Forum Disciples, Disciples 3
Najlepsze forum poświęcone rewelacyjnej serii gry Disciples

Biblioteka - Drugi Oficjalny Zjazd Forum Disciples

R'edoa Yevonea - 2011-10-19, 12:12
Temat postu: Drugi Oficjalny Zjazd Forum Disciples
Niedawno to było, kiedy wielmożni państwo ep Shogu zapowiedzieli się ze swoją wizytą w Twierdzy Wrocław. Graf, wraz z małżonką i jej przyjaciółką zmierzali ku miastu z ważną misją, w której miały uczestniczyć obie damy; graf natomiast towarzyszył im, by podróż przebiegła miło i bezpiecznie.
Korzystając z nadarzającej się okazji, graf powiadomił o swojej wyprawie stacjonującą w Twierdzy lady R'edoę, która to pomysłowi na spotkanie się w szerszym gronie ochoczy przyklasnęła. W kontakt weszła także, obecnie poszerzająca swą wiedzę we wrocławskich Akademiach lady Elendu. Obiecała na spotkaniu zjawić się osobiście, jak również doprowadzić kolejnego gościa - także szkolącego się w Twierdzy nieumarłego Vozu.

Słysząc, o tak znamienitych członkach zjazdu, kolejny z zatrzymujących się akurat w murach miasta nieumarły zgłosił chęć uczestniczenia, mianowicie był to liszy lord Verthiss.

Kiedy więc wrocławska załoga zebrała się niemalże tłumnie - wszak pięć osób to już tłok - niedaleko Uniwersytetu, przysiężono sobie i podpisano święty pakt o rasowej nieagresji i ruszono w drogę, by odnaleźć zagubione w labiryncie prastarych uliczek Rynku brakujące niewiasty, czyli żonę grafa i jej towarzyszkę. Lady R'edoa starała się jak mogła, by ulżyć cierpieniom oszalałego z tęsknoty i niepokoju grafa ep Shogu - wszak powszechnie wiadomo, że w mrocznych zakamarkach Twierdzy grasują przebiegłe, mikre i bardzo niebezpieczne istoty, zwane krasnoludkami (nie mylić ich proszę z porządnymi krasnalami!). Damy, ku powszechnej uldze, odnalazły się, całe, zdrowe i bezpieczne, nieludzko jednak zmęczone swą misją i graf znów musiał rozstać się ze swoją połowicą, by ta mogła w spokoju odpocząć i zmienić suknię. Niedługo jednak trwały nagashowe smęty - gospodyni zjazdu zaprowadziła wszystkich do jednego ze sławnych wrocławskich zajazdów, gdzie można było pokrzepić się dobrym piwem. Rozmowom i plotkom wręcz końca nie było. Towarzystwo było zaiste dobrane wyśmienicie, żarty i anegdotki goniły jedna za drugą. W pewnej chwili lady Elendu w sprytny sposób wyczarowała przemożną ilość wątpliwego pochodzenia białych arkuszy, li i jedynie, by, ku uciesze zebranych, dręczyć i nagabywać lady R'edoę o stworzenie jakiś graficznych dzieł na tych nędznych świstkach. Cóż powiedzieć, gospodyni zawieść swych gości nie śmiała. Kiedy już kończyła swe kolejne olśniewające dzieło, do roześmianej grupy dołączyły lady Yezebell ze swoją przyjaciółką, lady Reginą. Iż na dworzu zapadł już zmierzch i najwyższa była pora by uczynić coś poza konsumpcją piwa, oraz ustrzec się od kolejnych żądań o rysowanie, lady R'edoa poprowadziła zebranych na tradycyjne, wrocławskie nocne polowanie na krasnoludki. Panie spacerowały po Rynku, lady Regina z wprawą strzelała fotki wypatrzonym krasnoludkom, panowie zaś, ciągnąc się w ogonie wycieczki, dyskutowali, z tego co dane było mi zasłyszeć, o taktykach wojennych.

Wycieczka, hojnie obdarzana przez lady R'edoę kolejnymi ciekawostkami na temat urokliwej Twierdzy Wrocław, zawędrowała na Ostrów Tumski, gdzie podziwiać mogła skąpane w mroku gotyckie zabytki, w przeważającej ilości kościoły. Stamtąd, po tym jak pozbyli się lorda Verthissa i lady R'edoy, podobno poszli na pizzę. Nie wiem, przy samym fakcie nie byłam - tak oto skończył się dzień pierwszy zacnego zjazdu.

Wczesnym świtem dnia drugiego, a że niedziela to była i porządnym obywatelom nie lza było zbyt wcześnie wstawać, miast na równo o 9 rano spotkać się na placu Dominikańskim, zarówno lady R'edoa jak i drodzy przyjezdni goście na spotkanie przybyli grubo spóźnieni. Nie wpłynęło to na szczęście na nastroje i w czwórkę - państwo ep Shogu, lady Regina i lady R'edoa - udali się we wskazane przez gospodynię miejsce, to jest, Hala Stulecia, a uczynili to tłukąc się po rozkopanych wrocławskich ulicach karocą imć państwa grafów.

Pod Halą spotkali zziębniętą, acz uśmiechniętą czarownie lady Elendu, po czym, posiliwszy się magicznym czekoladowym napojem z automatu, poszli zwiedzać okolice.

Traf chciał, że akurat na pergoli obok Hali Stulecia odbywał się pokaz multimedialnej fontanny. Muzyka z oper (min. "Carmen") i przepięknie zsynchronizowana choreografia zrobiła na jej wielmożności, lady Yezebell, niezapomniane wrażenie, tym większe, że, jak zapowiedziała lady Elendu, wśród opadającej mgiełki wodnej nie raz można dopatrzyć się było tęczy. Miodem dla uszu rodowitej wrocławianki, którą jest lady R'edoa były wypowiadane przez gości zachwyty i pragnienia przesiedlenia się do pięknego miasta Wrocławia.

Po nacieszeniu oczu pokazem, przejściu (i obowiązkowym obfoceniu) się na kolumnadzie dookoła pergoli, skierowali swe kroki ku przesławnemu Ogrodowi Japońskiemu. Choć nadzieje lady Reginy, o możliwości spróbowania tradycyjnej herbaty w pawilonie herbacianym rozwiały się jak sen jaki złoty, Ogród zrobił na gościach jeszcze większe wrażenie niż poprzednie rozrywki tamtego dnia.
Na koniec pobytu szanownych przyjezdnych udali się wszyscy do restauracji mieszczącej się w Hali. Tu, posiliwszy się i napiwszy wybornych kaw i czekolad powymieniali jeszcze parę zabawnych opowieści oraz anegdot, zaplanowali kolejny przyjazd państwa ep Shogu do Twierdzy, oraz pokomplementowali gospodynię, która po ich pochwałach jeszcze dwa dni dochodziła do siebie ze wzruszenia i dumy.

Cóż mogę rzec na temat najdroższych naszych gości? Choć trudno w to uwierzyć, są jeszcze wspanialszymi osobami niż wydają się via Internet. Z niecierpliwością oczekuję naszego kolejnego spotkania i nie, nic tu nie ma do rzeczy to, że chcę ich niegodnie poprzeciągać przez kazamaty kłodzkiej Twierdzy ;)

Elendu - 2011-10-22, 19:29

To ja dodam tutaj dokumentację rysunkową:
Po pierwsze przedstawienie naszej wspaniałej gospodyni z pozdrowieniami dla wszystkich (nie)ludków http://img827.imageshack....wanie0002uk.jpg Nie mogłam się nie powstrzymać przed zostawieniem tego marginesu :P
Po drugie, przedstawienie ekipy http://img263.imageshack....wanie0005yy.jpg
z którego biedny Verthiss wyszedł poszkodowany w kwestii owłosienia. R'ed jednak i na to znalazła rozwiązanie: http://img12.imageshack.u...wanie0004to.jpg

A na koniec akcent humorystyczno - nostalgiczny http://img155.imageshack....wanie0003bs.jpg
I na tym koniec, jeśli nie liczyć prośby o pozostałe, zaginione skany *trzepocze rzęsami w stronę Naga i Yadzi*


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group