Forum Disciples, Disciples 3
Najlepsze forum poświęcone rewelacyjnej serii gry Disciples

Kampanie - Niespokojne Mogiły

Waskos - 2014-12-25, 16:09
Temat postu: Niespokojne Mogiły
Jak mówiłem tak uczyniłem. Saga o księciu z północy odchodzi na drugi plan, a teraz zajmuję się sagą dla hord nieumarłych.

Wrzucam poniżej wszystkie mapy wchodzące w skład sagi, po nieprzyjemnych doświadczeniach z "Waskosową sagą" nie będę sklejał map w sagę. Wszystkie mapy należy wrzucić osobno do folderu "Exports".

Wybaczcie, że osobny załącznik do każdej z map ale jeden załącznik z wszystkimi był za duży, co powinno pozytywnie świadczyć o treści :)

Raven - 2014-12-26, 00:07

Typowa mapa będąca prologiem do kampanii, czyli nie za wiele można o niej powiedzieć. Mimo to, jak forumowe przykazanie mówi: "zagrałeś - napisz komentarz", więc piszę.

Teren: Przyzwoity. Mały, całkiem przyjemny "tunel" z dwoma wyraźnymi odnogami. Sama droga do celu układa się w prostego wężyka, ale nie jest to szczególnie widoczne bo jest kilka zajęć w międzyczasie. Głównie wyrzynanie składów elfów i plądrowanie ruin w poszukiwaniu itemów.

Trudność: Początki Nosferatem zawsze są trudne tak więc moje problemy w dużej mierze wynikały właśnie ze słabego wodza i wiecznie pudłującego widma. Mimo to były jakieś wyzwania. Główny skład elfów na ten przykład. Długo na skubańców polowałem, ale w końcu odłączyli się od stada, mogłem osłabić klątwami i zdjąć. Było jeszcze miasto neutralne, z ludźmi. Niby nic, z takim poziomem jednostek, ale dla pewności najpierw wysłałem tam przyzwane paskudne drzewo.

Fabuła: Jak to z prologami bywa - niewiele wiadomo. To pewnie tylko przedsmak grubszej afery, ale chyba zapowiada się sporo walk z nieumarłymi. To może być upierdliwe jeśli nie gra się liszą królową. Z tego co zdążyłem się zorientować użyłeś motywu okultystów wiernych Mortis. Ciekawie. Póki co nie wyrobiłem sobie jeszcze opinii o żadnym z bohaterów, chociaż czarownika i ducha pamiętam z Twojej sagi klanowej. Alakazam wydaje się mieć potencjał.
Dobrze myślę, że studnia o jakiej była wzmianka to ta z Apostołów? Ta od Zenosa?

Nazewnictwo: Poświęcę temu cały osobny punkt. Miałem w planach użycia nazwy "Tokat" do jednej rzeczy u siebie. Całkiem podobne miało być jej zastosowanie :-P Powinieneś przejrzeć nazwy miast i ruin. Ja zawsze to robię bo czasami wychodzą bzdury. U Ciebie są ruiny zwące się "Wrota demonów" czy tam "Piekielny portal" a w środku siedzą jakby nigdy nic elfy. Zwróć następnym razem uwagę na takie babole. Niby szczegół, ale może doprowadzić do kuriozalnych sytuacji.

Waskos - 2014-12-26, 00:19

Raven napisał/a:
To pewnie tylko przedsmak grubszej afery, ale chyba zapowiada się sporo walk z nieumarłymi. To może być upierdliwe jeśli nie gra się liszą królową.


Raczej uda mi się tak poprowadzić sage, że walka z nieumałymi będzie jeszcze tylko jedna :> No ale już bardziej wnerwiająca niż tutaj, odporności truposzy wiele psują :/

Raven napisał/a:
Dobrze myślę, że studnia o jakiej była wzmianka to ta z Apostołów? Ta od Zenosa?


Powiem tyle, że oba wątki będą wykorzystane :P

Raven napisał/a:
Poświęcę temu cały osobny punkt. Miałem w planach użycia nazwy "Tokat" do jednej rzeczy u siebie. Całkiem podobne miało być jej zastosowanie


He he no po wspaniałej lekturze musiałem wprost użyć tego miana w takim właśnie charakterze :D

Nazwy przejrzę.

Jasza767 - 2014-12-29, 13:36

Całkiem miła, nawet przyjemna mapka.

Wzburzone Wody
Teren bardzo fajny, w miarę zróżnicowany, choć ciągle trzeba pływać po tej całej rzece.

Poziom trudności w porządku, bardzo przydatny był sztandar od celności, dobrym pomysłem było wczuć się w klimat i wybrać Templariuszy, przynajmniej gobliny nie zrobili z nich prażynek.

Jak już Raven wspomniał, nazwy ruin z elfami potrzebowały by poprawki.

Mało bardzo literówek się wkradło tym razem, jedyne co zobaczyłem to podczas zdarzenia zbliżenia do fontanny (zdarzenia "aniol" w edytorze), co mógłbyś poprawić przy okazji.

Fabuła bardzo fajna, jest zagadka, jest intryga, ale:
- Na samym początku misji rzucasz nawiązaniami równocześnie do "Rzek Przeklętych", "Trzech Świątyń" i "Anjajuar", powiem tylko, ostrożnie.
- Od przyłączenia Kła i zdobycia Zgliszcz nastąpiła jakaś taka... cisza, żadnych zdarzeń prawie, cisza od strony elfów, cisza od strony zielonych i ich magów, absolutna cisza podczas mordowania ludzi i zdobywania ich miasta.

Mapka bardzo fajna, z chęcią zagram w następną.

Shadirra - 2014-12-29, 15:10

Mapa zakończona. Generalnie, bardzo fajna. Teren mi się podobał, chociaż mój bohater cierpiał z powodu pewnych uniedogodnień (mało punktów ruchu + żegluga). Grało się przyjemnie, chociaż tak, jak zauważył Jasza, dialogi dość szybko zamilkły. Generalnie Elfy nie sprawiały większych problemów (chyba tylko dwie drużyny były dość wyrównane w stosunku do mojej), później wysyłając głównie różdżkarzy, co pozwoliło mi trochę podlevelować jednostki. Ostateczna walka... cóż, tu się przyznam szczerze, że musiałam wskrzeszać połowę drużyny i wysycał ją do walki z 1 punktem HP na głowę. xD Jakoś jednak się udało i wreszcie zakończyłam misję. Sztandar był bardzo przydatny (chybienie wywołuje u mnie frustrację większą niż cokolwiek innego), artefakt w sumie też, chociaż pewnie bym się bezeń obeszła.
Cóż, dzięki Was, i czekam na kolejną mapę. :)

Vogel - 2014-12-29, 17:40

mapa ukończona i co mogę powiedzieć ... podpisuje się pod marudzeniem na brak jakichkolwiek rozwinięć fabularnych w miastach i okolicach. Po ilości tekstu jakim zasypujesz na starcie jakoś tak dziwnie cicho jest przez resztę gry.

Sklep u ludzi nie ma żadnych towarów do kupienia czy skradzenia :( bardzo sie zawiodłem tym bo liczyłem na jakieś medykamenty przed uderzeniem na miasto ludzi.

Poziom trudności normalny, pozwala bez zbędnych stresów i chowania się po miastach cieszyć się fa... panującą ciszą. Pochwalić, Cie tez muszę za to, że pokonałeś swój strach przed eliksirami, wreszcie mapa gdzie jest ich wystarczająco by nie bać się od czasu do czasu użyć :mrgreen:

ZDOBYCIE SZTANDARU DO CELNOŚCI TO NAJLEPSZY MOMENT W CAŁEJ ROZGRYWCE

Waskos - 2014-12-30, 21:25

Skończyłem drugą mapę, wyjątkowo szybko, ale czas wolny to trzeba wykorzystać :)

Rozmiar 72x72, przeciwnicy to Imperium i Klany, limit klasycznie, boh do 5lvl, jednostki i czary do 3. Rzeczy jest kilka do znaezienia, są buty, sztandar, księga, artefakt (niezbyt cenny) oraz kilka kul i talizmanów.

Raven - 2014-12-31, 17:32

Skończyłem przed chwilą i muszę powiedzieć, że mapa bardzo mi się podoba. Teren wykonany ładnie, zwłaszcza spory obszar przeznaczony dla krasnali i okolice Czerwonej Kniei. Sam gamplay też był dobry. Błąd jaki popełniłeś z brakiem dostępu do kopalni uczynił początkową rozgrywkę dużo ciekawszą. Musiałem kombinować skąd wytrzasnąć hajs na rozwój miasta, kupowanie złodziei, upiorzyc i budynków w stolicy. Pomimo, że wyszło przez przypadek, wyszło na plus.
Fabularnie nieźle, nawiązałeś do Garadhusa, Boskiego Imperium i magicznej studni. Z tekstu wieńczącego misję wywnioskowałem, że planujesz wyprawę na tereny Boskiego Imperium, które choć podupadło to nadal istnieje. Nie wiem czy przetrwałoby tak długo, ale nie znam dobrze tamtych map z Apostołów.
Alakazama lubię coraz bardziej. Duszek też jest fajną postacią chociaż ma jakieś problemy z gramatyką czy czymś bo nigdy nie mogę rozczytać co ona mówi :-/ Shibal mi strasznie przypomina Shurliena. Konkretnie w tym, że też mam mu ochotę zasadzić kopa w rzyć, za zgrywanie wielkiego i potężnego czarownika :lol:

Itemy... Dużo. A właściwie eliksirów. To do Ciebie niepodobne, nie przywykłem do takiej hojności z Twojej strony. Do tego dałeś u najemnika wodzów zbirów więc mogło się to skończyć tylko w jeden sposób:





Mapkę oceniam na plus. Mam wrażenie, że saga Hord może być najlepszą jaką do tej pory zrobiłeś. Nie spieprz tego.

Waskos - 2014-12-31, 17:47

Raven napisał/a:
Skończyłem przed chwilą i muszę powiedzieć, że mapa bardzo mi się podoba. Teren wykonany ładnie, zwłaszcza spory obszar przeznaczony dla krasnali i okolice Czerwonej Kniei. Sam gamplay też był dobry.


Dziękuje, starałem się przy tym :>

Raven napisał/a:
Błąd jaki popełniłeś z brakiem dostępu do kopalni uczynił początkową rozgrywkę dużo ciekawszą. Musiałem kombinować skąd wytrzasnąć hajs na rozwój miasta, kupowanie złodziei, upiorzyc i budynków w stolicy. Pomimo, że wyszło przez przypadek, wyszło na plus.


Zabawne :P Drogę musze oczywiście odblokować, ale w takim razie może przesunę kopalnie gdzieś dalej.

Raven napisał/a:
Fabularnie nieźle, nawiązałeś do Garadhusa, Boskiego Imperium i magicznej studni. Z tekstu wieńczącego misję wywnioskowałem, że planujesz wyprawę na tereny Boskiego Imperium, które choć podupadło to nadal istnieje. Nie wiem czy przetrwałoby tak długo, ale nie znam dobrze tamtych map z Apostołów.


Pamiętasz ostatnią dyskusje na chacie? :P Spróbuj sobie wyobrazić jak ciężko określić kanoniczność Boskiego Imperium :/ Uważam jednak, że grzechem byłoby pominąć tak dużo ilość dobrego materiału fabularnego. Nazwy boskiego imperium użyłem, ale bardziej chodziło mi o zaznaczenie geograficzne i po prostu nawiązać, niż wciąż dawać je jako działający twór.

Raven napisał/a:
Alakazama lubię coraz bardziej. Duszek też jest fajną postacią chociaż ma jakieś problemy z gramatyką czy czymś bo nigdy nie mogę rozczytać co ona mówi Shibal mi strasznie przypomina Shurliena. Konkretnie w tym, że też mam mu ochotę zasadzić kopa w rzyć, za zgrywanie wielkiego i potężnego czarownika


O, to bardzo się cieszę. Bardzo mi zależało, aby właśnie ci wypadli porządnie. Liszajowi i okultyście ciężko mi nadać więcej charakteru. Ba, chciałem nawet usunąć jakoś tego pierwszego i zwolnić miejsce dla nekromanty z wieży z tej mapy, ale ma ważną rolę do odegrania a tłoku nie chcę robić aż takiego.

Raven napisał/a:
Itemy... Dużo. A właściwie eliksirów. To do Ciebie niepodobne, nie przywykłem do takiej hojności z Twojej strony. Do tego dałeś u najemnika wodzów zbirów więc mogło się to skończyć tylko w jeden sposób:


No w sadze o księciu północy kombinowałem sporo z różnego rodzaju utrudnieniami, przy tej sadze trochę na luz wrzucam :P

EDIT: Usunałem budynek blokujący dojście do pewnych ruin, i przesunąłem nieco kopalnie złota, skoro tak jej startowy brak uprzyjemniał rozgrywkę :)

Nagash ep Shogu - 2015-01-01, 13:50

Uff, nareszcie zagrałem i ukończyłem Wzburzone Wody :)

Fabuła


Wstęp wypadł fantastycznie. Bardzo klimatycznie, także dzięki epistolograficznej formie – pierwszy raz z czymś takim spotkałem się w Disie i wygląda to naprawdę dobrze i świeżo. Była w tym jakaś nutka tajemnicy, ba, zacząłem wietrzyć nawet nagłe zwroty akcji i wątek detektywistyczno-kryminalny, co, jak już wspomniałem, nasunęło mi na myśl Raymonda Chandlera. Trzymaj się tego stylu Was, bo to naprawdę dobra droga, a widzę, że zakończenie zostało wykonane w tej samej formie, więc specjalnie chyba Cię do tego namawiać nie trzeba.

Odnosząc się stricte do osi fabuły – na początku było trzęsienie ziemi, ale w trakcie rozgrywki jakoś poziom emocji opadał, prawie, że do 0 przy ostatecznym pojedynku. Wiem, że to tylko pierwsza misja, ale wątek powracającej świadomości Alkmaarczyków jakoś nie ściął mi krwi w żyłach. Spodziewałem się jakiejś pokaźnej katastrofy, naprawdę potężnej lipy z sosną, przed którą staną bohaterowie i Hordy jako takie, ale problemy z ożywieńcami takich kryteriów nie spełnia. Może jeśliby sprzedać nieco więcej informacji na ten temat albo dorobić odpowiednią otoczkę. Koniec misji powinien zostawić mnie z potężnym „WTF?!” i takiego się spodziewałem po wstępie, a tutaj lypa. Chociaż wszystko teraz zalezy od tego jak dalej poprowadzisz fabułę.

Postacie są ok, Mroczny Władca ma potencjał, ale ma jedną wadę. Gada dużo, za dużo i czasem bez sensu. I nie chodzi o kreację bohatera, on bywa po prostu wrukwiający momentami. Szczególnie z tym nabijaniem na włócznię. Orly? Jakieś problemy na tle seksualnym? Generalnie, wydaje mi się, postacie za dużo gadają. Jak przeczytałem na głos dialog, to wyszedł mocno nienaturalnie. Można te dialogi nieco spacyfikować, żeby nabrały naturalności.

Brakuje mi też interakcji z otoczeniem. Nie pamiętam, czy były jakieś dialogi po zdobyciu miast, ruin, włażenia np. na tereny Zielonoskórych. Osobiście lubię coś takiego, uatrakcyjnia to rozgrywkę, a i można nieco więcej fabuły pokazać.

Nazewnictwo. Zasmuciłeś mnie, Was. Nazwy miast i wodzów neutrali wydają się być przypadkowe. Lipa, Was, wielka lipa. Popraw się na przyszłość. No i to syczenie nieumarłych… Naprawdę? Wyrwij sobie Was język i resztę przewodu pokarmowego i spróbuj zasyczeć. Nieumarli to nie reptilianiem z rozwidlonym językiem, nie mają nic wspólnego z syczeniem i zapamiętajcie to sobie raz na zawsze! BTW – znalazłem sporo literówek, ale nie chciało mi się robić printskrinów :P

A tak vogle, to jakoś nie zauważyłem, żeby te wody były wzburzone :P Znaczy mało Morludzi chciało dostać w czapę od Vogela z czatu :(

Teren


Uhmm. Nierówny, ale w sensie, że są tereny ok i są tereny fajne. Do tych fajnych zaliczam polanę Zielonoskórych z ruinami, cieśninę wiodącą na ziemie Elfów i okolice drugiego miasta licząc od drogi prowadzącej z stolicy Hord. To jest 48x48, więc labirynt to jest standard, ale labiryntowa nuda trwała tylko do pierwszego miasta, potem już było ciekawiej.

Trudność


Bez wyzwań, ale z momentami pełnymi emocji. Grałem Mistrzem Gildii, a moi złodzieje fantastycznie spisywali się przy fałszowaniu rozkazów, także w zasadzie walki były raczej przewidywalne, choć i tak dostarczały mi mnóstwo frajdy. Nosferat Vogel z Czatu był tutaj bezbłędny i podczas rozgrywki tylko raz – jeden, jedyny raz – spudłował. Dramatycznie słabe elfy. Po rozbiciu głównych armii (dwa najbardziej emocjonujące starcia podczas całej rozgrywki), potrafiły tylko wrukwiać rózgarzami, ale tymi zajmował się Kieł, a potem Ruda Grażyna. Tutaj jednak komp mnie zaskoczył, bo w końcu wysłał na Kła skład z 3 Adeptami i blokującym Panem Lasu. Szok!

Generalnie mam też problem z Kłem. Z jednej strony fajny wątek fabularny i przydatny na mapie, z drugiej – szalenie ułatwia rozgrywkę. Blokowałem nim elfom dostęp przez cieśninę do ziem Elfów i gdyby nie on – tak łatwo by nie było. Równie dobrze mógłbym go nie wykorzystywać, ale skoro już go miałem… Nie wiem, co o nim myśleć. Zobaczę jak się będzie sprawdzał na innych mapach. W zasadzie nie używałem go walki z Neutralami.

Ale przy ostatniej walce, to dałeś rzyci po całej linii. Spodziewałem się armageddonu i ośmiornicy skrzyżowanej z autobusem Jelcz, ujeżdżanej przez Łukaszenkomantę z Rogatym Garnkiem na głowie, któremu w dodatku z rzyci leciałyby kłęby dymu i ognia, a to była taka żenada, taka lipa, taka smutna walka, że słów szkoda. Ani nie dostałem po dupie czarami, ani nie było wyskakujących z krzaków dodatkowych oddziałów, no po prostu wciągnąłem tego czempiona lewą dziurką nosa, jednocześnie ogrywając Vogela w pokera i interpretując haiku Qumiego. Dlaczego Wasie, dlaczego tak dałeś tyła przy tej ostatniej walce i uczyniłeś ją tak łatwą? Rozumiem, że miałem wyłączonego Vogela z Czatu i Czarownika, ale na litość Mortis – Widmo i dwóch Templariuszy rozniosło ich na strzępy i nawet się nie spocili. Tutaj widac także nie wykorzystany potencjał Elfów, bo czemu by mi nie mieli uprzykrzać życia w cieśnienie wiodącej do Łatwego Abdula wyskakującymi z krzaków dopakowanymi oddziałami?

Oby następna mapa była lepsza :) Ale tak reasumując, to mocne 4. No, niech będzie +4. Na zachętę.

Waskos - 2015-01-01, 15:45

Nagash ep Shogu napisał/a:
Wstęp wypadł fantastycznie. Bardzo klimatycznie, także dzięki epistolograficznej formie – pierwszy raz z czymś takim spotkałem się w Disie i wygląda to naprawdę dobrze i świeżo. Była w tym jakaś nutka tajemnicy, ba, zacząłem wietrzyć nawet nagłe zwroty akcji i wątek detektywistyczno-kryminalny, co, jak już wspomniałem, nasunęło mi na myśl Raymonda Chandlera. Trzymaj się tego stylu Was, bo to naprawdę dobra droga, a widzę, że zakończenie zostało wykonane w tej samej formie, więc specjalnie chyba Cię do tego namawiać nie trzeba.


Dziękuje :> Jest plan żeby w takiej formie były intra i outra każdej misji sagi

Nagash ep Shogu napisał/a:
Odnosząc się stricte do osi fabuły – na początku było trzęsienie ziemi, ale w trakcie rozgrywki jakoś poziom emocji opadał, prawie, że do 0 przy ostatecznym pojedynku. Wiem, że to tylko pierwsza misja, ale wątek powracającej świadomości Alkmaarczyków jakoś nie ściął mi krwi w żyłach. Spodziewałem się jakiejś pokaźnej katastrofy, naprawdę potężnej lipy z sosną, przed którą staną bohaterowie i Hordy jako takie, ale problemy z ożywieńcami takich kryteriów nie spełnia. Może jeśliby sprzedać nieco więcej informacji na ten temat albo dorobić odpowiednią otoczkę. Koniec misji powinien zostawić mnie z potężnym „WTF?!” i takiego się spodziewałem po wstępie, a tutaj lypa. Chociaż wszystko teraz zalezy od tego jak dalej poprowadzisz fabułę.


No cóż, to pierwsza misja, chciałem powoli wprowadzić gracza do grubszej afery. Druga misja może też jeszcze nie sprawi, że kopary opadną, lecz dla spostrzegawczych i zbających scenariusze z d1 może być ciekawa :P Nie chciałem zaczynać z grubej rury ale wydarzenia z pewnością warto zapamiętać.

Nagash ep Shogu napisał/a:
Nazewnictwo. Zasmuciłeś mnie, Was. Nazwy miast i wodzów neutrali wydają się być przypadkowe. Lipa, Was, wielka lipa. Popraw się na przyszłość. No i to syczenie nieumarłych… Naprawdę? Wyrwij sobie Was język i resztę przewodu pokarmowego i spróbuj zasyczeć. Nieumarli to nie reptilianiem z rozwidlonym językiem, nie mają nic wspólnego z syczeniem i zapamiętajcie to sobie raz na zawsze! BTW – znalazłem sporo literówek, ale nie chciało mi się robić printskrinów :P


W drugiej misji już więcej nazw jest już mojego autorstwa. A co do syczenia to chciałem być wierny temu co robili twórcy konsekwentnie w swoich mapach. Ale zaczyna mnie to samego irytować przy pisaniu dialogów i już tego praktykować nie zamierzam.

Nagash ep Shogu napisał/a:
A tak vogle, to jakoś nie zauważyłem, żeby te wody były wzburzone :P Znaczy mało Morludzi chciało dostać w czapę od Vogela z czatu :(


Odnosiłem się do tego w dialogach. Powiedziane zostało, że źródło mocy, które przebudza nieumarłych pochodzi z rzeki, a w artefakcie, który zdobywamy na koniec znaduje się też woda, o jeszcze nie znanych właściwościach. To pwody dla których mapa nazywa się tak jak się nazywa.

Nagash ep Shogu napisał/a:
Generalnie mam też problem z Kłem. Z jednej strony fajny wątek fabularny i przydatny na mapie, z drugiej – szalenie ułatwia rozgrywkę. Blokowałem nim elfom dostęp przez cieśninę do ziem Elfów i gdyby nie on – tak łatwo by nie było. Równie dobrze mógłbym go nie wykorzystywać, ale skoro już go miałem… Nie wiem, co o nim myśleć. Zobaczę jak się będzie sprawdzał na innych mapach. W zasadzie nie używałem go walki z Neutralami.


No miał być głównie po to, by trzepać patyczaków i resztki sił SI. Dobrze wiem, że jak się zniszczy główny team SI to potem walka z nim zaczyna być monotonna, lekarstwem na to miał być Kieł. Ale na pewno nie będę go dawał w każdej misji :P

Nagash ep Shogu napisał/a:
Ale przy ostatniej walce, to dałeś rzyci po całej linii. Spodziewałem się armageddonu i ośmiornicy skrzyżowanej z autobusem Jelcz, ujeżdżanej przez Łukaszenkomantę z Rogatym Garnkiem na głowie, któremu w dodatku z rzyci leciałyby kłęby dymu i ognia, a to była taka żenada, taka lipa, taka smutna walka, że słów szkoda. Ani nie dostałem po dupie czarami, ani nie było wyskakujących z krzaków dodatkowych oddziałów, no po prostu wciągnąłem tego czempiona lewą dziurką nosa, jednocześnie ogrywając Vogela w pokera i interpretując haiku Qumiego. Dlaczego Wasie, dlaczego tak dałeś tyła przy tej ostatniej walce i uczyniłeś ją tak łatwą? Rozumiem, że miałem wyłączonego Vogela z Czatu i Czarownika, ale na litość Mortis – Widmo i dwóch Templariuszy rozniosło ich na strzępy i nawet się nie spocili. Tutaj widac także nie wykorzystany potencjał Elfów, bo czemu by mi nie mieli uprzykrzać życia w cieśnienie wiodącej do Łatwego Abdula wyskakującymi z krzaków dopakowanymi oddziałami?


Główny przeciwnik ma dość wysokie staty jak na pierwszą misje, jego obstawie też troszkę wzmocniłem, do tego lider dostal ochronę przed umysłem. Myślałem, że będzie to wystarczające by zagrozić pierwszej lini, a po stracie tej mogłoby być już nieciekawie. Pozostają trzy sensowne opcje, zwiększyć jeszcze im staty, dać chamsko odpornośc na umysł gł przeciwnikowi czy w końcu dać tam jeszcze widmo czy cienia, żeby być wrednym.

Fajnie, że znalazłeś czas żeby rozegrać, druga misja jest imho lepsza więc zachęcam dalej do gry :P

Nagash ep Shogu - 2015-01-03, 00:40

Huh. Bardzo ciekaw byłem, co kryje się za tytułem „O miłosiernym zabójcy” i niestety co prawda zabójca był, ale cholernie nietypowy i za ChRL nie miał nic wspólnego z miłosierdziem, choć z zabójczymi precjozami i sprawkami tym bardziej.

Fabuła


No, no, no. Dzieje się ostro. Widzę piękne nawiązania do klasyki Boskiego Imperium (które muszę sobie odświeżyć, bo baaaardzo mało pamiętam), a dodatkowo działania Marwina zaczynają się nie podobać Świątyni Kości. I bardzo dobrze! Co prawda schemat może to i utarty, ale dopóki nie zobaczę całości, to nie będę po nim wieszał psów, zwłaszcza, że to klasyka, a klasykę lubię  Generalnie fajny motyw drogi, pobujał się człowiek tu i tam, rózne miejsca pozwiedzał, troche się tego i owego dowiedział. Cholera. Naprawdę było dużo fajnych motywów. Osobiście moim ulubionym motywem jest Jonas i jego smok, a potem niestrudzony obrońca resztek Boskiego Imperium, który nadał się na pięknego Lisza  Kurde, Was. To była naprawdę klimatyczna mapka, jeśli chodzi o zdarzenia i fabułę. Aż czasem zazdrościłem, że sam nie wpadłem n pewne motywy kiedyś tam, kiedy jeszcze coś pisałem i tworzyłem :P Ciekawym jest skąd brałeś imiona dla bohaterów? Polubiłem tą bandę, nawet kopiowanego z menażerii Rava Shurliena, czy jak mu tam było.

Dziękuję, że Eben powiedział, gdzie kupię buty po zniżce, bez tego byłoby lipnie.

Mroczny Władca Którego Imienia Nie Mogę Zapamiętać, w skrócie MW, znacznie mniej denerwujący. Znać warsztat Ci się polepsza i to się chwali. Dialogi tez jakby lepiej napisane. Mnóstwo zresztą klimatycznych wątków się pojawia, coś się dzieje po zdobyciu miast, generalnie jest już interakcja i choć nie jest to szczyt moich marzeń, to i tak znaczne lepiej, niż przy Wzburzonych Wodach. Oby tak dalej.

„WTF?!” na koniec nie było, ale jestem bardzo ciekaw dalszych losów i masz za to punkt u mnie.

Teren


Znacznie bardziej urozmaicony, niż w WW i znacznie bardziej ciekawy. Udało Ci się upchać na mapie sporo fajnych miejscówek, przy czym chyba najbardziej zapadła mi w pamięć lokacja resztek Boskiego Imperium. Zrujnowana i splądrowana prezentowała się całkiem zacnie. I klimatycznie, a to ważne.

Trudność


Dowaliłeś z tym brakiem kopalni, ale to bardzo dobrze, bo przez to gra była trudniejsza, bardziej wymagająca. Jak ostatnio Vogel z Czatu doskonale współdziałał z złodziejami, a że grałem Mistrzem Gildii, to i też sporo ciekawych pojedynków się stoczyło. Zwłaszcza, że tym razem przeciwnicy byli bardziej podpakowani, niż ostatnio i trzeba było nieco pokombinować, żeby wyjść cało z opresji. Zwłaszcza, że kasy na leczenie nie było. Super, takie neutrale mi się podobają, chcę więcej :P Generalnie mapa była trudna i pełna takich dziwów, jak Czempion z Lodowym Olbrzymem i Starszym. I takie mnie się podobają, o!

Nie było Kła, nie było problemu, jego odpowiednik w postaci Lisza nie był tak podpakowany i bardzo fajnie sprawdzał się jako tarcza przed nieruchawym Imperium. Zresztą sam wątek fabularny w tym zakresie super.
Was jednak nie byłby Wasem, gdyby człek po całej tej emocjonującej walce (raz musiałem nawet save’a wczytać, a złodzieja to mi 3 razy prze penetracji ruin zabiło – TRZY razy! SZOK!), gdyby nie zjebał ostatniej walki. Po totalnej rozwałce każdego żywego neutrala, po wykąpaniu się w krwi Vithara i wytarciu butów rozkwaszoną facjatą Myzraela spodziewałem się, że w ostatnich ruinach będzie taki składa, taka przegięta ekipa, że nawet na tych wszystkich zachowanych miksturach i zaklęciach będzie trudno, że trzeba będzie save’y wczytywać, rwać resztę włosów z głowy, etc. Niestety. Przecież to w końcu mapa Wasa i ostatnia drużyna to była zbieranina randomowych demonów, nawet nie podpakowanych, których wciągnąłem – a jakże! – jedną dziurką nosa. Weź coś z tym zrób chłopie, bo przecież potrafisz, cała mapa taka miodna, a koniec tak lipny!

Na koniec nieco błędów. Po pierwsze krasnoludzie miasto wytypowane jako pierwsze do podbicia nie znajduje się na zachodzie. Na zachodzie to jest pustka. Owo miasto jest na wschód od stolicy, a właściwie to bardziej na południowy-wschód. W wstępie nie sformułowałeś treści zadania i człowieka straszy komunikat, że cel nie zdefiniowany. Poza tym mnóstwo literówek, zwłaszcza w ostatnich dialogach. Strasznie to niechlujnie wygląda i mógłbyś coś z tym zrobić.

Reasumując bardzo podobała mi się mapa, chyba to Twoje najlepsze dzieło, jako do tej pory, z ciekawymi lokacjami, ciekawymi zdarzeniami i nietuzinkową fabułą. Dałbym 5, ale, że znowu dałeś rzyci z ostatnią walką, to takie -5. Ogólnie, to brawo i czekam na kolejną część. Mam nadzieję, że tym razem obędzie się bez rozczarowania ostatnią walką.

A, bo Rav i Vog zaraz zaczną się chwalić, że stolice podbili. Otóż też je podbiłem. Pełnym składem, Mrocznymi Władcami, czyli rasowo i z klasą, a nie jak dziad posługując się Wodzami Zbirów ;)





Vogel - 2015-01-03, 10:01

Dobra ie będę się powtarzał co do jakości wykonania bo mapa pod tym względem jest świetna.

Finałowa walka w ruinach, że powoduje w człowieku uczucie iż to była tylko ściema a główny bój dopiero przed nim (ruiny zająłem z marszu bez czarów czy eliksirów) i gdy misja kończy sie pozostaje tylko niedosyt :-/

Najwazniejsze jednak jest to iż musisz poprawic ten obszar.



bo gdy wojska Imperium zajmą te ruiny zawieszają się. Zatrzymuje się rekrutacja i ruchy oddziałów. Jedyne czego SI używa to dyplomacja, dopiero zabicie Tropiciela pozwala mu na dalszą grę.

Ehhh spsułem bo w ekipie powinien być jeszcze Czcigodny wojownik z kuli ale uciekł z kadru.

W małym kadrze zburzona stolyca klanów

Allemon - 2015-01-03, 23:39

Okej, ODCIEŃ jednak POTRAFI zdobywać stolicę. Ale tylko jedną :D


Skład ogólnie taki:


Ad rem, ad rem ... mapka dla mnie przynajmniej bardzo wymagająca, wymaga metodycznego parcia do przodu. Bardzo mocne drużyny przeciwne i NPC, prawdziwe koksy. Mapka z błędami, na szczęście do prostego poprawienia + kilka literówek, co nie wpływa na ogólnie bardzo pozytywny obraz mapy.

Co do ostatniego bossa, przygotowałem valium, a tu ... co do czorta?!


Fabuła fajna, chętnie podążę ten temat :)

Vogel - 2015-01-03, 23:59

Jakim cudem Wilkołak ma tak niski lv wobec Szkieletu?

Allemon napisał/a:
Co do ostatniego bossa, przygotowałem valium, a tu ... co do czorta?!


Pytanie po raz trzeci ... odpowiedzi ZERO!!!

NIGDY NIE ZOSTAWIAJ JEDNOSTKI ZWIĘKSZAJĄCEJ OBRAŻENIA OBOK STRAŻNIKA!!! Na tym etapie może to i nie ma różnicy po 2 x Atak strażnika = Nie ma screeny z podboju ... ale jak już się strażnika sparaliżuje to wybijasz jego kolegów by celność paralizatora odnosiła się do jednego przeciwnika a nie dzieliła na dwóch (trzech, czterech, pięciu, sześciu)

Allemon - 2015-01-04, 00:18

Na 2 screenie zobacz, że stolica klanów jest rozbita ;)

Dzięki za radę! Zapamiętam! :)
Vogel napisał/a:
Jakim cudem Wilkołak ma tak niski lv wobec Szkieletu?

Skończył na 12.

Waskos - 2015-01-04, 01:15

Nagash ep Shogu napisał/a:
Was jednak nie byłby Wasem, gdyby człek po całej tej emocjonującej walce (raz musiałem nawet save’a wczytać, a złodzieja to mi 3 razy prze penetracji ruin zabiło – TRZY razy! SZOK!), gdyby nie zjebał ostatniej walki. Po totalnej rozwałce każdego żywego neutrala, po wykąpaniu się w krwi Vithara i wytarciu butów rozkwaszoną facjatą Myzraela spodziewałem się, że w ostatnich ruinach będzie taki składa, taka przegięta ekipa, że nawet na tych wszystkich zachowanych miksturach i zaklęciach będzie trudno, że trzeba będzie save’y wczytywać, rwać resztę włosów z głowy, etc. Niestety. Przecież to w końcu mapa Wasa i ostatnia drużyna to była zbieranina randomowych demonów, nawet nie podpakowanych, których wciągnąłem – a jakże! – jedną dziurką nosa. Weź coś z tym zrób chłopie, bo przecież potrafisz, cała mapa taka miodna, a koniec tak lipny!


Vogel napisał/a:
Finałowa walka w ruinach, że powoduje w człowieku uczucie iż to była tylko ściema a główny bój dopiero przed nim (ruiny zająłem z marszu bez czarów czy eliksirów) i gdy misja kończy sie pozostaje tylko niedosyt


Allemon napisał/a:
Co do ostatniego bossa, przygotowałem valium, a tu ... co do czorta?!


No dobra, odpowiem... Marmurowy gargulec jest nieprzyjemnym przeciwnikiem dla hord, do tego był pandemoniusz, który lvlem jest nieosiągalny na mapie, czarownica i antypaladyn też tylko i wyłącznie do bicia nie są. Myślałem że taki skład bezie wsyatrczający jak na drugą misje. Rzuciłem wersje, gdzie usunąłem tego tropiciela przez którego SI zgłupiało, wzmocniłem przy okazji ostatni skład. Nie wiem czy wystarczająco, jak jeszcze ktoś mi wypomni że za łatwo, to pójdę na całość i dam odpowiadające jednostki z ostatniego drzewka legionów.

Allemon - 2015-01-04, 11:14

Tak przy okazji to proponuje mapki w nazwach mapek dawać skrót nazwy kampanii i numer, łatwiej się potem ludzie ogarną :)

Hmm, jak wczytam sejwa to zostanie stara mapa :/

Waskos - 2015-02-05, 19:14

Ogłaszam zakończenie trzeciej mapy :) Jak skończycie klaskać to potem poklaszczcie jeszcze trochę, przeczytajcie resztę posta, pobierzcie mape, zagrajcie i skomentujcie ;)

Mapka ma rozmiar 72x72, przeciwnicy to Imperium i Przymierze, limity czarów i jednostek do 3 poziomu, maksymalny poziom bohatera do 7. Uważam, że poziom trudności jest do zaakceptowania, ostatnie wyzywanie a także koniec pewnego pobocznego zadania mogą być trudne, ale to ocenicie już wy. Jak poprzednio starałem się nie szczędzić eliksirów i innych zabawek.

Fabularnie to zmieniłem nieco zdanie co do miejsca akcji, starałem się jednak wyjaśnić to już we wstępie. Poza głównym wątkiem jest kilka pobocznych zdarzeń, które powinny uprzyjemnić rozgrywkę.

Terenowo to miałem wrażenie, że mapa trzyma nierówny poziom, ale ostatecznie jestem zadowolony.

Życzę miłej gry :)

Vogel - 2015-02-12, 11:22
Temat postu: W poszukiwaniu oświecenia
Jako, ze postanowiłem rozegrać całość ponownie Nosferatem postanowiłem podać tu to co zauważyłem przy obecnym poziomie rozegrania mapy.

Wydarzenie z Kłem.
Miało to zapewne urozmaicić rozgrywkę, wzbogacić fabułę i charakterystyki postaci. Ja jednak po ukończeniu etapu głównie odczuwałem utratę czasu potrzebnego na podążanie za tym kudłaczem oraz powrót lokacji do której mnie to doprowadziło. Potrzeba przewinięcia koło 10 tur by móc kontynuować grę to straszna cena (spojler. Zwłaszcza, że wystarczy byle oddział z magiem by zaliczyć qest)

Asmodeusz
Wydarzenie z demonem jest ciekawe a danie graczowi możliwości wyboru co do tego jak z nim postąpić bardzo mi się spodobało. (tu nie jestem pewien) dodałbym jednak konkretniejsza instrukcje dla opcji pozostawienia go przy życiu, może danie graczowi ponownie klucza i tym razem zamkniecie wrót (chyba że tak to już działa, niestety zamordowałem dziada nie rozważając nawet innych możliwości, skrzywienie zawodowe).

Znów pojawiają się zasadzki znikąd, a znikoma ilość eliksirów (ukradłem wszystkie ze sklepu) wcale sprawy nie ułatwia. Choć nie dotarłem dalej niż pod mury obu stolic i jest gdzieś jeszcze choć jeden sklep.

Wieża magiczna.
Postawienie jej obok stolicy Imperium, poza zasięgiem gracza miało rozumiem spełniać jedynie funkcje dekoracyjną? Nim tam dotarłem była bowiem pusta.

Waskos - 2015-02-12, 11:36

Vogel napisał/a:
Wydarzenie z Kłem.
Miało to zapewne urozmaicić rozgrywkę, wzbogacić fabułę i charakterystyki postaci. Ja jednak po ukończeniu etapu głównie odczuwałem utratę czasu potrzebnego na podążanie za tym kudłaczem oraz powrót lokacji do której mnie to doprowadziło. Potrzeba przewinięcia koło 10 tur by móc kontynuować grę to straszna cena (spojler. Zwłaszcza, że wystarczy byle oddział z magiem by zaliczyć qest)


Hmm no niestety tak jest skonstruowana mapa, że niezbyt dużo mogę z tym zrobić. Mógłbym przesunąć "granice" dalej, by można przycisnąć bardziej Imperium, ale to moze sprawić też, że dłużej będzie trzeba wracać by odhaczyć to zadanie.

Vogel napisał/a:
Asmodeusz
Wydarzenie z demonem jest ciekawe a danie graczowi możliwości wyboru co do tego jak z nim postąpić bardzo mi się spodobało. (tu nie jestem pewien) dodałbym jednak konkretniejsza instrukcje dla opcji pozostawienia go przy życiu, może danie graczowi ponownie klucza i tym razem zamkniecie wrót (chyba że tak to już działa, niestety zamordowałem dziada nie rozważając nawet innych możliwości, skrzywienie zawodowe).


Cieszę się, że się spodobało :) Wrót napowrót nie da sie niestety zamknąć, da się tylko usuwać góry lub obiekty. Wydaję mi się jednak, że w dialogu z nim wspominałem, że trzeba się wycofać za bramę.

Vogel napisał/a:
Znów pojawiają się zasadzki znikąd, a znikoma ilość eliksirów (ukradłem wszystkie ze sklepu) wcale sprawy nie ułatwia. Choć nie dotarłem dalej niż pod mury obu stolic i jest gdzieś jeszcze choć jeden sklep.


Nope, to jedyny sklep :-P A eliksirow naprawdę tak mało? W sadze Klanów byłem bardziej skąpy na pewno ;) Tu widać SI wszystko rozkradło już

Vogel napisał/a:
Wieża magiczna.
Postawienie jej obok stolicy Imperium, poza zasięgiem gracza miało rozumiem spełniać jedynie funkcje dekoracyjną? Nim tam dotarłem była bowiem pusta.


No nie tylko dekracyjną ^^' Dałem jej priorytet 0 i myslałem, że przez to SI nie będzie się nią interesować. Przesunę ja potem w inne miejsce. W ogóle się zastanowie czy nie dodać więcej sklepów, wież z czarami itp.

Vogel - 2015-02-20, 17:30

Dobra mapa ukończona, na co jeszcze można ponarzekać?

Po uporaniu się z zasadzką Upiornych Wilków (jedna z najtrudniejszych walk) było już z górki. Zniszczenie stolicy Elfów pozwoliło mi swobodnie i bez marnowania eliksirów zniszczyć wszystkie oddziały Przymierza strzegące dojścia do docelowego miasta. Elfy same przyszły po śmierć głupio (niczym te z Hobbyta) sztormując moje siły w mieście nie mając ani jednego taranu czy wieży oblężniczej. Musze powiedzieć, że z czasem zrobiło mi się ich nawet żal.

Kolejne, tym razem już wojska oblężnicze, nie kwapiły się zupełnie do ataku zmuszając mnie do atakowania ich w polu. Co tez kończyło się rzezią bo wojska nie były przygotowane do tej walki ... naprawdę Przymierze nie powinno wychodzić z lasów.

Strasznie dużo literówek, więcej nawet niż robię w swoich wypowiedziach czatowych.

Walka z Asmodeuszem nie była jakoś szczególnie trudna, ale nagroda nie była jej warta ... nie byłoby sensu nawet tego sprzedać bo na tym etapie oddział był już na full rozwinięty.

Po zmieceniu całej mapy przyznaje, że eliksirów i sklepów (jest 1) jest wystarczająca ilość, wieża magiczna (oszukiwałem i dopadłem jej nim ukończyłem misje z Kłem) nadal ssie pod względem lokalizacji i zawartości.

Eee walka a dziadkiem od wilków nie była trudna, w zasadzie to jedna z prostszych w tamtym obszarze.

Waskos - 2015-02-20, 18:05

Czyli dużo rzeczy do poprawek. Dobrze, że poświęciłeś się i przeszedłeś, dzięki temu reszta otrzyma mape z poprawkami :P Jak ktoś chce to niech pobiera i spróbuje, ale mapa doczeka się niedługo zapewne nowej wersji, więc jak kto woli

Vogel napisał/a:
Po uporaniu się z zasadzką Upiornych Wilków (jedna z najtrudniejszych walk) było już z górki. Zniszczenie stolicy Elfów pozwoliło mi swobodnie i bez marnowania eliksirów zniszczyć wszystkie oddziały Przymierza strzegące dojścia do docelowego miasta. Elfy same przyszły po śmierć głupio (niczym te z Hobbyta) sztormując moje siły w mieście nie mając ani jednego taranu czy wieży oblężniczej. Musze powiedzieć, że z czasem zrobiło mi się ich nawet żal.

Kolejne, tym razem już wojska oblężnicze, nie kwapiły się zupełnie do ataku zmuszając mnie do atakowania ich w polu. Co tez kończyło się rzezią bo wojska nie były przygotowane do tej walki ... naprawdę Przymierze nie powinno wychodzić z lasów.


No jestety niszczenie stolicy robi złe rzeczy z rozkazami, jak wrzucę nową wersję to tym co trzeba ustawie przynależność do neutralnych elfów, to powinno rozwiązać problemy.

Vogel napisał/a:
Walka z Asmodeuszem nie była jakoś szczególnie trudna, ale nagroda nie była jej warta ... nie byłoby sensu nawet tego sprzedać bo na tym etapie oddział był już na full rozwinięty.


Szkoda, on miał być jednym z najsilniejszych przeciwników, no ale nie będę już go podpakowywał, ewentualnie dostanie lepszy skład. Zastanowię się też nad inną nagrodą, ale nie chce dawać żadnego artefaktu więc penie będą to dodatkowo eliskiry lub zwoje.

Vogel napisał/a:
Eee walka a dziadkiem od wilków nie była trudna, w zasadzie to jedna z prostszych w tamtym obszarze.


Nie miała być jakoś przesadnie trudna, ale skoro same 3 upiorne wilki były trudne to logicznym się zdawało, że z nim gorzej będzie. Widać na b trudnym to podział PD na mniej liczne teamy zrobił swoje. Ale chyba nie wymaga dziadek podpakowania żadnego? Już bardziej się skłaniam do tego, by osłabić te zaskakujące wilki

Vogel - 2015-02-20, 22:00

Zamawiałem znacznie wylewniejsze podziękowania.
Waskos napisał/a:
Ale chyba nie wymaga dziadek podpakowania żadnego?

Nie.
Waskos napisał/a:
Widać na b trudnym to podział PD na mniej liczne teamy zrobił swoje.

Jednostki znajdujące się w miastach nie zbierają, lub dostają znacznie mniej, darmowego XP.
Waskos napisał/a:
no ale nie będę już go podpakowywał, ewentualnie dostanie lepszy skład

Nie ma potrzeby, przy ilości innych wydarzeń i ewentualnej zmianie części oddziałów z elfich na neutra;lne, wkomponowuje się dobrze w poziom trudności mapy. Potrafią nawet zabić jedna/dwie jednostki a w DII to duża strata.

Vogel - 2015-02-21, 10:00

Przypomniałem sobie coś odnośnie drugiej z map.

Obok centralnego miasta Otzwall stoi neutralny oddział 2xWłócznik i Strzelec. Z jakiegoś powodu stanowił on blokadę nie do przejścia dla Imperium. Ani razu przez całą grę SI nie szukało tamtędy przejścia na długi czas pozostając odcięte od reszty mapy. Dopiero po dłuższym czasie przebili się przez góry za Przeprawą Thorvala.

Waskos - 2015-02-23, 10:05

Nie wiem czemu, priorytet ta drużyna ma ustawiony normalny, 3. Może SI uznało, że to za silny skład? :P

Wrzucam nieco poprawioną wersje mapy "W poszukiwaniu oświecenia", do pobrania w odpowiednim poście.
To co powinno ma teraz neutralną przynależność, więc ziszczenie stolic nie powinno położyć całego pomysłu na mape.
Zablokowałem jedną z dróg do stolicy Imperium, żeby również przedwczesne jej zniszczenie nie zepsuło istotnego zdarzenia, no i też może mniej Imperium zaatakuje gracze przed wykonaniem misji Kła.
Wataha upiornych wilków z zasadzki została uszczuplona do dwóch wilków.
Lepsze nagrody po zniszczeniu Asmodeusza.

Raven - 2015-04-03, 15:05

Terenowo jest fajnie, dużo ciasnych przejść między górami i równinami a mało otwartych równin. Nie żeby równiny były złe, ale czasami ich brak też może być urokliwy. Najładniejsze miejsce to to z dziadkiem od wilków. Było też trochę odgałęzień oz jakimiś znajdźkami typu ruiny czy sklep. Ten drugi przydał się cholernie, ale o tym niżej.

Fabuła jest ok, oczywista kontynuacja wątku z poprzedniej misji. Mi osobiście o wiele bardziej podobał się wątek Kła niż główne zadanie. Chociaż skiepściłeś to dodając do fajnej historii demona. Nie no, diaboł namawia do złych uczynków, spoko, tylko dlaczego nazwałeś go Asmodeusz? Nie używaj nigdy takich imion bo wynikają z tego... zabawne rzeczy. Domeną tego na Twojej mapie miał być strach a w rzeczywistości Asmodeusz jest panem rozkoszy i uciech cielesnych. Więc... oto akurat kiepsko :-P

Motyw ze strzelcem na wzgórzu fajny chociaż gdy poszedłem w kierunku miasta zaczął się terror. Milion pułapek z mocnymi składami elfów i druga linia leżała z wyjątkiem Nosferata. Wytraciłem tam wszystkie mikstury leczące i wskrzeszajace jakie miałem a elfów ciągle przybywało. Gdy udało mi sie strażnika gaju zabić i wrócić do wyjścia, zbawieniem był sklep koło stolicy długouchych. Walka z dziadkiem też była wyzwaniem, ale przynajmniej skubany miał fajne laczki dla mojego wampira.

Dałeś kielich i laczki, w końcu lepsze itemy.

Na początku ganianina za Kłem irytowała bo patyczaki SI nieustannie podchodziły mi pod stolicę a w końcu ruszyły się te przypakowane składy i musiałem zawracać. Ale nie bylo to aż takie problematyczne bo wyekspiłem sobie na złodziejach i patyczakach drugi skład.
Ostatnia walka była spoko tylko później zacząłeś okrutnie przynudzać. Rozumiem, że długouchy ruszyły z kontratakiem. Ale po tym jak ich zabiłem jest mowa, że zaraz przyjdą kolejni. "Kocham Legiony, znowu? Ile jeszcze?" i klikanie 'zakończ turę' aż przyjdą i będę mógł skończyć mapę.

Pisałeś na czacie, że pójdzie sie z Marawanem a nie Alakazamem co jest plusem bo po Twojej ostatniej mapie z barbarzyńcami z północy mam straszny uraz do tych dzikusów.

Ostatnia rzecz to MNÓSTWO literówek. Naprawdę, chyba w każdym dialogu było coś nie tak. Często trzeba było się domyślać sensu bo brakowało liter, całych wyrazów lub były one poprzestawiane.

Chyba tyle. Grało się fajnie.

Waskos - 2015-04-18, 22:10

Wrzucam czwartą mapę.
Limity: bohater do 9lvl, jednostki i czary do 3. Rozmiar mapy: 72x72, przecniwnicy to Klany i Imperium.
Artefakty ciekawsze to sztandary, ale te umiejke już pewnie każdy ma. Jest parę walk z nieumarłymi, ale dałem do dyspozycji kilka talizmanów czy kul.

Raven - 2015-04-19, 00:17

Poszedłeś z czatu a akurat miałem zwrócić Ci uwagę na spam. Co 4 tury to za często. Przed oddziałami Imperium broniłem się w stolicy bo w polu poniósł bym duże straty walcząc w jednej turze z nimi wszystkimi. A tak traciłem najwyżej widmo i jednego templariusza. Jak moje trupy postanowiły seryjnie pudłować czasami padł też nekromanta.
Tak więc walka w polu z tymi ciulami wiąże się ze sporymi stratami, które dało by się przeboleć gdyby nie to, że po chwili wracają. Nie ma szans dojść do obozu i położyć dziadka na koniku, spam dość szybko zaleje nawet silny skład przewagą liczebną.
Samo bronienie się za murami też średnio efektywne. Położę patałachów i mogę najwyżej wskrzesić swoich poległych i czekać aż sie wyleczą bo eliksirów już zabrakło. Kiedy wszyscy mają już znośną ilość punktów życia akurat do bram zaczyna sie dobijać kolejna wesoła gromadka. Skuteczny blok uniemożliwiający mi dalszą rozgrywkę.

EDIT:

Przeszedłem już po poprawkach wydarzeń, teraz dialogi mają więcej sensu ;-)
Zacznę od terenu. Miejscami bardzo ładny i staranny, tam gdzie aż tak ładny nie był i tak było widać, że nie robiłeś na 'odwal się'. To dobrze. Zauważyłem też pewną rzecz - lokacja startowa gracza oraz tereny nieco dalsze, geometrią są niemal identyczne z tymi z poprzedniej misji. Czyli stolica w dolnym rogu, mniej więcej w połowie przejście przez góry do terenów zajętych przez SI, dalej na zachód woda, kupiec i ruiny. Nie jest to bliźniacze podobieństwo a bardzo zbliżona struktura. Nie jest to jednak jakoś rażące czy szczególnie złe.
Najładniejszy fragment, chociaż sam nie wiem co mnie w nim tak urzekło, to okolice stolicy Imperium. Mimo wszystko postanowiłem go poprawić żeby wyglądał już nie tylko ładnie, ale wręcz idealnie.



Prawda, że o wiele lepiej?
Neutrale dość silne, ale przy ostrożnej grze da się przeżyć bez dużych strat i nieźle wyekspić. Z nauczyciela korzystałem tylko żeby niwelować nierówności poziomu w pierwszym szeregu.
Cóż, wydarzenia są dobre, choć często miałem wrażenie zbyt szybko urwanych dialogów. Jak ten gdy Gardharus zwrócił uwagę na sporo żywych istot w górach a później gdy Marawan i liszaj zdecydowali się iść przez wąwóz na wschodzie bo stare przejście zasypała lawina.
Niezapomniany moment z oszwabieniem ze wszystkich czarów naiwnego Nagasha.
Olafowi mogłeś coś jednak wrzucić do ekwipunku bo smutno trochę po ubiciu go, zwłaszcza, że to nie jakaś tam pierdółka i musiałem wesprzeć się magią.
Masz też pewien krzaczek w związku z obecnością Zgniłka i Podroba bo o ile mnie pamięć nie myli to umieściłeś ich też na mapie w sadze Klanów, razem z Alakazamem i Shibalem, ale to szczególik. Dalej... Walka końcowa była dość ciężka, podchodziłem na dwa razy bo mroczni władcy padli a hrabia to twardy przeciwnik do ubicia, nawet z talizmanami. Mógłbyś dodać wydarzenie uruchamiające się po tym gdy wygra walkę, byłoby zabawne i jakże pasujące do tej postaci. Zwłaszcza gdyby było to szydercze wyśmianie :-P
Wilka zespawnuj nieco dalej i może przemieść gdzieś pod granicę mapy żeby tam zniknął. Mój bohater niemal całego zasłonił.
Uważam swój występ za zadowalający pomimo tego, że musiałem walczyć sam ze sobą. Zakładnik póki co jest bezpieczny :lol:

Z technicznych rzeczy to mogłeś rzucić gdzieś do sklepu albo w zasięg gracza chociaż jeden eliksir nietykalności. Gdyby nie to, że przezornie wziąłem ze sobą dwa z poprzedniej misji, nie położyłbym stolic. A przynajmniej jedną zdobyć należy bo SI jest tam wyjątkowo upierdliwe, zwłaszcza, że najbliższe miasto jakie można zdobyć znajduje się pomiędzy dwoma frakcjami sterowanymi przez kompa.
Chyba tyle, jak sobie coś przypomnę to napiszę pewnie na czacie.

Waskos - 2015-04-19, 21:56

Raven napisał/a:
Masz też pewien krzaczek w związku z obecnością Zgniłka i Podroba bo o ile mnie pamięć nie myli to umieściłeś ich też na mapie w sadze Klanów, razem z Alakazamem i Shibalem, ale to szczególik


Tja, nie pojawili się tam fizycznie, tylko wspomnieni. Ale zamysł scenariusza kampanii hord zmienił się od czasów tamtej mapy, dlatego jest konflikt interesów. Wersja obecna jest kanoniczna, wzmiankę o dwóch ghulach w sadze o księciu usnę.

Raven napisał/a:
Dalej... Walka końcowa była dość ciężka, podchodziłem na dwa razy bo mroczni władcy padli a hrabia to twardy przeciwnik do ubicia, nawet z talizmanami


A z tego to w sumie się ciesze. Obawiałem się, że główny przeciwnik okaże się popierdółką jak zazwyczaj w walkach nieumarli vs nieumarli. W sumie na tej mapie jedynie obecność mrocznych władców sprawia, że on coś robi, ale ci chyba przydają się wcześniej, więc uczciwie to wygląda.

Raven napisał/a:
Mógłbyś dodać wydarzenie uruchamiające się po tym gdy wygra walkę, byłoby zabawne i jakże pasujące do tej postaci. Zwłaszcza gdyby było to szydercze wyśmianie


Nie bardzo wiem jak dobrać do tego zdarzenia warunki. Chyba, że w przy pierwszej gadce z nim włączyć zdarzenie, gdzie zniszczony zostanie główny skład, w tym momencie rozgrywki chyba już na niczym innym nie da się paść.

Raven napisał/a:
Wilka zespawnuj nieco dalej i może przemieść gdzieś pod granicę mapy żeby tam zniknął. Mój bohater niemal całego zasłonił


Jest w zdarzeniu skutek, by spierniczył pod granicę... Cóż, czasem się tak zdarza, spróbuję to naprawić dodając nową lokacje, gdzie ma się pojawić.

Vogel - 2015-04-25, 12:37

Co jak co ale nie powinno się do testowania map używać Nosferatu/Doradcy/Strażnika bo ich mobilność nie pozwala prawidłowo ocenić zagrożeń ze strony SI.

Zdarzenie z Shogu obejrzałem sobie w edytorze, ponieważ w grze mi się nie uruchomiło. Gdyby nie komentarz Rava o nim nawet bym się nie zorientował że coś tam jest.

Tylko jeden eliksir celności i to ten +15%, uniemożliwił mi niestety szturmowanie stolic. Cień ze sztandarem po kilku awansach i tą fiolka ledwo przekraczał 70% skuteczności. Za to eliksirów leczenia i wskrzeszenia jest tyle, że nawet mi się ich kraść nie chciało, na koniec nadal w ekwipunku dowódcy miałem ich 10.

Raven napisał/a:
Gdyby nie to, że przezornie wziąłem ze sobą dwa z poprzedniej misji, nie położyłbym stolic

Ja rzucam tylko na dowódce, choć w tej mapie już bym nie musiał i na widmo pancerz. MW przeżyją bo mają dość HP, paralizator dzięki eliksirowi na pancerz a magów wskrzeszam eliksirami przez kolejne dwie tury.

Tylko jedno przejście do naszej części mapy pozwala bez najmniejszych problemów bronic się przed ich agresja, by powstrzymać Klany po prostu stawiałem tam złodzieja i już ich różdżkarze nie mogli przejść :D Możliwe, ze postawienie tam rózgi zupełnie by zamknęło przejście.

Czary w wierzy nie były zbyt przydatne, zamiast dwóch leczeń można by wrzucić jakiś buff nawet z tych lv1.

Przed wejściem do kanionu Marwan jest zaniepokojony i posępny choć przeszło się przez niego bez większych problemów. Można by było coś w tym temacie dodać może przy smoku?

Walka końcowa dość ciężka choć tak naprawdę tylko z powodu posiadania MW. Cień, Nosferatu i Licze wycofałem by nie przedłużały sztucznie wali blokowaniem. Gdyby w oddziale był Czempion szkieletów walka zakończyłaby się bardzo szybko i bez strat.

Wygląd mapy standardowo na wysokim poziomie, ale to już standard jaki wyznaczyłeś a za działania na poziomie standardu pochwały się nie należą.

Waskos - 2015-04-25, 13:18

Vogel napisał/a:
Zdarzenie z Shogu obejrzałem sobie w edytorze, ponieważ w grze mi się nie uruchomiło. Gdyby nie komentarz Rava o nim nawet bym się nie zorientował że coś tam jest.


To dziwne i nie mam na to logicznego wytłumaczenia ;o

Vogel napisał/a:
Tylko jeden eliksir celności i to ten +15%, uniemożliwił mi niestety szturmowanie stolic. Cień ze sztandarem po kilku awansach i tą fiolka ledwo przekraczał 70% skuteczności. Za to eliksirów leczenia i wskrzeszenia jest tyle, że nawet mi się ich kraść nie chciało, na koniec nadal w ekwipunku dowódcy miałem ich 10.


To dodam pare, zawsze lekceważe troche te eliksiry.

Vogel napisał/a:
Przed wejściem do kanionu Marwan jest zaniepokojony i posępny choć przeszło się przez niego bez większych problemów. Można by było coś w tym temacie dodać może przy smoku?


coś się doda albo podniosę lvle bestiom

Vogel napisał/a:
Walka końcowa dość ciężka choć tak naprawdę tylko z powodu posiadania MW. Cień, Nosferatu i Licze wycofałem by nie przedłużały sztucznie wali blokowaniem. Gdyby w oddziale był Czempion szkieletów walka zakończyłaby się bardzo szybko i bez strat.


No tak wyglądają walki nieumarłych z nieumarłymi. Ale chyba już nic z tym nie zrobię, ew podiosę dmg czy co innego liszajowi gobliniemu i czarnoksiężnikowi.

Vogel - 2015-04-25, 13:47

A i jeszcze jedno "Jakaś epicka nazwa" to kiepska nazwa dla stolicy Imperium.
Waskos - 2015-04-30, 01:15

Po heroicznej batalii z bluescreenami, bo na pewno nie z tym, że miałem problemy z motywacja, a miałem, skończyłem kolejną mapę :)

Rozmiar 48x48, przeciwnikiem jest Imperium. Limity: bohater do 11lvl, a jednostki i czary do 3 (cofnąłem bo uznałem, że na tak małej mapie wystarczy)

Mapa jest bogata w zdarzenia, jeśli wszystkie działają prawidłowo to jestem gość :) Miałem dać i tak jeszcze kilka, ale już mi się naprawdę nie chce, może później, jak stwierdzicie, że jakieś się przydadzą.

Vogel - 2015-05-05, 10:24

Malutka ale świetnie wykonana mapa, choć malutka co pociąga za sobą to, iż dużą nie jest. Nie jest też średnia tylko po prostu mała co oznacza, że jest niewielkich rozmiarów.

Do tego nie można podbić stolicy :-/ ale to Ci nie wystarczyło, prawda? Nie tylko zablokowałeś taka możliwość ale na mapę wrzuciłeś wszelkie potrzebne do tego eliksiry i zwoje, które finalnie musiałem sprzedać by mieć złoto na trening. Niestety nawet to nie pozwoliło mi się zbliżyć do nabicia max poziomu dowódcy.

Wybrałem opcje nie podbijania Pasurii czego finalnie bardzo żałowałem, czekanie 12tu tur to zdecydowanie zbyt wiele :-? Swoją droga pozwoliłem tamtemu kmieciowi odbić sobie miasto po czym wymordowałem cały jego oddział o dziwo nie oznaczało to porażki :shock:

Całość wydarzeń z Pustelnikiem bardzo mi się podobało, nawet się uśmiechnąłem ze dwa razy ... potem przypomniałem sobie o stolicy Imperium, która sobie stoi a Myziu śmieje się ze mnie :evil: A chciałem przetestować zablokowanego Ducha.

Raven - 2015-07-10, 16:22

Zacznijmy... Mapa przyjemna dla oka. Nie było miejsc wykonanych niechlujnie czy od niechcenia, choć rzucał mi się nieprzyjemnie w oczy sklep, robiący za salę biesiadną Lokidarów. Ale to tylko moje osobiste uprzedzenie do tego modelu i zawsze wydaje mi się, że on do niczego nie pasuje i jest zwyczajnie brzydki.

Chociaż mapa jest mała to jest na niej co robić. Niestety nie na tyle bym w pewnym momencie nie musiał przeklikiwać sporej ilości tur w oczekiwaniu na przypływ gotówki, którą miałem zamiar spożytkować na szkolenie Nosferata u nauczyciela. Wadą tego rozmiaru jest to, że ciężko nabić jakiś poziom rozwiniętym już bohaterem. Zwłaszcza, że nie pozwoliłeś zburzyć stolicy Imperium. Zabieg rozumiem, mógłbyś jednak dać nieco więcej kosztowności do sprzedania żeby skrócić sztucznie wydłużoną rozgrywkę. Ewentualnie wcisnąć gdzieś dodatkową kopalnię, np. u barbarzyńców.

Quest poboczny jest, ale jak on działa obaj wiemy. Wydarzenie źle napisane, lub edytor sobie z nim nie radzi. Nie wiem co dokładnie tam wykombinowałeś, ale zdaje się, że przekombinowałeś. Można to było zrobić w prostszy sposób. Pomimo problemów natury technicznej całkiem przyjemne choć nieco enigmatyczne bo na dobrą sprawę nie wiadomo o co chodzi.

Dialogi i fabuła spoko chociaż po dłuższym czasie gracz, a przynajmniej ja, zapomina po co w ogóle ma to wszystko robić. Po co ma zdobyć jakiś port, dlaczego ma go dać odbić i do czego to zmierza. Więcej przerywników odnośnie wątku by się przydało w międzyczasie. Co do samych dialogów to trzymają poziom, Alakazam w formie. Ale polonista płakałby jakby czytał. Nawaliłeś tam tyle błędów, że niemal w każdym okienku rzucają się w oczy zmieniając zdania w potworki, których prawdziwego sensu trzeba się domyślić.

Finał też się popsuł. Jak wspomniałem na chatce podjechałem, uruchomił się dialog i wszystko stanęło w miejscu. Musiałem podjechać raz jeszcze i wydarzenie ruszyło od miejsca cięcia. Samo zdarzenie mimo to ciekawe choć nie rozumiem dwóch rzeczy. Pierwsza to po co usuwałeś góry w okół miejsca spotkania? Chyba, że chodzi o to iż zawaliły się rozmawiającym na głowy, wtedy rozumiem. A druga to samo zadanie 'Udaj sie na spotkanie'. Tak nagle, z dupy pojawia się to zadanie. Bo wszak zrobiłem co miałem zrobić a nikt wcześniej ani już po skończeniu wątku o żadnym spotkaniu z ekipą ze świątyni nie wspomniał nawet słowem.

Ach, zapomniałem wspomnieć o Nagashu. Zamiast się zwyczajnie przyznać, że jest stary i dał sie obić to tłumaczy, że mu sie nie chce i macha złodziejowi pozwem przed nosem bo dał się wcześniej okraść jak dziecko. Ależ nisko upadł w Twojej historii :lol:

Ciekawi mnie co będzie dalej z fiolką. Streszczaj sie bo znowu będziesz czekał kilka miesięcy aż zagram.

Waskos - 2015-07-10, 16:55

Dobra, dzięki za komentarze wam obu :) W odpowiednim poście wyżej zamieszczę poprawioną wersje

Obaj wspominacie o tym, że ciężko wbić maksymalny lvl dowódcy, nawet jak dostępny jest instruktor. Następna mapa będzie miała rozmiar 96x96 i sporo możliwości zdobycia poziomów, z niszczeniem stolic włącznie, więc na pewno się odrobi co ew straciło na tej. Jednak dam troche więcej złota z kosztowności i ruin również na Morzu Tajemnic, pewnie nie pokryje wszystkich kosztów treningu ale zawsze przybliży.

Zdarzenia związane z całym pobocznym questem i końcówką głównego wątku zostały poprawione.

Cytat:
Samo zdarzenie mimo to ciekawe choć nie rozumiem dwóch rzeczy. Pierwsza to po co usuwałeś góry w okół miejsca spotkania? Chyba, że chodzi o to iż zawaliły się rozmawiającym na głowy, wtedy rozumiem.


Tak, dokładnie o to chodziło.

Cytat:
A druga to samo zadanie 'Udaj sie na spotkanie'. Tak nagle, z dupy pojawia się to zadanie. Bo wszak zrobiłem co miałem zrobić a nikt wcześniej ani już po skończeniu wątku o żadnym spotkaniu z ekipą ze świątyni nie wspomniał nawet słowem.


No to trochę wynik kompromisu, że obciąłem trochę ilość map, jaka miała być pierwotnie w całej sadze. Wątek świątyni miał stanowić podstawe do osobnej mapy, ale muszę jeszcze wrzucić maę, która obawiam się wyjdzie troche na zapychacz fabularny, ale potrzebny żeby logiczną ciągłość zachować, no i jeszcze zakończenie, które nie wiem jeszcze czy zajmie mi dwie czy jedną mapę, tak więc włączyłem motyw świątyni do morza tajemnic.
Uważałem to za sensowne w miarę rozwiązanie, od początku tej i zakończenia poprzedniej mapy wspominałem o konszachtach świątyni i patriarchy, tak więc postanowiłem oba motywy doprowadzić do konca już teraz.
[/quote]

Waskos - 2015-07-27, 15:16

Kolejna mapa gotowa :)

Zeszło mi długo, ale mapa nie jest mała, rozmiar 96x96, oraz dodałem dość sporo zdarzeń. A poza tym trochę mi się nie chciało robić przez jakiś czas i byłem na wakacjach.

Limity na mapie to: bohater do 13lvl, czary i jednostki do 5, czyli najwyższego. Polecam wyczyścić całą mapę ;)

Poza tym zbliżamy sie już do końca sagi, jestem już niemal pewien, że dodam do niej już tylko jedną misję. Ale bynajmniej nie oznacza to końca mojej kariery mapmakera :D

Aha, głównym zadaniem jest doporwadzenie pewnego teamu gdzies tam, polecam by trzymać go przy gł teamie gdyś przyda się w kilku miejscach :)

Raven - 2015-07-29, 17:07

Długa mapa więc prawdopodobnie i mój komentarz będzie dłuższy. Standardowo zacznę od terenu, który był tutaj wykonany całkiem ładnie. Brakowało jakiegoś miejsca na, które gapił bym się dłuższą chwilę i z uznaniem kiwał głową (oprócz płonącej stolicy elfów otoczonej z każdej strony ziemiami Hord, ale to moja zasługa :lol: ), ale nie znalazłem też nic przez co miałbym ochotę użyć miksera na gałkach ocznych. Znam ból tych rozmiarów map choć sam robiłem tylko jedną. Dlatego wizualnie wypada dobrze, sam wiem ile czasu zajmowało mi robienie wszystkiego by nie było 'na odwal się'. Propsy.

Początek dość ciężki przez brak kopalni złota i oddaloną manę, ale dzięki temu ma swój urok. Musiałem nieźle się nakombinować żeby ustrzelić pojedynczo jednego z bohaterów Legionów. Później całkiem silnego grubaska najpierw musiałem posmyrać klątwą czy dwoma i dopiero go ustrzeliłem bez straty żadnej jednostki. Gorąco zrobiło się też gdy stanąłem pomiędzy siłami elfów i klanów. Golemem zatłukłem na start archonta (wiedziałem, ze jemu najbardziej przypakujesz skład, przeczucia mnie nie myliły 8-) ) i dzięki temu nie musiałem nic tracić bo reszta rozbijała się o mnie albo chodzący cmentarz na drodze. Później wiadomo, skład wymaksowany i nic nie stanowiło przeszkody, nawet walki, które miały być z założenia trudne. Czekasów wyrżnąłem bez mrugnięcia okiem, elfy też. Tą brygadę burzowych krasnali czy jak oni tam mieli też rozłożyłem dość łatwo. Najstarszego-Starszego tylko pocisnąłem najpierw wszystkimi klątwami jakie miałem.

Zdarzeń dużo, całkiem zabawne, uśmiechnąłem się przy goblinie i ogrze, generale z kozią bródką czy elfim generale. Spora część z nich naznaczona była jednak Twoim znakiem rozpoznawczym czyli MNÓSTWEM literówek. Zwłaszcza na początku, później było tego nieco mniej i nie rzucało się aż tak w oczy. Alakazam wypadł spoko, Shibalowi jak miałem ochotę zasadzić kopa tak mam dalej, ale o to chyba w kreacji jego charakteru chodziło. Dobrze, że pojawił się lisz bo w ogóle o nim zapomniałem.
Teraz tak... Brakuje mi choćby krótkiego dialogu po zabiciu tiamatha. Trochę się do niego przymierzałem i w końcu kiedy już byłem w stanie go położyć bez straty to... się rozczarowałem.
Pułapki są, ale masz szczęście, że nie tak irytujące i męczące gracza jak te w Twojej sadze Klanów.
Spawn upiornych wilków chyba nie bangla. Pojawiły mi się ich dwie drużyny i ruszyły za mną. Zabiłem, długo długo kręciłem się po mapie i nic. W końcu wziąłem błyskotkę od wodza, zaniosłem gdzie miałem, Gardharus potańczył i koniec. Chyba, że spawn miał być jednorazowy.

Nie dałeś many życia na CAŁEJ mapie a dałeś graczowi możliwość posiadania dwóch czarów potrzebujących tej many...

Zakończenie po misji... Nie powiem to mnie najbardziej zaskoczyło. Trzy razy czytałem jego wstęp żeby się upewnić czy nie jebnąłeś literówki przez co wyszło imię jednej z moich wampirzyc. Brawo, udało Ci sie mnie zaskoczyć :-P

Jak masz zamiar znowu użyć mojej postaci na mapie to mam nadzieję, że planujesz coś epickiego. I pamiętaj! Mam zakładnika! :lol:

Mapa mi się podoba, grało się w ciul fajnie.

Waskos - 2015-07-29, 18:07

Nic tak nie cieszy jak komentarz, w którym nie ma zbyt wielu "ale" :> Mógłbym nakarmić swoją próżność cytując i dziękując za każdy wymieniony plus, no ale jestem przecież pokornym i skromnym sługą Wszechojca, więc jedno, wielkie dziękuje musi starczyć :P

Z wilkami i brakiem many życia mój błąd, kilka kliknięć myszy i będzie jak być powinno.

Poziom trudności mnie zadowala, bo obawiałem się, że będzie za trudno. Choć na pewno nie bez wpływu na twoje odczucie miała gra przykoksowanym już nosferatem, najsilniejszym z dowódców, ale nie będę niczego w składach wrogich zmieniał. Może dodam kilka eliksirów na pancerz jeszcze.

Tak, hrabiego zamierzam użyć raz jeszcze i na pewno nie będzie to tak przewidywalna rola, jaką zdaje się sugerować zakończenie. W końcu ma to być ostatnia mapa i nie mógłbym tak chamsko zdradzić głównego przeciwnika ;)

Goar - 2015-07-30, 01:11

Ze względu na rozmiar i taką pochlebną opinię chyba się pokuszę ;-) Czekaj potem na komentarz.
Waskos - 2015-07-30, 09:43

Zachęcam :) Choć możesz mieć trochę problemu z ogarnięciem fabuły, jeśli w poprzednie misje nie grałeś
Vogel - 2015-07-30, 15:52
Temat postu: W poszukiwaniu oświecenia.
Ukończyłem to Królową Liszy i była istna MASAKRA, brak eliksirów i mała ilość pkt. ruchu sprawiła że czas na przejście wydłużył się niemal dwukrotnie.

Można się wkurwić gdy przez cała grę nie masz w ekwipunku eliksirów ani pobliskich miast by się leczyć, a gdy kończysz mapę do ekwipunku wpadają Ci już zupełnie zbędne buteleczki

Coś tam kiedyś pisałem o dwóch przejściach, w pobliżu miejsca spotkania Imperium i Przymierza, które bardzo irytowały wiec coś tam chciałeś zmieniać. Zostaw, komuś się może podobać ganianie się tam a jak nie to może jak ja zastawić jedno przejście rózgą :D

Nigdy na mapie nie użyłem tylu wilkołaków, w sumie po mapie w kilku oddziałach miałem ich koło 10ciu, czasem nawet trafiali do głównego składu by pomóc w nabijaniu PDków Cieniowi.

Oddziały broniące przejścia do finalnej twierdzy mają przynależność do Przymierza przez co wpadają w szał bojowy po zniszczeniu stolicy.

Zabawne gdy znikąd atakują Cie potężne oddziały, niewidzialne elfie komanda to zuo

Na szczęście takie oddziały nie potrafią atakować przyzwańców i tymi właśnie blokowałem im drogę, tak by nie walczyć z więcej jak jednym/dwoma na turę, oraz zdejmowałem niewidzialność atakując na ślepo.

Kieł nie znika po przekazaniu informacji o tym, że z gór naparzają ogniem, trzeba go zabić by przejść dalej.

Słabe nagrody za Asmodeusza !!!

Zirytuje się jak sie okaże, że masz poprawiona mapkę ale jej nie aktualizowałeś!!!

No nic w każdym razie jak komuś grało się za łatwo to niech zamieni dowódce na królową.

ELIKSIRÓW CELNOŚCI!!! TAK PRZYNAJMNIEJ ZE DWA ŻEBY BYŁY!!!

UWAGA!
Przy ruinach z SY zawieszają się oddziały przymierza

Waskos - 2015-07-30, 16:45

Poprawki naniesione i możesz się irytować Vog :P

Przy okazji zaktualizowałem pierwszy post w temacie, zamieściłem tam wszystkie mapy wchodzące w skład sagi w odpowiedniej kolejności

Vogel - 2015-07-30, 23:23

Zmieniałeś nagrody od demona?
Waskos - 2015-07-30, 23:27

Od demona jest nieczysty kielich, bez zmian, za zabicie coś dałem więcej ale nie były to artefakty, księgi itp. Czyli nic za co warto powtarzać mapę :)
Vogel - 2015-08-05, 12:52

Sztylet duszy

Cytat:
Tylko jedno przejście do naszej części mapy pozwala bez najmniejszych problemów bronic się przed ich agresja, by powstrzymać Klany po prostu stawiałem tam złodzieja i już ich różdżkarze nie mogli przejść :D Możliwe, ze postawienie tam rózgi zupełnie by zamknęło przejście.

Sprawdzone, rózga wstawiona w przejściu odcięła wrogie oddziały od moich ziem. Także dla nieumarłych brak możliwości powrotu okazał się genialna motywacją
Buty zabrane z poprzedniej misji zakończyły mękę jaka do tej pory sprawiało kierowanie tak mało mobilnego dowódcy. Jednocześnie dowiedziałem się, iż tak jak elfy, posiada ona bazowo umiejętność "Poruszanie po lesie", co tłumaczy jej latający tylko nad lądem avatar.

Finalna walka dla władającej ogniem dowódczymi okazała się banalnie łatwa, choć Ghul i tu dał się we znaki.
Cytat:
A i jeszcze jedno "Jakaś epicka nazwa" to kiepska nazwa dla stolicy Imperium.

Poznań to ta epicka nazwa :?:

Morze tajemnic.


Wiedząc już, że bogactwo zwojów i eliksirów ma jedynie zirytować swą nieprzydatnością, użyłem ich dla rozwiązania palącego mnie wcześniej problemu jakim było brakujące PD dla królowej.



2 eliksiry dające 50% jakie sobie zachowałem pozwolą mi poszaleć w kolejnej misji :devil4:

Vogel - 2015-08-05, 20:38

Jeśli chodzi o rozgrywkę to miałem sporo frajdy, choć przez większość czasu moja królowa jechała przez wrogów jak kombajn przez zboże. Legiony strasznie mnie zawiodły bo gdy zobaczyłem ich armie miałem uciekać, niestety dogoniły głupiego IZ zmuszając mnie do ataku. Głupie SI nawet Arcyczartem z pełnym składem w tym Inkub (ja nawet paralizatora nie miałem) chciał zwiać :cry: Podobnie jak Rav oczekiwałem jakiegoś tekstu po zabiciu Tiamka choć jeśli o mnie chodzi to ta bestia elokwentnym rozmówcą?? W każdym razie wygrałem z nimi wyscig o kopalnie złota a potem kosztem kilku dowódców (których zapomniałem po walkach chować do miasta) zamknąłem ich w stolicy gdzie czekali na swoją kolej.

Trochę się przestraszyłem widząc golema ale w sumie statystyki miał sensowne .... nie jakoś mi on tam nadal nie pasuje, nie ten kaliber. W każdym razie nie wiem jak bez niego pokonałbym oddział z łucznikami żywiołów. Gdy bydle padło królowa dobiła resztę a po splądrowaniu ruin i osady hien cmentarnych było mnie już ;prawie stać na budynki dla jednostek i zapełnienie ostatniego miejsca w składzie. Był to tez moment gdy przestałem stosować czary i eliksiry.

Elfy, Czekasi, Klany, Zieloni z czarnego trony czy Klan burzy wszyscy oni padali nie stawiając oporu, ale ubaw trwał nadal :)

Barbarzyńcy byli rozczarowaniem lekkim, kiedy usłyszałem Czekasi i zasadzki zamarłem potem jednak wpadłem w kilka i nawet nie musiałem zaglądać do miast na leczenie.


Bez eliksirów, czarów czy sztucznych barwników.



Raven napisał/a:

Spawn upiornych wilków chyba nie bangla. Pojawiły mi się ich dwie drużyny i ruszyły za mną. Zabiłem, długo długo kręciłem się po mapie i nic. W końcu wziąłem błyskotkę od wodza, zaniosłem gdzie miałem, Gardharus potańczył i koniec. Chyba, że spawn miał być jednorazowy.

U mnie dokładnie odwrotnie, wilki pojawiały się nawet po odprawieniu obu rytuałów.

Gardharus używający zwrotu "na pełnej kurwie" zupełnie mi do niego nie pasował.

Zapomniałem o mapce napisać?? Bardzo ładna bez sztucznie wyglądających zapychaczy, dzień w pracy dzieki niej odchaczam jako udany :D

Raven - 2015-08-05, 21:48

Vogel napisał/a:
Gardharus używający zwrotu "na pełnej kurwie" zupełnie mi do niego nie pasował.


O tym zapomniałem wspomnieć. Też mnie ten tekst ukuł w oczy. Tak samo jak jakiś gdzie jedna osoba nazywa drugą debilem, nie pamiętam już kto to był.

Waskos - 2015-12-17, 23:32

Wszystko co dobre kiedyś się kończy, skończyłem ostatnią mapę sagi Niespokojne Mogiły. Wiem, że mało kto już to czyta, ale napiszę kilka słów o tym co mi leży na sercu.

Cała saga wyszła mi dobrze, z pewnością jest to najlepsze jakościowo co dałem od siebie forum. Oczywiście widzę już teraz kilkanaście rzeczy, które chciałbym/mógłbym zrobić inaczej, ale mimo to uważam, że każda z map sagi może się podobać.
Terenowo uważam, że trzymałem zadowalający poziom. Mając w głowie dobry, ogólny zarys tworzyło mi się bardzo przyjemnie. Poświęcałem oczywiscie każdej mapie sporo czasu chąc być pewnym, że teren przypadnie wszystkim do gustu.
Fabularnie na pewno znajdą się tacy, którzy potrafią stworzyć lepsze dzieło, zarówno jeśli chodzi scenariusz sam w sobie jak i jego poprowadzenie. Nie ukrywam, że dla innych osób moje prowadzenie sagi może wydawać się nieco chaotyczne. Jednak jestem niemal pewny, że na jednej mojej mapie znajdzie się więcej zdarzeń niż w całych sagach z Mrocznego Proroctwa. Do każdego z tych zdarzeń podchodziłem bardzo poważnie, chcąc dobrze, a przynajmniej klimatycznie pisać dialogi i stworzyć ciekawe postaci. Poza tym dałem kila zadań pobocznych, tworzyłem skomplikowane zdrzenia które zdecydowanie podnosiły poziom trudnosci, dis grą trudną nie jest. Poza tym czesto odnosiłem się do pojedynczych scenariuszy z D2 a nawet cyklu Boskie Imperium z SL. Tak więc nawet fabuła jest tym, za co warto spróbować zagrać w moją sagę.

Teraz może parę słów o przyszłości mojego mapmakerowania. Z pewnością przez długi czas nic się nie pojawi, ba, rozważałem nawet zerwanie z biznesem. Jednak wiem, że tworzenie map do disa sprawia mi dużo radości, nawet jeśli nie są komentowane przez zbyt wielu (a wiem, że pobiera je ZDECYDOWANIE więcej osób) i z pewnością na wakacje czy inny, luźniejszy okres coś będę w edytorze skrobał.
Co to będzie? Nie wiem. Mam niedokończoną sagę klanów, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie. Poza tym materiał fabularny w zarysach dla każdej z frakcji miałem, ostatnio myślałem nawet nad nową sagą dla Imperium, wiec mam z czego wybierać.
Ale deklaracji żadnych nie składam i póki co działalność zawieszam.

Dobra, a teraz co do ostatniej mapy.
Rozmiar: 96x96
Przeciwnicy: Imperium, Przymierze i Górksie Klany
Limity: Bohater do 15, czary i jednostki max

Ostatnia sprawa, w związku z licznymi problemami przy Waskosowej Sadze nie będę spinał Niespokojnych Mogił w kampanie. Później może jakoś pozmieniam nazwy map aby łatwiej było odnaleźć sie w ich kolejnosći chronologicznej, ale pozostaną pojedynczymi scenariuszami co do formy.

Laan-Dul - 2015-12-18, 12:00

Niech to szlag, przez to, że mam angielską wersje czytanie dialogów jest strasznie uciążliwe, a to głównie dlatego przechodzi się te kampanie :/
Raven - 2015-12-19, 02:54

Laan-Dul napisał/a:
Niech to szlag, przez to, że mam angielską wersje czytanie dialogów jest strasznie uciążliwe, a to głównie dlatego przechodzi się te kampanie :/


Waskos pisząc je robi tyle błędów, że nawet na polskiej wersji gry czytranie dialogów jest uciążliwe :lol:

Vogel - 2016-02-04, 13:57
Temat postu: Król Wieków
Król Wieków


Dobra trzeba coś napisać, może zacznę od wytknięcia kilku drobiazgów.

- błąd, błąd, błędem popędza pędząc na innym błędzie (ale to akurat norma)
- po zniszczeniu Elfiej Stoczni nadal pojawiają się okręty, neutralne i stojące w miejscu (stocznie niszczyłem po zdobyciu stolicy)
- używanie sklepów jako zwykłej dekoracji było niesamowicie wkurzające; przebijasz się przez neutrale z nadzieją na eliksir wskrzeszenia a tam sklepy PUSTE !
- po zbliżeniu się do strażnika neutralnej, krasnoludzkiej twierdzy gra przenosi nas automatycznie do jej centrum (walczyć trzeba dopiero by się wydostać).

A teraz sam komentarz (nie skończyłem narzekać). Mapa wykonana na bardzo wysokim poziomie, czego się spodziewałem a wręcz oczekiwałem. Spora ilość rozbudowanych wątków nie pozwalała się nudzić, choć czasem długość scen (początkowa z Marwanem) przez mechanikę gry stawała się nieco męczącą.
Kilka naprawdę trudnych walk, pierwsza z Białym czarodziejem, zmusiło mnie do wielokrotnego wczytywania savów, i kombinowania z odmiennymi taktykami (trudno było zwłaszcza gdy w składzie nie miałem jednostki z zatruciem)
Wiesz jak uprzykrzyć człowiekowi grę i lubisz to wykorzystywać. Karasie długo śmiały mi się w twarz nim zrównałem ich stolice z ziemią. Szczęśliwie dwukrotnie po zdobyciu stolicy Imperium otrzymałem czar Świętej Zbroi.

Taki sobie oddział czekający pod murami karasiowej stolicy na patyczaki.

Podobał mi się pomysł ze Niebieskim smokiem, jednak nagrody nie są równorzędne (może celowo :?: ). Wybór tylko jednej opcji daje satysfakcjonująca nagrodę i nie mam na myśli przedmiotów.

Świetne zakończenie pokazujące kunszt jaki osiągnąłeś przy tworzeniu poprzednich scenariuszy. Grało się świetnie i żal jest kończyć tą historie.

+ Gratki za wrzucenie Ebena :D
- Hejt za pominięcie mnie

Nie pozostaje mi nic innego jak polecić każdemu fanowi Hord i nie tylko rozegranie Twojej sagi.

PS. Armie wybrane przez ze mnie:

Gra pierwsza:

Arcywampir | Królowa Liszy
Upiorny Żmij
Widmo | Mroczny Władca

Gra druga

Arcylisz (ponad 300 PŻ) | Mroczny Władca (ponad 700 PŻ)
Widmo | Mroczny Władca
Arcylisz | Królowa Liszy

Vogel - 2016-02-18, 16:59
Temat postu: Nevar von Neberius
Ciekawostka.

W scenariuszu Król Wieków możliwe jest zabicie jednej z głównych fabularnie postaci czyli Nevara von Neberiusa. Co ciekawe nie ma to wpływu na dalszy ciąg wydarzeń, a ponownie umarły nieumarły wciąż ma swoje dialogi.


Waskos - 2016-03-01, 14:42

Trochę mnie na porządki wzięło.

Edytowałem pierwszy post, pozmieniałem nazewnictwo by łatwiej było odnaleźć je w grze. Tytuły scenariuszy będą teraz prezentowały się wg wzoru "Niespokojne Mogiły I - Wzburzone Wody", a dzięki temu że same pliki ponumerowane są arabskimi cyframi to przy wyborze scenariuszy będziemy je widzieć kolejno po sobie zgodnie z kolejnością ich przechodzenia.

Wszystkie mapy będą tylko w pierwszym poscie, resztę usunę z tematu bo trochę bajzel i narazić może jedynie na grę w nieaktualną wersję.

Raven - 2016-03-28, 20:13

Dzisiaj skończyłem to warto coś napisać. Długo się zabierałem do finału, ale też długo zajęło mi jego przejście, bo skończyłem w bliskiej okolicy 200 tury.

Teren

Były momenty bardzo ładne, jeden (o dziwo) to elfi teren. Ale znam zalety wody i chyba tylko dzięki niej można jakoś sensownie teren długouchom zrobić. Drugi to trupia zatoka gdzie była szalona syrena. Niestety, tym razem nie obyło się bez miejsc brzydkich, Was. Najbliższe okolice Klanów chyba najbardziej rzuciły mi się w oczy. Umocnione miasto, obok ołtarz Taldera i jeszcze domki z listy z elfimi drzewami. Te domki zawsze, ale to zawsze kują w oczy i są po prostu nieładne. Ale one same to już kwestia gustu.
Sporo było miejsc, które uznałem za typowe "wypełniacze". Można by je jednak wrzucić na karb rozmiaru mapy bo specjalnie brzydkie nie były, alei też wyglądem (czy sensem swojego istnienia) nie porywały.
Swoją drogą to jezioro zdaje się miało być ogromne. A kiedy doń dotarłem nie zauważyłem jego ogromu. Po za tym było tak poprzecinane wysepkami z elfami, że bardziej przypominało rzekę z mnóstwem odgałęzień. Chyba tyle w kwestii terenu.

Tło fabularne

UWAGA SPOILERY. Szczerze mówiąc spodziewałem się zdrady Gardgarusa prędzej czy później. Inaczej było natomiast ze śmiercią Marwana i pojawieniem się samego Zenosa. Niezły kocioł, ale muszę przyznać, że całość historii wyszła ciekawie. Finałową mapę przeszedłem głównie z chęci poznania dalszej fabuły bo, co odkryłem dopiero niedawno, nie lubię grać na dużych mapach. Po prostu mnie to męczy i irytuje na dłuższą metę.
Występ Nevara von Neberiusa zadowalający. Całkiem zgrabnie wyszło Ci oddanie charakteru postaci. Talindra i Danifae wypadły nieco blado (umyślna gra słów, uwaga dla co mniej rozgarniętych czytelników) chociaż kilka ich docinków sprawiło uśmiech. Alakazam jak zazwyczaj, wyszedł fajnie. Shibal miał swoje momenty. Do tego wszystkiego Aherin zyskał bardzo dużo dzięki śmierci Marawana. W końcu miał jakiś swój charakter i dało się go nawet polubić. Ogółem, postaci wyszły dobrze, jedne zyskały, inne utrzymały stary, dobry poziom, nowe ukazały się w interesujący sposób.
Sama Księżycowa Kuźnia przypomniała mi Gwiezdną Kuźnię, motyw z mapy Zatopiona Gwiazda, z mojej niedoszłej sagi dla Klanów :-P

Uwagi techniczne

Imperium to imbecyle i całą grę, a przynajmniej do momentu ich zniszczenia, zajmowali się posyłaniem swoich bohaterów na śmierć w walce z syreną jaka pływała w jeziorku obok ich stolicy. Na początku gry rozniosłem tylko dwa czy trzy ich bardziej podpakowane składy, później w moje rejony zapuszczały się tylko archanioły skutecznie karmiąc drugiego bohatera expem. Miejsce z pająkami sprawia, że w zasadzie nie musiałem się niczym przejmować, z jednej czy drugiej strony. Nikt tamtędy nie chodził. Jak zająłem miasto karasi nad brzegiem jeziora tak sobie spokojnie tam siedziałem nie musząc zawracać ani razu.
Elfie okręty wypływające ze stoczni mają bardzo silną załogę. W zasadzie przyjmowałem ich tylko zza murów miasta nie chcąc ponosić strat. Błąd polega na tym, że nawet kiedy stocznię zrówna się z ziemią statki pojawiają się nadal. Jeśli ktoś nie zniszczy szybko stolicy to może mu to krwi napsuć. Ja na szczęście obie rzeczy rozwaliłem z marszu.
Odporności na umysł imho zbędne. Ochrony wystarczą moim zdaniem. Przynajmniej ja tak zwykłem robić. Ani to nie utrudni specjalnie gry ani nic, na dobrą sprawę wydłuża tylko grę bo trzeba szukać czarów, zwojów czy eliksirów. Ale się nie czepiam bo i przez to można przejść jak się chce. Tylko jestem leniwy i mi sie nie chce bawić za bardzo.
Neutrale silne. Niektóre kurewsko silne. Bez strat się nieraz nie obywało. Skoro finał to ok, nie czepiam się. Natomiast przyczepię się do używania sklepów jako ozdób. Powinno się za to wieszać. Przebijam się X tur do jakiegoś miejsca bo mi sie zapasy skończyły a tu puste składy bo ktoś w turbanie sobie wymyślił, że kupcy to fajna ozdoba mapy...
U maga, wiesz, którego, nie miałem czarów. Pusta wieża. A SI nie miało prawa tam wejść bo osobiście odblokowywałem przejście do tej lokacji.
Dalej to głównie morze literówek, ale to standard. W jednym czy dwóch miejscach natomiast pomieszałeś portrety z wypowiedziami. Zdaje się, że w jednym zamieniłeś portret Alakazama na Nevara.

Chyba wsio. Jak sobie coś jeszcze przypomnę to edytuję albo na czacie napiszę.

Ocena pozytywna. Olałem już to, że nieźle irytowała mnie biegania bo przy takich rozmiarach mapy to rzecz normalna raczej. Oprócz tego, grało się fajnie, dialogi pocieszne, fabuła zachęca do klikania i rozgrywania kolejnych tur. Godziwe zakończenie sagi jak dla mnie.

EDIT:

Po co tyle nauczycieli na mapie? Ani razu nie skorzystałem z ich usług a skład miałem morderczy dzięki przypakowanym neutralom.

Waskos - 2016-03-29, 12:16

Vogel napisał/a:
- po zniszczeniu Elfiej Stoczni nadal pojawiają się okręty, neutralne i stojące w miejscu (stocznie niszczyłem po zdobyciu stolicy)
- używanie sklepów jako zwykłej dekoracji było niesamowicie wkurzające; przebijasz się przez neutrale z nadzieją na eliksir wskrzeszenia a tam sklepy PUSTE !
- po zbliżeniu się do strażnika neutralnej, krasnoludzkiej twierdzy gra przenosi nas automatycznie do jej centrum (walczyć trzeba dopiero by się wydostać).


Poprawione, poprawione i poprawione, w sklepach dodałem min. więcej cennych eliksirów na pancerz, możliwe że SI wcześniej wszystko wyczyści, ale w zwyczaju nie ma korzystania z elikisrów innych niż uzdrawiające czy wskrzeszające, tak więc gracz wejdzie w ich posiadanie tak czy inaczej.

Raven napisał/a:
U maga, wiesz, którego, nie miałem czarów. Pusta wieża. A SI nie miało prawa tam wejść bo osobiście odblokowywałem przejście do tej lokacji.


Wyjaśnienia nie mam na to, u mnie jest wieża zaopatrzona w czary i wydaje mi się, że zawsze tak było.

Raven napisał/a:
Odporności na umysł imho zbędne. Ochrony wystarczą moim zdaniem.


Tak się stało, zostawiłem odporność u ostatecznego przeciwnika i niebieskiego smoka, z ktorym wiążę się quest. Oboje nie siedzą w miastach czy ruinach, więc mogą przyjąć na papę sporą kanonadę czarów, więc odporności zostaną u nich. Vithar i czerwony smok zamiast odporności dostali ochrony.

Raven napisał/a:
Po co tyle nauczycieli na mapie? Ani razu nie skorzystałem z ich usług a skład miałem morderczy dzięki przypakowanym neutralom.


Uważałem, że z racji rozmiaru i spamu elfów niektórzy zechcą szkolić dodatkowe oddziały, to ukłon w ich stronę... A poza tym wypełniały przestrzeń :mrgreen:

Raven napisał/a:
Sama Księżycowa Kuźnia przypomniała mi Gwiezdną Kuźnię, motyw z mapy Zatopiona Gwiazda, z mojej niedoszłej sagi dla Klanów


Nie powiem, bym konkretnie na tym się wzorował :P Często spotykałem motyw z wytwarzaniem broni z meteorytowej stali, więc i u siebie wrzuciłem :)

Raven napisał/a:
Swoją drogą to jezioro zdaje się miało być ogromne. A kiedy doń dotarłem nie zauważyłem jego ogromu. Po za tym było tak poprzecinane wysepkami z elfami, że bardziej przypominało rzekę z mnóstwem odgałęzień.


No w zamyśle ma się rozciągać dalej, poza mapę. I jak wspominałem o innym brzegu czy o jego rozmiarze to chodziło mi o teren własnie daleko na wschód od stolicy elfów.

6Majster9 - 2016-03-29, 15:49

Mi się podoba po tym wszystkim co przeczytałem to nawet ja nie mam uwag XD
Ale zawsze jest jakieś ale :P
To "ale" wynika po prostu z mojego gustu do tworzenia terenu. Jako że jestem osoba która uwielbia grzebać z terenem a fabuła przez to lekko pada, to mam uwagę co do terenu w 7 części sagi :D
Waskos przesadzasz z równinami, po prostu za dużo ich to 1, a dwa że są często w chaotycznym miejscach, nie żeby to było jakieś złe czy coś ale czasami wizualnie nie pasują. Wiadomo różny teren to podstawa ale ja bym się skoncentrował na przemyśleniu wstawiania czasami równin

poldek - 2018-11-16, 17:38

Jakiś miesiąc temu przeszedłem sagę i oprócz call of decadence to chyba najlepsza w jaką grałem:) Jedna z mapek mi sie nie podobała tytułu nie pamiętam ale coś w jakichś górach bodajże miała za mało detali. Co do nie łączenia mapek w sagę to dobra decyzja bo kampanie custom tak mnie wkurzyły ostatnio swoim kończeniem lub przeskakiwaniem ze dalem sobie spokój. Pewnie da sie jakoś samemu wyciąć misje z sagi i je dokończyć ale ja niestety tego nie umiem choć męczyłem się troche z edytorem. Wracając do sagi fabuła mi się podobała głównie poprzez dawkę humoru. Parę literówek w dialogach (nie ma nikogo kto by ci je poprawił? 0.5h roboty max). Nawiązanie do najmana... czy jak mu tam po co przecież takie historie tracą aktualność. Po bitwie z udziałem golema w którejś misji elfy dały mi sojusz więc miałem ułatwienie spore. Co do ostatniej mapy to finałowa walka mnie nieco zawiodła bo za łatwo z pięć kliknięć a dalej quick combat:) imperium mnie nieziemsko gniewem bozym x2 tepilo co ture xD no i liczyłem na jakis odzew marwana posmiertny;p to tyle dzieki za twoja prace
Waskos - 2018-11-16, 23:04

poldek napisał/a:
Jakiś miesiąc temu przeszedłem sagę i oprócz call of decadence to chyba najlepsza w jaką grałem:)

:->
Miło że All ogarnął problemy z rejestracją na forum i mogę dowiedzieć się, że ktoś miło spędził czas z sagą, którą i ja sobie cenię

poldek napisał/a:
Jedna z mapek mi sie nie podobała tytułu nie pamiętam ale coś w jakichś górach bodajże miała za mało detali.

Hmm po opisie nie kojarzę za bardzo bo w większości map dość gęsto góry umieszczam :mrgreen: ale skoro padł zarzut braku szczegółowości to obstawiam mapę 4(?) pt. Sztylet Duszy, gdzie brak szczegółowości wynika z tego, że przenosiłem teren z pierwszej misji Hord z pierwszej części gry bo tam też akcja się działa. Takie oczko w stronę weteranów Sacred Lands :>

poldek napisał/a:
Parę literówek w dialogach

Tylko parę? Podejrzewam żeś litościwy bo zazwyczaj tyle raportów o literówkach otrzymywałem, że wyglądało to mniej więcej tak...



poldek napisał/a:
Nawiązanie do najmana... czy jak mu tam po co przecież takie historie tracą aktualność.

Lubię nieśmieszne, przestarzałe suchary :x

poldek napisał/a:
Co do ostatniej mapy to finałowa walka mnie nieco zawiodła bo za łatwo z pięć kliknięć a dalej quick combat:) imperium mnie nieziemsko gniewem bozym x2 tepilo co ture xD

Według mnie finałowa walka tej sagi była trudniejsza niż te z oficjalnych sag z Mrocznego Proroctwa (a juz na pewno trudniejsze niż walka z Taladrielle...), dałem też możliwość przegrania tej misji więc uważam, że wszystko jest ok. Nie ukrywam też, że nie o poziom trudności mi przede wszystkim w sadzie chodziło co o dobrą fabułę i ciekawe, miłe dla oka i pełne zdarzeń mapy :)

poldek napisał/a:
dzieki za twoja prace

Ja dziękuję natomiast na miły komentarz, który być może pomoże mi przemóc niemoc twórczość i coś jeszcze w edytorze scenariuszy zmajstrować ;-)

Vogel - 2019-06-05, 07:49

O jak fajnie, ze jednak jeszcze ludziom chce się szukać map i sag do DII.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group