Trailer Pokemon Go.
Niewiele z tego widać, ciekawi mnie jak rozwiążą kwestie lewelowania Poksów.
Swoją drogą to materiał promocyjny wygląda podobnie do tego od Ingress.
Podejrzewam, że będzie to działać na podobnych zasadach do Ingress więc mieszkańcy aglomeracji/ znaczących lokacji będą w tym przypadku uprzywilejowani (czyt. miejsca znane przez Google - większe szanse na schwytanie kolejnych Pokemonów).
GPS zna lokacje graczy, jest w stanie powiedzieć im gdzie jest ktoś inny kto gra, gdzie są miejsca w których wylosowało spawny pokemonów, gdzie jest gracz który zamieścił ofertę wymiany. Nie możesz walczyć ani złapać pokemona jeżeli nie jesteś w jego lokacji +/- dokładność lokalizacji GPS. Walki i wymiany z graczami pewnie przez Bluetooth, co daje podobne ograniczenie.
A opcja z Mewtwo wygląda jak jakiś Raid Boss, gdzie każdy kto jest X metrów od danego miejsca w trakcie rozgrywania się dużego eventu tego typu może dołączyć do grupowej akcji.
Interfejs etc etc jak w normalnych Pokach albo lekko odświeżony na mobilniaki.
W skrócie - trailer próbuje z tego zrobić nie-wiadomo-co, ale ogólnie pomysł jest średni i nie jakoś bardzo rewolucyjny. Poza jednym szczegółem - to Nintendo. Ja po tych ludziach spodziewam się wszystkiego, włącznie z tym, że rozłożą Pokemony po całym świecie. W ich grach było już coś takiego, że "światy" kolejnych edycji to tak naprawdę regiony jednego i tego samego, niektóre bezpośrednio wzorowane na naszym świecie.
Więc o ile od normalnej firmy spodziewałbym się, że upchają poki w sposób łatwy i przystępny, to Nintendo są ludźmi którzy mogą uznać "walić to, ta gra jest dla ludzi co chcą grać i czuć się jak trener więc im to damy!" po czym ustawić, że pewne stworki występują ekskluzywnie w Japonii, inne w USA... a jak im naprawdę odbije to mogą ograniczyć niektóre do jakichś parków narodowych itp. Tak naprawdę to jest jedyny sposób, żeby to całe PokemonGO miało jakiś większy sens i realizowało swój koncept, ale to drastycznie ograniczyłoby liczbę graczy więc... nie jestem pewien czy będą aż tak odważni. Z Japończykami nigdy nic nie wiadomo.
Kumpel (22) pojechał z dziewczyną (20) nad morze skąd postanowili przysłać mi i kobicie kartkę. Półgodziny zastanawiali się gdzie przykleić znaczek i prawie się udało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum