Nie, nie o to mi chodzi Saemiel. Nie chcę na siłę zwiększać kosztów, ale jeśli już podobna zmiana miałaby zostać wprowadzona, to powinna dotyczyć wszystkich zaklęć, a nie tylko tych zadających obrażenia, bo to poroniony pomysł raczej.
_________________ Masz trochę niespożytkowanego czasu? Myślisz, że małe dziewczynki i chomiki z zasady nie są niebezpieczne? Chcesz osiągnąć wyższy stopień nerdostwa? Zagraj z nami w LoLa! http://signup.leagueofleg...ea06b8464041734
No wyraznie zostało powiedziane, ze zaklecia zadajace obrazenia są atrakcyjniejsze.. wszystkie rasy maja takie same w sumie (jakies mniejsze wyjatki, ale stopy obrazen sa podobne) wiec zwiekszenie kosztu tylko tych zaklec nie mieczało by w balansie... a inne zaklęcia poprzez mniejszy koszt by zyskiwały na użyteczności.
Ale co ma "prymitywizm" używania czarów do samej gry? Przecież multi to nie są honorowe pojedynki z otwartą przyłbicą, tylko bezlitosne wykorzystywanie wszelkich dostępnych środków.
Poza tym profil magii Hord i Legionów zostałby brutalnie zgwałcony - ta magia jest obliczona na zadawanie obrażeń. Inaczej, niż u wspomagającej magii Klanów, czy Imperium. Zresztą czarów ofensywnych nie da się użyć przeciwko drużynie w mieście, czy stolicy, a czarów wspomagających już tak. I nie zgodzę się, że zaklęcia zadające obrażenia są atrakcyjniejsze, o wiele bardziej przydają mi się klątwy obniżające INI, czy DMG, albo podwyższające INI, czy pancerz. Spójrzmy prawdzie w oczy - nikt na multi jeszcze nie opracował (przynajmniej ja się nie spotkałem) żadnych czarów ofensywnych z 4 lvl. 3 lvl to już zresztą rzadkość... (oprócz Golema Voga, ale to jest przyzwaniec :P)
Kwestia totalnej anihilacji Mistrza Magów w multi została już poruszona. Zaletą jego jest możliwość rzucenia dwóch czarów na turę, a jeśli obetnie się czary ofensywne, to legiony i Hordy dostaną po tyłku, bo klątwy można na jedną drużynę rzucić tylko raz. Czyli efekt pozostanie taki sam, jak w przypadku Komesa. Niski koszt czarów wcale nie zrekompensuje utraty tej właściwości.
Elle napisał/a:
Mistrz Magii ma wiele innych fajnych czarów niz tylko te zadajace obrazenia...
Magia jest wykorzystywana w grze bardzo prymitywnie... moze czas to zmienic.
1. Atutem MM nie są fajne czary (5 lvl chyba masz na myśli, którego na multi jeszcze nigdy nie uświadczyłem), atutem jest niski koszt i możliwość rzucania dwóch czarów na turę. Kompletnie mnie to nie przekonuje.
2. Ciężko nazwać to w ogóle argumentem, dlatego w kwestii przekonywania, jak dla mnie, to odpada.
Na chwilę obecną jestem kompletnie przeciwny temu zamysłowi.
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Elle ta propozycja jak dla mnie to wynik Twojej niechęci do czarów, grając z Tobą zauważyłem iż niemal wcale nie używasz różdżkarzy nie interesujesz się źródłami many przeciwnika to i po tyłku od czarów dostajesz. To nie jest tak, że każdą walkę można wygrać czarami, wbrew Twojej opinii to wcale nie jest łatwe. Przypominam, że by rzucić jakiś silny czar trzeba posiadać trzy odpowiednie źródła many a by to uniemożliwić starczy kontrola nad jednym.
Ograniczenie magii, sprawi że spadnie wartość surowców tym samym nikt nie będzie ryzykował utraty punktów i pieniędzy za Różdżkarzy.
Bądźmy szczerzy skoro te czary są takie potężne to czemu MM jest najrzadziej wybieranym dowódca w multi
Mam za sobą rozegrana walkę w której starłem się rozwijać składy w których znajdowali się Władcy Żywiołów. Zmiany na pewno wyszły im na dobre, szczególnie wysokie INI przyzwań które pozwala na równi walczyć z silnymi jednostkami drugiej linii takich ras jak Hordy czy Legiony. Do zmian jednak nadaje się HP Żywiołaków które jest o wiele za wysokie. Dzięki temu Władca Żywiołów po jednym, dwóch przyzwaniach jest w stanie przejść do obrony i długo utrzymywać się na polu walki (w połączeniu z Uzdrowicielem to naprawdę silna paczka) Mimo to na pewno znalazły by się składy dla których mój główny oddział nie byłby żadna przeszkoda. Ale pierwsze wrażenia są dobre. Władca przydaje się szczególnie w walce z Neutralami.
Moi przeciwnik na pewno nie spodziewał sie takiego składu z mojej strony, do tego siła wysokorozwiniętego bohatera (rozwijałem skład na cztery jednostki wiec te szybciej awansowały) pozwoliła mi spokojnie wyeliminować magów i wykorzystać zywiolaki w formie bloku przeciwko jednostkom takim jak Moloch i Berserker. Fakt, ze walczyliśmy w mieście nie wpłynął w większym stopniu na wynik potyczki gdyż, Balboa w żaden sposób nie zdołał zagrozić mojej armii.
Respawn pozwala na rozwijanie dużej liczby składów drugiego poziomu, bądź kilka nawet trzeciego. Miałem w tej bitwie 6 składów które osiągnęły przynajmniej drugi poziom co jak na bitwę turniejowa jest duża liczba.
Na każdy skład jest anty-skład. Wygrał by czarownicami to ktoś mógł by powiedzieć, ze "mogłeś wytrenować Imperialnych Zabójców i Inkwizycje to by walka dwie tury potrwała"
Nadal nie poprawiono kosztu żeglugi, Elle bierzesz nas na przetrzymanie
Zmniejszenie potrzebnej do awansu ilości PD dla olbrzyma znacznie zwiększyło jego przydatność bo awansuje naprawdę szybko no chyba że jak mi zginie we wszystkich walkach i Prędzej się wbija Strażnika kuźni niż Skalnego olbrzyma
Zastanawia mnie tylko czy nie przydałoby się zrobić czegoś z Góralem bo obecnie potrzebuje więcej doświadczenia do awansu niż Lodowy czy Burzowy olbrzym.
Górala trzeba obejrzeć :) co do mnie to również jestem bardzo z olbrzymów zadowolony.
Rozwijałem dzisiaj dwa składy:
a) Strażnik Królewski, Czcigodny (udało mi się pierwszy raz do tego poziomu dobić). Lodowy Olbrzym, Strażnik Kuźni.
b) Budowniczy, Druidka, Lodowy Olbrzym, Czcigodny.
Zmniejszenie kosztu Świątyni tez robi swoje.. ale praktycznie w czasie gry nie miałem większego problemu z hp. Jeden jedyny raz zmuszony bylem wskrzeszać jednostkę.
Zawiodłeś mnie Elle, organizujesz turniej testujący własnego moda a sam wybierasz rasę, która niemal wcale nie została zmodyfikowana. Liczyłem że jako pomysłodawca większości zmian sam udowodnisz konieczność ich wprowadzenia.
Vog.. testujemy nie tylko jednostki same w sobie.. ale zachowanie innych ras wobec nich.. tj. jak elfy sobie beda radzic z "silniejszymi" dwupoolowcami.. to tak samo wazne. Zreszta moje sklady na turniejach tez nie beda zwyklymi skladami jakie wybiera sie dla Elfow.
Wiesz Elle ale jak Ty grasz ze wszystkich najlepiej elfami to ktoś będzie miał trudno by na Tobie sprawdzić moda.
Ale ważniejsze jest to, że losowanie było ustawione a ja nie otrzymam okazji do starcia się z nikim z grona, na które liczyłem
A że z grupy nie mam wielkich szans wyjść no chyba, że z z drugiego miejsca ale raczej ustąpię Przymierzu to okazji do nadrobienia tego mieć nie będę
A zamienisz się Gram sobie Klanami i jak na razie nasuwa mi się tylko jeden wniosek, dostane po tyłku i to konkretnie
Obniżenie kosztu Świątyni bardzo mi ułatwia sprawę ale nadal mam problemy finansowe na szczęście jednak wszystko jest do przejścia.
Nadal zastanawiam się czy nie byłoby dobrze obniżyć koszta budynku dla Miotacza płomieni przynajmniej o 100.
A cena budynku nie została zmieniona? A ja chciałem brać miotacze do składu... Poza tym mam pytanie. Załóżmy, że wszyscy grający np: Klanami odpadną po fazie grupowej. I co wtedy? Będzie to oznaczało, że Klany są za słabe czy to, że gracze sobie nie radzili?
Bardziej liczę na same uwagi i komentarze co do rozgrywki,... analize wybranych skladów, jak sobie armie radzily z neutralami itp... Wyniki turnieju same w sobie nie maja tu zadnego wplywu.
Niedawno ukończyłem sparing z Balboą. Graliśmy na mapie V2.
Mi udało się rozwinąć dwa składy
1)
Zbójca, Pan Lasu
Sylifda
Zbójca, Bandyta
Przy czym Pan Lasu osiągnął 4 poziom i dzięki artefaktom miał + 20% do obrażeń i taką samą premię do pancerza oraz rozwinięty naturalny pancerz, co jak się później okazało było mądrą decyzją, bo bez takiego pancerza jaki miał walka mogła skończyć się inaczej.
Na sam koniec pojedynku udało mi się wprawdzie osiągnąć nim 3 poziom ale to już wtedy kiedy było już wszystko przesądzone.
Walka przez długi czas wydawała się dość jednostronna, podczas gdy ja sprzątnąłem wszystkie neutralne drużyny koło siebie to Balboa jeszcze nie uporał się z tymi koło siebie. Dzięki temu zgarnąłem co lepsze artefakty oraz nie mało PDków, dzięki czemu drużynę miałem mocno rozwiniętą.
Drugi skład okazał się praktycznie całkowicie nieprzydatny, dwa razy został tylko zaatakowany przez roka Balboy, gdy był mocno nadwyrężony po walce. Ale dzięki opiekunce gaju udało się te pojedynki stoczyć bez problemu.
Co innego główny skład, który najpierw zaczaił się już na terytorium Balboy, wychodząc z elfickiego miasta u dołu. W następnej kolejce, wcześniej upewniając się, że nie zostanie przykro zaskoczony zabezpieczając się entami z dwóch stron, zaatakował miasto Balboy, jedyne jakie podbił. W mieście znajdował się słabszy skład, dzięki czemu poszło gładko, bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu. Miasto od razu rozbudowałem na poziom czwarty.
Główny skład Balboy skrył się w Stolicy, był dość mocny żebym nie ryzykował ataku w tak niesprzyjających warunkach, tak wyglądał:
Druidka (gdyby nie brak funduszy na budynek to arcydruidka)
Burzowy Olbrzym
Budowniczy, Góral
Zamierzałem przeczekać w mieście aż nazbieram dość many by użyć Łaski Galleana, jedynego czaru wspomagającego u elfów, może poza ozdrowieniem. Ew. Nasłać złodziei i osłabić Balboę na tyle, żebym mógł go zaatakować. Ale Balboa bynajmniej nie czekał na moje działania.
sam wyszedł ze stolicy, wzmocnił swój oddział, złodziejem otruł moją drużynę, po czym ruszył na miasto w którym stacjonowałem. Na moje nieszczęście druidką wzmocnił olbrzyma, dzięki czemu zabił sylfidę zanim ta zdążyła wszystkich obdzielić ochroną na taki żywiołem powietrza. Moimi Zbójami zabiłem Budowniczego oraz mocno nadkruszyłem druidke, dla dowódcy jedynym celem był olbrzym. W następnej kolejce wszyscy Zbóje zaatakowali olbrzyma, dowódca też. W trzeciej kolejce miałem już tylko dowódcę który dobił olbrzyma i później stoczył pojedynek z góralem, druidka się ulotniła.Udało się wygrać, ale wszyscy byli martwi poza Panem Lasu który miał dokładnie 32 pż po tej walce. Udało się wygrać tylko dzięki wysokiemu pancerzowi dowódcy.
Ale to nie był jeszcze koniec, Balboa rzucił przyzwanie roka, co mogło okazać się zabójcze. Zaatakował jako pierwszy i swoim atakiem zabrał dokładnie połowę pż Pana Lasu, jako, że miał wyższą inicjatywę czarno to widziałem. Panem Lasu mocno uszkodziłem roka, ale go nie zabiłem. Na szczęście w następnej kolejce to Pan Lasu atakował jako pierwszy co przesądziło sprawę. Balboa wyczerpał dostępne środki i musiał zakończyć kolejkę.
Ja w następnej dobiłem jego bohatera którego wskrzesił eliksirem oraz zabiłem druidkę, sam wskrzesiłem jednego ze zbójów oraz uleczyłem. Później zabiłem złodzieja i schowałem się w mieście. Po tym było już jasne, że Balboa nic nie zdziała i poddał walkę. Jednak ucząc Saemiela, że z pozoru wygrana walka może jeszcze odmienić swoje losy jeśli jest się nieostrożnym.
Na multi elfami nie grałem ale są cholernie mocne, większość walk z neutralami wygrałem bez najmniejszego problemu. Chociaż pewnym ułatwieniem było to, że na Balboa nie miał dostępu do many życia, musiał by się do niej dopchać przy górnym mieście, tym z nieumarłymi. Ewentualnie odebrać mi. Ani ja mu, ani on mi życia zbytnio czarami nie utrudniał, poza epizodami z rokiem, zaś ja robiłem przeszpiegi mniejszymi entami, sprawdzałem jaki ma skład i odkrywałem nimi mapę.
Co do Elfów to grało mi się nimi na tyle dobrze, że przed zbytnim expieniem powstrzymywało mnie to, że nie stać mnie na budynek. Później zwiedzenie ruin zmieniło nieco sytuacje i już nic mnie nie powstrzymywało, dlatego zacząłem używać prędkości, żeby jeszcze szybciej dostać się do Balboy poprzez wraże oddziały. Chociaż fakt, faktem, że jednak elfy mają chyba najgorsze czary ze wszystkich ras i nieco im to rekompensuje. Chociaż Łaska Galleana może zrobić swoje jak tak patrzę no ale jednak swoje kosztuje, Mają też Zapadnięcie ale nie wiem czy to taki praktyczny czar. W każdym razie jeśli ktoś ma słabsze czary od elfów to tylko truposze.
No to w zasadzie na tyle, ktoś przez to przebrnął? ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
no chyba że jak mi zginie we wszystkich walkach i Prędzej się wbija Strażnika kuźni niż Skalnego olbrzyma 
.Warto się uczyc od lepszych 
.
