Forum Disciples, Disciples 3 on
 
Forum Disciples, Disciples 3  Najlepsze forum poświęcone rewelacyjnej serii gry Disciples
 FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Regulamin  Zaloguj  Rejestracja   Chat [0]   Discipedia  Download 

Poprzedni temat «» Następny temat
Zajazd "Pod Ciemną Gwiazdą"
Autor Wiadomość
MachaK 
Barbarzyńca
Mojra Nevendaaru



Wiek: 111
Dołączyła: 27 Maj 2007
Posty: 936
Skąd: Popielisty wschód
Wysłany: 2010-04-19, 15:31   

Phi zaczęła upiorzyca Dobrali się, templariusz i cudzoziemiec, z lekkiego świata. Podfrunęła do nowoprzybytego, kiedy ręka owego i templariusza się rozeszły. Podfrunęła konkretniej między ich łapy Jesteś kolejnym fanatykiem fałszywych bóstw czy szukasz u nich tylko zysku? Oczy MachaK były takie jak przeważnie, od momentu zdrady Hordy - zimne, szare, puste i bez życia.
_________________
Szaleństwo jest bramą, po której znajduje się nieśmiertelność. Nieśmiertelni mają wgląd na czas i przeznaczenie, a mając wgląd ma się też wpływ. Poddaj się władzy Mojrom, byś się nie rozpadł.
 
 
R'edoa Yevonea 
Naczelna Terrorystka
Róża Kurhanów



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Maj 2007
Posty: 1560
Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2010-04-19, 15:56   

Wychynęła z zaplecza, ponownie przyklepując wystające z warkocza nieporządne kosmyki i poprawiając umazany farbą fartuch
-Naszło mnie natchnienie dzisiaj -zachichotała złowieszczo, ciągnąc ku wyjściu szyldową deskę -zmieniam nazwę tego burd... tej karczmy. Myślę, że będzie bardziej pasować do odwiedzającej mnie... klienteli.

Po czym z dumą artysty natchnionego przez wszystkie dziewięć muz i pegaza gratis, przedstawiła zgromadzonym szyld, oznajmiający, iż znajdują się w karczmie...

"POD CIEMNĄ GWIAZDĄ"


-Kolejka na koszt firmy dla wszystkich!
_________________

 
 
 
Fergard 
Rycerz piekieł
Już nie emo półdemon



Wiek: 29
Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 188
Skąd: Czy to ważne?
Wysłany: 2010-04-19, 16:52   

Fergard miał pewne podejrzenia, o jakich klientów może chodzić, powstrzymał się jednak od komentarza. Może to i lepiej? Kto wie, gdyby wtedy się odezwał, może teraz jego jelita przyozdabiałyby wejście do zajazdu... Teraz więc półdemon delektował się kolejnym kuflem Abstynenckiego. Po kilku płytszych świat stał się dla niego dużo bardziej kolorowy, niemniej jednak wciąż zachowywał on(Jak na porządnego demona przystało) doskonałą trzeźwość umysłu. Ponownie dosiadł się do Gozerava, Ebenezera i MachaK, po czym zapytał tego pierwszego:
- Mam nadzieję, że mogę zadać podobne pytanie... Chyba umknęła mi kwestia twojego pochodzenia...
_________________
Your hope ends here... And your meaningless existence with it!
 
 
 
Gozerav 
Opętany
Szalony Kobziarz



Wiek: 36
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 44
Skąd: Diabli wiedzą
Wysłany: 2010-04-19, 16:56   

Chwilowo oderwany od planowania mordu na chochliku, spojrzał na nieumarłą.

- Kim jestem? Jestem żołnierzem Betrhezena na nieokreślonej długości przepustce - Rzekł przekrzywiając głowę, mrużąc oczy i uśmiechając się dziwnie.

- Jestem demonem z natury. Heretykiem. I dopóki mój prawdziwy monarcha nie wyda mi rozkazu, będę żył jak chcę i robił to co mi kaprys lub potrzeba podyktuje. Nie mam pana prócz Bethrezena, jeśli sam tego nie zechcę. Nie próbuj mnie zaszufladkować, bo nie ma reguły za którą bym ślepo podążał i której nie mógłbym zmienić jeśli przyjdzie taka potrzeba bądź ochota... - Jego oczy na moment rozbłysły, jakby w oczekiwaniu na wyzwanie i po raz pierwszy coś z jego demonicznej natury zaczęło ukazywać się wyraźniej, jednak blask ów szybko zgasł, gdy R'edoa postawiła wszystkim kolejkę, zastąpiony znów tą dziwną wręcz dziecinną radością - No to ja rozumiem! Znów mogę załapać się na darmowe chlanie!

- Pilnujcie kapci... - Mruknął Parch. Na szczęście Gozerav go nie usłyszał.
_________________
Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni... Ale CIASTO JEST KŁAMSTWEM!
 
 
Allemon 
Obrońca Wiary
były inkwizytor



Wiek: 32
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 549
Skąd: Temperance-Zdrój
Wysłany: 2010-04-19, 17:37   

Lokal splajtował czy co?
_________________
Allemon
(-) Z Łaski Wszechojca, Wysoki Komisarz ds. Administracji, Porządku, i Konserwacji Jedynego Słusznego Forum
 
 
 
MachaK 
Barbarzyńca
Mojra Nevendaaru



Wiek: 111
Dołączyła: 27 Maj 2007
Posty: 936
Skąd: Popielisty wschód
Wysłany: 2010-04-19, 18:08   

Właśnie udowodniłeś, że jednak jesteś kolejną kalką. Powielanym schematem, który różny się drobiazgami. Ogół wiecznie taki sam Odleciała MachaK do jednych z kelnerek Macie jakieś interesujące ciasteczka?
_________________
Szaleństwo jest bramą, po której znajduje się nieśmiertelność. Nieśmiertelni mają wgląd na czas i przeznaczenie, a mając wgląd ma się też wpływ. Poddaj się władzy Mojrom, byś się nie rozpadł.
 
 
Vogel 
Ochrzczony Ogniem
Disciples of evil



Wiek: 38
Dołączył: 03 Paź 2007
Posty: 2981
Skąd: Temperance
Wysłany: 2010-04-19, 18:14   

Celny kopniak Aireenne wytrącił stołek z pod inkwizytora i zwalił go na podłogę gdzie przygniótł coś małego i miękkiego co okazało się dość paskudnym chochlikiem. Nie widząc sensu w przepraszaniu tak podłej istoty skierował wzrok swych przepitych oczu na elfkę.
- Aireenne najpiękniejsza Ty jedna potrafisz mnie uszczęśliwić - na jego ustach pojawił się obleśny uśmiech - Idę do kibelka i wracam do Ciebie.
Kolejnego kopniaka uniknął zadziwiająco sprawnie biorąc pod uwagę swój stan skrajnego upojenia alkoholem. Wyszedł z karczmy potrącając ramieniem dwóch potężnych barbarzyńców, którzy jednak widząc insygnia oficjum zaniechali go. Gdy wracał zatrzymał się widząc szyld karczmy
- A gdzie się podziała stara poczciwa ciocia? - Zapytał sam siebie a mimo to usłyszał odpowiedź niestety nie taka jakiej oczekiwał. Ryk jaki usłyszał zza pleców wyraźnie komunikował, że autorytet kościoła przestał działać na barbarzyńców, całe szczęście miał znacznie bliżej do drzwi niż oni do niego. Gdy tylko zatrzasnęły się za nim drzwi poprawił płaszcz i zasiadł tym razem przy stole pod ścianą blokując krzesło tak by nie dało się go spod niego wytrącić, po czym rzucił na stół kilka złotych monet.
_________________
Hańba tym, którzy nazywają nas okrutnikami, odwracają oczy od stosu i zasłaniają uszy broniąc się przed krzykiem heretyka.
Albowiem smród jaki czują jest zapachem grzechu opuszczającym jego ciało, czując go poznajemy chorobę jaka toczy naszą duszę i pomaga się z niej wyzwolić.
Słuchając poznajemy ogrom łaski jaką kieruje ku nam Wszechojciec, albowiem nie jest to krzyk bólu a ekstazy przekraczającego wrota niebios.
 
 
 
Gozerav 
Opętany
Szalony Kobziarz



Wiek: 36
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 44
Skąd: Diabli wiedzą
Wysłany: 2010-04-19, 19:49   

Popatrzył za MachaK i wzruszył ramionami. Jego samego za bardzo nie obchodziło, czy jest kalką czy nie. Podobał mu się życie takie jakie prowadził i nie bardzo przejmował się, że jakaś jęczydusza uważa go za kopię. Takim nigdy nie dogodzisz. Potrafią tylko marudzić.

Przeklinania Parcha zwróciły jego uwagę na inkwizytora, który opuszczał pomieszczenie, by po chwili zostać znów zapędzonym do środka, przez bandę dzikusów, których on sam tu przyciągnął.

- Można by pomyśleć, że daliby już sobie spokój... - Mruknął patrząc na napakowanych wojowników, krzywiących się groźnie i wpatrujących się w niego przez okna.
_________________
Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni... Ale CIASTO JEST KŁAMSTWEM!
 
 
Ebenezer Meshullam 
Wiedźmiarz
T.o.Y.



Wiek: 36
Dołączył: 31 Sty 2008
Posty: 680
Skąd: Ferlan
Wysłany: 2010-04-19, 21:17   

- Jak dobrze, że nie każda strona konfliktu przestrzega takich zasad. A przynajmniej nie w większości przypadków. O winie zaś poruszyłem, bo z tego co mi wiadomo czerwone lepszym byłoby wyborem do strawy, jakiej sobie życzycie, no, ale nie będę nalegał. Mówił o tym ignorując komentarz karła rodem z piekła. Po chwili zastanowienia dodał.
- Nie myślałeś Gozeravie, by okazywać Mu nieco więcej szacunku? Z doświadczenia wiem, że polepszenie się relacji między panem i sługą mogą przynieść choć minimalnie to korzystne rezultaty.
Odwrócił się na chwilę od rozmówcy i odprowadzał wzrokiem krzątającą się właścicielką karczmy, by w razie ewentualności móc odpowiednio wcześnie zareagować na jakąkolwiek inicjatywę ze strony krącących się przy budynku barbarzyńców.
_________________
Deal with it.
 
 
 
Vogel 
Ochrzczony Ogniem
Disciples of evil



Wiek: 38
Dołączył: 03 Paź 2007
Posty: 2981
Skąd: Temperance
Wysłany: 2010-04-19, 21:27   

- Ebenezerze jako sługa swego mistrza jesteś stronniczy, czyż nie wystarczy iż pozwala żyć temu pokurczowi ? - Nie wiadomo kiedy inkwizytor zbliżył się do zebranych. - Podaj i dla mnie pieczeń i wino czerwone, idąc za rada lepiej obeznanego towarzysza, czas mi wytrzeźwieć.
_________________
Hańba tym, którzy nazywają nas okrutnikami, odwracają oczy od stosu i zasłaniają uszy broniąc się przed krzykiem heretyka.
Albowiem smród jaki czują jest zapachem grzechu opuszczającym jego ciało, czując go poznajemy chorobę jaka toczy naszą duszę i pomaga się z niej wyzwolić.
Słuchając poznajemy ogrom łaski jaką kieruje ku nam Wszechojciec, albowiem nie jest to krzyk bólu a ekstazy przekraczającego wrota niebios.
 
 
 
R'edoa Yevonea 
Naczelna Terrorystka
Róża Kurhanów



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Maj 2007
Posty: 1560
Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2010-04-19, 22:01   

-No i jak ja mam tutaj pracować? -sarknęła, widząc wymowne spojrzenie templariusza -nie płacą, na kredyt biorą, a wymagają obrony w razie oblężenia. W standardowych usługach tego nie ma! Aireenne, złotko moje, polej panom, a ja pójdę na podwórze.

To powiedziawszy, R'edoa odłożyła fartuch na ladę i dziarskim krokiem podeszła do drzwi -Panowie wybaczą -uśmiechnęła się uroczo -wrócę dosłownie za minutkę, proszę sobie nie przeszkadzać.
_________________

 
 
 
Gaderic 
Wilczy Władca
Wilk stepowy...



Wiek: 36
Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 598
Skąd: Afterfallowe góry
Wysłany: 2010-04-19, 22:23   

Gaderic w przebłysku świadomości wyjrzał spad stołu...
Pomacał po ciele czy ma ukryta sakiewkę, i nie ma ewentualnych złamań:
-Tajj nooo! Przynieście mi...tego noo...
Po czym opadł pod stół, zadowolony ululał się do snu. :mrgreen:
_________________
Piwo to moja droga do oświecenia!
... a poza tym uważam, iż .dat należy zniszczyć!!! Więc.. DAJ KAMIENIA!!
Uwaga na Kleofasa co tu hasa z kąta w kąt!!
 
 
 
Ebenezer Meshullam 
Wiedźmiarz
T.o.Y.



Wiek: 36
Dołączył: 31 Sty 2008
Posty: 680
Skąd: Ferlan
Wysłany: 2010-04-19, 22:54   

Vogel Serapel napisał/a:
- Ebenezerze jako sługa swego mistrza jesteś stronniczy, czyż nie wystarczy iż pozwala żyć temu pokurczowi ? - Nie wiadomo kiedy inkwizytor zbliżył się do zebranych. - Podaj i dla mnie pieczeń i wino czerwone, idąc za rada lepiej obeznanego towarzysza, czas mi wytrzeźwieć.



- Zwykła rada, nic ponad to. Trochę wsparcia w relacjach nie zaszkodzi, będąc szczerym rzecz jasna.
_________________
Deal with it.
 
 
 
Gozerav 
Opętany
Szalony Kobziarz



Wiek: 36
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 44
Skąd: Diabli wiedzą
Wysłany: 2010-04-19, 23:07   

- Inkwizytor ma rację - oznajmił - Temu małemu kretynowi nie da się okazać więcej szacunku. Zdarzyło mi się wyciągnąć go z pyska niedźwiedzia, dosłownie, i teraz cały czas jest ze mną... Nawet kiedy chcę mieć trochę prywatności z kobietą. Nie zawsze mam pod ręką sukkubę a większości kobiet przeszkadza, gdy on głośno komentuje... - skrzywił się z irytacją - Dlatego najwyższym stopniem szacunku jaki mogę mu okazać, jest powstrzymanie się przed znalezieniem tego niedźwiedzia i pozwoleniem mu skończyć co zaczął...
_________________
Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni... Ale CIASTO JEST KŁAMSTWEM!
 
 
R'edoa Yevonea 
Naczelna Terrorystka
Róża Kurhanów



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Maj 2007
Posty: 1560
Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2010-04-20, 09:12   

Wierzeje karczmy otworzyły się na oścież, wpuszczając do wnętrza nieco chłodnej, porannej bryzy. W progu stanęła karczmarka, opuszką palców, jakby z nieuwagą ścierając malutką kroplę krwi z policzka.
-Wybaczcie, że tyle to trwało... długo mieliśmy tu spokój, odwykłam od tak otwartych działań wojenn... porządkowych, miałam na myśli. Aireenne, kochanie, oddaj panu inkwizytorowi lutnię, niech zabawi towarzystwo.

Jakie to szczęście, pomyślała, że Nagash zajęty jest tą swoją koronerską robotą, do kobzy, lutni i fałszującego sługi bożego potrzebowałabym tylko tych piekielnych skrzypek.
_________________

 
 
 
Vogel 
Ochrzczony Ogniem
Disciples of evil



Wiek: 38
Dołączył: 03 Paź 2007
Posty: 2981
Skąd: Temperance
Wysłany: 2010-04-20, 09:28   Pieśń pijacka z p. Gliwickiego.

Wziął od elfki instrument i po krótki m strojeniu zaczął grać, gdy już był w pełni zadowolony z brzmienia rozpoczął zasłyszaną gdzieś pijacką piosenkę

Posłuchajcie, wy pijacy,
Co pijecie we dnie w nocy,
Z łaski waszéj posłuchajcie
I na mą rzecz dajcie!

Czasem od picia nie mogę
Ani téż chodzić nie umiem;
Trzeba mi ludzi ku temu,
Coby mnie wiedli do domu.

A jak mię na dwór wywiedą,
Zda mi się iż ze mną jadą;
Ludzie zewsząd wyglądają,
Myślą, iż niedźwiedzia mają.

Jak ja przyjdę ku méj sieni,
Daję progom pozdrowienie;
Żonka moja już mię wita:
Psem ożartym, tak mi czyta.

Legnę ja se z cielętami,
Oblizą mię językami;
Bez śmiechu się to nie dzieje,
Kto mię ujzdrzy to się śmieje.

Rano rychło, kiedy wstaję,
Od słabości cały mdleję;
Oglądam się, gdzie gorzałka, -
To już dawno próżna szklanka.

Zabieram się ku harędzie,
Żonka moja z kijem idzie,
Po plecach mię pokłupuje,
Djabłami mię traktyruje.

Jak ja włażę do harędy.
Witają mnie stolne rzędy:
Pijże kmotrze, pijże bracie,
Jego żonce téż podajcie!

Ona im się wymówiła,
Iż nie będzie z nimi piła:
Nie róbcie mi gorliwości,
Bo ja i mam doma dości.

Dzieci doma, te chcą chleba,
Onemu gorzałki trzeba;
Bo to nieszczęsne kamrajstwo
Przywiedzie go w liderajstwo.

Kaczmareczce zakazała,
Coby już nie nalewała:
Ja nie chcę o żadnym wiedzieć,
Bo on może doma siedzieć.

Sprzedał wozy, sprzedał pługi,
Jeszcze nie zapłaci długi;
Jak umarło gospodarstwo,
Musi przestać liderastwo.
_________________
Hańba tym, którzy nazywają nas okrutnikami, odwracają oczy od stosu i zasłaniają uszy broniąc się przed krzykiem heretyka.
Albowiem smród jaki czują jest zapachem grzechu opuszczającym jego ciało, czując go poznajemy chorobę jaka toczy naszą duszę i pomaga się z niej wyzwolić.
Słuchając poznajemy ogrom łaski jaką kieruje ku nam Wszechojciec, albowiem nie jest to krzyk bólu a ekstazy przekraczającego wrota niebios.
 
 
 
Nagash ep Shogu 
Arcywampir
1st Fiddle of Mortis



Wiek: 37
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 1908
Skąd: Cihael ep Eshar
Wysłany: 2010-04-20, 10:59   

Wampirzy wzrok z trudem ogniskował się na wyciągniętej dłoni.
- Szy... Szterry... Pfff... Jeszcze rasss... Jeden... eee...
Wreszcie machnął ręką zrezygnowany. Przydymione wnętrze karczmy wirowało niczym upiorna karuzela pijackiego rechotu, jęków gamratek i tubalnego wołania o samogon.
- Właśnie! kR'edka! Wóóódy! - wrzasnął krwiopijca gramoląc się na zydel. Minęło kilka dobrych chwil, gdy pośród sapania i jęczenia udało mu się usadowić przy zalanej bimbrem ławie. Przy barze wył w niebogłosy jakiś człeczyna. Nagash mógłby przysiąc, że gdzieś już słyszał ten przepity baryton.
- Słoooodka Mortisss... Vog, zawrzyj gębę... - mruknął zatykając uszy. W normalnych okolicznościach rzuciłby w inkwizytora jakimś elementem wystroju tego przybytku rozpusty wszelakiej, ale niestety nie było w zasięgu wampirzej ręki nawet wyszczerbionego kubka.
Zrezygnowany potoczył wzrokiem po zgromadzonej w środku gawiedzi. W sumie to nic się nie zmieniło. R'edzia, jak to R'edzia. Mogłaby by sobie wreszcie wymienić tą pończochę, co w niej oczko poleciało, he he he. Machak, Eben. O, Gadek napruty jak nie przymierzając elfi kołczan strzałami. Nihil novi. A to co???
Wampir aż podniósł się znad ławy, co by baczniej przyjrzeć się gościowi, a konkretnie jego fryzurze.
- O ja pierdzielę, Robert Pattinson tu jest! Wszelki duch Mortis chwali, ani chybi trzeźwieję... R'eeeed! Wóóóódy!Bo jak nie, to rzępolić zacznę!
_________________

Księżyc świeci, martwiec leci,
Sukieneczką szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach?



Nasz wampirek to smakosz i znawca,
przy tym wcale nie żaden oprawca!
Za ssanie kolacji płaci jak w restauracji,
Chyba, że honorowy krwiodawca...

Sysu, sysu, cmok, cmok, cmok,
Chyba, że honorowy krwiodawca!

 
 
 
R'edoa Yevonea 
Naczelna Terrorystka
Róża Kurhanów



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Maj 2007
Posty: 1560
Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2010-04-20, 12:18   

-Grozisz mi, gryzipiórku zatracony!? Hę!? -R'edzia pojawiła się nad z grubsza spionizowanym wampirem i potrząsnęła go za ramię -ile widzisz palców? Co się na nogi gapisz, łajzo, palce u rąk Ci pokazuje! Ile, trzy? Prawie dobrze. Pokazałam pięć. Znacz, to paskudztwo co mi sprzedał Eno'ael to jednak był denaturat. Aireenne, przynieś łaskawemu panu grafowi seteczkę, ja pójdę do Yadzi zadzwonić.

Swoją drogą, pomyślała kwaśno, obchodząc rozwalonego na deskach Gaderica, pewna byłam że Nag siedzi u siebie w Cytadeli i tworzy kolejne zatracone kodeksy. Cóż, jak to mawiają poeci, nic tak nie wspomaga pracy twórczej, jak solidna dawka spiritus niekoniecznie sancti.
_________________

 
 
 
Ebenezer Meshullam 
Wiedźmiarz
T.o.Y.



Wiek: 36
Dołączył: 31 Sty 2008
Posty: 680
Skąd: Ferlan
Wysłany: 2010-04-20, 13:18   

Gozerav napisał/a:
- Inkwizytor ma rację - oznajmił - Temu małemu kretynowi nie da się okazać więcej szacunku. Zdarzyło mi się wyciągnąć go z pyska niedźwiedzia, dosłownie, i teraz cały czas jest ze mną... Nawet kiedy chcę mieć trochę prywatności z kobietą. Nie zawsze mam pod ręką sukkubę a większości kobiet przeszkadza, gdy on głośno komentuje... - skrzywił się z irytacją - Dlatego najwyższym stopniem szacunku jaki mogę mu okazać, jest powstrzymanie się przed znalezieniem tego niedźwiedzia i pozwoleniem mu skończyć co zaczął...


- To zupełnie zmienia postać rzeczy. Odrzekł templar, a następnie podniósł znajdujący się na ladzie kieliszek, ustawiony przed momentem przez jedną z kelnerek.
- Wznoszę toast za ocalonego przed niestrawnością niedźwiedzia. Nie każdy odważyłby się na coś takiego.
_________________
Deal with it.
 
 
 
Gozerav 
Opętany
Szalony Kobziarz



Wiek: 36
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 44
Skąd: Diabli wiedzą
Wysłany: 2010-04-20, 13:50   

- Oraz za... Za... - zająkał się nie mogąc znaleźć toastu.
- A walić to! - stwierdził po czym jednym haustem opróżnił swoje naczynie i natychmiast sięgnął po dolewkę.
_________________
Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni... Ale CIASTO JEST KŁAMSTWEM!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Podobne Tematy
 
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
theme by michaczos.net & UnholyTeam
Tajemnice Antagarichu :: Heroes of Might & Magic 1,2,3,4,5,6 Forum