[Nagash ep Shogu]

Ja dostałem pod choinkę bilet na sobotni seans, więc na pewno się podzielę wrażeniami ;)

[R'edoa Yevonea]

[Nagash ep Shogu]

Jest jeszcze wersja z lektorem.

[Verthiss]

A wszystko to w 3D lub 2D xD

[Vogel]

Shogu i jak wrażenia

[Nagash ep Shogu]

Na razie żadne, z powodu choroby Ani przebukowałem bilety na przyszłą sobotę.

[Verthiss]

Moje za to baaardzo pozytywne Polecam gorąco ;)

[Athelle]

Ja byłem juz wpełni zadowolony po wstepie :)

[Elendu]

Też byłam bardzo zadowolona, chociaż chyba trochę przegięli z akcją, jakkolwiek głupio to brzmi :P człowiek siedzi w napięciu większość filmu, a potem wychodzi zmęczony :P Ale efekty wizualne - miodzio ^^ zwłaszcza oczy mnie urzekły ^^

[Waskos]

Też byłem zadowolony :) Ale ja nie czytałem książki więc nie wiem czy się spodoba jej miłośnikom. A efekty rzeczywiście cudne, ten z bitwą olbrzymów (kto oglądał wie o czym mówię) skrajnie epicki i przezajebisty

[Athelle]

W trzech godzinach filmu zawarto chyba łącznie 95 stron książki :)

[Raven]

Obejrzałem i szczerze mówiąc bardzo mi się podobał. Przez te wszystkie newsy o zmianach takich jak pojawienie sie Galadrieli i Sarumana i rozbicie filmu na trzy części itp byłem nastawiony raczej negatywnie. Na szczęście pomimo tego, że nie jest to 100% wierna adaptacja książki (z resztą wszyscy się tego spodziewali) bardzo mile mnie zaskoczyła. Uważam, że jest to godna ekranizacja i czekam niecierpliwie na kolejną

[Verthiss]

A to już niedługo! (2013)
Swoją drogą co sądzicie o krasnoludach? Ja byłem nastawiony sceptycznie do nich po ujrzeniu zdjęć promocyjnych, były.... mało krasnoludzkie ;/
Ich zachowanie w filmie jednak sprawia, że wydają mi się karasiowe do szpiku kości

[Raven]

Mi sie tam karasie podobały w tej wersji od początku. Nie rozumiałem zarzutów, że są zbyt ludzcy. Większość z nich (jeśli nie wszyscy) żyli już od lat wśród ludzi będąc niejako pozbawionymi ojczyzny. Stąd też wyglądają jak wędrowna hałastra A zachowanie mają iście krasnoludzkie. Bekanie, rechotanie, obżarstwo...

[R'edoa Yevonea]

Film jest świeeeetny (nie wspominając o karasiach które są mega krasnoludzkie - nawet jeśli troje z nich wygląda jak mieszańcy co najmniej z elfami), dużo akcji, nie ma dłużyzn. W tym tygodniu idę drugi raz!

[JaRRek]

Film jest ok, ale szczerze mówiąc bardziej podobała mi się ekranizacja "Władcy Pierścienia". Zobaczymy, czy Hobbit dorówna Władcy Pierścienia ilością zdobytych nagród, ale ma szanse. Lubie po przeczytaniu książki oglądnąć jej ekranizacje, ale denerwuje mnie to, że niektóre wątki są całkowicie usunięte z filmu. Tak było z Władcą Pierścienia i podobnie jest z Hobbitem. Ostatnio kolega pokazał mi właśnie bardzo fajny artykuł, który przedstawia różnice między książką a filmem: https://interksiazka.pl/hobbit-roznice-miedzy-ksiazka-a-filmem/ . Wiadomo, że film nie może trwać kilku godzin, ale książka jest o wiele lepsza i często się zdarza, że po obejrzeniu filmu można zmienić zdanie na temat danej opowieści - na szczęście z książkami Tolkiena nie jest tak źle.
Co wy sądzicie o takich różnicach między książka a filmem?!

[Jasza767]

Akurat kiedy w Władcy Pierścieni trzeba było ciąć sceny aby w film pomieścić, to w Hobbicie reżyser chciał nadrobić epickością za to co obciąć musiał w Władcy Pierścieni, czego efektem jest tendencja kompletnie odwrotna - Film...y Hobbita są znacznie obszerniejsze w treść niż pierwowzór. Trzy długie filmy na książkę co ma chyba z 200 stron, w porównaniu do jednego filmu na pojedyncze tomisko Władcy, gdzie każdy tom z osobna jest znacznie dłuższy niż Hobbit w całości.

Faktycznie były pewne mniej czy bardziej diametralne zmiany w Hobbicie, ale raczej nie rozchodziły się one o wycinanie, a o przerabianie pewnych wątków, rozbudowywanie istniejących wątków o detale i postacie (o, cześć Legolas!), czy nawet dokładanie całkowicie nowych wątków.

Więc wbrew temu co artykuł sugerował na końcu, problemem zdecydowanie nie była tutaj długość książki w stosunku do ram czasowych filmu.

Mnie się osobiście bardzo ekranizacja Hobbita podobała, jakbym miał jakieś uwagi, to raczej nie wynikają one stricte z wprowadzonych zmian do wydarzeń, a z innych czynników.

[Vogel]

A mi ekranizacja "Hobbita" strasznie się dłużyła, o ile "Władce ... " oglądałem nie mogąc oderwać się od ekranu (wszystkie w kinie) tak z tym wolałem nie ryzykować. Każdy z filmów oglądałem na 3/4 podejścia bo po prostu przysypiałem.

Za to książkę połknąłem w całości, gdzie czytanie "Władcy..." szło mi opornie.