Wiek: 38 Dołączył: 20 Sie 2007 Posty: 7 Skąd: Ni stąd ni z owąd
Wysłany: 2007-08-20, 23:02
Hej. Dopiero się zarejestrowałem. Fajne forum Mi się zdaje że pewnym brakiem równowagi może być fakt, że trupaki i diabły mają zaklęcia odwrotne w pewnym sensie do tych które mają ludzie i kurduple. Ci drudzy mają jak wiadomo wspomagacze, które zawsze mogą znaleźć zastosowanie przed bitwą. Natomiast zaklęć zgnilców i czortów, które dla odmiany miały osłabiać wroga, nie można rzucać na oddziały które się chowają w miastach. Więc przed bitwą ludkom i konusom chyba łatwiej się przygotować, mogą się dopakerować, tamci "źli" nie mogą, osłabić też nie mogą tych kitrających się w miastach. Niby są mikstury. Ale gdyby "źli" mogli osłabiać tamtych zawsze, tak jak "dobrzy" mogą się zawsze wzmocnić, to byłoby w pewnym sensie uczciwiej.
Dawno nie grałem, może coś pomyliłem Jakby się okazało że brednie wypisuję, to nie bijcie
Hmm nie wiem. Mi się tam całkiem dobrze grało krasnalami. Niby mają mało inicjatywy, ale dużo hapeków i niezły atk. Czary mają też niczego sobie (szczególnie kamienny przodek ) a niski ruch mi jakoś nie przeszkadzał, dopóki nie stanęła mi na przeszkodzie woda. Chociaż czar załatwiał sprawę, to częste używanie doprowadzało do błyskawicznego spadku many :/ Ale i tak miło wspominam grę krasnalami (szczególnie w d2, chyba najlepsza kampania, ale z kolei tam mają normalne pkt ruchu )
_________________ "Nie jest umarły ten, który spoczywa wiekami, nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami"
Krasnoludy miały najtrudniej - nie szło nimi zdobyć żadnej stolicy.
Ludzie mają uzdrawiaczy, demony i nieumarli jednostki paraliżujące a klany nie mają niczego co zablokowałoby strażnika albo zniwelowałoby skutki jego ataków.
Tak swoją drogą stolicę w jedynce zdobycie stolicy stanowi o wiele trudniejsze zadanie niż w disciples2 ;)
1 Krótsze drzewka rozwoju jednostek i niższe poziomy
2 Limit ruchów w walce w jedynce jest dość niski - gdy strażnik traci tak około 600 HP nasze jednostki zaczynają "uciekać" - odwracają się i dostają 1 atak od strażnika gratis;) więc trzeba zabezpieczyć mikstury na uzdrowienie przed ponownym atakiem.
3 atak na jakąkolwiek stolicę i zwycięstwo kończy się automatycznym zwycięstwem - zaliczeniem misji niezależnie od tego jaki cel misji jest w warunkach wygranej, brak jakiejkolwiek animacji zburzonej stolicy, od razu wyrzuca do menu i pojawia się informacja o sukcesie;)
Dokładnie przecie klany mają potęrzne jednostki np. Syn Yamira, przy którym wysiada nawet Obrońca Wiary...
Pamiętam w D2 był nawet jeden scenariusz gdzie grając klanami musiałem zdobyć stolicę legionów ale z osłabionym strażnikiem.
A najmocniej przepraszam,ale i tak się nie zgadzam z tym że klany mają najmniejsze szanse to imperium prędzej by padło niż karasie oczywiście mowa o D1
Eeee jeszcze raz poza tematem Pete na jednego Syna Ymira licz dwoch Obroncow Wiary albo porownuj z innymi wiekszymi jednostkami bo inaczej nie ma to sensu Dziekuje.
a tak do tematu D1 jest bardziej zrownowazone w porownaniu z D2... Nie ma odcieni co paluja caly team... ani widmowych cieci co paluja i walo ostro...
D1 jest zbalansowany tam jakos najsilniejsze wydawalo sie imperium z healerem ale w sumie leczyl tlko 40 i podobalo mi sie ze jednostki gdy juz osiagnely max lvl nie awansowaly po raz kolejny
w D2 nie podobalo mi sie to w dodatku galleana ze juz jednostki byly mocno przepakowane i te czerwone mieczyki na ikonach... co to mialo byc?? nie ma coprzedluzac zywotnosci gry jak tylko dopakowywac wrogow na sile...
ja pierdziu. moze to co powiem wyda sie dziwne (jako ze mam sie za wybitnego znawce disciples II co potwierdza niektorzy starzy forumowicze ktorzy mnie znaja) ale dopiero ostatnio wpadlo mi w rece disciples I. oczywiscie zaczalem grac na najtrudniejszym poziomie trudnosci i.... pozwolcie ze nie zacytuje nic wiecej. po prostu masakra. ta gra jest tak trudna ze az glupia. jest po prostu najzwyczajniej w swiecie glupia i bez sensu. komp napierdziela czarami w nieskonczonosc po prostu. mana mu sie nie konczy. zloto mu sie nie konczy. co najlepsze i co mnie rozwalilo do reszty to buduje od razu jednostki wyskopoziomowe (nawet na 3 levelu od razu ) przelazlem cudem kampanie Imperium i na tym koniec. Legionami nie potrafie przejsc nawet pierwszej misji. Nieumarlakami drugiej - po prostu komp ma na planszy ponad 20 roznych dowodcow a ja tylko siedze w miescie i odpieram kolejne ataki - zeby chociaz dawalo to levele ale na domiar zlego jednostki awansuja do okreslonego poziomu i koniec - debilizm w czystej postaci. Kiedy tylko wyjde chocby jedno pole z miasta to po skonczeniu rundy od razu dostaje kilka czarow i cala druzyna idzie do piachu - komp wali magią tak dlugo dopoki nie zabije druzyny. jezeli siedze w miescie i odpieram ataki to na kazda ture po kilka a i tak zaraz budowani sa nowi dowodcy z nowymi wysokolevelowymi jednostkami. ta gra jest po prostu do bani. cieszylem sie ze ja sciagnalem z torrentow wreszcie ale teraz ciesze sie ze zaczalem grac kiedys od dwojki bo jakbym poznal disciples od jedynki to bym stwierdzil ze gra jest do niczego....ma ktos jakies koncepcje jak grac w disciples I na najtrudniejszym poziomie i przezyc???
_________________ ...the children of the Empire sing death songs and Empire without a heir could only portend of chaos...
Theleba, co Ty pitolisz? Gram akuratnie sagę Umarlaków Królową Liszajów (tm), rzecz jaśniutka jak słoneczko, że na najwyższym poziomie i jest gitara, druga misja i nawet se radzę ^^ Choć faktycznie - w pierwszej to Karasie nawalały magią, że aż trzeszczało.
Musisz być mobilny i też posiadać kilku dowódców, poza tym eksploracja mapy Banshee - to podstawa :] Tyle się nagrałem w D1, zanim sobie sprawiłem D2 i jakoś nigdy nie marudziłem
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Wiek: 111 Dołączyła: 27 Maj 2007 Posty: 936 Skąd: Popielisty wschód
Wysłany: 2009-03-02, 18:14
Heh, od kiedy to zasiadając do nowej gry bierze się najwyższy poziom? Na pierwszy ogień zawsze bierze się najłatwiejszy (jakieś 80% bohaterów przeciwnika to różdżkarze. Aż żal było bić takich). Dopiero z czasem bierze się poziomy wyższe.
D1 jest może o tyle trudniejsza od D2 że awans kończy się łącznie z drzewkiem. Nie ma Zombi na 200 levelu. Dlatego najlepiej grać na ograniczeniu levelu rozbudowania do poziomu 3 (opyla się budować inkwizytorów, templariuszy i innych).
No i trochę wkurzający są też neutrale - przeważnie orkowie. Są znacznie silniejsi a ty nie.
Magia to sprawa prosta - po to jest aby wkurzała.
_________________ Szaleństwo jest bramą, po której znajduje się nieśmiertelność. Nieśmiertelni mają wgląd na czas i przeznaczenie, a mając wgląd ma się też wpływ. Poddaj się władzy Mojrom, byś się nie rozpadł.
co do budowania jednostek wysokopoziomowych to pamietam ze w disciples 2 tez tak bylo ale byl to co najwyzej poziom 2, a jescze czesciej to bylo tak ze komp mial jednostki 1 poziomu tuz przed awansem na 2 (np. brakowalo im 5 PD do 2 poziomu). a w tej jedynce to jest po prostu debilizm. co do grania na multi to przyznam szczerze i bez bicia ze kiedy zdarzylo mi sie grac pare razy z kims to zawsze umowa byla taka ze czary tylko na potwory neutralne - jezeli dochodzi do bitwy czolowych oddzialow to na czysto i bez koksu (bez wzmocnien i oslabien, tylko zdobyte artefakty). decyzje taka zawsze dyktowala okolicznosc ze gdyby mozna walic czarami to wystarczyloby ze jeden sie schowa w stolicy i poczeka jak mu mana dobije na 2000 a potem kasuje przeciwnika czarami i wileki bohater z niego jest. oczywiscie nie uwzglednia to moze realiow gry w 100% ale dawalo znacznie wiecej frajdu bo czesto bylo tak ze sie podchodzilo jeden drugiego na odleglosc troszke wieksza niz ruch tury i np. atakowalo kolege tuz po jego bitwie z neutralnymi stworami itp. itd. po prostu frajda byla wieksza. natomiast co to kwestii grania na najnizszym poziomie to uwazam ze na tyle dobrze znam disciples 2 ze nie bylo takiej potrzeby - poziom najlatwiejszy pozostawiam graczom pokroju Nagasha
_________________ ...the children of the Empire sing death songs and Empire without a heir could only portend of chaos...
Wiek: 111 Dołączyła: 27 Maj 2007 Posty: 936 Skąd: Popielisty wschód
Wysłany: 2009-03-03, 15:36
Theleba K'aarn napisał/a:
znam disciples 2 ze nie bylo takiej potrzeby - poziom najlatwiejszy pozostawiam graczom pokroju Nagasha
Może i znasz D2, ale z poniższych słów wynika, że nie masz doświadczenia
Theleba K'aarn napisał/a:
po prostu masakra. ta gra jest tak trudna ze az glupia. jest po prostu najzwyczajniej w swiecie glupia i bez sensu.
_________________ Szaleństwo jest bramą, po której znajduje się nieśmiertelność. Nieśmiertelni mają wgląd na czas i przeznaczenie, a mając wgląd ma się też wpływ. Poddaj się władzy Mojrom, byś się nie rozpadł.
Może i znasz D2, ale z poniższych słów wynika, że nie masz doświadczenia
stary chyba nie wiesz o czym piszesz - jakbyś troche poczytal moich postow, w zasadzie glownie tych ze starego forum tobys sie zorientowal ze na tej grze zjadlem zeby. ale nie pomoze nic doswiadczenie ani zjadanie zebow kiedy atakuja cie po trzy wysokopoziomowe druzyny na runde, kompowi nie koncza sie zasoby a ty grasz nieumarlakami i nie masz healera. pozostaje ci tylko siedziec w miescie i sie regenrowac. a na domiar zlego twoje jednostki osiagnely szczyty mozliwosci (co jest chyba najdurniejsze). temat tyczyl rownowagi sil wiec moja opinia konczac temat jest taka - w disciples I nie ma rownowagi sil. gra jest do bani przynajmniej na najtrudniejszym poziomie.
_________________ ...the children of the Empire sing death songs and Empire without a heir could only portend of chaos...
Wiek: 111 Dołączyła: 27 Maj 2007 Posty: 936 Skąd: Popielisty wschód
Wysłany: 2009-03-04, 16:06
Theleba K'aarn napisał/a:
stary chyba nie wiesz o czym piszesz
Nie stary, bo nie jestem mężczyzną. A pisać wiem co, bo tak jak ty wyostrzyłeś zęby na Disciplesie II to ja wyostrzałam zęby na Disciplesie I. W drugą część grałam tylko parę razy, bo płytkę pożyczyłam od kolegi i grałam tak długo, jak nie poprosił o zwrot. Dlatego przez cały czas grałam na Disciplesie Sacred Lands, wszystkimi rasami przeszłam kampanię na najwyższym poziomie, używałam wszystkich rozwoju drzewek, bawiłam się w mapping i próby moddingu.
Zatem jeżeli chodzi o grę w Disciples Sacred Lands to ja mam doświadczenie i wiem o czym piszę.
_________________ Szaleństwo jest bramą, po której znajduje się nieśmiertelność. Nieśmiertelni mają wgląd na czas i przeznaczenie, a mając wgląd ma się też wpływ. Poddaj się władzy Mojrom, byś się nie rozpadł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum