Forum Disciples, Disciples 3 on
 
Forum Disciples, Disciples 3  Najlepsze forum poświęcone rewelacyjnej serii gry Disciples
 FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Regulamin  Zaloguj  Rejestracja   Chat [0]   Discipedia  Download 

Poprzedni temat «» Następny temat
Disciples vs HoM&M

Która z poniższych serii, najbardziej przypadła Wam do gustu?
Seria, Disciples
71%
 71%  [ 61 ]
seria, Heroes of Might & Magic
5%
 5%  [ 5 ]
Obie serie są na równym poziomie
22%
 22%  [ 19 ]
Głosowań: 85
Wszystkich Głosów: 85

Autor Wiadomość
Gedeon 
Rycerz


Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 70
Skąd: Z Polski
Wysłany: 2009-07-18, 12:28   

Hmm, dla mnie wlasnie gadki w stylu ,,tak naprawde ta jedna jednostak symbolizuje oddzial" jest szukaniem realizmu na sile. Ja po prostu przyjmuje - jedna jednostka+jedna jednostka i nie kombinuje.
_________________
Mój blog: adeptusrpg.wordpress.com
 
 
Grz240 
Włócznik
Hierofanta



Dołączył: 01 Sie 2009
Posty: 53
Wysłany: 2009-08-05, 17:08   

Ja tam grałem w heroes 2,3,4,5 czyli 4 części nie licząc dodatków, oraz w Disciples 2 bunt elfów i uważam że disciples jest lepszy ale heroes też nie jest zły
EDIT no chyba że 3 z WoGiem to wtedy może się równać disciples
Ostatnio zmieniony przez Grz240 2009-09-24, 20:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
melchet 
Chłop


Wiek: 39
Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 9
Wysłany: 2009-09-23, 18:06   

Witam wszystkich i pozdrawiam na wstępie.
Zanim przejdę do sedna powiem tylko, że bardzo dziwi mnie i nieco wręcz szokuje ten antagonizm niektórych osób wobec jednej z obu gier, ponieważ forum Disciples głównie w kierunku HoMM. W tym temacie może trochę mniej bo jest on specyficzny ale jak tak się przegląda szerzej forum to dosyc to uderza po oczach. Na forach zagranicznych ludzie raczej z większym szacunkiem i dystansem podchodzą do obu tytułów bo te gry mają na tyle cech wspólnych a zarazem tyleż odróżniających, że jak się podoba jedna to i druga również powinna. Mi bynajmniej podobają się bardzo obie. Pewne elementy są lepsze tutaj, inne zaś tutaj.
Dis ma na pewno lepszy klimat - jest mroczny, zarówno wizualnie, stylistycznie jak i dźwiękowo wypada lepiej bez dwóch zdań ( po prostu jest w tych elementach bardziej dopracowany i zawsze życzyłem sobie takiego Hirka ale wtedy gra zajmowała by 20GB gdyby tak chciec "ztunningowac" wszystko po kolei, jednak z racji dośc dużego tempa rozgrywania nie jest to coś koniecznego to raz, a dwa, że H5 już kawałkami w tej kategorii stoi na przyzwoitym poziomie). Dis ma jednak także swoje mankamenty i są to niestety mankamenty dotyczące ważnych elementów, które według mnie psują trochę grę ( przykład - całkowite zabijanie czarami bez bitwy szkolonego miesiacami dowódcy przeciwnika to grube nieporozumienie...oraz niestety, Multiplayer leży i kwiczy...). Rozwój liderów jest troszeczkę zbyt schematyczny ( ruch, dowodzenie, podpakowanie dowódcy lub zdolnośc używania konkretnego ekwipunku jeśli mamy fuksa miec coś na prawde dobrego na wczesnym etapie[rzadkosc], znów dowodzenie ). Ten nawias zwykle nie byl poddawany jakimś zmianom. Bitwa jest troszkę zbyt prosta i ma za mało opcji strategicznych i taktycznych (cieszy mnie poszerzenie w tej materii w D3). Preferuję osobiście nieco większy poziom skomplikowania. Disa można objąc całego po powiedzmy 3 miesiącach grania. Na obecnego H5 ToE potrzeba na prawdę cały rok i wiem co mówię w tym miejscu bo akurat graczem H5 jestem z wyższej półki i widzę przewagę swojej wiedzy nad pozostałymi. Sam fakt, że manual do gry ma prawie 350 stron już o czymś świadczy i na prawdę bez zaglądania i zagłębiania się w szczegóły w nim, raczej nie zwojuje się zbyt wiele przeciwko inteligentnym i dobrym graczom, szczególnie jeśli chodzi o bitwę, na którą masa osób tutaj narzeka a tak na prawdę nie miała nawet okazji by ją docenic ponieważ zbyt krótko grała. Wiadomo, to już 5 odsłona a Disa były dopiero dwie, jasna sprawa, wszystko przed nami no ale na razie porównujemy to co mamy czyli D2 i H5 ToE i do tego będę się odnosił w dalszej części.

Przegladając ten temat od początku ( tak, przeczytałem Was wszystkich... ) natknąłem się na wiele, delikatnie rzecz ujmując, "chybionych opinii"... Niektóre niestety lub stety wymagają reakcji i ingerencji oraz małego sprostowania lub dopytania o szczegóły. Nie jest moim celem jakaś krucjata jako fana HoMM przeciwko Disowi ani jego fanom bo jak zaznaczyłem na początku, obie gry są świetne i fanem Disa także jestem oraz czekam na tą 3 w nieskończonośc już. Niemniej jednak niektórzy przeholowali, inni nie, stąd moja polemika z wszystkimi na raz podzielona na kategorie. Wybrańcy na pewno rozpoznają swoje własne słowa gdyby chcieli się jeszcze odnieś do poruszanych kwestii, zachęcam i liczę na to byle z odpowiednią wiedzą i przygotowaniem, w szczególności jeśli chodzi o H5...

Zaczynamy, pogrubienie oznacza Cytat ( standardowe cytowanie spaliło by zbyt dużo miejsca a i każdy może dorzucic swoje trzy grosze do dowolnej części )

Generalizacje i nadmierne uproszczenia

W disciples potęga gracza zależy od tego ile walk stoczy i jak z nich wyjdzie w Herosach decyduje złoto /mozna mieć potężna armie bez toczenia walk.
Armia jest limitowana poprzez przyrost wiec złoto nie jest automatycznym gwarantem sukcesu. Fajnie miec duzo ale czasem nie ma co z nim zrobic... Potęga także zależy od ilości walk, bo te dają doświadczenie potrzebne do levelowania bohatera, bez którego ( czyli bez walk ) armia jest mało warta i w starciu z dobrze wyszkolonym bohaterem może byc nawet wielokrotnie większa a i tak polegnie z kretesem.

h4 jest lepszy od h5 w każdym calu, choćby dlatego, że próbował wprowadzić jakiejś innowacyjne rozwiązania gdy tymczasem h5 to typowy przykład odcinania kuponów na znanej marce (short life ubisoft :evil: ), zerżnęli wszystko z poprzednich części a nawet nie chciało im się zbytnio wysilić. Jak zobaczyłem liczbę czarów to się za głowę złapałem po 5 minutach znałem już wszystkie a po 10 byłem już nimi znudzony
H4 omijam boczkiem tradycyjnie juz... Lista nowych rzeczy w H5:
- wspomniany pasek ATB i totalnie inny system walki, znacznie ciekawszy
- dynamiczny a nie statyczny sytem nauk i rozwoju bohatera zróżnicowany ze względu na rasy
- większe zróżnicowanie ras zamiast tylko różnic w jednostkach ( talenty, rasówki, magie)
- zreorganizowany system czarów i magii ( pozbycie się zbednych przede wszystkim )
- poprawienie ważnych imbalansów np. czarny smok i bezkarny armageddon Warlockiem
- alternatywne ulepszenie jednostek zwiększające bardzo znacznie opcje strategiczne
- tona nowych zdolności i umiejętności jednostek
- punktowy system rozbudowy miast i ich większe zróżnicowanie
- dobry multi, ta gra jest celowo stworzona do gry po sieci ale ludzie jak małe dzieci zawsze wyciągają wnioski grając kampanię, w dodatku na jakiś śmiesznych poziomach
- tip top w swoje klasie czyli symultaniczne tury znacznie przyspieszające grę w multi
- ...
Wiec nie rżnęli wszystkiego a wiele rzeczy poprawili i zrobili lepiej. Goście się po prostu na czymś wzorowali po to aby zrobic kontynuację a nie nową grę. Nową grę zrobiło 3DO, która była ich gwoździem do trumny...H4 to nie Heroes, dlatego tak poleciał na ryj...

Kwestia czarów. Suma wszystkich czarów w H3 to 73. Suma wszystkich czarów w H5 ( 4 magie, magia podróży, magia runnicza oraz okrzyki barbarzyńcy będące ich odpowiednikiem ) to 68. Mamy zatem poślizg aż 5 ale łapmy się za głowę... H3 miało za dużo bzdur w czarach. Jechało się na kilku dosłownie. W H5 każdy ma swoje zastosowanie i jest przydatny w konkretnych sytuacjach. Nie ma zbednego zaklęcia, jest także nieco nowych. Może i byłeś znudzony po 10 minutach ale nawet po 2 miesiącach nie wiedziałbyś jak każdy z nich działa w wielu konkretnych przypadkach i na jakiej zasadzie, w połaczeniu z czym co się z nim dzieje...Także dochodzą zależności z konkretnymi zdolnościami jednostek wiec Twoje znudzenie to żaden argument.



W Disciples są krótkie opisy jednostek, w herosach brak.
W Disciples walka obstawiona jest na jakość w herosach na ilość.
W Herosach można mieć nieograniczone wojsko (smoki 10 tys)

1. Są już, nawet pełniejsze i szersze niż w Disie.
2. Typowe myślenie słabo doświadczonego gracza...Czasem nie ważne ile masz, ale kogo masz i co z nim zrobisz...Kogo ulepszysz w danym momencie gry bo to mocno rzutuje na creeping i Final Battle
3. Wojska będziesz miał tyle na ile Ci przeciwnik pozwoli w momencie jak Cię będzie najeżdżał...Smoków jak i pozostałych jednostek najwyższego poziomu w grze po sieci ma się dosłownie kilka lub wcale się ich nie buduje kosztem ulepszeń niższych...


Mówiąc jaśniej w h5 jest takie ograniczenie ruchu na mapie, że czasami 2 herosów nie ma się jak minąć :/, mimo tego, że wkoło tyle bajerów, rzeczki, lasy itp to swoboda ruchu jest ograniczona do minimum, klaustrofobi można dostać.
Ile obaliłeś zanim przysiadłeś do tej gry? I włącz cżłowieku choc raz generowaną mapę a nie tą podaną przez Ubi. Wiadomo, że na nich jest przepych wszystkiego co by bardziej oko cieszyc. Jak dalej będziesz narzekał na swobodę ruchu to już zły znak, że chyba ciągle na bani jedziesz...


Bym się nie zgodziła, bo prawie zawsze walka wygląda tak samo. Pierwszy krok to zdjęcie strzelców a drugi to rozprawa z resztą. Poruszanie się od 3 części stało się fikcją, bo co trzecia jednostka lata i to z zawrotną prędkością.Jeszcze ten cykliczny kontratak mnie denerwuje.
W Disciplesach na szczęście zablokowano dostęp do drugiego szeregu, co daje namiastę realizmu, ale w HoMM realizm pola bitwy to całkowita porażka.

W ten sposób w H5 przegrywasz wszystko po kolei jak leci przy grze przeciwko człowiekowi... Tam są zupełnie inne priorytety zależne za każdym razem od czegoś innego. Strzelców nie trzeba w ogóle zdejmowac jeśli posiada się czar dezorientację bo oni wtedy w ogole strzelac nie mogą ( wymagany ekspert magii mroku ). Ważniejszy będzie smok z inicjatywa 14 i możliwością bicia "przez dwóch", czy strzelec z inicjatywa 9? Odpowiedź nasuwa się sama. Są jednostki mogące zbijac aktualną inicjatywę do 0 co spowoduje całkowite wyłączenie z gry Twoich oddziałów. Równiez takie jednostki są pierwsze do likwidacji...
Każda rasa z wyjątkiem nekropolii ( tam są 3 ) posiada maksymalnie 2 jednostki latające ale są i takie z tylko jedną tego typu więc ta 1/3 jest tu nietrafiona.
Ten cykliczny kontratak warunkuje właśnie rozsądnośc Twoich ruchów aby tak ustawiac jednostki ( w H5 zajmowanie pozycji wymaga chirurgicznej precyzji ) aby nie zostały zarżnięte przez kilka oddziałów wroga, z których tylko jeden zbiera kontrę. Jeszcze trzeba rozsądnie zebrac tą kontrę tak aby przy niej stracic jak najmniej.
Oczekiwac realizmu od gry fantasy to deko wygórowane życzenie. Co do drugiego szeregu. Możliwości blokowania czy tez zasłaniania dostępu są po prostu X krotnie takie jak w Disie. W Disie sobie tak stoją z zasady a i tak można ich okładac. W Hirze musisz sama zadbac o osłonę jeśli ci zależy na jakiś jednostkach. Można tak uderzac aby jednocześnie zasłaniac dostęp reszcie. To już wyższa szkoła jazdy...


Z tego względu HoMM V jest grą słabą, ponieważ tam wszystko trwa naprawdę długo. Głupi ruch po mapie zabiera sporo czasu, że o walce nie wspomnę.HoMM V dużo traci względem trójki
Owszem jest wolniejsza od H3 no ale to chyba normalne skoro jest 3D a nie 2D. I po to też dodane są dwie opcje zwiększające prędkośc animacji, zarówno na mapie przygód jak i w bitwie. Daj sobie na maksymalne i już jest cacy. Szybko się to tego czowiek przyzwyczaja.
Poza przesłodzoną grafiką i nieco wolniejszym tempem rozgrywki w każdym pozostałym aspekcie H5 jest lepiej dopracowany i rozbudowany przede wszystkich. Pozbawiony także niuansów z H3. Zresztą wystarczy wejśc na jakąś ligę H3 oraz H5. Standardowy regulamin do H3 to epopeja banów i zakazów czyli balansowanie w skutek jego braku w grze, chocby zaczynajac od zamków. Zamek i Bastion tną pozostałych na kawałeczki... H5 też ma niezbalansowane pewne kombinacje a jakże ale akurat pole manewru w postaci edytora map jest tak duże, że można wpłynac absolutnie na wszystko. Skryptami można robic co się żywcem podoba.


Niekonsekwencje

w kwestii militarnej disciples również góruje nad HoM&M pod prawie wszystkimi względami. W heroesach najbardziej chyba dobijała mnie monotonia, a przede wszystkim klimat, świat cukierkowych kolorach osobiście mnie odstrasza.
Pod którymi konkretnie? Poproszę o rozwinięcie myśli. Większa monotonia panuje akurat w Disie w tych walkach. W H5 często zmienia się ustawienie i podział oraz zupełnie inaczej rozgrywa bitwę z konkretnymi neutralami a jest ich trochę. Czarujesz lub oszczędzasz mana. Czasem bierzesz częśc armii aby nie tracic konkretnych jednostek. Ewentualne premie lub typ areny czyli teren i jego przeszkody potrafią wywrócic walkę do góry nogami i czynią ja dużo mniej przewidywalną. W Disie raczej lecisz tym samym ustawieniem i tą samą ekipą na tej samej arenie prawie cały czas, wyczekując awansu, bijąc się co rusz z tymi samymi typami neutrali w pewnych obszarach i czasem jest jakieś pudło. Klimat Dis lepszy, zgoda w 100%. H5 cukierkowy, zgoda w 120% ( trzeba było wiecej kasy zarobic...) ale pod tym lukrem jest co ma byc, tylko trzeba troche czasu...

Zgody i spory

jednak smoki w herosie są o wiele lepsze. NA korzyść Disciples przemawia to, że Heros potrzebował pięciu części żeby wizualnie dorównać temy co jest w DII
Owszem. Smoki z Disa są conajmniej dziwne, na nich się troszkę zawiodłem w porównaniu do reszty jednostek. W Hirze o Smoka dbają bo to jest ikona tej gry i w każdej części najmocniejsza jednostka ( tak, Czarny Smok był, jest i raczej będzie na piedestale ). Co do ewolucji - Czarnuch w H2 też był dobry ;-) W 5 te błony fajnie porobili. Bajerancki jest też ryk po wygranej przez Warlocka walce, nie tylko smoka ale ogólnie Lochu.

Jeżeli poprzednie części Ci się znudziły to nie znajdziesz tu niczego, co mogłoby Cię wciągnąć.Właściwie kolejne odsłony niczego nie dają, a dla mnie grafika w tego typu grze /ogólnie zresztą też/ nie ma większego znaczenia.
Wciąga i to mocno sama walka bo obecnie w H5 jest to wyższa szkoła jazdy, wcześniej to była zabawa... ale to się już zmieniło moi mili. Wszystkiego jest tak dużo, że bardzo długo można się szlifowac w samej walce stąd obecny podział na preferujących mapy Fix lub RMG bądź mapy typu Arena/Duel. Sam należę do tej 2 grupy i wielu zdziwiłoby co można ugrac w bitwie w H5. Jeśli ktoś uważa, że się dobrze bije to go chętnie sprowadzę na ziemię...
Z drugim zdaniem się zgadzam, ostatecznie ważna jest grywalnośc, mechanika, balans itp dlatego mi absolutnie nie wadzi ten "cukier" w hirku a balansowac można sobie samemu mapy w edytorze. Cenie to co zrobił Nival pod względem strategicznym i przede wszystkim za właśnie bitwę. Większośc tego nie docenia bo albo za mało grała albo po prostu nie obejmuje główką tego wszystkiego. Wizualnie gra jest może i pod dzieci ale stopniem skomplikowania jest conajmniej dla wieku 15 i w górę.

5 to takie połączenie 3 i 4 tylko uboższe w każdy aspekt tej serii. Nie podoba mi się natomiast inicjatywa o ile sam pomysł ciekawy to został kiepsko zrobiony.
Hmm, z 4 to chyba tylko karawany sie uchowały, co jeszcze ?Chętnie posłucham bo reszte z 4 starto w pył i słusznie, tylko takie jakieś ważne i istotne sprawy prosiłbym.
Od 3 jest uboższa owszem, mianowicie o stertę bezsensownych i nieużywanych czarów, tu masz rację. W co jeszcze? Nadstawiam drugie ucho.
Podobac Ci się inicjatywa nie musi ale za ATB Bar powinno się komuś przyznac jakieś wyróżnienie... To jest bardzo dobra innowacja i głównie dzięki temu walka w H5 ma zupełnie inny wymiar. Zalet jest za dużo bym się rozpisywał tutaj. Mam nadzieję, że tak samo dobrze się to sprawdzi w D3. A i kiepsko bo?

Inicjatywa to szybkość reagowania a nie szybkość atakowania. Niestety ubisoft coś pokręcił i pomieszał te obie rzeczy.W h5 zrobili jakąś kompletnie nie zrozumiała hybrydę tych dwóch pojęć, która im na dodatek kompletnie nie wyszła.
ubisoft po prostu wprowadził inicjatywe, do której podpiął system jej nalicza a do reprezentacji użył paska ATB. I tyle. Zamki i ich poszczególne jednostki mają zróżnicowaną inicjatywe tak jak i pozostałe swoje właściwości. Trzeba uważac na jednostki szybkie, ergo, trzeba bardziej myślec kogo zabic w pierwszej kolejności i dlaczego. Wyznaczanie priorytetów i większe przewidywanie to dodatkowe elementy walki. I o to chodzi. Ma byc ciekawiej, nieco bardziej skomplikowanie a nie sztandarowo gdzie wszystko wiadomo. Krótko mówiąc ma byc dynamicznie a nie statycznie bo to w końcu jest walka. To wymaga reagowania na bieżąco zgodnie z tym co dzieje się na polu bitwy czyli ciagłego myślenia i dostosowywania się... Jest wiele metod na zbijanie inicjatywy, przynajmniej w H5. W Disie będzie teraz magia w walce rownież wiec na pewno też nie pominą takich rzeczy jak możliwośc zmiany kolejności na pasku przy pomocy odpowiednich narzędzi.
Za tą cześc tak po prawdzie to jest Nival odpowiedzialny i to się sprawdza w H5 bardzo dobrze. Walki są o 100% ciekawsze i przewaga liczbowa o niczym nie przesądza.
Nie wyszła bo?


4 była dnem, 5 trochę mniejszym
Dziękuję za poparcie w pierwszej części zdania ;-) , co do drugiej, why?



w Herosach nie podobało mi się kilka rzeczy:
-Możliwość rekrutowania jednostek przeciwnika
-Bezsensowna gonitwa za bohaterami przeciwnika po planszy
-Brak miast neutralnych które pomagały by w kontroli terenu.A tak herołsy biegają po planszy od zasobów do zasobów.... bez żadnej realnej przeszkody!

1. A czy zdajesz sobie sprawę ile nowych możliwości strategicznych to dodaje? Przykładowo nabycie nawet kilku High Druids do armii Lochu. Druidy posiadają tzw Channeling, który podnosi moc czarów w zależności od wiedzy bohatera i samej ilości druidów. Dla Warlocka, dla którego Spell Power to atrybut numer 1 to istotna rzecz. Przykładów są setki...
2. Dlatego wymyślono coś takiego jak logistyka, która pozwala miec przewagę w ruchu. A gonitwy już się skończyły wraz z H5 ponieważ nie ma już czaru Dimension Door oraz Town Portal przenosi tylko i wyłącznie do najbliższego miasta ( tyle, że trzeba miec 20 poziom bohatera jeszcze ). Zatem skończyło się skakanie po mapie jak żaba. Jak źle pójdziesz i ktoś Cie okrąży albo odetnie to już masz problem.
3. Puśc sobie generowaną mapę RMG na ustawieniu zasobów i doświadczenia na 1, siła potworów Strong, na poziomie Heroic. Obaczymy czy będziesz biegał bez przeszkód. Swoją drogą to jest ustawienie, które zalicza się do kategorii grania a nie naśladowania grania... Na tych ustawieniach dopiero trzeba myślec o wszystkim w tej grze i można nazwac to strategią...


Najtrudniejszą odsłoną jest HIII Armagedon Blade.
Niestety nie. Całe H3 to w sumie średnio a momentami banał. Najtrudniejsza jest H2, podstawka. Tam nazwa najwyższego stopnia trudności czyli Impossible jest całkowicie adekwatna do tego co ma miejsce na mapie. Nie znam żadnej innej gry, w której AI jest tak agresywny, nie szczypie się i tak uparcie gniecie póki Cię nie wymiecie. Nie chodzi mi o kampanię. Dowolna mapka puszczona na tym poziomie to po prostu Stalingrad i modlitwa o przetrwanie kolejnego tygodnia. Polecam sobie puścic. Jak w ciągu miesiąca komuś uda się przejśc choc ze 3 mapki na tym poziomie to mu szczerze pogratuluję. W H3 AI to totalny kretyn. Zabija na ilośc. Najwyższym levelem jednostek uderza w najniższy. W H2 zawsze jest grzanie w kluczowe jednostki. Eliminacja strzelających oraz tych najlepszych bez ogródek. Armageddon, Sztorm oraz Piorun lecą co rusz jeśli tylko komputer ma do nich dostęp oraz mana. Powaga, tam jest sajgon...H5 miał naprawde dobre AI tylko w wersji 1.0. Kampania na Heroic to była rzecz niebywale trudna a jedna misja była wręcz awykonalna na tym poziomie i trzeba było zniżac co by jej nie iśc 10 razy, zapisując po każdym ruchu i powtarzając każda walkę po ileś razy aby nie odnieś strat. Potem się spitoliło ale po co komu AI skoro to gra stworzona pod multi.


Pierwsza: nie kłóć się, że system walki w HoMM`ach jest jakiś szczególnie dobry, bo nie jest.System z disów nawet potrafił dac możliwość osłaniania strzelców i magów, czego nie uświadczysz w Heroes`ach.
W H5 jest bardzo dobry i stoi na wysokim poziomie. To jest na prawdę skomplikowana sprawa jeśli chce się dobrze tam walczyc. Tutaj niestety ale DII jest blady. Obaczymy jak będzie z DIII. Nie potrafisz osłonic strzelców w Heroesach? No to chyba niezbyt pogadamy...



Przekłamania i grypsy z racji braku wiedzy

Heroes jest gorszy od Disciples.Chodzi mi o to, że co przwda mamy tam więcej ras ale to nie odgrywa żadnej roli. Żadnego celu czy cech wyróżniających rasy.
Przednie :mrgreen: Jedynie 8 różnych telentów rasowych, 8 różnych planów budowy miasta, 8 różnych zapotrzebowań na liczbę konkretnych surowców, 8 różnych kombinacji jednostek, 8 różnych kół umiejętności - powiazań zdolności i szans procentowych na konkretne talenty dla konkretnej rasy, różne rozkłady prawdopodobieństw na konkretne atrybuty, zróżnicowanie przynależnych szkół magii według ras, różne przyrosty i jakośc jednostek. Hmmm, chyba wystarczy? Cel prymitywny i prosty: podbij i zabij, czyli to co tygryski lubia najbardziej... ;-) Dis w 80% sprowadza sie do tego samego. W Hirze także są inne warunki zwycięstwa jakby ktoś zapomniał.



W herosach przez małe h rozwijacie tylko bohatera przez małe b... A jego towarzysze niezależnie czy stoczyli jeden czy sto pojedynków, są tak samo silni, chyba że mają jakieś bonusy od bohatera, nie wiem, bo aż tak się nie zagłębiałem. Każdy potwór jest anonimowy i szczerze powiedziawczy patrzysz czy masz ich sto czy tysiąc. Tylko od tego zależy ich siła
1/3 wszystkich talentów to talenty wpływające na statystyki armii, czyli jednostek. Faktycznie może lepiej się nie zagłębiaj bo się w nich jeszcze zgubisz... Żaden potwór nie jest anonimowy już bo każdy jeden posiada najmniej jedną cechę wyróżniającą go z pozostałych 170. Najczęściej są to 2 lub więcej. Każda jednostka ma swoje właściwości i dopiero znajomośc wszystkich ( mniej wiecej 170x2 ) pozwala na w pełni optymalne wykorzystanie swoich oddziałów w walce. Są takie jednostki, które czasem same potrafią przechylic szalę zwycięstwa ze względu na swoje zdolności. I gdyby były anonimowe wreszcie to by Cię zgrzewało czy bierzesz zwykłe czy alternatywne ulepszenie. Człowiek myślący idąc na konkretnego przeciwnika dobierze te jednostki odpowiednio a nie na pałe. I co to za liczby, 1000, ludzie zejdźcie na ziemię. Na sieci rzadko kiedy dobija się do 500 z czymkolwiek bo Cię ktoś wczesniej zażyna jak świnie. Mówmy o graniu a nie zabawie...



Kilka powodów dla których nienawidzę HOMM:
-koniecznośc cotygodniwego marszu do stolicy
-kretyńska fabuła
-przymus bezsensownego ganiania się po polu bitwy
-wystarczy byc bogatym i już jesteś panem świata na co w Disciples nie ma miejsca

1. Słyszałeś o czymś takim jak donoszenie wojska? Bardzo popularne. Dobre granie to góra jedna bądź 2 wizyty głównego bohatera w zamku w celach nauczenia się czarów, okrzyków ( barb) bądź run ( krasnal ). Większa liczba wizyt wskazuje automatycznie na słabe umiejętności. Wojsko tak jak i wszystkie surowce zbierają bohaterowie poboczni. Główny ma tylko lac i iśc przed siebie bo to jedyna droga do szybkiej ekspansji. H5 posiada obecnie czar przygód Summon Creatures ( ilośc punktów mana determinuje liczbę wezwanych jednostek bez względu na jej jakośc) więc wizyta nie jest koniecznością ( mając w pobliżu studnię po prostu przywołujesz jednostki i regenerujesz sobie manę) ale i tak donosi się wojsko przy pomocy łańcucha bohaterów.
2. Liczy się grywalnośc a nie historyjka, którą raz przeczytasz lub wysłuchasz a potem będziesz przewijał. Bez fabuły HoMM też by dał radę. To jest gra do gry po sieci a nie pod kampanie z przygłupawym AI.
3. To jest ciekawe i twórcze. Ganianie się po polu bitwy, do tego jeszcze z przymusu...Oj ludu ludu, bredzicie...Są zasięgi. Odpowiednie ich wykorzystanie to element strategii w bitwie.
4. Absolutnie nie. Same pieniądze nie wystarczą do szczęścia i wygranej bo jednostek nie da się stworzyc z pieniędzy. Grając na powaznie na poważnych ustawieniach pieniędzy zawsze brakuje.


Dla mnie Homm zawsze będzie grą liczb, ten kto ma najwięcej jednostek w armii wygrywa, fakt trzeba zadbać o surowce, ale to tego z kolei też potrzeba liczb...
+
H jest gra liczb a armią o połowę mniejszą wygrać możesz tylko z jakimś noobem, no chyba, że masz bohatera na dwa razy wyższym poziomie

Nic bardziej błędnego jeśli chodzi o H5. Ulepszenia konkretnych jednostek dają czasem takiego kopa w przód, że nawet rezygnuje się z budowy 7 levelu w którymś tygodniu jeśli w zamian za to przyspieszysz creeping. I na prawde w H5 pokonanie 5-krotnie większej armii to nie jest coś niemożliwego. Odpowiednie umiejętności i tam można czynic cuda. Walka to na prawdę spory potencjał strategiczny i z odpowiednimi umiejętnościami gracza właściwie nie ma tam ograniczeń...Walk na pierwszy rzut oka przegranych lub w totalnie beznadziejnej sytuacji mam za sobą na pęczki i nawet jakieś powtórki bym wygrzebał jeśli ktoś chciałby jakieś dowody. Może w D3 też zrobią możliwośc zapisów powtórek z bitew bo to jest dosyc nowa i fajna rzecz w H5.


No to nie jest problem, bo latające jednostki ominął twoich rycerzyków. Zagraj z populis na multiplayerze to się okaże, że nie zdołasz sparować wszystkich ciosów na strzelców./
Od HoMM 1 do HoMM 5 :mrgreen: W 4 grało się na używanie cech jednostek, bo każda coś miała i to było coś rzeczywistego. W przypadku 5 to jest tylko iluzoryczne./
W Age of Wonders jak schowasz się za drzewem to jest od 15 do 70%, że nei trafi a w Homm to co? Schowasz się za drzewem to tak, jakbyś schował się za indykiem. Indyk i drzewa jest tak samo skuteczne w obronie w HoMM./
jak się strzela to można trafić w swoich, bo zasłaniają pole, droga jest najeżona przez realne przeszkody i przez luci. O ile w HoMM nie ma nic tekiego, to w Disciples jest chociaż to ostatnie, że nie da siędo luci z tyłu bezkarnieprzechodzić.



1. Dobrze, tylko żeby uderzyc jeszcze strzelających trzeba miec do nich dostęp ( czyli wolne miejsce koło strzelających ) a ten można zablokowac na naście sposobów...
2. Używa się absolutnie każdej jednej zdolności, każdej jednej jednostki. Optymalne wykorzystanie wszystkich możliwych świadczy o poziomie gracza...
3. Po co chowac sie za drzewo skoro sa jednostki dające 50% osłony przed strzałami każdej przyległej do niej sojuszniczej jednostki? Teraz sztuka odpowiedniego ustawienia w trybie taktycznym, które jednostki chcesz chronic. Przy ruchach także trzeba miec to na uwadze żeby Cie nie wystrzelali jak kaczki.
4. Owszem jest. Arcymagowie ciągną każdego kto stoi w linii strzału, swój czy nie swój. Smoki też palą swoich jak się nieostrożnie stanie. W Heroes niby da się tak wszędzie przechodzic gdzie się chce tak? No jeśli przeciwnikiem jest jakiś nowicjusz to może. Nieco lepszy gracz skutecznie ograniczy Ci swobode wszelkich działań...


Bez celu i nieco bez sensu

W H5 niektóre oddziały giną zanim się poruszą, bo dwa razy zaatakuje je inny z wyższą inicjatywą.
Wyobraźcie sobie teraz walkę Elfów wysokim INI przeciw Krasnoludom

Owszem giną, czasem nawet na jeden strzał tak jak i w Disie zresztą, co z tego? Po to masz reszte armii żeby sobie poradzic z tą sytuacją. W H5 Elfy maja znacznie lepsza inicjatywę od krasnali i zwykle ruszają się połową armii wcześniej, to niestety nie daje im murowanego zwycięstwa z racji bardzo dobrej obrony tych drugich. Podobnie jest w Disie bo krasnale mają wyższe hp a ini maja także niższą. Więc w czym problem pytam? Ini to tylko jeden element bitwy a liczy się całośc...


W Heroes tacy dzini stoją w wielkich czworobokach i rzucają równiutko na komendę ten sam czar.
Tyle, że jego moc jest zależna od ilości tychże dzinów. Wszystkie jednostki czarujące w H5 obłożone są funkcjami logarytmicznymi aby wyhamowac nadmierny wzrost mocy czarów w stosunku do ilości. Stad bardzo przydatne staje się dzielenie tych samych oddziało na kilka grup i rzucanie zaklęc jeśli nie chodzimy armią złożoną z wszystkich 7 poziomów jednostek, co nawiasem mówiąc jest rzadkością bo doświadczeni gracze rozgrywają mapę zwykle do czasu 2 miesięcy. RMG rozmiaru M lub L to jakieś 2 do 4 godzinek maks w zależnosci od szablonu. Ktoś tu mówił, że nie wiadomo ile się gra. Na sieci zawsze ktoś przyjdzie Cię lac. Albo z racji że był szybszy w ekspansji albo dlatego że pewne rasy im dłużej się z nimi cacka tym stają się mocniejsze więc trzeba ruszyc tyłek.



Herezje

Przepraszam bardzo, grałem w HoMMy i nie było czymś dziwnym, że ukatrupiony bohaterzyna w dwie tury później radośnie hasał po mapie.... Owszem, w 3 zdarzało się to znacznie rzadziej, ale piątka to była istna plaga. Jednego tygodnia 3 razy zabiłem tego samego faceta.... A potem go wykupiłem
Bardzo interesujące...szkoda tylko, że zarazem nierealne. Jest to fizycznie niemożliwe. Bohaterowie w tawernie zmieniają się wraz z nastaniem nowego tygodnia więc żaden ukatrupiony bohater, czyli taki który nie uciekł z pola walki, nie mógł się pojawic w tawernie w tym samym tygodniu. 3 razy to się chyba zdrzemnąłeś w ten dzień i Ci się przyśniło coś... Przepraszam bardzo ale to czyste kłamstwo i brednie...


I aktywne bronienie walki z HoMM`a jest kuriozalne, bo tamten system jest czysto plewny, gdzie w sumie nic nie daje jakichś większych możliwości taktycznych, a przy tym jest bzdurniejszy od Disowego./
Mnie denerwuje, że mogę robić kolejne wczytania i za każdym razem kolejność jednostek, morale, szczęście etc. jest losowane tak samo, a całą walke moge powtarzać nieskończoną ilość razy, poprawiając kolejne ruchy w taki sposób, że w końcu znajdę idealne wyjście...

System walki w H5 nie daje większych możliwości taktycznych? Cóż, odpowiem tak, żebyś Ty chodź w 1/3 objął ten system to by było dobrze. Wtedy mółbyś cokolwiek skomentowac. Na tę 1/3 potrzebujesz kilku miesięcy... Tam jest ogrom umiejętności, czarów, jednostek, zależności...
Nikt na sieci nie pozwoli Ci na robienie żadnych wczytek. Jak się przeliczysz i dasz ciała to Twój problem. I jeśli potrzebujesz nieskonczoną ilośc wczytek aby dobrze zagrac bitwe to najlepiej świadczy o tym jak bardzo jesteś w tę grę słaby...


SI faktycznie atakuje w sposób przewidywalny ale w herosach jest dokładnie to samo a nawet gorzej bo jak ktoś kiedyś napisał mozna sobie z kalkulatorkiem obliczyć co i jak pójdzie w walce.
Najlepsze z dotychczasowych :mrgreen: Rozumiem, że masz dar jasnowidzenia i przewidzisz wszystkie ruchy Twojego obdarzonego mózgiem przeciwnika oraz znasz, nie wiedziec skąd , pakiet jego zaklęc hmm? Do tego wiesz kiedy i kto dostanie szczęście oraz morale i czy zdolnośc specjalna zadziała? Fajnie, też bym tak chciał...
Bitwa w H5 zmienia sie jak w kalejdoskopie. Co rusz są zwroty akcji. Arsenał czarów, szczególnie masowych czarów, wywraca wszystko do góry nogami czasem. Tam można planowac, zakładac, ryzykowac itd ale jest spory wpływ róznych czynników na efekt Twoich poczynań, w tym i przede wszystkim umysł drugiego inteligentnego człowieka. I po co jakieś kalkulatory skoro w H5 jak krowie na rowie pokazuje przedział obrażeń min i max przy każdym uderzeniu. Dokładna wartośc nie jest nigdy znana czego jednak nie można powiedziec o Disie bo tam uszkodzenia wahają się w granicy kilku punktów zaledwie i to właśnie tam wszystko jest przewidywalne i do obliczenia...

Niezależnie czym i na co idziesz masz praktycznie zawsze takie same szanse na wygraną, kupujesz zawsze to co jest i bezmyślnie idziesz na wroga. Nie licząc duchow z Heroes V, zawsze są 100% szanse na trafienie, zawsze gdy masz na pierwszy rzut oka mniejsze szanse - przegrasz.
Ręce opadają...Bzdury i jeszcze raz bzdury...Pierwszy rzut oka jest nieistotny...Ważne co się póżniej zrobi...100% na trafienie? Krasnal posiada runę niematerialności więc cała forteca może byc dosyc kłopotliwa do trafienia. Żeby miec 100% na trafienie to trzeba jeszcze miec cel w zasięgu a o to trzeba się nieco postarac...Bezmyślnie idziesz na wroga, czy Ty aby się dobrze czujesz? Ja rozumiem, że człowiek to leniwa bywa istota ale jednak w H5 to dynią trzeba troche ruszyc aby wygrac...Ponieważ wszystkiego jest generalnie wiecej, trzeba i myślec więcej bo jest wiecej aspektów do wzięcia pod uwagę...
Ostatnio zmieniony przez melchet 2009-09-24, 13:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Saemiel 
Pandemoniusz
Kaźniodziej



Wiek: 31
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 721
Skąd: VI Piekło
Wysłany: 2009-09-23, 18:40   

Cytat:
Najtrudniejszą odsłoną jest HIII Armagedon Blade.
Niestety nie.


Na pewno nie jest. Ale też na pewno najtrudniejsza nie jest część V. W WoGa widać się nie grało, tam komp ma takie bonusy, że żeby wygrać z nim na najtrudniejszym... Cóż, jeśli ktoś go cały czas ciśnie na tym poziomie mam dla takiego kogoś respect.
Poza tym widać jednak jedną bardzo dużą różnicę w to dlaczego ty grasz, a dlaczego np. ja gram. Dla mnie mechanika nie musi być nie wiadomo jaka wymyślna i dobra, najważniejszy jest klimat. Najważniejszy! Czyli jeśli HoMM V ma skopany styl graficzny to on całkowicie przesłania mi oczy. No jak grać w coś co ci się zwyczajnie nie podoba?
No i dość dziwne jest pokazywanie jakie to HoMM V jest zarąbiste, bo jest zbalansowane. No cóż... Balans to rzecz raczej oczywista, akurat we wcześniejszych częściach go nie było, ale gdyby ktoś miał czas i pieniądze, znalazł grupkę testerów to mógłby zbalansować i HoMMa III.

Co do temp animacji, ustaw sobie wszystko na max w HoMMie V i tam to dopiero to wszystko ładnie zapierdziela. Poza tym tempo rozgrywki spada przez takie prozaiczne rzeczy jak podziemia czy drzewa. No i dla ciebie jako pr0 playera może wydać to się śmieszne, ale nie raz, nie dwa zdarzyło mi się, że przycelowałem w surowiec (no przynajmniej tak mi się wydawało), a na koniec bohater okrąża ów surowiec w piękny sposób tracąc ruch. Takie rzeczy zwyczajnie wk(wpisać sobie dowolną ilość liter, dowolnych liter, np. czikidżambo)ją.
Jak widać ciebie Dis też wkczikidżamboja, na przykład właśnie tymi czarami dzięki którym można zabić dowódce na mapie. Mnie to się akurat podoba, bo w elegancki sposób załatwia to sprawę słabych armii, których nie muszę ganiać. Można oczywiście zabić też i głównego dowódcę, ale na multi wydaję mi się coś takiego po prostu nieprawdopodobne, nie licząc osłabionego dowódcy, no i czarów jakie mają Legiony Potępionych, głównie chodzi mi o Parseusa.
_________________
Vituperatio stultorum laus est
 
 
 
MachaK 
Barbarzyńca
Mojra Nevendaaru



Wiek: 111
Dołączyła: 27 Maj 2007
Posty: 936
Skąd: Popielisty wschód
Wysłany: 2009-09-23, 19:30   

melchet,

Każdy kto ignoruje H4 i wychwala H5 nie może nosić miana fana Hommów.
H4 dał realne nowości, podczas gdy H5 dał iluzje.
Na Jaskinia Behemota po prostu by cię wyśmiano, ża chwalenie H5 i argumenty o jego świetności.
Złoto zawsze i wszędzie determinuje zwycięstwo, wyjątkiem są serie TW i EU.
H5 ma fabułę dna siegającą.
Opisy jednostek w H5 to kontynuacja opisów w H4, poza tym właściwie nikt ich nie czyta (w Disiach i owszem czytają)
W H5 co chwilę trzeba przekręczać mapę, bo inaczej nie zauważysz hordy smoków stojących na drodze.
Swoboda ruchu jest w Disach lasy i morze stoją otworem a w H5 nadal kontynuuje się politykę "drzewka blukjącego armie"
Strategia walki w H5 jest taka sama jak w innych HoMMach. Jeżeli nie zablokujesz strzelców to oni wyniszczą ci armię. Od H2 piorytetem jest blokada tytanów w możliwie 1 turze inaczej po tobie. I nic się nie zmieniło. Widać, że to ty nie grałeś z prawdziwymi graczmi na necie.
Walka w HoMMach zawsze jest taka sama, grałam w HoMMy od 1 do 5 w momencie powstania i tylko 4 dałą nowości w bitwach. Wasza osoba po prostu w HoMMy nie grała prawdę mówiąc. Przeszkody to iluzja, magia zabija połowę armii zanim dojdą do celu i takie tam.
Bajkowość. HoMM 1 - uciekinierzy z XEEN przybywają na nowy świat i zaczyna się wojna, bo każdy zbiera sojuszników. Oczywiście wygrywa ten co prowadzi ludzi. Potem wojna domowa, wpierw wygrywa zły aby dobry wygrał w ostatecznej rozgrywce. Potem nowy kontynent, tam oczywiście na końcu wygrywa dobro (Nighon wyparty, kreeganie wyparci, bagna odzyskują niezawisłość, barbarzyncy wąchają schab a plan Sandro poszedł do ogniska). Zniszczono świat i w 4 zajęto się prywatnymi sprawami bohaterów a nie losami wlk państw i było dobrze. W 5 powrócono do zabawy w bajki o księżnice której zabito męża a przypadkowo spotkany włóczęga-nekromanta proponuje interes.
Smoki w HoMM to powielanie banałów z bajek. Brak odwagi na coś nowego. W Disach smoki to coś, czego nie można spojrzeć w bajkach z zielonym kółeczkiem w rogu telewizora.
Jeżeli AvLee prowadzi wojnę z Nighonem to jakim cudem AvLee'nczycy mogą znajdować się masowo w armii Nighonu?
Najtrudniejszym HoMMeme jest 2 i 1 w tej kolejności. Wszystkie inne przechodzą w szybkim czasie.

Zapewne nie wiesz co to są VARNy, czym różnią się starożytni od Kreegan, w jaki sposób Nighon doszedł na kontynent, jakie kontynenty znajdują się na Ernoth, jak wygląda fizyka świata XEEN, jak wygląda Terra, kto rządzi w Tatalii a kto w Deyi, nie będziesz też wiedział co się dzieje na kontynencie Ernoth w trakcie dziania się wydarzeń na drugim kontynencie, nie będziesz wiedział gdzie leży Regna, nie będziesz też potwierdzić że HoMM to świat czysto fantastyczny, nie będziesz mógł wytłumaczyć JAK W ŚWIECIE BEZ BOGÓW ISTNIEJĄ ANIOŁOWIE, nie będziesz potrafił potwierdzić tezy o ściosłości fabularnej w HoMMach, nie będziesz wiedział jakie właściwości miała dana jednostka w HoMM 1, nie będziesz też wiedział co to była Cisza i dlaczego Inferno w H3 ma portal miejski w mieście itd itd.

Fanem świata MM nie jesteś, bo nie grałeś w inne części poza HoMM. Ja grałam we wszystkie MM od 1-9, w Crusaders of MM, Wariors of MM, HoMM, Arcomage itd itd. Ba, mam nadal oryginalne pudełka, skopiowane płytki i dyskietki (tylko pudełka i paragon świadczą o oryginalności). Ja jestem specjalistą od wszystkich gier MM a nie TY więc nie pitol głupot, bo gdybym miała więcej czasu w życiu wolnego to byś musiał dokonać aktu samokrytyki lub uciec z dziecinnym płaczem.

Zapraszam na Jaskinię Behemota i tam pochwal się swoją wiedzą. Tutaj ludzie są wymęczeni i nie obalą twoich tez a tam dostaniesz porcję zimnej wody na głowę i dowiesz się czegoś, co ci się może przyda.
_________________
Szaleństwo jest bramą, po której znajduje się nieśmiertelność. Nieśmiertelni mają wgląd na czas i przeznaczenie, a mając wgląd ma się też wpływ. Poddaj się władzy Mojrom, byś się nie rozpadł.
 
 
melchet 
Chłop


Wiek: 39
Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 9
Wysłany: 2009-09-23, 20:16   

Dziewczynko...
Ale może odniesiesz się do jakiś konkretów, które podałem i sama napiszesz coś konkretnego zamiast steku ogólników tylko. To po pierwsze.
Czytałaś w ogóle to co napisałem tak na wstępie spytam?
Po drugie, ja na nikogo nie naskoczyłem i byłem dosyc dyplomatyczny jak na niektóre wypisane rewelacje, wiec nieco stonuj słowa bo się niepotrzebnie spinasz...

Cytat:

Fanem świata MM nie jesteś, bo nie grałeś w inne części poza HoMM. Ja grałam we wszystkie MM od 1-9, w Crusaders of MM, Wariors of MM, HoMM, Arcomage itd itd. Ba, mam nadal oryginalne pudełka, skopiowane płytki i dyskietki (tylko pudełka i paragon świadczą o oryginalności). Ja jestem specjalistą od wszystkich gier MM a nie TY więc nie pitol głupot, bo gdybym miała więcej czasu w życiu wolnego to byś musiał dokonać aktu samokrytyki lub uciec z dziecinnym płaczem.


Co mnie obchodzi w co Ty grałaś i jakie gry masz, nie bądź śmieszna... W H5 jesteś totalna noga i nie masz o niej zielonego pojęcia o czym świadczą te oto słowa:

Cytat:

Strategia walki w H5 jest taka sama jak w innych HoMMach. Jeżeli nie zablokujesz strzelców to oni wyniszczą ci armię. Od H2 piorytetem jest blokada tytanów w możliwie 1 turze inaczej po tobie. I nic się nie zmieniło. Widać, że to ty nie grałeś z prawdziwymi graczmi na necie.
Walka w HoMMach zawsze jest taka sama, grałam w HoMMy od 1 do 5 w momencie powstania i tylko 4 dałą nowości w bitwach. Wasza osoba po prostu w HoMMy nie grała prawdę mówiąc. Przeszkody to iluzja, magia zabija połowę armii zanim dojdą do celu i takie tam.


Są jednostki dużo bardziej niebezpieczne od strzelców i oni nie zawsze są celem numer 1. W H5 w zamku Akademia dużo bardziej niebezpieczną jednostką jest Rakasza Kszatra, która może równocześnie atakowac kilka oddziałów naraz a do tego ma zabójcza inicjatywę po użyciu swojej zdolności. Wiec czasem na tytana się po prostu zlewa...Łapiesz?
Jak zaznaczyłem wyrażnie w pierwszym poście aby docenic walkę w H5 potrzeba conajmniej pół roku do roku aby poznac wszystko. Nie masz tego na karku więc z czym Ty chcesz tutaj wyskakiwac... Magia zabija połowę armii? Ciekawe bo jedyną zabijającą magią jest destrukcja właściwa na stałe tylko Lochowi i czasem inne rasy z niej skorzystają przy sprzyjajacych warunkach. Ta magia wymaga wysokiej mocy czarów a o tą trudno jesli nie jest to Loch lub Sylvan. Ogólnie światło i mrok dają większe korzysci, ale co Ty możesz o tym wiedziec...

Na koniec. Znajdź mi i przyślij po kolei każdą znaną Ci osobę która ma pojecie o H5 a zobaczysz co z nią zrobię. W Polsce ciężko mi o znalezienie godnych rywali do bitwy dlatego wyszukuję sobie już takich na zagranicznym HC. Jestem także administatorem Polskiej Ligi więc uprzejmię Cię proszę nie komentuj czegoś o czym nie masz pojęcia i trochę szacunku przede wszystkim. I jeśli planujesz jeszcze odpowiedź to konkrety, szczegóły, argumenty a nie zlepek pierdół. W następnym poście mogę nie byc już taki miły więc przemyśl swoją odpowiedź...



@Saemiel

Wiem, że nie czytałeś tego co napisałem dlatego nie będę póki co polemizował. Rozumiem, że mogło Ci się nie chciec bo długie no ale piszesz rzeczy, które ja sam zresztą napisałem i w wielu punktach się ze mną zgadzasz, chyba nieco nieświadomie...
 
 
R'edoa Yevonea 
Naczelna Terrorystka
Róża Kurhanów



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Maj 2007
Posty: 1560
Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2009-09-23, 21:07   

ADMINISTRACJA FORUM DISCIPLES.PL ZWRACA UWAGĘ UŻYTKOWNIKOWI melchet I PROSI O NIE UŻYWANIE KOLOROWYCH CZCIONEK, BĘDĄCYCH NA WYPOSAŻENIU CZŁONKÓW MODERACJI I ADMINISTRACJI.
Post zostanie zmodyfikowany pod tym względem; jednocześnie prosimy, żeby się to więcej nie zdarzało.

W imieniu Administracji (GTW) R'edoa
_________________

 
 
 
melchet 
Chłop


Wiek: 39
Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 9
Wysłany: 2009-09-23, 21:22   

Czcionek użyłem aby post był czytelny i części cytowane były oddzielone od moich słów własnych. Standardowe cytowanie znacząco wydłużyło by post czyniąc go o wiele mniej przejrzystym. Mogę sam zmienic kolory jeśli te są zastrzeżone. Kwestia tylko podania mi tych dozwolonych.
 
 
mozora 
Adept
Tłumacz



Wiek: 32
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 800
Skąd: Du Weldenvarden
Wysłany: 2009-09-23, 21:40   

Cytat:
Jechało się na kilku dosłownie. W H5 każdy ma swoje zastosowanie i jest przydatny w konkretnych sytuacjach. Nie ma zbednego zaklęcia, jest także nieco nowych.


Są dwa Pięść Gniewu ( której moc jest zazwyczaj równa normalnemu atakowi dowódcy ) i Rój os, który jest tak bezuzyteczny że chej ( chyba że Ty znasz jakieś ich zastosowanie ). Ale najbardziej użyteczne zaklęcia zostały rzeczywiście przeniesione z HoMM3 do HoMM5.

Cytat:
Bardzo interesujące...szkoda tylko, że zarazem nierealne. Jest to fizycznie niemożliwe. Bohaterowie w tawernie zmieniają się wraz z nastaniem nowego tygodnia więc żaden ukatrupiony bohater, czyli taki który nie uciekł z pola walki, nie mógł się pojawic w tawernie w tym samym tygodniu. 3 razy to się chyba zdrzemnąłeś w ten dzień i Ci się przyśniło coś... Przepraszam bardzo ale to czyste kłamstwo i brednie...


Muszę sie jednak z tym nie zgodzić, ja miałem podobna sytuację i nie chodzi tu o kampanie, w której to się zdarza za często, ale na zwykłej mapce. A dzieje się tak gdy sie gra jakiś czas i można kupic poległych bohaterów z doświadczeniem ( fanie jak taki się trafi do obrony zamku )


A pozatym masz rację, gry są inne, ale jak ktoś nie zna mechaniki gry ( choć tak troszke jak ja ) nie wie że tak naprawdę ta gra jest skąplikowana. Diciples jest prostszy w mechanice, ale nadal trudny.

Obie serie są inne i sa świetne. a te narzekania są rzeczywiście związane z tym że w HoMM5 osoby z forum grały krótko i były od razu zniechęcone grafiką ( patrz zmiana grafiki w D3 i ich reakcje ), więc nie poznały gry, a może nie chciały. Ja uwielbiam obie gry i lubię czasem sobie w nie pograć.
_________________

 
 
R'edoa Yevonea 
Naczelna Terrorystka
Róża Kurhanów



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Maj 2007
Posty: 1560
Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2009-09-23, 21:43   

melchet napisał/a:
Czcionek użyłem aby post był czytelny i części cytowane były oddzielone od moich słów własnych. Standardowe cytowanie znacząco wydłużyło by post czyniąc go o wiele mniej przejrzystym. Mogę sam zmienic kolory jeśli te są zastrzeżone. Kwestia tylko podania mi tych dozwolonych.

Wszystkie kolory są zastrzeżone, proszę o zmodyfikowanie zawartości posta. Można używać czcionki pogrubionej lub kursywy, a także innych rozmiarów czcionki, pod warunkiem czytelności posta.

W innym wypadku modyfikacją posta zajmie się Administracja (GTW).
_________________

 
 
 
Fergard 
Rycerz piekieł
Już nie emo półdemon



Wiek: 29
Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 188
Skąd: Czy to ważne?
Wysłany: 2009-09-23, 21:55   

MachaK napisał/a:
melchet,
Zapraszam na Jaskinię Behemota i tam pochwal się swoją wiedzą. Tutaj ludzie są wymęczeni i nie obalą twoich tez a tam dostaniesz porcję zimnej wody na głowę i dowiesz się czegoś, co ci się może przyda.


Nie musi iść... :admin:


Anyway, kolega o demonicznym imieniu, takoż MachaK mają sporo racji. Panie "JestemprograczemwHV,dlategomogęmiećwszystkich - za przeproszeniem - wdupieimówić,jakimjestemobeznanymfanemserii,bograłemwgręobeznadziejnejfabule"... Pan chyba nie jesteś zbyt uprzejmy w stosunku do innych rozmówców. Może to tylko moje spostrzeżenia, ale sądzę, że należy coś z tym zrobić.

Teraz przejdę do meritum(Nie będę dodawać cytatów, bo najzwyczajniej w świecie nie umiem :P)

1. Nazwanie HV zbalansowanym to gruba przesada. Kusznicy potrafią zrobić mielonkę z każdej innej jednostki drugiego poziomu, a pewnie i trzeci długo by nie strzymał.
2. Albo nie doczytałem dokładnie, albo pan Melchet ma w nosie fabułę! Poważny błąd, fabuła w H3/H4 to mocny punkt gry. Fabuły z poprzedniejszych części nie zgłębiłem dokładnie, a ta w HV jest w większości denna.
3. Pan ciągle trzymasz się tego, jak ciężko jest w sieci. Dobra, ale większość graczy gra 4fun. Ich nie obchodzi sieć, chcą się tylko dobrze zabawić.
4. Odnośnie tego, że Rakshasa Kshtarija jest niebezpieczna... Ona przecież nie powstrzymuje kontrataku. Znajdzie się mocniejszy od niej i spuści jej łomot.

Tak, nie jestem prograczem. Tak, gram zawsze na najniższym poziomie trudności. Nie, nie grałem w MM-y czy Crusadery. Tak, zapraszam do JB, oblejemy cię smołą. Nie, twoja wypowiedź nie była dyplomatyczna. Tak, jesteś wartościowym partnerem do rozmowy, pod warunkiem że nieco przyhamujesz. I wreszcie TAK - By być pełnoprawnym fanem HoMM, trzeba zagrać przynajmniej w trójkę i czwórkę(Dwie odmienne gry). Ech, skończyłem.

Co do ogólnego tematu - Preferuję HoMM, głównie ze względu na fakt, że grałem w niego dłużej. Disc ma jednak niepowtarzalny klimat dark fantasy bez happyendu. Zaznaczyłem odpowiedź "są sobie równe".[/quote][/fade][/code]
_________________
Your hope ends here... And your meaningless existence with it!
 
 
 
melchet 
Chłop


Wiek: 39
Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 9
Wysłany: 2009-09-24, 04:41   

Dzięki mozora za nie mieszanie mnie od razu z błotem...

I. Pięśc i Rój Os. Owszem nie są to czary rewelacyjne ale jednak mają swoje zalety i zastosowanie a w pewnych sytuacjach sa najlepszymi na dana chwilę.

1. Pięśc Gniewu

Otóż to co od różnia pięśc gniewu jako czar niszczacy to sposób zadawania obrażeń. Ten czar zadaje obrażenia fizycznie a nie magiczne jak pozostałe inne czary z magii destrukcji. Obrażenie fizycznie to tak jak zwykłe uderzenie jednostki. Na podobnej zasadzie działa także kryształ z drugiego poziomu magii przywolania. I teraz dzięki tej zalecie czar ten nie jest podatny na rezystancję lub ochrony przed magią. Zawsze będzie zadany ze 100% skutecznością ( wyjątek to pudło na duchach lub runie niematerialności u krasnali, dlatego właśnie, że obrażenia fizyczne a nie magiczne). Jest to jedyny czar obok kryształu, który działa na Czarne Smoki. Często Magami z Akademii używa się tych pięści właśnie na smokach. Podobnie sprawa ma się z Magnetycznymi Golemami, które wskrzeszają się od czarów destrukcji ale będą otrzymywac obrażenia od pięści. Głownie chodzi o możliwośc uderzania tym czarem Czarnych Smoków. Czasem suma procentowa ochron przeciwko magii lub konkretnym żywiołom sprawia, że pięśc zada najwięcej i jak wspomniałem na początku, czar nie może byc odparty co daje pewną gwarancję.

2. Rój Os.

Otóż rój os odstrasza każdego ponieważ jego obrażenia są niewielkie. Jednak ten czar ma inna bardzo ważną zaletę. Mianowice zbija inicjatywę a ściślej gotowośc bojową czyli ilośc nagromadzonej inicjatywy w czasie. Na poziomie eksperckim jest to wartosc 0.6 gdzie ruch jednostki nastepuje przy wartości 1. Zatem jednostka po tym zaklęciu znacznie spada na pasku inicjatywy. Teraz w dodatku ToE doszedł czar Ul, który za każdym razem sam rzuca czar Rój Os. Postawiony koło jakiejś jednostki Ul nie pozwala się tej jednostce w ogóle ruszyc ponieważ ma zwykle wyższą inicjatywę od jednostek ( znajdzie się moze kilka tylko szybszych). Ul oczywiscie można rozwalic ale też i można go schowac i nie dopuscic do rozwalenia, jest odporny calkowicie na magie.
Rój bynajmniej ma swoje zalety i jest używanym czarem, który potrafi sporo namieszac. Jak bardzo może się okazac przydatny polecam zdjąc sobie i obejrzec tę powtórkę z bitwy z trybu Duel Mode. Dirael, która ma specjalnośc w tym zakleciu oraz deszcze strzał wykorzystuje go absolutnie do granic możliwosci wykluczają praktycznie z bitwy 3 najsilniejsze jednostki wroga.
http://www.speedyshare.com/948749926.html


II. Kwestia bohaterów.

Kampania to co innego, tam można ułożyc wszystko jak się chce. Ja mówiłem o zwykłych mapach i nawet w przytoczonym przez Ciebie moim cytacie wyrażnie pisze, że mówimy o tym samym tygodniu na standardowych mapach. Owszem zabity bohater może się pojawic w tawernie ponieważ jest dorzucany do puli, z której bohaterowie są przydzielani do tawern wraz z nastaniem pierwszego dnia nowego tygodnia. Ale to może się stac tylko po jakimś czasie a nie w tym samym tygodniu. Jeśli zabijasz jakiegoś bohatera to jest on przez dalsze dni tego samego tygodnia niedostępny do kupienia i może się pojawic dopiero w 1 dniu kolejnego. Niemożliwością zatem jest bicie się z tym samy bohaterem 3 razy w tym samym tygodniu i zabijanie go. Prosze czytac dokładnie.


Przede wszystkim nie staję okoniem i nie wychwalam pod niebiosa H5. Wyrażnie napisałem w pierwszym poście odnośnie klimatu, grafiki, muzyki, że te elementy są niewatpliwie znacznie lepsze w Disie i mocno przerysowane i przecukrowane w Hirku. Jednak diabeł tkwi w szczegółach. Pod wzgledem strategicznym oraz całej mechaniki walki i dostępnych środków taktycznych H5 zostawia wszystkie wcześniejsze części daleko w tyle. Cały pierwszy i długi post był odpowiedzią na chybione komentarze pod adresem tej gry wynikające ze zbyt małej jej znajomości, bo aby w pełni i choc lekko obiektywnie ocenic ją w całości trzeba pograc na prawdę sporo. Ze względu na wysokie wymagania gra traci wielu potencjalnych użytkowników. Ale zobaczycie, że to samo czeka i D3 bo tam grafa jest tak sroga, że trzeba będzie miec "konia" który to pociągnie...



Mister Fergard

Otóż gdybym faktycznie miał wszystkich w dupie to bym pojechał od razu z góry na dół po wszystkich, którzy wypisali totalne głupoty na temat H5 a trochę ich było ( częśc Herezje i Przekłamania). Co więcej gdybym Ich czy też Was dalej tam chciał trzymac to bym zlał te wszystkie wcześniejsze posty lub przeleciał po nich pobieżnie ale jednak wysiliłem się na przeczytanie każdego jednego i odpisałem jak widzisz dosyc sporo zamiast jednego akapitu bez argumentów. Więc cokolwiek chcesz mi zarzucac to na pewno nie to że miałem lub mam w dupie użytkowników tego forum. Jasne? Miło jak odpowiesz.

Teraz odnośnie Twoich punktów:

1. Wskaż miejsce, w którym napisałem że H5 jest zbalansowany. Możesz szukac ale nie znajdziesz od razu mówię, bo nie napisałem tego. Wręcz przeciwnie, napisałem, że także zawiera niezbalansowane kombinacje ale to są właśnie kombinacje ( mam tu na myśli przykładowo krasnale i armageddon, zdolności absolutne, połączenia rasy+zdolności+artefakty na wysokim poziomie). H3 jest niezbalansowany począwszy od zamków.
Porównywanie poszczególnych poziomów jednostek i wyciąganie na podstawie tego wniosków odnośnie balansu jest conajmniej dziwne. Chodzi o cały zamek a nie wybranie sobie pojedynczych jednostek i porównanie ich po poziomach. Twoich Imba kuszników spokojnie zabije przy tej samej ilośc alternatywne ulepszenie Tancerzy w zamku Sylvan. Żeby kusznik robił mielonkę potrzebuję czaru boskiej siły bo inaczej przedział obrażen 2-8 i niskie trafienie w wartośc powoduje, że ich strzał jest wręcz smiesznie słaby. I bierz pod uwagę też to, że mają bardzo niską inicjatywę i w otwierającej turze są zwykle przy końcu więc jest sporo metod zaradczych zanim oni się rusza i gwarantuję Ci, że w miarę obeznany gracz nie pozwoli Ci na strzelanie nimi pełną siłą. A jeśli to znaczy, że są inne znacznie bardziej niebezpieczne jednostki jak kusznicy. Granie schematem w H5 w bitwach to pierwszy krok do porażki bo są one niezwykle dynamiczne i tak samo dynamicznie trzeba w nich reagowac.

2. Owszem mam gdzieś. Chyba nie trudno się tego domyślic po przeczytaniu pierwszego posta. To jest gra w 100% nastawiona na multi wiec twórcy słusznie olali fabułę bo kampanie idziesz raz a potem się gra z istotami rozumnymi a nie tępym AI. Strategie to gry, które mają byc dopracowane w innych względach jak fabuła, czyż nie? Mocna fabuła w H4 uratowała tę grę niby? Nie dołączaj do heretyków...

3. Niech się zatem dobrze bawią, czy ktoś komuś tego zabrania. Do zabawy każda częśc Hirka dobra jest, bierki także... Do czego tu zmierzasz? Sam też gram 4fun a wszelkiego rodzaju liga to dodatkowy smaczek i motywacja do lepszej gry, nic poza tym.

4. Zważywszy, że to 6 poziom jednostek z prawie najwyższym HP i dmg w tej klasie jednostek oraz zdolnością trzykrotnego zwiększenia inicjatywy na czas 3 kolejnych akcji czyni z tej jednostki jedną z najbardziej niebiezpiecznych w grze i niezbyt łatwo jest ją zabic. Tytan uderza pojedynczo i oddaje także pojedynczo. Rakasza dziabie tylu ile jest obecnie do niej przyległych.


Nie, dziekuję za JB, nie ma tam nic nowego dla mnie. Moja pierwsza wypowiedz była normalna z lekką nutą ironii w kierunku tych, którzy napisali nieprawdę i z braku wiedzy pozmyślali nieco. Rozpędziła mnie Twoja koleżanka całkowitym brakiem respektu i kontynuowaniem walenia ogólnikami zamiast konkretnymi odniesieniami do mojego postu, dodatkowo zarzucając mi rzeczy o których nie ma bladego pojęcia i zbaczając z tematu - nie będę na to przymykał oka bo nie jestem jej koleżką z piaskownicy. Mozora jakoś był w stanie napisac normalnie i dzięki temu po mojej odpowiedzi będzie znał zastosowanie 2 czarów, co do których miał wątpliwości o użyteczności. I widze od razu, że on wie o czym ja mówię choc nie koniecznie musi się ze mną zgadzac.
Pełnoprawny fan HoMM grał we wszystkie części i ja tez mam je za sobą. I to nie jest rozprawka o tym kogo nazywa się fanem a kogo nie wiec darujmy sobie tę cześc bo mi ona zwisa. Skupcie się na meritum czyli tym co napisałem w 1 poście i dajcie jakieś kontrargumenty albo zaakceptujcie to co napisałem jeśli nie macie wystarczającej wiedzy w temacie. Pozdrawiam.
 
 
MachaK 
Barbarzyńca
Mojra Nevendaaru



Wiek: 111
Dołączyła: 27 Maj 2007
Posty: 936
Skąd: Popielisty wschód
Wysłany: 2009-09-24, 07:28   

Proszę ja ciebie malchet. [U]2 razy napisałam, że nie mam wiele czasu[/i] bo gdybym imała to bym ci zrobiła to, co napisałam wcześniej.
Jeżeli na JB nie będziesz chciał bronić świetności H5 no to po jaką zarazę tutaj ją wychwalasz, wśród fanów innej serii gier?
Jak pisałam, grałam we wszystkie możliwe gry z końcówką MM więc jeśli racja stoi po czyjejś stronie to po mojej. Gra Ubisoftu to po prostu szmatławiec, gra dla dzieci i ludzi bez przyjaciół, którzy siedzą godzinami w rozgrywkach on-line. I sam o tym napisałeś - gra na multi która jest bez balansu to śmiech po prostu.

PS. "koleżanka z piaskownicy" proszę ja ciebie przeżyła ciebie 3 razy (mój realny wiek 76 lat) i nadal dobrze się trzyma więc nieco szacunku.

PSS. Znikam ponownie niech malchet jedzie do JB i tam spotka się z realną krytyką graczy.

EDIT: Pete chodziło mi o to, że zajmuje siętylko jedną grą ignorująć całkowicie całąserię.
_________________
Szaleństwo jest bramą, po której znajduje się nieśmiertelność. Nieśmiertelni mają wgląd na czas i przeznaczenie, a mając wgląd ma się też wpływ. Poddaj się władzy Mojrom, byś się nie rozpadł.
Ostatnio zmieniony przez MachaK 2009-09-24, 08:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pete 
Inkwizytor



Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 704
Wysłany: 2009-09-24, 07:48   

Bo ten topic jest od tego by wychwalać tą serie gry... :-P
A co do tych dwóch czarów te zastosowania to Melchet widzę że grasz w tą gre nie od dziś...
 
 
 
Typ_z_JB 
Chłop


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 1
Wysłany: 2009-09-24, 10:14   

Prawda jest taka, że Pan melchet udowadnia w każdym swoim poście, że ktoś kto nie grał wystarczająco długo w h5 tak na prawdę nie zna tej gry. Skutecznie porównał Dis do HoMM a przede wszystkim, przedstawił masę argumentów potwierdzających swoje słowa podczas gdy jego partnerzy dyskusyjni nie przedstawili prawie żadnego(niektóre były raczej śmieszne), a każdy był skutecznie odparty logicznymi słowy.
Gorąco zapraszam tego Pana do Imperium JB bo z jego wypowiedzi widać, że grał coś niecoś w serię HoMM i wierzę, że jaskinia tylko zyska na takich osobistościach.


ps. Administratorów przepraszam, za moją wypowiedź, która zakrawa na offtop. Proszę tylko o utrzymanie jej przez kilka dni.
_________________
God... whatever! :P
 
 
Vozu 
Mara
The Deergineer



Wiek: 32
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 2265
Skąd: Witchwood
Wysłany: 2009-09-24, 16:10   

Od razu mówię, że jestem osobą mało obeznaną z HoMM`em, miałem styczność tylko z częścią trzecią i piątą, ale to chyba nie będzie grzech, jeżeli się wypowiem... pozwolę sobie nawiązać jedynie do pierwszego postu Melcheta, bo mało interesuje mnie kłótnia która zaczęła się później...

Melchet napisał/a:
Armia jest limitowana poprzez przyrost wiec złoto nie jest automatycznym gwarantem sukcesu. Fajnie miec duzo ale czasem nie ma co z nim zrobic... Potęga także zależy od ilości walk, bo te dają doświadczenie potrzebne do levelowania bohatera, bez którego ( czyli bez walk ) armia jest mało warta i w starciu z dobrze wyszkolonym bohaterem może byc nawet wielokrotnie większa a i tak polegnie z kretesem.

Nie zaprzeczysz jednak, że dla małych różnic poziomowych (tak około 1-5, zależy z jak dobrą osobą grasz) armia zazwyczaj jest czynnikiem decydującym w głównej mierze o wyniku starcia, podczas gdy w Disie awans o poziom, okupiony pewną ilością walk, ma znaczenie bardzo duże, a zatem sumarycznie w Disciplesie poziom jest najważniejszy zawsze, podczas gdy w HoMM`ie jego waga bywa różna, prawda?

Melchet napisał/a:
-Brak miast neutralnych które pomagały by w kontroli terenu.A tak herołsy biegają po planszy od zasobów do zasobów.... bez żadnej realnej przeszkody!
(...)
3. Puśc sobie generowaną mapę RMG na ustawieniu zasobów i doświadczenia na 1, siła potworów Strong, na poziomie Heroic. Obaczymy czy będziesz biegał bez przeszkód. Swoją drogą to jest ustawienie, które zalicza się do kategorii grania a nie naśladowania grania... Na tych ustawieniach dopiero trzeba myślec o wszystkim w tej grze i można nazwac to strategią...

Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale zdaje się, ze cytowana przez ciebie osoba nie narzekała na potwory etc, tylko mało konkretnie wyraziła swoją irytację spowodowaną nieco absurdalnym systemem zdobywania zasobów. W Heroesie jeżeli wbiegniesz do budynku generującego zasoby to automatycznie jest twój, nawet jeżeli znajduje się tuż obok miasta wroga a innych twoich placówek nie ma. W Disciplesie, jeżeli nie liczyć rózg, taka sytuacja nie zachodzi, gdyż musisz przejąć faktyczną kontrolę nad terenami na których znajduje się źródło danego surowca. Osobiście bardziej podoba mi się rozwiązanie z Discples`a, głównie dlatego, że odbieranie wrogowi kopalń etc jest trudniejsze, a poza tym mapa jest bardziej dynamiczna jeżeli chodzi o wygląd i ładnie odzwierciedla sytuację geopolityczną.

Melchet napisał/a:
3. Po co chowac sie za drzewo skoro sa jednostki dające 50% osłony przed strzałami każdej przyległej do niej sojuszniczej jednostki? Teraz sztuka odpowiedniego ustawienia w trybie taktycznym, które jednostki chcesz chronic. Przy ruchach także trzeba miec to na uwadze żeby Cie nie wystrzelali jak kaczki.

Tutaj jednak bym nadmienił, że skoro już pojawiają się przeszkody terenowe, to mogłyby dawać osłonę przed niektórymi typami ataków dystansowych. Dawałoby to większe możliwości taktyczne, jednak trudno powiedzieć czy brak tego jest ewidentną wadą.

Melchet napisał/a:
Przepraszam bardzo, grałem w HoMMy i nie było czymś dziwnym, że ukatrupiony bohaterzyna w dwie tury później radośnie hasał po mapie.... Owszem, w 3 zdarzało się to znacznie rzadziej, ale piątka to była istna plaga. Jednego tygodnia 3 razy zabiłem tego samego faceta.... A potem go wykupiłem
Bardzo interesujące...szkoda tylko, że zarazem nierealne. Jest to fizycznie niemożliwe. Bohaterowie w tawernie zmieniają się wraz z nastaniem nowego tygodnia więc żaden ukatrupiony bohater, czyli taki który nie uciekł z pola walki, nie mógł się pojawic w tawernie w tym samym tygodniu. 3 razy to się chyba zdrzemnąłeś w ten dzień i Ci się przyśniło coś... Przepraszam bardzo ale to czyste kłamstwo i brednie...

W żadnym wypadku nie są to brednie, ale może być to jakiś big, czego nie wykluczam. Jednak faktem jest, że bohater (imienia nie pomnę) z Inferno specjalizujący się w ogarach jest szczególnie żywotny, zabicie go 2-3 razy na tydzień nie było niczym dziwnym. Przy czym od razu zastrzegam: to była niepatchowana, piracka wersja, a grałem przeciw AI, zatem to może być jakiś bug.

Melchet napisał/a:
Mnie denerwuje, że mogę robić kolejne wczytania i za każdym razem kolejność jednostek, morale, szczęście etc. jest losowane tak samo, a całą walke moge powtarzać nieskończoną ilość razy, poprawiając kolejne ruchy w taki sposób, że w końcu znajdę idealne wyjście...
Nikt na sieci nie pozwoli Ci na robienie żadnych wczytek. Jak się przeliczysz i dasz ciała to Twój problem. I jeśli potrzebujesz nieskonczoną ilośc wczytek aby dobrze zagrac bitwe to najlepiej świadczy o tym jak bardzo jesteś w tę grę słaby...

Mówiąc o wczytywaniu miałem na myśli misje pojedyncze przeciwko komputerowi. Czasem zabraknie mi wspomnianej przez ciebie gdzieś "chirurgicznej precyzji", myszka mi się omsknie i starty są niewyobrażalne. Bywa, że w takich wypadkach wczytuję grę i właśnie przez to zauważyłem, że takie np. morale i inicjatywa są zawsze takie same w tej samej turze. Specjalnie wczytywałem kilkanaście razy, wykonując różne ruchy, ale jednak "losowanie" zawsze dawało te same wyniki. Nie ma to jakiegoś dużego wpływu na grę, zwłaszcza w trybie multiplayer, ale jednak jest nader dziwne. Zaznaczę tylko, że zjawisko to zaobserwowałem tylko w HoMM`ie 5.
Co do ostatniego twojego zdania z cytatu: owszem, jestem w HoMM`a na tyle słaby, że zdarza mi się podchodzić do tej samej walki kilka razy. Co nie zmienia faktu, że przyjemniej by się z tobą rozmawiało, gdybyś postarał się być milszy :-)
_________________
 
 
Saemiel 
Pandemoniusz
Kaźniodziej



Wiek: 31
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 721
Skąd: VI Piekło
Wysłany: 2009-09-24, 18:55   

Właśnie, przypomniała mi się jeszcze jedna, zarąbiście ważna sprawa. HoMM V, podstawka, bez patchy jest całkowicie niegrywalny z powodu masy bugów i ogólnej kijowości.
Z tego co słyszałem ze wszystkimi dodatkami da się w toto grać, ale czikidżambo, mój kumpel ostro się nadział kupując HoMMa V (jako fan serii) zaraz po premierze. Dodatków już nie kupował, bo podstawka pokazała, że gra jest siusiakowa.

Poza tym Melchecie Wiedzącym Co Czyta Drugi Użytkownik, naucz się czytać ze zrozumieniem. Mówiłeś, że gra ma słaby styl graficzny. Ja mówiłem o tym, że dla mnie taki styl jest znacznie bardziej ważny nawet od mechaniki, bo grę z niespecjalną mechaniką mogę i przeboleć, ale jak nie mogę na nią patrzeć to nie da rady, żebym w nią grał. Z zamkniętymi oczyma mam grać czy co?

Poza tym z twoich postów wynika, że jesteś przede wszystkim fanem HoMMa V, bo o 3 części to raczej za dużo nie wiesz skoro nie słyszałeś o WoGu, nieoficjalnym dodatku, który, tak! wprowadził więcej zmian (dobrych zmian!) niźli HoMM V ze wszystkimi dodatkami.
Przy okazji mogę śmiało zdradzić, że HoMM V wzbudził moją sporą niechęć ponieważ brak w nim jakichkolwiek innowacji i byle grupa fanów potrafi więcej dać grze niźli profesjonalne studio zajmujące się produkcją gier komputerowych.
Najprostsza sprawa to doświadczenie jednostek, jakim cudem coś takiego mogło nie pojawić się w HoMMie V? Za to super innowacyjne umiejętności, które kompletnie zmieniły podejście do rozgrywki, tja...
_________________
Vituperatio stultorum laus est
 
 
 
melchet 
Chłop


Wiek: 39
Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 9
Wysłany: 2009-09-24, 20:30   

@Vozu

1. Armia a level

Oczywiście, że w Disie poziomy jednostek są ważniejsze, wynika to z samej natury tej gry i systemu szkolenia armii. Tak, w Hirku liczebnośc armii ma duże znaczenie ale nie jedyne i tego tyczył sie fragment, który przytoczyłes - szkoda, że bez pierwszej jej cześci należącej do kogoś innego. Tutaj się zgadzam bo tak faktycznie jest. Jedyna uwaga to taka, że na poziomach 1-5 nie dochodzi do walk z bohaterami a jedynie z neutralami. Jeśli gra 1 vs 1 co jest standardową ligową czy tez sieciową na serwerze Ubi.com rozgrywką to nawet na rozmiarze S bohaterowie będą na tym 7 poziomie chociaż ze wskazaniem na wyższy. I teraz są różne talenty i zdolności pozwalające na przyspieszenie ekspansji poprzez zwiększenie znaczenia bohatera ( to się odnosi przede wszystkim do ras magicznych ) lub wzmocnienie armii. Same liczby nie wystarczą i to było sedno mojej wypowiedzi.

2. Surowce

Cytat:
Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale zdaje się, ze cytowana przez ciebie osoba nie narzekała na potwory etc, tylko mało konkretnie wyraziła swoją irytację spowodowaną nieco absurdalnym systemem zdobywania zasobów. W Heroesie jeżeli wbiegniesz do budynku generującego zasoby to automatycznie jest twój, nawet jeżeli znajduje się tuż obok miasta wroga a innych twoich placówek nie ma. W Disciplesie, jeżeli nie liczyć rózg, taka sytuacja nie zachodzi, gdyż musisz przejąć faktyczną kontrolę nad terenami na których znajduje się źródło danego surowca. Osobiście bardziej podoba mi się rozwiązanie z Discples`a, głównie dlatego, że odbieranie wrogowi kopalń etc jest trudniejsze, a poza tym mapa jest bardziej dynamiczna jeżeli chodzi o wygląd i ładnie odzwierciedla sytuację geopolityczną.


Dlaczego uważasz ten system za absurdalny? Jest taki a nie inny. W Disie jest inny, dla jednych ciekawszy dla drugich mniej, ale wytłumacz mi prosze gdzie tkwi jego absurdalnośc?
I myślisz, że ktoś pozwoli Ci przejąc kopalnie, które są blisko Twojego miasta? Jeśli nie idziesz głównym bohaterem ( który raczej za kopalniami się nie ugania ) to nie problem jest zabic jakiegoś leszka skoro masz swoje miasto pod nosem. Masz odsłoniętą mapę w okół swego miasta więc masz czas na reakcję na złodzieja surowców. Dokładnie to samo jest w Disie. Różnica polega na tym, że trzeba zdjąc a potem postawic rózgę czyli tracisz 2 tury natomiast w Hirku zajmujesz automatycznie. I jak to nie liczyc rózg skoro to podstawowa metoda do zaskarbiania sobie surowców :-) Przecież ilośc różczkarzy i upór komputera w ich wysyłaniu, zmuszającym Cię do zajmowania się tymi patafiańcami to chyba jeden z bardziej irytujacych motywów w rozgrywce. I tak samo możesz sobie wejśc z buciorami na teren wroga i zaiwaniac mu te kopalnie wiec w obu grach działa to na podobnej zasadzie, tyle, że w Disie można takiego intruza skasowac czarami ale dowolna mana jest cennym surowcem i szkoda jej na takich cymbałków, szczególnie że nieco jej pójdzie na te 150 hp każdego typu rożczkarza. Jeśli ktoś wyraża coś mało konkretnie to chyba nie moja w tym wina...
Mi także bardzo podoba się motyw dynamicznej mapy.

3. Brak dodatkowego oddziaływania przeszkód terenowych.

Wadą na pewno to nie jest. Przeszkody ograniczają ruch i już. Są talenty bohatera i umiejętności jednostek chroniące przed obrażeniami z dystansu. W Disie na polu walki w ogóle nie ma przeszkód, mamy uznac to za wadę? Oczywiście, że nie. I coś trzeba sobie zostawic na nadchodzocego powoli i malutkimi kroczkami Heroesa VI :-D Swoja drogą sądzę, że 6 odsłona zgapi nieco od D3 te bonusy z poszczególnych pól na polu bitwy albo pójdą jeszcze dalej, zobaczymy.

4, Zabijani bohaterowie.

Proszę, czy możemy już to zostawic? Nie ma takiej sytuacji w Heroes 5 Tribes Of The East na dowolnej mapie czy to Fix czy RMG. Jest to niemożliwe. Koniec kropka. We wstępie wyraźnie wytłuściłem jedno zdanie z premedytacją. Bohater nazywa się Grawl ;-)

5. Wczytki

Widzisz. Ciebie denerwuje coś do czego nikt Cię nie zmusza tylko robisz to sam z własnej nieprzymuszonej woli. Denerwuje Cię więc Twój własny i swobodny wybór a zaliczyłeś to do wad gry. Teraz się nieco poprawiłeś i cieszy mnie to.

Cytat:
Nie ma to jakiegoś dużego wpływu na grę, zwłaszcza w trybie multiplayer

Zatem nie ma co się tego czepiac i wytykac w tym względzie wad grze.
W Disie przecież też się wielokrotnie wczytywało walki jak Ci coś zabili prawda ? Pewnie, że prawda bo sam wiem jak bardzo boli w tej grze widok trupa, o wiele bardziej niż w Hirku ;-)



Ten post jak widac nie jest nasycony wrogością bo i Ty sam w przeciwieństwie do Madam MachaK napisałeś go spokojnie i z głową przede wszystkim oraz bez rzucania się na mnie.
Twoje jednak wcześniejsze, cytowane przeze mnie wypowiedzi mijały się z prawdą a ja lubię byc bezpośredni i wale prosto z mostu jeśli widzę rzeczy nie mające swego potwierdzenia w rzeczywistości.


@Saemiel

W wstępie pierwszego posta z premedytacja wytłuściłem jedno i tylko jedno zdanie, brzmi ono tak:
Cytat:
na razie porównujemy to co mamy czyli D2 i H5 ToE i do tego będę się odnosił w dalszej części.


Zatem Twój wyszukany motywik, byle znaleźc cokolwiek na podważenie tego co napisałem oraz pozornej wady HoMM5, w dodatku zasłyszane od kolegi a nie sprawdzone osobiście ,pozwolę sobie zostawic bez komentarza.

W innym poście napisałem także coś takiego.
Cytat:
Pełnoprawny fan HoMM grał we wszystkie części i ja tez mam je za sobą.


Grałem w każda jedną częśc i każdy jeden dodatek. Kiedy ja poznawałem świat HoMM na H1 i H2 Tobie jeszcze pieluchy zmieniano i z dużym prawdopodobieństwem strzelam, że jedynki i dwójki to Ty nie znasz zbytnio. Do WoGa to ja się kolego po części przysłużyłem poprzez udzielanie się na HC, które zainicjowało powstanie tego dodatku i wprowadzanych tam zmian więc ogromnie mi przykro ale deko przestrzeliłeś...


Cytat:
Przy okazji mogę śmiało zdradzić, że HoMM V wzbudził moją sporą niechęć ponieważ brak w nim jakichkolwiek innowacji i byle grupa fanów potrafi więcej dać grze niźli profesjonalne studio zajmujące się produkcją gier komputerowych.
Najprostsza sprawa to doświadczenie jednostek, jakim cudem coś takiego mogło nie pojawić się w HoMMie V? Za to super innowacyjne umiejętności, które kompletnie zmieniły podejście do rozgrywki, tja...


Doświadczenia jednostek nie ma w HoMM bo to Heroes i gdyby było to by była od razu wrzawa, że rżną od Disa i zapewne od razu byś o tym piał wszędzie na tym forum. To jest to co odróżnia te dwie gry.

I takie pytanko na koniec, dlaczego w 80% osoby z tego forum tak krytykują to co teraz robi z D3 studio .dat skoro oni przecież próbują wprowdzic jakieś innowacje. I widziałem w innych tematach, że Ty też krytykujesz te innowacje. Większośc chce by Dis został Disem i ja to samo chciałem z Hirkiem aby nadal był Hirkiem i mam to co chciałem. Heroes V zebrał to co najlepsze i sprawdzone z poprzednich części, rozbudowując oraz poszerzając to wszystko w dosyc znacznym stopniu. Mieli bazę, z której skorzystali i chwała im za to. Także tutaj sam się zapędziłeś w kozi róg.
Już pomijam fakt, że D3 jeszcze nie wyszło a jedziecie z nią jak z g....
 
 
R'edoa Yevonea 
Naczelna Terrorystka
Róża Kurhanów



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Maj 2007
Posty: 1560
Skąd: Ner'eeye Maha
Wysłany: 2009-09-24, 20:43   

Ja wiem ze to offtop i w ogóle, ale nie zdzierżę i nadużyję swojej władzy na forum, bo mi lotki w kołczanie dęba stają:

Cytat:
I takie pytanko na koniec, dlaczego w 80% osoby z tego forum tak krytykują to co teraz robi z D3 studio .dat skoro oni przecież próbują wprowdzic jakieś innowacje. I widziałem w innych tematach, że Ty też krytykujesz te innowacje. Większośc chce by Dis został Disem i ja to samo chciałem z Hirkiem aby nadal był Hirkiem i mam to co chciałem. Heroes V zebrał to co najlepsze i sprawdzone z poprzednich części, rozbudowując oraz poszerzając to wszystko w dosyc znacznym stopniu. Mieli bazę, z której skorzystali i chwała im za to. Także tutaj sam się zapędziłeś w kozi róg.
Już pomijam fakt, że D3 jeszcze nie wyszło a jedziecie z nią jak z g....


Oto co jest nowego-lepszego-ulepszonego-innowacyjnego-etc w nowej odsłonie wyrobu disopodobnego:

# not map editor (maybe in addons)
# not map generator (maybe in addons)
# not multiplayer! (only in addons)
# not diplomacy! (only in addons)
# and maybe not single scenarious!
# not battles on the ships
# not creatures in the water
# only 3 races very few neutral units


I nikt, nikt mi nie wmówi, że brak multi, dyplomacji (choćby na poziomie D2), edytora map i generatora map, przeciwników w wodzie (za to wiemy czemu Kraken zmutował, musiał wyjść na ląd...) i AŻ TRZY rasy z pięciu podstawowych (nie dodałam, że "reszta BYĆ MOŻE w dodatkach) to są ulepszenia. Zaskakujące innowacje, czy rozszerzenia. Śmiech na sali, śmiech przez łzy.

KONIEC OFFOTPU.
_________________

 
 
 
Saemiel 
Pandemoniusz
Kaźniodziej



Wiek: 31
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 721
Skąd: VI Piekło
Wysłany: 2009-09-24, 21:31   

Rzeczowe argumenty, czyli jaki jestem mądry ponieważ jestem jestem od ciebie 10 lat starszy. Taka mała dygresja, nie narzekaj na to jak rządzą nami politycy, bo gdy oni już odnosili jakieś sukcesy to byłeś dopiero w planach swoich rodziców.

No i zasłyszane u kolegi? Toś mnie rozśmieszył. Przykładowo w HoMMa III nie na swoim kompie przegrałem pewnie coś ze 200 godzin. Turówki mają to do siebie, że mają tryb gorących krzeseł, który jest na prawdę ważny. Zanim ów kumpel w ogóle kampanie włączył wszystkich zaprosił na partyjkę, potem wszyscy byli zniesmaczeni.

Poza tym doświadczenie to nie jest coś co charakteryzuję Disa, charakterystyczne jest przede wszystkim to, że walka toczy się na polach walki a'la jRPG, przekształcanie terenu no i jeszcze jakieś różne pomniejsze rzeczy. XPeki też się kojarzą, ale nie jest to coś co pierwszy raz pojawiło się w Disie. Zresztą wydaję się to być naturalnym rozwinięciem, skoro w IV części bohater był traktowany po części jak zwykła jednostka i zdobywał doświadczenie, to gdy wraca on do zarządzania armią z daleka to po prostu wydaję się oczywiste...
Poza tym na pewno dzięki tobie powstał WoG, już to widzę. Sorry stary, ale społeczność WoGa to nie tylko HC, polskie portale też się liczą, np. Kwasowa Grota, gdzie dzięki Acid Dragonowi można sobie zagrać z modem NU. O tobie nie słyszałem, żebyś chociaż przy modzie coś pomagał, nawet jeśli tak było, rola musiała być bardzo, bardzo mała znacząca, czyli nieznacząca, dla uproszczenia.
_________________
Vituperatio stultorum laus est
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Podobne Tematy
 
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
theme by michaczos.net & UnholyTeam
Tajemnice Antagarichu :: Heroes of Might & Magic 1,2,3,4,5,6 Forum