Forum Disciples, Disciples 3 on
 
Forum Disciples, Disciples 3  Najlepsze forum poświęcone rewelacyjnej serii gry Disciples
 FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Regulamin  Zaloguj  Rejestracja   Chat [0]   Discipedia  Download 

Poprzedni temat «» Następny temat
Rozdział I: Zaginione Runy
Autor Wiadomość
Raven 
Nosferat
Wieczny Bluźnierca



Wiek: 30
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 784
Skąd: Tar Al'naihme
Wysłany: 2013-07-01, 19:58   Rozdział I: Zaginione Runy



Zaginione Runy

Wstęp: Od chwili zamknięcia piekielnej bramy minęło dziesięć lat, przez które Górskie Klany cieszyły się względnym pokojem. Z dwunastu klanów tylko siedem przetrwało Wielkie Wojny, a groźba kolejnego starcia z Hordami Nieumarłych nadal ciążyła nad niedobitkami.

Po śmierci najwyższego króla Sturmira Gromowładnego pozostałe klany mianowały swym władcą Moroka Strażnika Chmur. Strata Sturmira, który przez wiele dziesięcioleci władał Klanami, była jednak dotkliwa. Morok, choć odważny w boju, nie zdołał utrzymać jedności plemion, z czasem więc Klany wyruszyły szukać schronienia w wyższych partiach gór.

Wotan, bóg krasnoludów, obdarzył swych uczniów dwunastoma rodowymi Runami, których mocą mieli chronić swą rasę. Przed Pierwszymi Wielkimi Wojnami każdy z klanów strzegł jednego z nich. Wraz z końcem pięciu klanów Runy uległy rozproszeniu. Morok rozkazał więc swym wojskom przeszukać gruzy miast wybitych klanów.


Zadanie: Zbierz trzy Runy z ruin miast Wiosenny Mróz, Wysoka Studnia i Kopania Niebios.



Mapa: Aby dobrze przygotować się do wyprawy w od dawna niezamieszkałe rejony gór, siły ekspedycyjne krasnoludów zajęły stary, nietknięty zębem czasu fort Alba (Stolica). Wznosiła się ona w dość dogodnym rejonie, będąc chronioną przez postrzępione szczyty od północy i zimną, pełną ryb rzekę od zachodu.



Morok

"Liczę na to, że odnajdziesz klany, które podupadły w czasie Pierwszych Wielkich Wojen... Klany Wiosennego Mrozu, Kopalni Niebios i Wysokiej Studni mieszkają najbliżej. Wygrzeb Runy z ruin ich niegdyś wspaniałych miast i przynieś je do mnie."



W okolicy grasowały bandy górskich bandytów będące świetnym treningiem dla niedoświadczonych jeszcze wojsk Moroka. Krasnoludy prowadzone przez Odo Shapengera odnosiły początkowo spore sukcesy. Wybijanie zbójów do nogi miało też znaczenie strategiczne jeśli Klany miały odzyskać panowanie nad tym regionem.
Trzeciego dnia swoje przemyślenia na temat Run na głos wyrażał Lekkostopy. Był jednak za młody by pamiętać straszliwy czas jakim były dla brodaczy Wielkie Wojny.

Lekkostopy

"Mój Władco, jak to możliwe, że stracono runy? Czy sposób, w jaki traktujemy te dary, nie rozzłości Wotana?"

Krasnolud

"Wielkie Wojny przyniosły ogromne straty. Spłonęły całe miasta, a Klany zostały przetrzebione. Wtedy nie zdołaliśmy obronić Runów, teraz jednak czas pokazać siłę."





Drogą prowadzącą na południowy wschód wojacy dotarli do sklepu Thurina, gdzie mogli uzupełnić swoje zapasy przed dalszą podróżą. Miał on na składzie wiele przydatnych mikstur jednak posiadał również coś specjalnego dla klientów o wystarczająco brzęczącej sakiewce (Kula Wigoru i Buty podróży)



Klnąc na czym świat stoi Odo, musiał powrócić do wyrzynania bandziorów gdyż jego skromne oszczędności nie wystarczyły mu na nowe kamaszki. Nic straconego, zdaje się, że specjaliści z Gildii będą mieli swoje pierwsze zadanie do wykonania.
Jak się okazało, podprowadzenie kupcowi pary butów to dla krasnoludzkiego złodzieja małe piwo przed śniadaniem. Tak więc nasz inżynier mógł nacieszyć swoje oczy i stopy nowiuśkimi, magicznymi buciorami.



Przedostając się na zachodni brzeg rzeki natrafiono na niewielkie siły bandytów oraz zielonoskórych, które zaszyły się w pobliżu ruin wieży zwanej Samur. Było to dziwne miejsce, które służyło za schronienie jeszcze dziwniejszej bandzie. Przesiadywała tam bowiem grupa złożona z orka, goblina i dwóch chochlików. Skarbczyk mieli niestety równie ubogi co zawartość łepetyn... (100sz + zwój lodowej tarczy)





Krasnolud

"Z tego, co widzę, miasto nie należało nigdy do Klanów, panie. Wygląda na jakąś pomniejszą fortyfikację, z której korzystały kiedyś wojska Imperium... Teraz jest jednak opuszczone."

Miotacz toporów

"Tak! Gobliny, które zajęły ruiny, nie potrafiły z nich najwyraźniej skorzystać..."





W pobliżu znajdowało się również źródło many życia tak więc nie omieszkano wysłać w te rejony czempiona by wbił badyla w ziemię.

Nieco na południu zaś, wznosiło się obwarowane miasto Fichdaer zamieszkane przez ludzi. Nie powiewały tam jednak imperialne sztandary tak więc jeśli zajdzie taka potrzeba Klany nie zawahają się ich stamtąd wykurzyć.



Skoro w Albie postawiono już najważniejszy budynek, jakim niewątpliwie jest browar, dowódcy ekspedycji mogli w końcu rozpocząć prawdziwe szkolenie.

Podążając na północ od złupionego wcześniej Samur, trzymając się biegu rzeki dotarto pod mury Sciffer, miasta będącego w posiadaniu zielonoskórych. Tuż obok kusząco lśniło źródło many runicznej.
Kierując się jednak dalej z nurtem, mijając majestatyczną górę ze smoczym szkieletem wczepionym w jej zbocze odnaleziono kopalnię złota i co najważniejsze ruiny Kopalni Niebios.





Gruzy pozostałe po niegdyś wspaniałym mieście stały się siedzibą prymitywnego olbrzyma, należało go stamtąd usunąć i sprawdzić czy cokolwiek w mieście przetrwało do dnia dzisiejszego.

Lekkostopy

"Spójrzcie na to! Posąg naszego boga Wotana strzaskany w drobny mak przez tę bestię... Strażniku Chmur! Zanieś run Ymira do stolicy! Niezwłocznie!"



Odnaleziono Run Czystości Ymira i mały kopczyk złota uzbierany przez olbrzyma (100sz). Czas odszukać pozostałe Runy Mądrości.

Nim krasnoludy dotarły do Fichdaer i sąsiadującego z nim na południu Fronde, miasta zostały zajęte przez demony. A więc pomioty Bethrezena czaiły się gdzieś w tych górach.
Jako pierwsze ze szponów demonów, odbite zostało Fichdaer.

Chłop

"Dziękujemy za zaprowadzenie porządku w mieście. Teraz będziemy mogli żyć w pokoju... Szlachcic Hubert de Layle nakazał zerwać kontakty z Imperium i zmusił do przestrzegania własnych praw. Nie mogliśmy poprosić cesarza o pomoc!"





Wkrótce zajęto również i Fronde. Z tego co mówili chłopi w Imperium źle się działo, panowało bezprawie i korupcja.

Chłop

"Dziękujemy za uratowanie naszego miasta! Pewien szlachic-watażka wysłał to wojsko aby narzucić nam swoje zwierzchnictwo. Zabrał nam wszystko, co mogło być przydatne w jego kampanii..."



Zwiadowcy ruszyli zbadać kanion i dolinę zamieszkałą przez Legiony. W tym czasie przybył posłaniec z grobowymi wieściami...



Budowniczy

"Królu Moroku! Szybko! Powróciliśmy, przynosimy jednak grobowe wieści..."

Budowniczy

"Mój panie, Legiony Potępionych powróciły do Nevendaaru! Natrafiliśmy na południu na twego syna... Jego martwe ciało spoczywało wśród płomieni i rozpalonych skał! W dłoniach ściskał ten Run."

Morok

"Och, mój syn, Gymner! Leży bez życia! Nigdy bym nie zezwolił na tę misję, gdybym wiedział jak to się skończy... Jak... jak ta straszna tragedia się dopełniła?"

Morok

"Gymner nie zdołał wypełnić misji... Dzięki tej runie Bethrezen miał zostać na zawsze zamknięty w swoim górskim więzieniu! Wyślijcie zwiadowców, niech zorientują się w sytuacji. Obawiam się, że..."









Oba zdobyczne miasta zostały szybko ufortyfikowane i przemienione w placówki strzegące wylotu doliny, która była siedliskiem potępionych. Korzystając z tej przewagi ponownie wyruszono na północ by odkryć niezbadane jeszcze rejony. Mijając sklep Thurina, przeprawiając się przez rzekę natrafiono na manę piekielną oraz stary cmentarz.



Wyznawca

"Jak śmiecie przerywać nasze eksperymenty, głupie krasnoludy!? Uciekajcie stąd, bo będę musiał zawołać mych towarzyszy z grobu!"



Krasnolud

"Co?! Patrzcie! Umarli powstali! To czarna magia, milordzie! Czarna magia!"

Na cmentarzu znajdowało się Elevil, miejsce przypominający dziwaczny, nieznany krasnoludom pałac. Był siedzibą okultysty i wyznawców demonicznego kultu. Po wyeliminowaniu tych wrzodów na rzyci splądrowano również ich skarbiec. (265 + szmaragd)

Miotacz toporów

"Jaka cywilizacja mogła tu zamieszkać? Budynki są bardzo stare i mają dziwną konstrukcję... Heretycy zniszczyli w swym szale zachodnie skrzydło pałacu, panie. Patrzcie! Na podłodze wyryto runiczne inskrypcje!"

Lekkostopy

"Musimy odnaleźć Runy zanim poganie odkryją ich tajemnice! Dzięki Wotanowi, te bazgroły są jedynie chybiona próbą. Nie wolno nam jednak zwlekać, mamy pilne zadanie!"

Miotacz toporów

"Stójcie! Patrz, panie... Znaleźliśmy to pośród gruzów."







Wojacy znaleźli Księgę Ognia, przydatny tom, który na pewno przyda się podczas dalszej podróży. Szczególnie, że wrogiem są Legiony Potępionych lubujące się w podpalaniu wszystkiego dookoła.
Mimo niepewności, krasnoludy postanowiły bardziej zbadać cmentarz. Już po chwili natknęli się na kolejną grupę heretyckich magów.
Tuż za nimi wznosiła się na wzgórzu wieża maga Gandora.

Mag Gandor

"Witajcie krasnoludy! Miałem ostatnio wielu dziwnych gości! Przybywają tu by grabić pozostałości skarbów z czasów Pierwszych Wielkich Wojen. Przybysze są wszędzie, strzeżcie się! Przyjmijcie to w zamian za pokonanie monstrów! Zapraszam do wieży!"



Mag był wdzięczny wojakom za oczyszczenie cmentarza z heretyków i innych potworów. W podzięce podarował im Kulę Odnowienia.

Kierując się stale drogą od wieży, na południe krasnoludy dotarły do wylotu szerokiego kanionu, przez który przepływa rzeka jaka okala od zachodu wybrzeże Alby. Kanion zamieszkany był przez małe i słabo uzbrojone szczepy zielonoskórych. Ciekawsze było jednak co znajdowało się jeszcze kawałek na południe. Ruiny Wiosennego Mrozu i wejście do doliny demonów. Z tej perspektywy można było nawet dostrzec w oddali wieże przeklętej, demonicznej Warowni Indrus (Stolica SI).



W ciągu kilku następnych dni trwania misji nadeszły bardzo niepokojące wieści...

Budowniczy

"Królu Moroku! Mamy wieści! Szukaliśmy świadków śmierci Gymnera... Przedziwna rzecz!"

Morok

"Co? Co odkryliście? Wiemy, że Gymner nie zapieczętował bramy i Bethrezen znowu stąpa po ziemi..."

Budowniczy

"Gymner zdołał użyć Runów pomimo ataków Legionów Bethrezena i sługusów Mortis!"

Morok

"Mortis!!! Dlaczego wciąż z nami walczy! Nie wystarczyło jej zabicie króla Sturmira dziesięć lat temu?!"

Budowniczy

"Przeklęte sługi nie zważały na nasze siły, dopóki nie otwarła się brama do lochu Bethrezena. Nieumarli skupili się na walce z Legionami, w bitwie starły się więc siły zła...

Morok

"A mój biedny Gymner, w pułapce między nimi!"

Mędrzec

"Ale czekaj! Jeśli Gymnerowi udało się przeprowadzić runiczną ceremonię... W jaki sposób Bethrezen uciekł? Muszę naradzić się z mędrcami..."















Odo ze swoim oddziałem wkroczył do ruin Wiosennego Mrozu, które stały się siedliskiem nieumarłych potworów. Po ciężkiej walce wybito je do nogi jednak wspomnienia walk z trupimi armiami Mortis odżyła w pamięci krasnoludów.



Krasnolud

"Wiosenny Mróz strzegł Runu Siły Aurvy, która była niegdyś wykorzystywana w magicznych obrzędach do podtrzymywania siły Klanów..."

Lekkostopy

"Run jest tutaj! Spoczywał w czymś, co zdaje się być sanktuarium. Budowniczy, natychmiast zabierz go do stolicy! Morok będzie zadowolony!"





Ku zaskoczeniu wszystkich, nad ich głowami pojawiła się Walkiria, która uleczyła rannych po walce z żywymi trupami wojaków.

Walkiria

"Obserwowaliśmy was... Sam Wotan nas przysłał. Jest wdzięczny i oczekuje dnia, w którym Klany odzyskają wszystkie jego dary. Kolejny run znaleźć można na zachód stąd, za imperialnymi miastami Fronde i Fichdaer."





Nie chcąc tracić więcej czasu, dzielne kurduple, odcięły Warownię Indrus od dostaw, przeszła przez wypaloną piekielnym ogniem dolinę i ruszyła na zachód w poszukiwaniu ostatnich ruin.



Wysoka Studnia znajdowała się tylko kawałek drogi na zachód od Fichdaer, za rzeką. Tuż obok znajdowała się kopalnia złota oraz niewielka kotlinka zajęta przez trolla i jego goblińskich koleżków.

Troll

"Ha Ha Ha! Myślicie, że was tu lubią? Nie!"





Ruiny okazały się być w tej chwili siedzibą bandy czempiona orków.



Strażnik królewski

"Widzicie herb? Widać zarys niedźwiedzia... Kiedyś Klan Wysokiej Studni był bardzo potężny. Skupiał wspaniałych wojowników, ale to oni pierwsi padli w czasie wojny. Hordy Nieumarłych pokonały najpierw najmocniejszego wroga!"

Krasnolud

"Znaleźliśmy go! Run Uzdrawiania Freggi jest znów nasz! Morok i Wotan będą zadowoleni! Kto dostarczy ją mędrcom w stolicy?"

Morok

"Wiosenny Mróz, Wysoka Studnia i Kopalnia Niebios, odnalezione. Nareszcie... Runy, których strzegły znów są bezpieczne! Powierzę ją pieczy Mędrców. Oni potrafią odgadnąć ich zastosowanie."







Koniec: Po licznych krwawych bitwach odzyskano trzy z zaginionych Runów, lecz śmierć Gymnera przepełniła bólem serce najwyższego króla. Wszyscy zastanawiali się jaka to zdradziecka siła zabiła Gymnera i zmasakrowała jego ciało nie do poznania.
_________________


Jam jest Hermes
Który własne skrzydła pożerając
Oswojon zostałem
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Podobne Tematy
 
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
theme by michaczos.net & UnholyTeam
Tajemnice Antagarichu :: Heroes of Might & Magic 1,2,3,4,5,6 Forum