[Menelkir]

JNU, czyli jednostki niższej użyteczności. Czy w grze są jednostki bezużyteczne czy rzadko użyteczne?

Dla mnie najbardziej oczywisty przykład to mag przywołujący żywiołaki. Zdarzało się wam go wybrać w grze na poważnie, tzn. ludźmi? Gdy np. było wiadomo, że nie dobije się do końca gry wyżej niż 3 lub 4 poziom doświadczenia?

Inny przykład to Władcy Fenirów, czy jakoś tak (ci obok pustelników). Mniej oczywiste to alchemik kontra druidki. Chwilowo nie mam czasu się rozpisywać, ale postaram się rozwinąć swoje przykłady.

[Waskos]

Zacznijmy od tego, że magowie Imperium są wszyscy bezużyteczni. Brać ich należy tylko przeciw hordom i nigdy więcej jak jednego.

[Vogel]

Niby przy magu mówi się iż byłby przydatny w obronie miast, ale niby gdzie miałby się wyszkolić? Niestety przy żywiołaku zachowujący statystyki na stałym poziomie jednostka ta może być użyta jedynie do urozmaicania map.
Także Tytana uważam za bezużytecznego, można nim zastawić miasto ale znacznie lepszy,m wyjściem jest zainwestowanie w normalne jednostki i nabicie im poziomu jakimś dodatkowym dowódcą.

Alchemika używałem sporo razy, zwłaszcza przy grze z mała ilością jednostek (dowódca, 2xSY i Alchemik), tani w budowie i szybko awansując nabiera HP dzięki czemu nie trzeba go bardzo napakować przy walce o stolice (znaczy by przezył pierwszy atak potem blok :)

Starszy jest jednostką, która choć może naprawdę mocno uderzyć (przy wsparciu Arcydruidki) ale niestety jego inicjatywa sprawia, że może zostać sparaliżowany czy nawet zabity już w pierwszej turze. Zdecydowanie przegrywa z SY.

Wilczy władca faktycznie jest najgorsza z gałęzi, jeden z forumowych modów podrasował go do podwójnego ataku dzięki co sprawiło, że w końcu zaistniał w grze