Wysłany: 2010-12-30, 14:17 Struktura państwowa Hord Nieumarłych oraz Legionów Potępiony
Machak napisał/a:
Hordy powstają kiedy Mortis ma jakąś sprawę do załatwienia. Kiedy ona zostaje rozwiązana tak i Hordy rozpadają się (często się o tym wspomina). Tak wszelkie idee upaństwowienia nieumarłych jest dla mnie niedorzecznością. A jak upaństwowienie jest niedorzecznością tak też tworzenie państwa ukierunkowanego na zniszczenie Hord jest niedorzecznością. W klasyce wszyscy chcą zniszczyć wszystkich i jak ktoś coś tworzy to też powinien opierać o ten schemat inaczej to nie jest Disciples.
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Otóż mylisz się Machak. Z jednej strony mówi się o tym, że umarli odchodzą wraz z Mortis, a z drugiej ciągle pałętają się po świecie (w misjach pojedynczych), albo egzystują sobie w oderwaniu od Mortis (niezależne trupy).
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Rozpada się ta najbardziej podstawowa cześć armii Hordy, typu szkielet czy zombi. Ale nie powiesz mi, że takie wampiry czy lisze czy cały zakon templariuszy czy nekromantów też pada bez życia po wykonaniu zadania. W kampanii Klanów w PG celem jest stolica Hord, a to jest już chyba po zemście na Galleanie (kampanii Hordy jeszcze nie grałem, jak się mylę, pisać). Czyli nie cała armia znika po wykonaniu misji dla Mortis.
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Nagu - masz HORDY oraz neutralnych nieumarłych. HORDY powstają na rozkaz i wolę Mortis a neutralni nieumarli pałętają się tak, jak chcą. Kościej jakoś miał w nosie Mortis i jej plany i zbroja musiała być z niego siłą zdjęta, by nowy Kościej słuchał i robił co trzeba.
Co do reszty "państwowienia Hord" jest dla mnie dalej śmieszne nawet jeżeli uwzględnimy to, "że tak było w kampanii". Kiedy pisałam własne DRPG to przedstawiłam bardzo prostą i logiczną wizję tego co się dzieje, kiedy nie ma zleceń od Mortis; podobnie jak nie ma zleceń od Bethrezena w przypadku Legionów. No bo jeżeli jest państwo Hord czy Legionów to muszą być podatnicy, robotnicy, handlarze, kapłani, sprzątacze, rolnicy, przetwórnie żywności, urzędnicy itd itd itd. Jakoś nie potrafię tego sobie wyobrazić, aby diabeł szedł do sądu z zażaleniem na czarta, że ten zabrał za wielki podatek od jego łupów wojennych, albo by wampir pozywał lisza, bo ten swoim eksperymentem rozwalił mu dom i zabił połowę służby. Dlatego twierdzenia "że tak było w kampanii" mnie nie przekonują, kiedy są one pozbawione najmniejszego sensu.
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Wiszu już Machak sprawę rozwiązał - rozpada się tylko część Hord, a że Templariusze, Mroczni Władcy, Wampiry i Lisze (no na litość boska, przecież lisze chyba na przemiał nie idą?) potrzebują się gdzieś ulokować, to tworzenie państwowości nieumarłych jest jak najbardziej ok. Naturalnym obszarem takiej państwowości jest Alkmaar.
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Ale dlaczego twierdzisz MachaK, że państwo nieumarłych czy Legionów wyglądałoby tak jak żywych? Szczególnie u zdechlaków. Przecież oni nie potrzebują praktycznie niczego do swojej egzystencji (u wampirów, zombi i ghulów występuje głód, ale nie wiem, czy przekłada się na ich możliwość przetrwania). Używaj słowa "państwo" miałem na myśli pewien tym organizacji nieumarłych, niekoniecznie w naszym, "ludzkim" pojęciu.
I powiedz mi, że jeśli nie z kampanii, to skąd mamy czerpać wiedzę o Neverdaar?
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Machak, zakładanie, że państwo Hord, czy demonów miałoby być zorganizowane na wzór ludzki jest... niedorzeczne. W ogóle sam termin "państwo" w stosunku do umarlaków i demonów używamy abstrakcyjnie, bo innego słowa na ichniejsza organizację nie mamy. A ta organizacja MUSI być i funkcjonować, bo jest logicznym następstwem hierarchii społecznej, wynikającej z drzewek awansu! Np. jeśli jest Królowa Liszy, to musi istnieć zbiór liszów jej poddanych, jeśli mamy Włodarza, to musi istnieć zbiór demonów lub miejsce, którym włada. I tak właśnie uzyskujemy zręby czegoś, co możemy nazwać "państwowością".
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Można tu pisać? Jakiś dziwny ten temat.
Jeśli chodzi o "państwa" nie jest to pojęcie którego powinno się używać abstrakcyjnie, tylko po prostu złe określenie.
nieumarli bądź demony powinni składać się z np. "Narodu Alkmaaru/Alkmaarskiego/whatever" na terenie którego przejawiały by się miasta-państwa, czyli państewka ukształtowane z uwagi na potrzeby mieszkańców. Tak więc jeśli mamy miasto-państwo templariuszy i szkieletów nie będzie tam spożywczaków, ale w innym alkmaarskim miasto-państwie obecnie byłyby wampiry, więc również i ośrodki spożywcze, gdzie przetrzymywano by ofiary wyznaczone na krwiodawstwo.
Wtedy, jedynym problemem spojrzenia byłby problem wytyczenia linii granicznych, ale te mogłyby równie dobrze nie istnieć, co być zależne od osobistymi relacjami między państwami.
Hordy, to w końcu liczba mnoga, a gdy jest ich wiele, mogą być różne.
_________________
Cytat:
Every theory of love, from Plato down, teaches that each individual loves in the other sex what he lacks in himself.
G. Stanley Hall
Nieumarłe polis mające własne tereny i granice w dodatku polityka między nimi? Nie wiem w jakim to wszechświecie ale na pewno nie w Nevendaar. Przede wszystkim zacznijmy od tego, że nieumarłych stworzyła Mortiss po to by dokopali karasiom i zabili Sturmira. Po tym oczywiście nieumarli padli bez życia. Ci najniżsi rangą czyli zombi, szkielety etc. Wampiry, templariusze czy lisze jako potężniejsi przedstawiciele gatunku bytowały nadal a co za tym idzie potrzebowali swych siedzib. Jedni powrócili do bezpiecznego i martwego Alkmaaru inni znaleźli sobie jakieś miejsce na ziemiach, przez które odbył się ich upiorny przemarsz. Nadal jednak ich panią była Mortis. Wszystkich! Tak więc o żadnych mini państewkach mowy być nie może.
Nadal jednak prosperowali czarownicy, wtajemniczeni i nekromanci, którzy ożywiali zwłoki jako mięso armatnie i służących właśnie dla silniejszych nieumarłych żyjących sobie w jakiś ruinach, dworkach czy starych zamkach.
Jeśli chodzi o stolicę to uważam, że gdzieś powinien być ośrodek władzy gdzie zebrali się ci już najwybitniejsi słudzy Bezcielesnej. Ot moje zdanie na ten temat. Wybaczcie drobną chaotyczność i jakość posta ale nieco sie spieszę
_________________
Jam jest Hermes
Który własne skrzydła pożerając
Oswojon zostałem
Wiek: 111 Dołączyła: 27 Maj 2007 Posty: 936 Skąd: Popielisty wschód
Wysłany: 2010-12-30, 15:53
Nagash ep Shogu napisał/a:
Wiszu już Machak sprawę rozwiązał
"A" - "rozwiązała" do jasnej anielki!
Wisz napisał/a:
Ale dlaczego twierdzisz MachaK, że państwo nieumarłych czy Legionów wyglądałoby tak jak żywych?
A jak miałoby wyglądać? Państwo bez podatków, prawa, administracji i władzy nie istnieje. Nawet anarchistyczna republika Hulajpolska miała jakieś podatki, jakieś prawo i jakąś administrację a był to najbardziej dziwny twór polityczny jaki zna historia. A jak są podatki to jest ktoś kto je zbiera i zbiera nadmiar (dla prywaty). Jak jest prawo to są procesy bo inaczej prawo nie miałoby sensu. Jak jest administracja to musi być urzędnik, a jak urzędnik jest to i przeinaczy swoje uprawnienia aby wesprzeć swoją sprawę. Jak przyjmiemy, że jest coś takiego jak faktyczna stolica to musi istnieć i władza, a jak władza to i kontakty z zagranicą.
Ale nikt nie pobiera podatków od wampirów czy diabłów. Nikt się nie procesuje, żaden urzędnik nie wydaje koncesji. Nie ma żadnych ambasad Hord czy Legionów.
Zatem powiedz mi czy jest jakiś racjonalny argument na istnienie państwa Hord czy Legionów?
Wisz napisał/a:
I powiedz mi, że jeśli nie z kampanii, to skąd mamy czerpać wiedzę o Neverdaar?
Kampania + Ratio. Kiedy jest jakaś niespójność lub błąd w kampanii trzeba użyć rozumu by wszystko miało ręce i nogi.
Nagash ep Shogu napisał/a:
Machak, zakładanie, że państwo Hord, czy demonów miałoby być zorganizowane na wzór ludzki jest... niedorzeczne. W ogóle sam termin "państwo" w stosunku do umarlaków i demonów używamy abstrakcyjnie,
Jeżeli zamiast terminu "państwo" użyjemy "terytorialna organizacja polityczna" to czy coś to zmieni? Dalej taka idea jest pozbawiona sensu.
Co do organizacji - już to rozpisałam dla Wisza, więc nie będę tego powtarzała.
Nagash ep Shogu napisał/a:
Np. jeśli jest Królowa Liszy, to musi istnieć zbiór liszów jej poddanych, jeśli mamy Włodarza, to musi istnieć zbiór demonów lub miejsce, którym włada. I tak właśnie uzyskujemy zręby czegoś, co możemy nazwać "państwowością".
Czy jedna Królowa Liszy posiada jakieś kontakty z innymi Królowymi i prowadzą dyskusje na temat wspólnej polityki zarządzania upiorami czy każda sobie tworzy plany i rozporządzenia?
Bardziej mi to przypomina podziemie czy też kupy swawolne (termin z Rzeczplitey szlacheckiej), gdzie po prosty każda grupa prowadzi swoje działania, nie interesując się tym co robi inna grupa. Chciałabym podać kilka przykładów, które by pasowały do tej sprawy, ale zbyt blisko polityki rzeczywistej.
_________________ Szaleństwo jest bramą, po której znajduje się nieśmiertelność. Nieśmiertelni mają wgląd na czas i przeznaczenie, a mając wgląd ma się też wpływ. Poddaj się władzy Mojrom, byś się nie rozpadł.
Zgadzam się z Ravenem w prawie 100%.
MachaK, Ty chcesz wszystko pod jeden schemat wpakować. Typowe europejskie uniwersalistyczne myślenie, zakładające, że jedno rozwiązanie pasuje do wszystkiego. Po co podatki wampirowi? Jeśli będą mu potrzebne jakieś dobra materialne (szczerze nie wiem, po co) to sobie je weźmie. Człowiek w to czy w tamto, wielka różnica. Lisz, jak będzie chciał sobie zbudować wieżę, to wskrzesi sobie kilku zdechlaków i użyje magii, a nie będzie zatrudniał ekipy budowlanej. U zdechlaków podległych Mortis jedynie jej wola jest ich prawem. Jeśli działania pojedynczego umarlaka czy też grupy nie będzie przeciw niej, to mogą robić, co zechcą. Stosunki pomiędzy poszczególnymi grupami czy zdechlakami według mnie jest rozstrzygane według prawa silniejszego.
I przede wszystkim, oni funkcjonują według innych schematów niż żywa część Neverdaar.
Raven, Wiszu
Jest sobie taki lisz, zbudował sobie wieżę, ma swoich nieumarłych, żyje sobie jak mu się podoba w sposób taki czy inny. Ma on swoją strefę wpływu, bo inni nieumarli nie chcą próbować z nim walczyć, jednak ta strefa kończy się gdy pojawia się inna osoba, dla przykładu wampir, który ma swoją cytadelę, sługów, czy lochy na niewolników, i jest on w stanie kwestionować naszego lisza.
Jednak teren lisza się rozwija, gromadzi on artefakty aby udowodnić swoją potęgę, tworzy małą armię, własną 'hordę', musi mieć gdzie ją trzymać więc powiększa kompleks podziemi bądź buduje jakieś cmentarze wokół swojej wieży.
I ta wieża lisza, oraz to co dookoła niej, jest takim miastem-państwem. Zgadza się, to polityka silniejszego, jednak to co pod silniejszym musi jakoś funkcjonować, więc tworzy swój porządek.
Taki lisz ma pod sobą zombie, które muszą gromadzić sobie żywność, ale ma również dla przykładu szkielety, które nie mają w zasadzie potrzeb, więc może z nimi zrobić cokolwiek, brak potrzeb pozbawia ich praw, bo ich nie potrzebują.
Jednak jeśli armia ma powstawać, musi się kontynuować, zombie spożywając ofiary dostarczają materiał na nowe szkielety, z kolei dla nich potrzeba uzbrojenia, można próbować je zdobyć na miejscu, lub importować od innej grupy, miasta-państwa.
Mortis jest tutaj jednostką najsilniejszą, ale jednak nie w rozumieniu hierarchii miast-państw, Mortis jest bogiem. Gdyby u nas pojawił się na niebie trójkąt z jednym okiem, i stwierdził że chce mieć wszystkie mrówki na talerzu, problemy by chwilowo zniknęły.
Jeśli jakieś grupy niezależnych nieumarłych (powstałych przez nekromantów czy w inny sposób nie zrodzonych z rąk Mortis) przeciwstawiają się, zostają usunięte na rozkaz bogini.
A dlaczego tacy nieumarli mieliby w ogóle ze sobą rywalizować? Chociażby dla tego, że to silniejszą jednostkę bardziej doceni bóg niż słabszą. Dlatego stolica jest po prostu miejscem znajdowania się największej potęgi, i wszystkie inne miasta-państwa oddają jej swoją suwerenność, nawet jeżeli nie ulegają z nią innym strefom granicznym.
W innym wypadku, możemy powiedzieć że niezależni nie istnieją, wszystko ma cel od Mortis, a nieumarli to lista przywołańców, których nie powinno się nawet zaliczać jako frakcje. Bo po co?
Głowę dam że nikt tego posta nie zrozumiał.
@Vozu
Ktoś tam wyżej walnął że takie zombi i ghoule muszą coś zjeść, więc wziąłem to za przykład jednostki z jakąś tam potrzebą do zaspokojenia
_________________
Cytat:
Every theory of love, from Plato down, teaches that each individual loves in the other sex what he lacks in himself.
G. Stanley Hall
That's why love theories are bad.
Ostatnio zmieniony przez Reyned 2010-12-30, 17:21, w całości zmieniany 3 razy
Wiek: 111 Dołączyła: 27 Maj 2007 Posty: 936 Skąd: Popielisty wschód
Wysłany: 2010-12-30, 16:51
Wisz napisał/a:
Typowe europejskie uniwersalistyczne myślenie,
Buahahahahaha!! Zwykle to ja mówię o europocentryzmie i oskarżenie takie w moją stronę jest śmieszne, bo ja miałam więcej do czynienia z innymi kręgami cywilizacyjnymi i kulturowymi niż niejeden z was.
Wisz napisał/a:
Po co podatki wampirowi? Jeśli będą mu potrzebne jakieś dobra materialne (szczerze nie wiem, po co) to sobie je weźmie. Człowiek w to czy w tamto, wielka różnica. Lisz, jak będzie chciał sobie zbudować wieżę, to wskrzesi sobie kilku zdechlaków i użyje magii, a nie będzie zatrudniał ekipy budowlanej.
W takim przypadku - po cholerę komuś takiemu państwo czy jakakolwiek inna organizacja polityczna? NIE MA państwa, polis, gmin, ord, chanatów czy innych tworów bo nie są im potrzebne.
Popatrzcie na Nevendaar z Disciples III i tamtejszą mapę - piękna mapa, pokazująca wielkie granice państw. Tylko wysłać im meila z prośbą, by w kolejnym dodatku przedstawili jak wygląda organizacja polityczna Hord, gdyż Klany mają z nimi porachunki i fajnie by było, aby pokazane były kilka takich aspektów.
EDIT
Reyned, proszę Ciebie, popraw z "wierze" na "wieże", a więcej osób zrozumie. ;)
Co do twoich wywodów - jeżeli w takich mieście-państwie liszaja jest tylko jedna jednostka świadoma, to tak samo ja mogę usiąść na środku pustymi i powiedzieć, że jestem cesarzową Imbirii Wielkich i zażądać od ONZ by mnie uznali za władczynię i dali miejsce w ich radach. Zgodnie z definicją grupa to co najmniej trzy osoby, zatem i państwo musi mieć co najmniej trzech osobników o świadomości istnienia państwa i życia w tym państwie.
EDIT2
Vozu - jeżeli nie będziemy opierać się o definicje to rozmowa powoli będzie traciła sens. Będzie tak jak to jest w powiedzeniu "Ja o chlebie a ty o niebie" i rozmowa jakoś nigdzie nie będzie mogła dojść do jakichkolwiek wniosków.
Temat jednoznacznie wskazuje na twory państwowopodobne. I raczej zajmowana jest sprawa życia na Nevendaarze, bo piekło i inne światy to zupełnie inna dyskusja.
Co do zerowej abstrakcji to dziękuję wielce, bo niewielu to zauważa i niewielu to motywuje do działania (zazwyczaj na odwrót).
_________________ Szaleństwo jest bramą, po której znajduje się nieśmiertelność. Nieśmiertelni mają wgląd na czas i przeznaczenie, a mając wgląd ma się też wpływ. Poddaj się władzy Mojrom, byś się nie rozpadł.
Ostatnio zmieniony przez MachaK 2010-12-30, 17:36, w całości zmieniany 1 raz
Miałem tu nie pisać, ale całość mnie przerasta. A właściwie przerasta mnie pisanie "wieża" przez "rz" oraz fakt, że MachaK uderza po raz nie wiadomo który w typową dla niej ciasnotę umysłu - bierzemy pojęcia tylko słownikowo, dobre jest tylko to co wynika z historii świata etc. etc. Abstrakcja na poziomie zerowym.
Nazwanie tego wszystkiego "państwem" jest potężnym uproszczeniem i wykorzystaniem słowa w znaczeniu innym niż standardowo przyjęte w celu ułatwienia rozmowy, albowiem mówienie za każdym razem, że rozpatrujemy wzajemne relacje, interesy etc etc nieumarłych pozostających w stanie funkcjonalnym mimo "absencji" Mortis w świecie żywych i zachowujących na ten czas pełną świadomość oraz z definicji posiadających coś co można nazwać wolną wolą zajęłoby stanowczo zbyt dużo czasu i nie byłoby praktyczne.
Nie jestem specjalistą od demonów, ale w ich przypadku można powiedzieć tak z nazewnictwa jak i tego co pojawiało się w wierzeniach w naszym świecie, że są mimo wszystko społeczeństwem o pewnym stopniu organizacji, w zasadzie wysoce sformalizowanym, z naciskiem na tytuły szlacheckie i ścisłą, zalatującą feudalizmem, hierarchię. Wiadomo kto kogo się ma słuchać i że powodem tego stanu rzeczy jest fakt, że kompetentniejsi/potężniejsi są obdarzani większą łaską Bethrezena, a że całość nieomal ich struktur pozostaje w piekle, tam gdzie ich bóg ma pełnię władzy, jest to wszystko niepodważalne.
Sprawa z Nieumarłymi jest za to prosta i logiczna - Mortis potrzebuje ich tylko na jakiś czas, później rzuca zabawki w kąt, do czasu gdy zbierze się jej na kolejne igraszki. Ale że część Nieumarłych nie pada bez nieżycia, tylko nadal funkcjonuje i nadal myśli, to musieli o siebie jakoś zadbać - inaczej inkwizycja albo regularne wojska rasowe czy grupy najemników by ich pozabijali. Organizując się w większe grupy, dotwarzając sobie magicznie nieumarłe sługi, zaczęli być nieco bezpieczniejsi, ale też bardziej "widoczni". Nic dziwnego, że skończyło się na ustanowieniu stolicy i zarządzaniu wszystkimi przyczółkami, aby ochronić elitę rasy w czasie nieobecności bogini, a prawdopodobnie także dla poszerzania wpływów poszczególnych "magnatów".
Nawiasem, skąd durny pomysł tego, że zombiaki muszą jeść?
Jeśli nie ma niczego na kształt państwa u umarlaków, to jak wyjaśnicie cel istnienia Ashgana? U nieumarłych występuje jeszcze element bezwolności i służalczości, który też trzeba brać pod uwagę, a odgrywa większą rolę niż u ras żywych.
To za napisałem, że zombiaki jedzą, ale wyraziłem wątpliwość, czy potrzebują tego do przetrwania. A że lubią sobie coś przekąsić, wnioskuje na podstawie wypowiedzi zombi po podbiciu miasta w Apostołach, gdzie rzucił mi coś w stylu "mózgggg, mózgggg"
Edycja: zombiak konkretnie mówi "móóóózgi... Więcej móóóózgów". Żeby mi ktoś nieścisłości nie zarzucił
Kontynuując motyw żarcia dla zombie przypomnę pierwszą scenkę z pierwszej misji Przymierzy, kiedy to Tora'ach i centaur bawią się z jednym ożywieńcem, drażniąc go obietnicą jedzenia.
Reynedowi dziękuję za piękne rozwinięcie tego, co od zawsze siedziało mi w głowie, jeśli chodzi o struktury "państwa" nieumarłych. Dodam tylko od siebie, że funkcjonuje to IMHO na zasadach senioratu, gdzie taki lisz, czy wampir, mają swoje dzielnice, dbają o nie, ale wierne są lojalność stolicy, nad którą pieczę sprawuje Mortis (czy inny prze-potężny umarlak w jej zastępstwie).
Do sprzeczek (choćby o tereny pod budowę nowych cmentarzysk) oczywiście pomiędzy nimi może dochodzić, ale poszczególne dzielnice po pierwsze łączy wspólny interes uchronienia się przed pozostałymi rasami oraz lojalność Mortis.
Vozowi dziękuję z kolei za o wiele lepsze, niż moje, wyjaśnienie Machak dlaczego słowa "państwo" w stosunku do Hord nie można traktować dosłownie.
Jeśli chodzi o konstrukcję demonicznego "państwa", które dla mnie znajduje się w bliżej nieokreślonym piekle - o tym miejscu zamieszkiwania demonów mówi wiele czynników pochodzących z fabuły, czy opisy np. Zgłębiczarta lub Włodarza. Z kolei opis Marmurowego Gargulca mówi o 6 poziomie piekieł, co pozwala sądzić, że Betek przy konstruowaniu miejsca zamieszkania swoich milusich ewidentnie pił w stronę Dantego.
Miasta na powierzchni uważam demony budują tylko doraźnie, dla realizacji swoich interesów w tej, czy innej krainie. Zresztą widok stolic i tak ewidentnie wskazuje na podziemia.
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Parapa spróbuje ktoś pobić mnie w nekropostingu? Ale skoro mam coś do powiedzenia w tym temacie co powiedziane nie zostało, to czemu nie, a nuż ktoś jeszcze się tym interesuje? Do rzeczy...
Struktury państwowe w przypadku Legionów jak najbardiej istnieją i nie znajdują się bynajmiej tylko w podziemiach. Ba, można podać nawet przybliżoną lokacje ich państewka (choć to chyba niedobre słowo) lub przynajmniej rzeźbę terenu. Bez dwóch zdań znajduje się ono w górach, informacje te zawierają scenariusze Vaglan 1 i 2, Droga ku Wolności, a także w mniejszym stopniu Zmienna Kraina. Można tam przeczytać o takich miejscach jak Południowe Pogórze czy Zapomniane Wzgórze, które są ziemiami legionów od dłuższego czasu. W scenariuszach z Vaglanem dodatkowo natrafiamy na informacje o sporej sieci miast Legionów, który to fakt jest odnotowany fabularnie, nie tylko na wymagania gameplaya. Dodatkową informacją, która pozwala nazwać te ziemie terytorium legionów, jest fakt, że Imperium dopiero zaczyna ekspansję na tym obszarze, a zatem przez długi czas były one w szponach demonów i nie miały styczności z wiarą Wszechojca. Kolejną ważną informacją zawartą w tym scenariuszu jest bunt tzw. Mniejszych Demonów, to dowód że hierarchia w legionach bez wątpienia istnieje (czy ktoś w to jeszcze wątpił?) a te z niższych kręgów nie są bezmyślnymi workami mięsa wykonującymi rozkazy bez sprzeciwu.
No dobrze, więc terytorium własne Legiony posiadają, czy istnieje na nich równiez coś na kształt polityki i dyplomacji? Jestem skłonny odpowiedzieć, że tak. Trzeba pamiętać, że Legiony jako realny byt w Nevendaar są inaczej postrzegane niż my byśmy np. postrzegali demony biblijne. Potępieni wielokrotnie wchodzili w sojusze z innymi rasami, co dowodzi że są siłą, z którą mozna mieć wspólne interesy i którą można wykorzystać. Przykłady? Sojusz z Hubertem de Layle, z klanami podczas ostantniej misji legionów (pamiętam dokładnie wydarzniem gdzie jakiś krasnal pozdrawiał demony i proponował sojusz przeciw Utherowi), oraz przymierze z elfami podczas sagi długouchych. To przymierza dość istotne, ale są też przykłady mniejszych i z banalniejszych powodów. Np. z góralem Vaglanem, który jest znawcą szlaków na południowym pogórzu, lub obecność heretyka w jednym z Imperialych portów na Morzu Kupieckim.
Co do Hord to przyznam bez bicia, że nie jestem w stanie podac tylu przykładów jak dla demońców. Ale oni też przejawy współpracy z Wilczymi Cieniami, oraz wizyta w sklepie w pierwszej misji sagi trupów dowodzą, że jakoś mogą istnieć jako państewko.
_________________ I lubię patrzeć, jak w panice
Pospólstwo z mieniem pierzcha drogą,
A po ich piętach wojownicy
Depcą i ławą suną mnogą.
Lubię to sercem całym!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum