! Mówiłem prawdę! Udajcie się do zrujnowanej wieży na wschodzie a się przekonacie.

Miasto na wschód od stolicy - Miasto Herbanag - po zajęciu

Greise Crow: Cóż za kunszt. Ta bitwa podobała mi się. Z honorem przyjmuję śmierć.
Eldis: Trzyma język za zębami? Dość niezwykłe.
Greise Crow: Tak, jestem starszy niż moi bracia. Wiem o was dużo. Umiecie się bić.
Centaur-lansjer: Tracimy tylko czas! Mam dość olbrzyma i jego słodkich gadek! Skończyć z nim!
Greise Crow: Obawiam się, że Klany mają w zanadrzu jeszcze kilka sztuczek. Chcą, abyście odpowiedzieli za swe czyny. Myślę, że im się to uda.
Eldis: Dopilnuję, aby twój Klan zapamiętał cię jako wielkiego wojownika.

Na wschód od Miasto Herbanag - lochy - Nevedara Cumuliss - gargulec+zwierz+eliksir tytana - blisko tego

Gardharus: Zabawne, jeszcze więcej elfickich wojowników?
Brin: Byłem na przeszpiegach w ich mieście, panie. Mają tam elfie konie!
Gardharus: Co takiego? Elfie konie???
Brin: Musi im brakować elfich kobiet, har har.
Gardharus: Ach zamilcz już, Brin! Czy ty kiedykolwiek w życiu widziałeś centaura?
Archibald: No gdzie mojo broń?
Gardharus: Nie teraz! Dobra, elfy, przyprowadziłem ze sobą kilkoro przyjaciół... ciekawe jak poradzicie sobie z nimi! Brin, Archibald, dalej! Robota czeka!

Pojawiają się drużyny barbarzyńców

Na południowy wschód od Miasto Herbanag - miasto - Grundel Blade - po zajęciu

Karnagan: To nasza pierwsza linia armii mającej zaatakować demony. Obozuje tu wielu naszych najlepszych wojowników. Miałeś nadzieję się tak po prostu prześlizgnąć?
Eldis: Właściwie to sądziliśmy, że udzielisz nam informacji na temat waszej armii.
Karnagan: Aha. W takim razie wynoście się tam, skąd przybyliśie.
Eldis: Przypuszczałem, że możesz tak to odebrać. ale mamy swoje metody na rozszyfrowanie twoich pism. Pozbędziemy się ciebie.

Przyprowadzając Grizzlespita do Grundel Blade - nowe zadanie: Zbierz wojska pod Grundel Blade

Następnego dnia - od południowo wschodniej strony podchodzi krasnoludzki złodziej

Grizzlespit: To on!
Zwiadowca: Haha! Elfy nie doceniają krasnoludzkiej przebiegłości. Naprawdę myślisz, że nie zauważyliśmy was i tego nędznego zdrajcy? Grizzlespit, każdego dnia upadlasz się coraz bardziej.

Pod miasto podchodzą drużyny klanów

Ugtherne: Te pasożyty chcą się z nami zmierzyć? Głupcy - nawet jak wygrają bitwę i tak czeka ich śmierć.

Dookoła miasta mojawiają się drużyny nieumarłych + ME

Gaud Warbringer: Czym... czym oni są, na Wotana!
Ugtherne: Najpierw Klany chciały nas zniszczyć... a teraz elfy!
Greislam: Nadchodzimy
Estilam: ... w imię zemsty.

<Nowe zadanie - Grizzlespit musi przeżyć>

W następnych turach przybyte oddziały walczą między sobą, z demonami oraz z elfami

Na północny wschód od Grundel Blade - miasto - Bregrevein - po zajęciu

Alchemik: Guouaha! Postanowiłeś najechać na Bregrevein? Miasto znajduje się najbliżej oddziału Gheathrocka? Chyba postradałeś zmysły! Nie do wiary!
Eldis: Bregrevein było słabo bronione - to oczywiste, że Klanom niespecjalnie na nim zależy. Jednak popełniają straszliwy błąd i wkrótce poznają jego konsekwencje.
Alchemik: Oohhohaha!! Już nie mogę! I ty w to wierzysz? Czy tylko się oszukujesz? Jeżeli naprawdę sądzisz, że nikt nie zauważy waszego pobytu tutaj, musisz być bezsensownie odważny, albo nieograniczenie ograniczony! Haha!
Eldis: Jakbyś zapomniał o słynnych w historii twego Klanu potknięciach i błędnych decyzjach. Ale nie trwóż się. Potraktujemy cię tak samo, jak twoich braci i siostry, krasnoludzie - nie zważając na twe nieustanne obelgi.

Na północ od Bregrevein - lochy - Ładownia Edguen - krasnoludy+kula lodowego deszczu

Na prawyk skraju mapy - miasto - Kol - po zajęciu

Eldis: Królowo Yatta'Halli, przybyliśmy po ciebie. Prosimy, nie zmuszaj nas do użycia siły.
Yatta'Halli: Jak zdołaliście pokonać Gheathrocka? Plan był... perfekcyjny. Dlaczego miałabym wyjść, jeżeli oboje wiemy, że mnie zabijecie?
Eldis: Przybywamy złożyć ci propozycję. Oszczędzimy twój Klan, jeżeli zgodzicie wycofać się do warowni Gotter.
Yatta'Halli: Warownia Gotter! Rozumiem... chcecie zamknąć nas w środku... dziwny zamysł... Ja zgodzę się na waszą propozycję, jeżeli obiecacie nikogo nie skrzywdzić... czy przyjmujecie ten warunek?
Eldis: Oczywiście. Nie rzucamy słów na wiatr.

Pojawia się oddział Yatta'Halli

Yatta'Halli: Dobrze, poprowadzę was do warowni. Jeżeli zginę, nim do niej dotrzemy, będziecie musieli radzić sobie sami. Wotan pomści mą śmierć.

Yatta'Halli idzie w stronę zachodnich gór. Po 2 turach

Yatta'Halli: Poczekajcie, wskażę wam drogę przez góry. Podążajcie za mną.

Znikają góry. Yatta'Halli idzie pod stolicą

Yatta'Halli: Krasnoludy, razem doświadczyliśmy goryczy porażek i słodyczy zwycięstw. Ale teraz jesteśmy na rozstaju dróg. Trudna to chwila, ale musimy być silni!
Yatta'Halli: Aby przeżyć i wypełnić wolę Galleana musimy opuścić naszą ukochaną stolicę. By przeżyć weźmiemy ze sobą jedzenie, narzędzia i zwierzęta.
Yatta'Halli: Szybciej, moje ukochane dzieci! Zbierzcie się i ruszajmy. Musimy iść do Gotter - warowni bogów. Tam będziemy bezpieczni!
Yatta'Halli: Zaufajcie mi, a wszystko się uda! Nie myślcie o tym jak o porażce, ale jak o nowym doświadczeniu. Doświadczeniu z którego popłynie jakaś lekcja.
Eldis: Dosyć!
Yatta'Halli: Ach tak... oczywiście...

Wszystkie oddziały krasnoludów idą na północny róg mapy

Yatta'Halli: Dam wam klucz, gdy bezpiecznie dotrzemy do wrót.

Miasto na północnym rogu mapy - Kinbald

Pod Gotterem

Yatta'Halli: Tak jak obiecałam, oto klucz. Pasuje on do zamka między tymi dwoma posągami. Wiedzcie, elfy, że Klany nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa... przetrwamy... jeszcze za wszystko zapłacicie!
Millu: GIN BESTIO WCIELONA!

Drużyna Yatta'Halli niszczona przez czar

Eldis: Co??!! Kto... myślę, że nie powinniśmy pozostawać tu zbyt długo - zamknijmy bramy twierdzy i ruszajmy naprzód.
Serphis: O co chodzi Millu?
Millu: Miałam kolejną wizję... okropną

<Nowe zadanie - zamknąć krasnoludy>

Po zamknięciu

Eldis: Poślij wiadomość do Serphisa i powiedz, że uporano się z Klanami. Miejmy nadzieję, że już na zawsze pozostaną wewnątrz tej swojej góry.
Serphis: Niewielka pociecha dla Galleana, olbrzymia ulga dla nas. Serce ich rasy gnije w jakiejś dziurze. Mam nadzieję, że i reszta powoli wyginie.
Millu: Nie byłabym taka pewna. W końcu pomógł nam krasnolud. Myślę, że to co zrobił, wzmocni jego Klan. Staną się potężniejsi i przejdą do legendy.
Serphis: Teraz rozumiem. Grizzlespit chce, by jego lud przypomniał sobie o bitewnej chwale. Nie zdradził swej rasy... to rasa zdradziła sama siebie. Wykazał niepospolitą odwagę! A teraz do Temperance!
Millu: Musimy dotrzeć do zamorskiej krainy ludzi. Będziemy potrzebowali łodzi, aby się tam dostać. Gallean chce nas przed czymś... ostrzec... ale nie wiem przed czym.

Koniec

Po śmierci królowej siły krasnoludów poszły w rozsypkę i zostały z łatwością zepchnięte do przepastnych czeluści warowni Gotter. Grizzlespit zdawał sprawę z tego, że krasnoludy nie wytrzymają długo w zamknięciu. Wiedział też, że gdy wydostana się z warowni, ogarnia je nieopisana wściekłość, z której słynęła ta rasa. Tymczasem elfy schodziły z drugiej strony gór, w kierunku morza, a niebo przesłaniał dym ze zrównanych z ziemią krasnoludzkich osad.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Podobne Tematy
 
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
theme by michaczos.net & UnholyTeam
Tajemnice Antagarichu :: Heroes of Might & Magic 1,2,3,4,5,6 Forum