Wysłany: 2013-05-31, 09:33 Roździał 4 - Fort Korbacha
Wstęp:Thelena była pewnym etapem w postępującym marszu elfów. Przed nimi znajdowała się otwarta droga do Falhen Heim, pradawnej krainy niegdyś utraconej na rzecz górskich klanów. Elfy świętowały zwycięstwo i wkrótce Krąg Theleny stał się tętniącym życiem gajem. Przybywało tam wielu elfickich wojowników - zarówno szlachetnych jak i dzikich, aby wziąc udział w uroczystościach. Serphis planował zwerbowanie nowych rekrutów pod pretekstem obrzędów, cały czas oczekując dalszych instrukcji z Ognistego Gaju; chętnie też objął dowództwo i godnie przewodził swemu ludowi.
Z upływem czasu temat wojny powracał. Pośród dzikich elfów rozprawiano o odzyskaniu ich skradzionych ziem. Nawet wśród szlachetnych elfów wizja przywrócenia dawnej świetności przewijała się w rozmowach. Pomimo wzrastającego entuzjazmu wszyscy czekali na słowo jednej jedynej Wyroczni...
<zadanie: Zabij braci Wolfbane>
Mapa
Dzień 1
Geintel: Czy mamy czekać na kolejny rok? To tylko opóźnia wyprawę! Przecież wszyscy znamy jego przesłanie!
Serphis: Nie myśl Geintel, że to ty najlepiej wiesz jaka jest wola Galleana.
Geintel: Czy to twój awans tak cię osłabił? Czemuż mielibyśmy poniechać zemsty na tych, którzy nas okaleczyli? Mamy silne wojsko, a droga wiedzie wprost do królestwa Klanów! Za dużo czasu tracisz na polerowanie zbroi, Serphisie.
Serphis: Być może... ale nie możemy zaatakować na ślepo. Mamy już wystarczająco wielu wrogów. Nasze wojska, choć silniejsze, nadal są osłabione. Jeśli zdobędziemy te ziemie bez strat... czekaj... tam!!!
Serphis: Rychło w czas, posłańcu. Oczekiwaliśmy twojego przybycia. Proszę, przekaż nam wiadomość.
Posłaniec: Z woli Galleana, przekazanej przez Wyrocznię, macie zaatakować północne ziemie i fort Korbacha. Klany skaziły ziemie, które powinny należeć do nas! To nie wszystko... nie okazujcie litości.
Serphis: Jeżeli taka jest wola naszego boga, musimy się jej podporządkować. Natychmiast zorganizujemy wyprawę. Miałeś rację Geintelu - jesteśmy zalednie bronią wymierzoną w serce nieprzyjaciela Galleana! Przygotować oddziały!
Geintel: Fort Korbacha znajduje się we władzy Gramela Wolfbane oraz jego brata Golbena. Ci dwaj to prawdziwa legenda w tych okolicach - ich śmierć byłaby bolesnym ciosem dla krasnoludów. Pod wodzą braci święciły niezliczone zwycięstwa.
Na zachód od stolicy - obóz najemników - Obóz Luthera - neutralni ludzie + IZ + IR
Na zachód od Obozu Luthera - miasto -
Eldis: Spalić całą wioskę - nie brać jeńców!
Chłop Gabs: Błagam, nie! Dlaczego mamy umrzeć?
Eldis: Gallean przemówił, możemy jedynie wypełniać jego wolę - na tej górze musi umrzeć wszystko co żywe.
Chłop Gabs: Ale my żyjemy u podnóża gór i... na pewno się do czegoś przydamy. Możemy się zaciągnąć do waszej armii i służyć Galleanowi.
Eldis: Może i masz rację. Tak, oszczędzimy tych, którzy będą nam służyć. Lecz nie będzie to akt łaski. Spróbujcie sprawiać kłopoty, a wszystkich was pochłonie ogień.
Pobicie wschodniego oddziału krasnoludów (tuż pod stolicą)
Romald: Ha! Umrę, wypełniwszy zadanie. Klany oczyszczą z was Nevendaar. Golben niedługo się wami zajmie.
Ruiny na wschód od miasta - opuszczona świątynia
Miasto na zachód od Draghnaru - Gromdar - po zajęciu
Bandyta: Bądź spokojny, Dragnhar się o tym dowie. Pielgrzymy pomszczą swych poległych braci. Wasz bóg jest bóstwem.
Lochy na północny wschód od Gromdaru - Opuszczona świątynia - pod lochami stoi Lothaire - wewnątrz lochów nieumarli + księga czarnej magii
Lothaire: Stój. To terytorium należy do pielgrzymów. Nie wolno wam plądrować tych ruin! Wracajcie do Gardharusa i powiedzcie mu, by przestał wysyłać swoich sługusów kradnących to, co należy do nas.
Eldis: Uważaj na to, co mówisz złodzieju. Jesteśmy elfami a nie poplecznikami tego całego Gardharusa. Chodzi nam tylko o odzyskanie naszych ziem.
Miasto na skrajnym wschodzie - Draghnar - po zajęciu
Demariel: Miasto jest teraz pod naszą kontrolą panie. Zostawiliśmy tego człowieka przy życiu - twierdzi, że jeśli nie zostanie wysłuchany, sprowadzi na nas gniew Galleana.
Eldis: Człowiek ma szczelność przemawiać w imieniu Galleana? Bzdury! Wolą Galleana jest zniszczenie wszystkich zamieszkujących te ziemie.
Karasten: A więc to prawda... elfy atakują Imperium?
Eldis: Imperium? Nie rozmieszaj mnie... Po prostu odbieramy ziemie, które zagarnęły krasnoludy.
Karasten: I tak wam się nie uda.
Eldis: Cóż za cięty język! A czemu niby miałoby się nie udać?
Karasten: Ponieważ demony na tym obszarze stanowią prawdziwą potęgę, tutaj znajduje się jedna z ich ostatnich fortec.
Eldis: Legiony? Ponoć są słabe i rozproszone. Nie obchodzą nas!
Karasten: Mylisz się. Od miesięcy zabijali posłańców z Imperium. Jak myślisz, dlaczego żaden z nich do was nie dotarł? Prawdziwe zagrożenie znajduje się u stóp tej góry. Wasza wojna przeciwko Imperium to błąd!
Eldis: To ty się mylisz. Nie rozkazuje nam żaden elf. Rozważymy twoje słowa. Pozbyć się tego durnia.
Nieco na północny zachód od Ruin Rigel - sklep - Pielgrzym Kupiec
Za górami na północny zachód od Pielgrzyma Kupca - Stolica Legionów - Miasto Fergal
Niewiele na północ od stolicy loch - Stara chata - neutralni ludzie + różdżka gromu
Na zachód od Starej chatu - miasto Turania
Eldis: W mieście unosi się swąd śmierci... co tu się wydarzyło?
Ephandill: Panie, przeszukując okolicę, natrafiliśmy na zbezczeszczone i opuszczone grobowce. Miejscowi twierdzą, że ciała przeniesiono do zrujnowanej świątyni Dargoniel.
Eldis: Dargoniel? Czy to nie pradawne elfickie ruiny?
Na zachód od Turanii - loch - Świątynia Dargoniel - nieumarli + różdżka listowia
Eldis: Jakie to niewyobrażalne zbrodnie popełniono w tym poświęconym miejscu?
Geindall: Przeszukałem świątynne katakumby - są pełne ciał ludzi, krasnoludów a nawet elfów
Eldis: Elfów? Gdzie znaleziono te ciała?
Geindall: Podejrzewam, że to żołnierze którzy polegli pod Theleną. Nie mam pojęcia w jaki sposób mogliśmy nie zauważyć nieumarłych przenoszących tak wiele ciał?
Blisko dalekiego zachodu - sklep - Sklep Thurina
Na zachód od Sklepu Thurina - miasto - Miasto Zolik
Chłop Griphit: Imperium nie będzie w milczeniu przyglądać się, jak masakrujecie mieszkańców Nevendaar! Jesteście tak nikczemni jak bestie Bethrezena!
Eldis: Jak śmiesz! Jesteśmy ofiarami! Ile to razy byliśmy krzywdzeni przez ludzi i krasnoludy? Jesteśmy gniewem lasu i sami nas tu sprowadziliście! To szlachetny czyn w imię szlachetnego boga!
Na wschód od Miasta Zolik - miasto - Billes
Chłop Triff: Bądźcie przeklęte elfy! I tak przybyłyście za późno. Imperium już wysłało grupę badaczy by odzyskać pieczęć.
Eldis: Magiczny znak? Co masz na myśli?
Chłop Triff:...
Na północ od Miasta Zolik - drużyna Imperialnego Zabójcy - Gardharus
Gardharus: Zatrzymajcie się, wędrowcy! Poszukajcie przygód gdzie indziej... moi ludzie właśnie badają... te ruiny. Ruszajcie w dalszą drogę.
Eldis: Czy wy przypadkiem nie jesteście elitarnymi złodziejami z Imperium? Wydaje się, jakbyście skupiali się bardziej na grabieży niż na prowadzeniu badań.
Gardharus: Jak śmiesz! Jestem Gardharus, zabójca i wyśmienity badacz a nie jakiś złodziej z Dragnhar!
Eldis: Co masz na myśli?
Gardharus: Milcz głupcze! Brin! Archibald! Zająć się nimi!
Brin: Już się robi! Hej, co im się stało w uszy?
Archibald: Ni mam broni
Gardharus: Użyjcie narzędzi... nieważne... zabić ich!
Drużyna Gardharusa atakuje oddział - po bitwie
Gardharus: To tylko drobne potknięcie, jest jeszcze wiele ruin, które mogą dać mi to, czego szukam... cieszcie się zwycięstwem, póki jeszcze możecie...
Na zachód od drużyny Gardharusa - lochy - Ruiny Pesmergii - nieumarli + Ostrze Thanathosa
Miasto na centrum - Orsclave
Geindall: Panie... w piwnicach znaleziono zwłoki... sposób, w jaki je rozczłonkowano, wskazuje na demony.
Eldis: Coś mi tu nie pasuje... Zadbali o to, aby przy wjeździe do miasta nikt nie poczuł zapachu trupów. A samo miasto jest czyste...
Geindall: PANIE!!! Na krańcach miasta, spójrz!
Miasto otacza 3 drużyny demonów
Eldis: Zwabili nas tutaj! Przygotować się do obrony!
Obok Orsclave - sklep magiczny - Zaklęcia Brigbro
Na wschód od Zaklęcia Brigbro - lochy - Opuszczona zagroda - jaszczuroludzie + talizman jaszczuroluda
Na północny wschód od Orsclave - korytarz a go pilnuje oddział demona - Grakuu
Grakuu: Ahh... mięso... z lasów? Nadal słuchacie się tej okrutnej bestii? To bez znaczenia. Słyszycie moich zagubionych braci? Z dala od Bethrezena... zapomniani, wyją z głodu... czekają na mięso...
Eldis: Wszystkie te ciała pozostawione tutaj... to byli wysłannicy Imperium. Dopadłeś ich, zanim mogli się z nami porozumieć, prawda?
Grakuu: Mięso nie lubi wyrywania kończyn! Unika nas! Chcemy, żeby dobrze się czuło podczas posiłku. Niedawno zatrzymała się tu cała góra mięsa... nasze dzieło zrobiło na nich wrażenie. Byli bardzo soczyści.
Eldis: Nadchodzi kres twoich cierpień demonie. Zniszczymy ten piekielny posterunek, a wraz z nim całą zarazę.
Grakuu: Piekielny posterunek? Szkoda, że nim nie jest... teraz to raczej więzienie. A więc mamy zostać zniszczeni? Mnie to nie obchodzi, ale moi bracia chętnie by coś zjedli.
Pojawiają się dwa oddziały demonów
W losowym miejscu
Eldis: Ej, tam coś się rusza.
Pojawia się oddział mrocznych elfów
Eldis: To... chyba jest ...elf?! Nie powiedziano mi, że one tu żyją.
Eldis: Bracie elfie przybyłeś, aby wspomóc nas w tej wyprawie? Będziesz mile widziany!
Oddział mrocznych elfów się przemieszcza
Dargemiel: Jestem tu, bracie, by przypomnieć Ci o tych, których skazałeś na pewną śmierć! By pomścić tych, którzy niepotrzebnie zginęli, bezmyślnie podążając za słowem Galleana. Zaślepieni lojalnością zdradziliście swój lud.
Pojawiają się dwa oddziały mrocznych
Przy przejściu na zachodnie ziemie klanów
Dhu'gna: Huu?!
Drużyna orka podchodzi do drużyny gracza
Dhu'gna: BŁYSKOTKI!
Drużyna orka podchodzi do drużyny goblinów
Dhu'gna: TY, ostrzec bazę! Ludzie nadchodzą!
Koga: Ach!
Drużyna goblina znika w mgle wojny
Dhu'gna: Grwaaa!
Drużyna orka atakuje drużynę gracza
Na zachód od drużyny Dhu'gna - lochy - Antyczna świątynia - zielonoskórzy + sztandar bitewny
Miasto na zachodzie - Margylla - Zielonoskórzy - po zajęciu
Goh: Myślicie, że wy zatrzymać gobliny? Ha! Głowa bestii nasza! Żaden złodziej ani krasnolud jej nie odebrać.
Eldis: Co ma oznaczać ten bełkot?
Goh: Wy nosić zbroje i zabijać! Ele imperium nas nie zatrzymać, my mieć już głowa!
Eldis: My nie jesteśmy ludźmi... jesteśmy elfami...
Goh: Wy kłamać! My z elfami! Wy nie elfy... wy zabijać gobliny!
Eldis: Ta istota bredzi! Jakie znowu 'elfy' napotkała?
Na północ od Margylla - lochy - Crinnsbelow - zielonoskórzy + księga ognia
Powracając na główny szlak - przejście blokuje drużyna olbrzyma
Strażnik Przejścia: Czekaliśmy na was! Wyrwiemy wasze serca, jak Wotan wyrwał serce Galleanowi!
Eldis: Typowe dla klanów - wysyłać głupka jako przedstawiciela. Wiemy, że wasza armia osłabła od czasu, gdy ostatnio wystawiliście się na pośmiewisko. Najlepsze co możecie teraz zrobić o wspomóc obronę waszej stolicy. To uczyni porażkę miej upokarzającą.
Strażnik Przejścia: Aaaach!
Drużyna olbrzyma atakuje drużynę gracza
Idąc dalej tym szlakiem
Strażnik miejski: Elfy przybyły! Straże - do broni!
Pojawiają się trzy drużyny krasnoludów, pobliżu miasta Primera
Strażnik miejski: Mysimy ich zatrzymać!
Po zajęciu miasta
Geindall: Panie, zajęlismy Primerę
Eldis: To nasze pierwsze zwycięstwo nad królestwem klanów. Miejmy się jednak na baczności - niewątpliwie planują kontratak.
Idąc dalej szlakiem
Golben: Stać!
Podchodzi drużyna strażnika królewskiego oraz olbrzyma
Golben: Bliżej już nie podchodzić!
Na północny wschód od Golbena - lochy - kryjówka (brak danych - splądrowana przez krasnoludy)
Na północny zachód od kryjówki - nauczyciel - Obóz Zolliana
Na północny zachód od Obozu Zolliana - miasto - Venusi - po zajęciu
Geindal: Venusi należy do nas! Przed nami ostatnie zadanie, a potem koniec z klanami na tych ziemiach
Eldis: Siły klanów nie mogą się równać z naszymi, już wkrótce ta ziemie będzie wyzwolona. Maszerujemy dalej!
Geindal: Panie... coś się zbliża...
Pojawiają się trzy drużyny skalnych olbrzymów
Greimshog: Nie będziecie już więcej zabijać! Nigdy więcej!
Na zachód od Venusi - lochy - Cullcech (brak danych - splądrowana przez krasnoludy)
Blisko stolicy klanów - Fort Korbacha
Gramel: Nie teraz! Dlaczego musiałeś przyjść teraz? Dlaczego nie poczekałeś aż zniknę?
Eldis: Co? Czy śmierć twego brata zmieniła cię w tchórza?
Gramel: Myślałeś, że będę chciał go pomścić? A skąd! Jeszcze mi życie miłe. Jeśli zginę to królowa wygłosi jakieś cholerne kazanie, których zanudzi na śmierć wszystkich moich krewnych. Nie chcę mieć ich na sumieniu
Eldis: Tu nie ma w czym wybierać, krasnoludzie - wypełniamy wolę Galleana
Gramel: Zatem w imię kamienia i stali, z której powstała ta warownia, zgniotę Wasze czaszki!
Po pobiciu Gramela
Breberik: Elfy zabiły Golbena i Gramela! To już... nie ma sensu - Fort Korbacha padł. Musimy wycofać się do Falhen Heim.
Drużyny krasnoludów znikają zza mapy
Eldis: Nareszcie kontrolujemy fort. To umożliwi nam przeprowadzenie natarcia na Falhen Heim! Powiadomcie Serphisa i Geintela, że uporalismy się ze wszystkim.
Pojawiają się oddziały Archonta oraz centaura
Serphis: Doskonale! Już tylko krok dzieli nas do odzyskania Falhen Heim. Ale musimy mieć się na baczności, potrzebujemy wskazówek, zanim wyruszymy. Wezwijcie Wyrocznię!
Geintel: Wyrocznię! Czy to nie będzie lekkomyślne? Nie możemy pozwolić na jej utratę!
Serphis: Myślisz, że jest elf który nie oddałby życia w jej obronie? Tu, z naszą armią, jest bezpieczniejsza niż gdziekolwiek indziej. Musimy być bliżej Galleana, a jej może uda się wyzwolić naszych poległych towarzyszy.
Serphis: Nie ma wyjścia, Geintelu... Nie powinieneś się o nią martwić. Lepiej pomóż nam znaleźć sposób na zdobycie twierdzy Falhen Heim... to jest prawdziwe wyzwanie...
Koniec
Po śmierci swych najznamienitszych wojowników, krasnoludy z Fortu Korbacha, poczęły uchodzić w kierunku twierdzy Falhen Heim. Lecz choć pędzili ile sił w nogach, hordy rozwścieczonych elfów spustoszyły ich szeregi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum