"Imię Róży" jest wyjątkowe, więc trudno o coś równie dobrego. Ale mi się podobała "Wyspa dnia poprzedniego". Co prawda trochę ciężka, ale jak przeszedłeś przez "Imię..." to nie będzie problemu.
Poza tym uwielbiam jego "Zapiski na pudelku od zapałek". nie jest to powieść, ale zbiór felietonów. Akurat mój typ humoru :)
_________________ Caedite eos! Novit enim Dominus qui sunt eius
"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" i "Dziewczyna, która igrała z ogniem" to dwie pierwsze książki serii "Millenium" opowiadającej o dziennikarzu śledczym prowadzącym niskonakładowe pismo demaskujące intrygi w bogatych koncernach itp, oraz o dwudziestokilkuletniej dziewczyny (nienawidzącej mężczyzn, nienawidzących kobiet) o skomplikowanej przeszłości. Stieg Larsson opisuje historie bardzo ciekawe, powoli ujawniając fakty nie pozwala na oderwanie się od lektury w oczekiwaniu na odkrycie kolejnego wątku.
Naprawdę polecam te cegły (600-700 stron) ja od jutra startuje z trzecią i ostatnią książką serii.
Wiek: 36 Dołączył: 16 Maj 2007 Posty: 598 Skąd: Afterfallowe góry
Wysłany: 2010-10-17, 17:07
Ha ale dawno nic nie pisałem tu
Książka się zwie "Czaropis" i jest reklamowana nachalnie przez magazyn "Fantastyka" ( xD= ). Napiszę tak: czyta się świetnie, zwłaszcza jeżeli lubi się magów (nawet Chorego Portiera, bo tego też mi się miło czytało..... )- lektura wręcz obowiązkowa!
Skojarzenia z matriksem mile widziane (zwłaszcza przy redagowaniu konstruktów i czarze badawczym. Tylko zamiast zielonego kodu mamy złoty i srebrny), bo ja sobie tego inaczej wyobrazić nie umiem
604 i pół strony jestem za połową świetnie się bawię, kilka naprawdę niezłych zwrotów akcji, polecam
_________________ Piwo to moja droga do oświecenia!
... a poza tym uważam, iż .dat należy zniszczyć!!! Więc.. DAJ KAMIENIA!!
Uwaga na Kleofasa co tu hasa z kąta w kąt!!
Ja przeczytałem Legendę Drizzta i muszę przyznać iż była świetna. Niestety te II ostatnie to autor już chyba chciał... hmmm.... ciężko stwierdzić, ale można założyć iż miały zapoczątkować następną historię - tylko się nie udało i poprzestał. Tak więc XI polecam, a te II ostatnie to chyba tylko po to aby powiedzieć, że się przeczytało wszystkie.
Ogólnie seria obraca się wokół tytułowego Drowa, który wbrew swojej rasie ma honor i zasady, a może raczej nie ma ambicji wdawać się w "wyścig szczurów". Z ich powodu nie potrafi znaleźć miejsca w swoim "domu", znowuż z powodu koloru skóry ma problemy aby znaleźć go gdzieś indziej. Jeśli ktoś lubi świat FR to powinno przypaść do gustu.
Aktualnie zamówiłem serie "Najemnicy"
Najemnicy
Jak przeczytam to się wypowiem, ale już mogę zaznaczyć iż jest powiązanie z powyższa serią.
Wiek: 36 Dołączył: 16 Maj 2007 Posty: 598 Skąd: Afterfallowe góry
Wysłany: 2010-12-27, 23:29
Czapa, czytałem i owszem fajna seria, zwłaszcza jak się na D&D nie ma uczulenia Ja polecę choć może to już robiłem, to polecam jeszcze raz:
Jacek Komuda: "Samozwaniec." W 2gim tomie akcja się rozkręca! I scena z husarskimi końmi nieodparcie wzrusza
Jack Campbell: "Zaginiona flota": tom 4 "Waleczny" czytam po raz 3ci i czekam na 5tkę, bo się im z tłumaczeniem nie spieszy- genialne military SF
Jarosław Grzędowicz: "Pan Lodowego Ogrodu" tom 3ci czytam też po raz 3ci. Miażdży!
_________________ Piwo to moja droga do oświecenia!
... a poza tym uważam, iż .dat należy zniszczyć!!! Więc.. DAJ KAMIENIA!!
Uwaga na Kleofasa co tu hasa z kąta w kąt!!
A ja po raz trzeci czytam Miecz i Kwiaty Mortki i jestem cholernie zadowolony ;) Są co prawda pewne niedociągnięcia, jeśli czyta się to za którymś razem, ale ogólnie kawał solidnej, krzyżowej rozpierduchy no i zakończenie drugiego tomu miażdży nawet za trzecim razem :)
_________________
Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?
Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...
Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!
Ja mogę polecić sagę inkwizytorską Jacka Piekary. "Płomień i krzyż", "Sługa Boży", "Młot na czarownice" i "Miecz aniołów". Niedługo w swoje łapy dostanę "Ja inkwizytor: Wieże do nieba" i ocenię czy jest tak ciekawa jak pozostałe przygody Mordimera Maderdina.
_________________
Jam jest Hermes
Który własne skrzydła pożerając
Oswojon zostałem
Jest dobra Raven, jest. Niestety powiela też błąd znany z poprzednich o inkwizytorze (ale to styl pisarza) - czyta się zbyt szybko i przez to wydaje się bardzo krótka.
To samo tyczy się kolejnej części, "Ja inkwizytor: Dotyk zła", chociaż jest w niej jakiś dysonans w porównaniu do poprzednich części. Nie wyjawia nic więcej z tajemnic dotyczących Mordimera, a co do jego zachowania też były dziwne momenty. Raził mnie np. brak reakcji glównego bohatera na określanie "cukrowym misiaczkiem" i "szafranowym ciasteczkiem", nawet przez ładną i chętną do figli dziewoję :P Ale ogólnie książka nadal warta polecenia :)
Może Mordi twardy jest i nie dał się jej podejść
Żeby nie było, że nie na temat:
dla osób zainteresowanych konfliktem na Bliskich Wschodzie, jego sytuacją, aktorami, Libanem czy ogólnie polityką czy historią polecam książkę Zbigniewa Domarańczyka "Strzały w Bejrucie". Autor opisuje pierwszą wojnę libańsko -żydowską, okoliczności jej wybuchu, interesy państw oraz organizacji, które były realizowane podczas wojny, sposób, w jaki Jankesi patrzą na swoją politykę zagraniczną i wiele innych. Mimo, że to książka historyczno - polityczna, przez skomplikowany temat czyta się ją dobry thriller czy fantastykę.
Z tego co pamiętam niewiele zostaje wyjaśnione :P chyba w łowcach dusz jest fragment o roli aniołów w zamieszaniu? ktoś pamięta? ale i on nie wnosi aż tak wiele. dopiero spojrzenie w losy matki mordimera pozwala zrozumieć co nieco :) ale ja czekam z niecierpliwością na części toczące się już po wydarzeniach opisanych w dostępnych nam książkach ;)
O roli aniołów w całym tym zamieszaniu wspomniane było też w "Miecz aniołów" w ostatnim opowiadaniu o tymże samym tytule. Ale jak to bywa w tych książkach jest to tylko strzęp informacji i samemu trzeba się wiele domyślać.
_________________
Jam jest Hermes
Który własne skrzydła pożerając
Oswojon zostałem
Właśnie skończyłem czytać i muszę przyznać, że książka była całkiem dobra. Tak mnie pochłonęła, że czytałem praktycznie cały dzień. Szkoda, że już się skończyła i nie ma kontynuacji.
Jako, że lubię fantastykę, a nigdy nie czytałem Tolkiena - dziś postanowiłem naprawić ten błąd. Wypożyczyłem "Hobbit, czyli tam i z powrotem". Jeżeli będzie mi się dobrze czytało, to następnie całą trylogię przeczytam.
A ostatnio przeczytałem "My, dzieci z dworca ZOO". Dosyć wstrząsające.
_________________ "Wielcy ludzie nie rodzą się wielkimi, tylko się nimi stają" - Mario Puzo "Ojciec Chrzestny"
Jak dla mnie hobbit od trylogii różnił się diametralnie, więc nie wiem czy powinieneś tak uzależniać jedno od drugiego :P Hobbit jest bardziej dziecinny, umowny, bajkowy, trylogia za to poważna i czasami trudna do przebrnięcia, bardziej mroczna :P
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum