Proszę bardzo, tylko nie rób takich podłych błędów.
skyki napisał/a:
nie mialem na mysli nowej jednostki tylko Przyzwanca
No to już jest lekko nielogiczne. Widmowy wojownik jest mroczny, posiada „magiczny miecz” (Ostrze Nieumarłych) i jest częściowo niematerialny (na co wskazuje nazwa WIDMOWY wojownik). Twój opis pięknie pasuje do następnego poziomu trupów-wojowników.
Nie uwazam to za nielogiczne poniewaz mozna by uzyc go i tu i tu (oczywiscie nie naraz tylko jedno z dwoch), co do "NaZgula" to niektorzy mowia tak a inni tak i nie jest to straszny blad a poza tym nie interesuje sie bardzo "Wladca Pierscieni" i nie musze znac kazdej nazwy.
Wiek: 111 Dołączyła: 27 Maj 2007 Posty: 936 Skąd: Popielisty wschód
Wysłany: 2007-08-23, 16:55
Jak już się kłócicie, to pogodzę. Odpowiednik Nazgula dać jako wojownika a odpowiednik króla Nazguli jako jednostkę przyzywaną.
_________________ Szaleństwo jest bramą, po której znajduje się nieśmiertelność. Nieśmiertelni mają wgląd na czas i przeznaczenie, a mając wgląd ma się też wpływ. Poddaj się władzy Mojrom, byś się nie rozpadł.
P.S. Jak tak dalej pójdzie to zamiast Arcyliszy będą Majarowie, zamiast Mortis będzie Morgoth a szkielety będą latać na skrzydlatych bestiach . Swoją drogą, ciekawe jak by się prezentował widmowy na latającym potworze…
ciekawe jak by się prezentował widmowy na latającym potworze…
Prezentowałby się wyniośle i posiadałby ogromną siłę ataku, pozostawiając w tyle pozostałe jednostki... ale to wizja ściągnięta wprost z „Władcy Pierścieni”. Poza tym raczej nie bardzo pasująca do klimatu.
(...) ale to wizja ściągnięta wprost z „Władcy Pierścieni”. Poza tym raczej nie bardzo pasująca do klimatu.
Te dwa stwierdzenia są słuszne, lecz z wielką chęcią zobaczyłbym jakiegoś dowódcę Hord bądź samego obrońcę miasta wyeksponowanego na jakiejś bestii pasującej do D.
Rycerz śmierci bardzo dobrze wygląda na tym....„koniu z rogami barana”. Nie można mu niczego zarzucić i powiem więcej - nie widzę go w roli jeźdźca dosiadającego bestię. Do strażnika taka wizja też raczej nie pasuje.
Lecz Obrońca jest dosyć mizerny jak na swoją potęgę, więc można by mu coś dodać. Tak w ogóle, to uważam, że w DII najlepiej wyszedł Obrońca Elfów (ta królowa na smoku). Dzięki jej pupilkowi możemy prawdziwie odwzorować potęgę jednostki za pomocą jedynie wyglądu. Reszta Obrońców to jakieś takie małe kukiełki mogące zniszczyć całą armię. To jest coś w stylu Neo`ala`matrix. Pokurcz w czarnych gatkach lata se po świecie, zatrzymuje pociski i niszczy wszystko co mu się żywnie podoba.
w D3 postać Mythraela i Ashraela wcale nie wygląda mizernie, wręcz przeciwnie. Pozostali strażnicy też nie zostaną pominięci jeśli chodzi o zmiany... będzie dobrze.
Jeśli dobrze pamiętam to strażniczką stolicy przymierza była Ilumielle, a królowa elfów występowała tylko w jednej misji.
Zanim wywiąże się tu dyskusja to ja to wyjaśnię: strażnikiem w Przymierzu jest Ilumielle taka mała fioletowa elfka z mieczem i tarczą /chyba/ i jest najmniej imponującym strażnikiem.
Postać, o której pisze Horror to neutralna bohaterka bod do pokonania chyba dla Hord.
Tym samym zamykam temat elfiego strażnika i skupcie się na Hordach.
Pyriel
_________________
Ostatnio zmieniony przez Pyriel 2007-08-27, 18:19, w całości zmieniany 2 razy
A co wy myślicie o Thanatosie? Czy dla was mógłby być taki, jaki jest, czy potrzebuje remake`u?
P.S. Oglądał/czytał ktoś Eragona? Tam są takie paskudne stworki (nie pamiętam nazwy), takie jakieś humanoidalne umarlaki z dziwnymi twarzami (nie potrafię opisać, trzeba obejrzeć film). Za broń służyły im ostrza przywiązane do rąk. Uważam, że są one dobrym materiałem na przyzwańców dla Hord.
Horror, nie dubluj postów, jeśli chcesz dodać coś do swojego posta używaj opcji "edit".
takie paskudne stworki... są one dobrym materiałem na przyzwańców dla Hord.
Dobrze nadawałyby się do klimat hord, ale podobna jednostka już występuje (złodziej – neutralny). Różnica: stwory mają dziwną twarz, ciemnobrązowy strój, poszarpany i niedbały, do rąk przymocowane ostrza miecza (chyba miecza). Złodziej jest ubrany schludniej, a ostrza trzyma w ręku.
Moim zdaniem do nieumarłych w Disciplesie nie pasują żadne zombiaki, kadawery, ghule, nerubianie z warcrafta, słowem NIC CO ZAWIERA MIĘSO a nie jest wampirem/wiwerną (czarownicy i tak dążą do tego, by odrodzić się w swej upiornej/kościstej chwale ) nie wiem jak to będzie w DIII (w Disciplesa grałem jakiś rok temu, teraz znowu zacząłem, bo jakoś nowe gry mnie nie satysfakcjonują ;), więc w temacie na razie nie jestem głęboko ), ale jeśli system walki ma być podobny (chodzi mi o podział mała/ duża jednostka) to widziałbym u nieumarłych jakiegoś dwupolowego ducha, po którym widać byłoby, że mocny pacjent ;)
Twoja wizja czyni hordy niezwykle ubogie pod względem jednostek.
Rasa składająca się prawie wyłącznie z duchów - same niematerialne jednostki... W armii nie potrzeba aż tylu odmian ducha i kościanych.
Zgodnie z twoją teorią NIC CO ZAWIERA MIĘSO - wampir/wiwrena są wykluczone.
Zaznaczyłem, że wiwerna pasuje wg mnie do klimatu nieumarłych, tak samo jak wampir. wyraziłem się może zbyt "radykalnie".. tak naprawdę chodziło mi o to, by nic zombiakopodobnego nie łaziło na wysokich levelach. Ożywione zwłoki wydają mi się mało... elitarne. Co innego wampiry (będące niejako nieumarłą arystokracją) czy wszelkiej maści szkielety (myślę, że trzeba "silniejszej" magii, by zmusić kościeja do chodu aniżeli zwykłego martwego wieśka) lub duchy (wywołanie takowych z zaświatów wiąże się z użyciem większej mocy, jak wyżej).
w sumie macie rację, wycofuję się z tych dużych liter ;) ale po prostu zombiaki, ghule ghasty itp. mogą sobie być, ale niech potem zmieniają się w coś bardziej wyszukanego :)
chciałbym rozwinąć nieco pomysł z mojego pierwszego posta
otóż owo dwupolowe widmo mogłoby atakować cały skład, lecz nie za pomocą śmierci, a za pomocą umysłu (coś na podobieństwo koszmarów sennych). Oczywiście bez szans na paraliż, by nie przepakować. Co do formy to chętnie widziałbym coś w stylu potwora z "The thing" (oczywiście nie dosłownie i w "duchowym wydaniu")
A w Disciples to niby jakie są? Wciąż gnijące ciało (prócz wiwern) mają tylko wojownicy, zombie i neutralne ghule. Jeśli coś przeoczyłem to aż tak dużo tego nie ma.
Pasieka napisał/a:
coś w stylu potwora z "The thing"
Ja osobiście „Cosia” nie widziałem. Czy mógłbyś przybliżyć jego wygląd/cechy?
Oczywiście przez PW
Pyriel
Wiek: 36 Dołączył: 23 Wrz 2007 Posty: 37 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-09-24, 01:12
A może zamiast kombinować z jakimiś duchami - nie duchami, potworami z "the thing" (z tego co pamiętam to on mało nieumarło wyglądał) i tym podobnymi, to postawić na jakieś ziomskie bydle wykreowane z wielkiej liczby połączonych/stopionych ze sobą zwłok. Mam wrażenie, że taka bestia robiła by odpowiednie wrażenie i godnie reprezentowała hordę.
_________________ -Panie Axel, doszły mnie słuchy, że chce pan wykorzystać mój wizerunek w pańskim małym projekcie. Domagam się 90% zysków z tego przedsięwzięcia, a jeśli pan odmówi każę Shego porachować panu kości.
-Dr. Drakken, nie może pan...
-Ależ oczywiście, że mogę! W końcu jestem zły!
Wiek: 36 Dołączył: 23 Wrz 2007 Posty: 37 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-09-24, 20:13
Wiesz, Horrorze, ciężko wymyślić w dzisiejszych czasach coś czego nie było więc czasami lepiej postawić na klasykę. A poza tym taka kreaturka na moje oko bardziej nadaje się na reprezentanta nieumarłych niż Np wilkołak. Przecież wilkołaki nie mają absolutnie niczego wspólnego z nieumarłymi.
_________________ -Panie Axel, doszły mnie słuchy, że chce pan wykorzystać mój wizerunek w pańskim małym projekcie. Domagam się 90% zysków z tego przedsięwzięcia, a jeśli pan odmówi każę Shego porachować panu kości.
-Dr. Drakken, nie może pan...
-Ależ oczywiście, że mogę! W końcu jestem zły!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum