Jako, ze dostałem sygnały iż pierwsza bitwa (Vozu vs. Gandi) niedługo dobiegnie końca czas założyć takowy temat. Czekamy na relacje z bitew Kwalifikacyjnych.
Spieszę donieść, że z łaską Bogini siły Hord pod moim zwierzchnictwem odniosły taktyczne (czyt. punktowe) zwycięstwo nad armią Imperium dowodzoną przez Gandi`ego. Szczegółowy wynik:
Walka toczyła się zgodnie z regulaminem - do pięćdziesiątej tury. Gandalf nie bardzo radził sobie Klanami, z kolei ja kampiłem się Imperium i stosowałem ciosy poniżej pasa. Ostatecznie udało mi się odnieść zwycięstwo, kiedy Gandi zrozumiał, że mam nad nim wypracowaną przewagę punktową. Kto wie co by to było, gdyby nasze wojska dowodzone przez imiennych bohaterów spotkały się wcześniej?
Gandalf
Kopalnie złota: 2x30=60 pkt
Źródła many: 4x20=80 pkt
Przekształcony Teren: 27%x3 = 81 pkt
Miasta pod kontrolą: 50x2=100pkt
Naprzeciw siebie stanęły Klany dowodzone przez Wisza89 i Legiony pod wodzą Zeganna. Pierwszy był doświadczonym wodzem wojowników, natomiast wódz demonów był znany jako utalentowany mistrz gildii. Krwawa walka praktycznie zaczęła się od samego początku. Na pole bitwy przyzwano dziesiątki roków z jednej strony i hordy ogarów i innych demonów z czeluści piekielnych, które miały odegrać znaczącą role w bitwie. W 16 turze główne siły Legionów wpadły w zasadzkę Krasnoludów, które przy pomocy zniesławionego i znienawidzonego czaru pieśni podróży wyskoczyły z nieodkrytych terenów. W stronę armii demonów poleciały setki starannie wykutych bełtów, zabijając magów niż ci zdążyli zadać poważniejsze obrażenia. Pozbawieni magów i dowódcy berserkerzy nie mogli równać się z krasnoludzką piechotą wspieraną przez kuszników. Bitwa została wygrana bez strat wśród Klanów dzięki umiejętnościom Wisza (złośliwi dodają, że bardziej dzięki jego szczęściu, ale kto by ich tam słuchał ). Klany, pewne zwycięstwa, zaczęły się umacniać na zdobytym terenie. Jednak prawie wszystkie próby wypuszczenia różdzkarza z miasta kończyły się jego śmiercią. Ostatecznie Wiszu ruszył na podbój stolicy wroga. Po drodze wybił część armii broniącej środkowego miasta, jednak przez chęć szybkiego zwycięstwa nie podbił go, co miało okazać się zgubą głównej armii. Gdy krasnale były w odległości nie dalszej niż dwie tury ruchu od stolicy, Zegann wysłał do walki swoich szpiegów wspieranych przez przyzwane stwory. To, co początkowo budziło uśmiech na ustach krasnoludów w ciągu dwóch tur okazało się ich zagładą. Armia Wisza, podtruwana, bezlitośnie wybijana przez skrytobójców i przyzwane demony zaczęła się rozpaczliwie wycofywać. Niestety, jedną z pierwszych ofiar był sam dowódca, co ujemnie wpłynęło na mobilność armii. Posiłki przybyły kilka tur za późno. Krasnoludzka armia poległą w 39 turze w tym samych miejscu, gdzie jeszcze kilka tur wcześniej radośnie ubiła zgłębiczarta. Może gdyby krasnoludy nie śpieszyły się i zdobyły to miasto, to bitwa by wyglądała inaczej... Po tym wydarzeniu Wiszu rzucił do walki swoje rezerwy. Złodzieje, którzy jeszcze niedawno gnębili główne siły Klanów, byli teraz bezlitośnie mordowani przez krasnoludzkie armie i przyzywane roki. Ostatecznie krasnalom udało się jeszcze zdobyć środkowe miasto, ale już żaden nie kwapił się podążyć na stolice Legionów. Ostatecznie bitwa skończyła się w 50 turze takim oto wynikiem:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum