Forum Disciples, Disciples 3
Najlepsze forum poświęcone rewelacyjnej serii gry Disciples

Disciples: Święte Ziemie - Równowaga

Pyriel - 2007-06-19, 16:10
Temat postu: Równowaga
Równowaga a właściwie jej brak.
Ci, którzy grali w DI zapewne zauważyli jak skrzywdzone pod względem możliwości poruszania się były Klany. Na pierwszym poziomie wódz wojowników posiada 15 pkt a Książe 30 + umiejętność latanie. Strasznie komplikowało to grę na początkowych poziomach bohaterów.
Zresztą Legiony miały pod tym względem przewagę nad wszystkimi rasami, dla przykładu Tropiciel Imperium miał tylko 25 czyli też mniej ruchu.

MachaK - 2007-06-19, 16:41

Co psuje równowagę w D1? Chociażby olbrzymie obrażenia zadawane przez wojowników i śmieszne obrażenia zadawane przez magów. Dla porównania ok 50 czasem 60 pkt obrażeń u zombi i ok20 czasem 30 u czarownika. Całkiem lipa.
Nagash ep Shogu - 2007-06-19, 18:09

Hmm? Jesteś pewna MachaK? Dowódcy-wojownicy zadawali po 50 (tylko przykurcze 60), magowie 30. Rozwój jednostek z pierwszego szeregu dawal im standardowo 25-50-75 do 3.go poziomu. Oczywiście wchodzi tutaj tez mozliwośc zadania max. 5ciu wiecej pkt obrazen. Dysproporcje widzilabym tylko w kwestii poruszania sie, bo przykurcfze faktycznie były pokrzywdzone, za to Legiony miały az za dobrze.
MachaK - 2007-06-19, 20:17

Ale ja pisałam o jednostkach nie o bohaterach.

Inna nierówność jaka mi się nasunęła to zdolności niebojowe jednostek. Jak u Ludzi i Nieumarłych są super przydatne, u krasnoludów dość przydatne to i demonów całkiem lipa, nigdy nie korzystałam z możliwości wystraszenia wroga z pola bitwy (wiem, że ktoś zalecał używać na oblężona miasta, ale ja jednak wolę mieć czaromiotacza niż wiedźmę)

Nagash ep Shogu - 2007-06-19, 20:24

No w sumie to masz racje, polimorfia i strach nie były do niczego przydatne.

Ale przeciez MachaK o jednostkach tez napisalem :P

MachaK - 2007-06-19, 20:26

Nagash ep Shogu napisał/a:
Dowódcy-wojownicy


To chyba świadczy, że pisałeś o dowódcach.

Nagash ep Shogu - 2007-06-19, 20:42

Nagash ep Shogu napisał/a:
Rozwój jednostek z pierwszego szeregu dawal im standardowo 25-50-75 do 3.go poziomu


A to świadczy, że pisałem tez o zwykłych jednostkach ;)

MachaK - 2007-06-20, 10:36

Dobra, kończmy rozmowę o jednostkach czy zwykłe czy bohaterowie.

Nagash ep Shogu napisał/a:
polimorfia i strach nie były do niczego przydatne.


Pardom, ale polimorfii nie ma w D1.
Pardom, ale polimorfia akurat jest przydatna. Lepiej chyba walczyć z 3 poziomowym chochlikiem niż z nekromantą.

Nagash ep Shogu - 2007-06-20, 10:49

Racja, racja... musze zagrać w ońcu w D1 raz jeszcze, bo już mi się wszytsko z D2 myli...
MachaK - 2007-06-29, 20:12

Zaczęłam grać krasnoludami, wszystkim udawało mi się bez kodów doprowadzać do potęgi i bezkompromisowych walk. Włączyłam krasnoludów a tu szok! Inicjatywa niska jak diabli, wymagane punkty doświadczenia 2 razy tyle co normalny cieć i jeszcze punkty ruchu na poziomie 15 i 25 to katastrofa! Ja zawsze planowałam wojny pot blieztrieg, ciosy mają być silne i szybkie (a jak mam mieć wybór to mają być szybkie) a sprubój czymś takim zrobić to dam mu nagrodę Jobla.
P@weł - 2007-06-29, 20:16

Przyznam ze w jedynce krasnoludami na poczatku jest zdziebko ciezej niz innymi rasami ( vide np. imperium), ale kiedy nimi troszke pogramy to zaczynaja byc pakerni. Uwierz mi na slowo... :mrgreen:
DeathCloud - 2007-07-06, 12:55

E tam narzekacie.
Karasie (może uzywać nazwy krasnopiórki?) nie mają tka przesrane.
Fkat mają mało punktów ruchu i żadnego latajacego dowódcy, ale mają za to zaklęcia.
I to takie taniutkie pozwalajace porószać sie normalniep o wodzie i lecie, no i jeszcze zaklęcia usupełniające punkty ruchu. TO może zrobic z nich istny ekspres, czego inne rasy mogą pozazdrościć.

I właśnie ot dowodzi że gra jest zbalansowana.

Cethu - 2007-07-06, 12:57

Zbalansowana i różnorodna! I za to należą się brawa!
gufi102 - 2007-07-06, 18:17

wracając do strachu i innych rzeczy które tu wymieniliście te rzeczy nadaj tej grze trochę uroku a starach jednostek nie raz uratował mi skórę :) jeżeli chodzi jednostki do zajmowania terenu (nie pamiętam jak one sie zwały ale mniejsza o to :) )
Cethu - 2007-07-07, 17:33

Jako że kiedyś grałem w bitewniaki to dla mnie strach powinien być rozstrzygany w trochę inny sposób, tzn. szansa na przestraszenie jednostek powinna być zależna od odwagi sztraszonego.
Nagash ep Shogu - 2007-07-09, 15:58

Tyle, że w ten sposób musieli by dorzucić nową cechę do charakterystyki.
DeathCloud - 2007-07-09, 17:07

I zupełnie niepotrzebnie. To jedynie by wprowadziło pewną komplikację, wbyt mało przydaną by ją dawać.
Nagash ep Shogu - 2007-07-09, 17:52

Zresztą efekt strachu jest rozstrzygany bardzo dobrze, "strach" to czar, którego działanie określane jest przez szasne trafienia. Więc, jak pisze Mike - niepotrzebna komplikacja.
Cethu - 2007-07-09, 21:31

Tak wiem, taki mam charakter jak grałem w bitewniaki to tylko skomplikowane :-D

Ale strach taki jaki teraz jest stawia na równi chochlika i demona ostatniego poziomu bądź obrońcę wiary!

DeathCloud - 2007-07-09, 21:33

Bo to jest czar. Więc moze tka dziiałać.
W końcu Demon i chochlik są na ównei jeśli chodzi o inne "czary".

Dwarf - 2007-08-20, 23:02

Hej. Dopiero się zarejestrowałem. Fajne forum :-) Mi się zdaje że pewnym brakiem równowagi może być fakt, że trupaki i diabły mają zaklęcia odwrotne w pewnym sensie do tych które mają ludzie i kurduple. Ci drudzy mają jak wiadomo wspomagacze, które zawsze mogą znaleźć zastosowanie przed bitwą. Natomiast zaklęć zgnilców i czortów, które dla odmiany miały osłabiać wroga, nie można rzucać na oddziały które się chowają w miastach. Więc przed bitwą ludkom i konusom chyba łatwiej się przygotować, mogą się dopakerować, tamci "źli" nie mogą, osłabić też nie mogą tych kitrających się w miastach. Niby są mikstury. Ale gdyby "źli" mogli osłabiać tamtych zawsze, tak jak "dobrzy" mogą się zawsze wzmocnić, to byłoby w pewnym sensie uczciwiej.

Dawno nie grałem, może coś pomyliłem :-P Jakby się okazało że brednie wypisuję, to nie bijcie :mrgreen:

Cethu - 2007-08-20, 23:27

Tyle że to właśnie krasnale mają najgorzej...
Łowca Czarownic - 2008-06-20, 19:18

Hmm nie wiem. Mi się tam całkiem dobrze grało krasnalami. Niby mają mało inicjatywy, ale dużo hapeków i niezły atk. Czary mają też niczego sobie (szczególnie kamienny przodek :D ) a niski ruch mi jakoś nie przeszkadzał, dopóki nie stanęła mi na przeszkodzie woda. Chociaż czar załatwiał sprawę, to częste używanie doprowadzało do błyskawicznego spadku many :/ Ale i tak miło wspominam grę krasnalami (szczególnie w d2, chyba najlepsza kampania, ale z kolei tam mają normalne pkt ruchu :D )
mark88 - 2008-09-25, 12:55

Krasnoludy miały najtrudniej - nie szło nimi zdobyć żadnej stolicy.
Ludzie mają uzdrawiaczy, demony i nieumarli jednostki paraliżujące a klany nie mają niczego co zablokowałoby strażnika albo zniwelowałoby skutki jego ataków.

Tak swoją drogą stolicę w jedynce zdobycie stolicy stanowi o wiele trudniejsze zadanie niż w disciples2 ;)
1 Krótsze drzewka rozwoju jednostek i niższe poziomy
2 Limit ruchów w walce w jedynce jest dość niski - gdy strażnik traci tak około 600 HP nasze jednostki zaczynają "uciekać" - odwracają się i dostają 1 atak od strażnika gratis;) więc trzeba zabezpieczyć mikstury na uzdrowienie przed ponownym atakiem.
3 atak na jakąkolwiek stolicę i zwycięstwo kończy się automatycznym zwycięstwem - zaliczeniem misji niezależnie od tego jaki cel misji jest w warunkach wygranej, brak jakiejkolwiek animacji zburzonej stolicy, od razu wyrzuca do menu i pojawia się informacja o sukcesie;)

Vogel - 2008-09-25, 17:54

mark88 napisał/a:
Krasnoludy miały najtrudniej - nie szło nimi zdobyć żadnej stoli

:?: tosz to szok :?: :!: zwarta misja kampani Klanów i już jedną stolice r,ównasz z ziemia. Bierzesz Stna rzucasz czary na pancerz i stolice równasz z ziemią.

Pete - 2008-09-26, 07:07

Dokładnie przecie klany mają potęrzne jednostki np. Syn Yamira, przy którym wysiada nawet Obrońca Wiary...
Pamiętam w D2 był nawet jeden scenariusz gdzie grając klanami musiałem zdobyć stolicę legionów ale z osłabionym strażnikiem.

Nagash ep Shogu - 2008-09-26, 08:38

Moment, chwila! To jest dział dla D1, nie dla D2, mówimy o Klanach w D1, a tam nie było Syna Ymira.
Pete - 2008-09-26, 08:49

A najmocniej przepraszam,ale i tak się nie zgadzam z tym że klany mają najmniejsze szanse to imperium prędzej by padło niż karasie oczywiście mowa o D1 ;-)
Athelle - 2008-09-26, 12:51

Eeee jeszcze raz poza tematem :D Pete na jednego Syna Ymira licz dwoch Obroncow Wiary :D albo porownuj z innymi wiekszymi jednostkami bo inaczej nie ma to sensu :D Dziekuje.
Pete - 2008-09-26, 13:05

Przecie wiem :-P ale porónałem tylko że w klanach są silniejsze jednostki niż w imperium.
Ale to już nie jest dyskusja na ten temat :-P

Vogel - 2008-09-26, 16:05

Nagash ep Shogu napisał/a:
Moment, chwila! To jest dział dla D1, nie dla D2

Przepraszam pomyliłem sie faktycznie minąłem sie z tematem.

theodred - 2008-12-27, 02:11

hmmm po pierwsze dzial D1 :-P

a tak do tematu D1 jest bardziej zrownowazone w porownaniu z D2... Nie ma odcieni co paluja caly team... ani widmowych cieci co paluja i walo ostro...

D1 jest zbalansowany tam jakos najsilniejsze wydawalo sie imperium z healerem ale w sumie leczyl tlko 40 i podobalo mi sie ze jednostki gdy juz osiagnely max lvl nie awansowaly po raz kolejny

w D2 nie podobalo mi sie to w dodatku galleana ze juz jednostki byly mocno przepakowane i te czerwone mieczyki na ikonach... co to mialo byc?? nie ma coprzedluzac zywotnosci gry jak tylko dopakowywac wrogow na sile... :mrgreen: :devil:

Theleba K'aarn - 2009-03-02, 15:18

ja pierdziu. moze to co powiem wyda sie dziwne (jako ze mam sie za wybitnego znawce disciples II co potwierdza niektorzy starzy forumowicze ktorzy mnie znaja) ale dopiero ostatnio wpadlo mi w rece disciples I. oczywiscie zaczalem grac na najtrudniejszym poziomie trudnosci i.... pozwolcie ze nie zacytuje nic wiecej. po prostu masakra. ta gra jest tak trudna ze az glupia. jest po prostu najzwyczajniej w swiecie glupia i bez sensu. komp napierdziela czarami w nieskonczonosc po prostu. mana mu sie nie konczy. zloto mu sie nie konczy. co najlepsze i co mnie rozwalilo do reszty to buduje od razu jednostki wyskopoziomowe (nawet na 3 levelu od razu :!: ) przelazlem cudem kampanie Imperium i na tym koniec. Legionami nie potrafie przejsc nawet pierwszej misji. Nieumarlakami drugiej - po prostu komp ma na planszy ponad 20 roznych dowodcow a ja tylko siedze w miescie i odpieram kolejne ataki - zeby chociaz dawalo to levele ale na domiar zlego jednostki awansuja do okreslonego poziomu i koniec - debilizm w czystej postaci. Kiedy tylko wyjde chocby jedno pole z miasta to po skonczeniu rundy od razu dostaje kilka czarow i cala druzyna idzie do piachu - komp wali magią tak dlugo dopoki nie zabije druzyny. jezeli siedze w miescie i odpieram ataki to na kazda ture po kilka a i tak zaraz budowani sa nowi dowodcy z nowymi wysokolevelowymi jednostkami. ta gra jest po prostu do bani. cieszylem sie ze ja sciagnalem z torrentow wreszcie ale teraz ciesze sie ze zaczalem grac kiedys od dwojki bo jakbym poznal disciples od jedynki to bym stwierdzil ze gra jest do niczego....ma ktos jakies koncepcje jak grac w disciples I na najtrudniejszym poziomie i przezyc???
Vogel - 2009-03-02, 15:57

Ja proponuje zagrać na niższym poziomie :-P
Theleba K'aarn napisał/a:
co mnie rozwalilo do reszty to buduje od razu jednostki wyskopoziomowe

Może Ci wyleciało z głowy ale w DII na najwyższym poziomie kompowi tez jednostki same z siebie awansują.
Theleba K'aarn napisał/a:
iedy tylko wyjdę choćby jedno pole z miasta to po skończeniu rundy od razu dostaje kilka czarow i cala druzyna idzie do piachu

To odradzam grę w multi jak to Cie drażni podczas naszej potyczki adrian333 właśnie tak stracił swoje najsilniejsze oddziały.

Nagash ep Shogu - 2009-03-02, 16:22

Theleba, co Ty pitolisz? :-P Gram akuratnie sagę Umarlaków Królową Liszajów (tm), rzecz jaśniutka jak słoneczko, że na najwyższym poziomie i jest gitara, druga misja i nawet se radzę ^^ Choć faktycznie - w pierwszej to Karasie nawalały magią, że aż trzeszczało.

Musisz być mobilny i też posiadać kilku dowódców, poza tym eksploracja mapy Banshee - to podstawa :] Tyle się nagrałem w D1, zanim sobie sprawiłem D2 i jakoś nigdy nie marudziłem :-P

MachaK - 2009-03-02, 18:14

Heh, od kiedy to zasiadając do nowej gry bierze się najwyższy poziom? Na pierwszy ogień zawsze bierze się najłatwiejszy (jakieś 80% bohaterów przeciwnika to różdżkarze. Aż żal było bić takich). Dopiero z czasem bierze się poziomy wyższe.

D1 jest może o tyle trudniejsza od D2 że awans kończy się łącznie z drzewkiem. Nie ma Zombi na 200 levelu. Dlatego najlepiej grać na ograniczeniu levelu rozbudowania do poziomu 3 (opyla się budować inkwizytorów, templariuszy i innych).
No i trochę wkurzający są też neutrale - przeważnie orkowie. Są znacznie silniejsi a ty nie.

Magia to sprawa prosta - po to jest aby wkurzała.

Theleba K'aarn - 2009-03-03, 12:33

co do budowania jednostek wysokopoziomowych to pamietam ze w disciples 2 tez tak bylo ale byl to co najwyzej poziom 2, a jescze czesciej to bylo tak ze komp mial jednostki 1 poziomu tuz przed awansem na 2 (np. brakowalo im 5 PD do 2 poziomu). a w tej jedynce to jest po prostu debilizm. co do grania na multi to przyznam szczerze i bez bicia ze kiedy zdarzylo mi sie grac pare razy z kims to zawsze umowa byla taka ze czary tylko na potwory neutralne - jezeli dochodzi do bitwy czolowych oddzialow to na czysto i bez koksu (bez wzmocnien i oslabien, tylko zdobyte artefakty). decyzje taka zawsze dyktowala okolicznosc ze gdyby mozna walic czarami to wystarczyloby ze jeden sie schowa w stolicy i poczeka jak mu mana dobije na 2000 a potem kasuje przeciwnika czarami i wileki bohater z niego jest. oczywiscie nie uwzglednia to moze realiow gry w 100% ale dawalo znacznie wiecej frajdu bo czesto bylo tak ze sie podchodzilo jeden drugiego na odleglosc troszke wieksza niz ruch tury i np. atakowalo kolege tuz po jego bitwie z neutralnymi stworami itp. itd. po prostu frajda byla wieksza. natomiast co to kwestii grania na najnizszym poziomie to uwazam ze na tyle dobrze znam disciples 2 ze nie bylo takiej potrzeby - poziom najlatwiejszy pozostawiam graczom pokroju Nagasha :-P
MachaK - 2009-03-03, 15:36

Theleba K'aarn napisał/a:
znam disciples 2 ze nie bylo takiej potrzeby - poziom najlatwiejszy pozostawiam graczom pokroju Nagasha


Może i znasz D2, ale z poniższych słów wynika, że nie masz doświadczenia

Theleba K'aarn napisał/a:
po prostu masakra. ta gra jest tak trudna ze az glupia. jest po prostu najzwyczajniej w swiecie glupia i bez sensu.

Theleba K'aarn - 2009-03-04, 15:06

MachaK napisał/a:
Może i znasz D2, ale z poniższych słów wynika, że nie masz doświadczenia


stary chyba nie wiesz o czym piszesz - jakbyś troche poczytal moich postow, w zasadzie glownie tych ze starego forum tobys sie zorientowal ze na tej grze zjadlem zeby. ale nie pomoze nic doswiadczenie ani zjadanie zebow kiedy atakuja cie po trzy wysokopoziomowe druzyny na runde, kompowi nie koncza sie zasoby a ty grasz nieumarlakami i nie masz healera. pozostaje ci tylko siedziec w miescie i sie regenrowac. a na domiar zlego twoje jednostki osiagnely szczyty mozliwosci (co jest chyba najdurniejsze). temat tyczyl rownowagi sil wiec moja opinia konczac temat jest taka - w disciples I nie ma rownowagi sil. gra jest do bani przynajmniej na najtrudniejszym poziomie.

MachaK - 2009-03-04, 16:06

Theleba K'aarn napisał/a:
stary chyba nie wiesz o czym piszesz


Nie stary, bo nie jestem mężczyzną. A pisać wiem co, bo tak jak ty wyostrzyłeś zęby na Disciplesie II to ja wyostrzałam zęby na Disciplesie I. W drugą część grałam tylko parę razy, bo płytkę pożyczyłam od kolegi i grałam tak długo, jak nie poprosił o zwrot. Dlatego przez cały czas grałam na Disciplesie Sacred Lands, wszystkimi rasami przeszłam kampanię na najwyższym poziomie, używałam wszystkich rozwoju drzewek, bawiłam się w mapping i próby moddingu.

Zatem jeżeli chodzi o grę w Disciples Sacred Lands to ja mam doświadczenie i wiem o czym piszę.

Wisz - 2009-03-04, 18:44

Po prostu Theleba zaczął najpierw od disa II, więc gra w pierwszą część jest dla niego szokiem. Zresztą ja miałem podobnie. Na szczęście nie miałem ambicji grać na najwyższym poziomie, więc aż tak się nie bulwersowałem :-D
Theleba K'aarn - 2009-03-07, 00:35

zaczalem gre od nowa nieumarlymi - tym razem jako komes (wczesniej jako mistrz magow)
a na bohatera wzialem lisza krolowe (posluchalem Nagasha). udalo mi sie przejsc druga misje z ktora mialem wczesniej problemy dzieki pojsciu drzewkiem rozwoju magami na zmory. mialem liszą krolowe z tyly + 5 zmor. natomiast w trzeciej misji znow leze. mam juz calkiem fajna druzyne gdy tymczasem mniej wiecej od 25 rundy imperium co ture wzywa golema do ataku na moja czolowa druzyne. nie mam jeszcze wypasionej armi (postanowilem pojsc w ten sam uklad lisza krolwa + 5 zmor ale w tym momencie mam dopiero jedna zmore a reszta to wiedzmiarze) wiec w tym momencie pierwszy atak golema ktory ma 70 inicjatywy i mam praktycznie po druzynie. jezeli przezyja 2 czy 3 jednostki to padaja w drugiej kolejce starcia. nie wspomne oczywiscie o tym ze jezeli nawet imperium nie przyzwie golema to rzuca lancuch blyskawic i inne czary do momentu zniszczenia druzyny. nawet jesli nie zrobi tego imperium to sprawe dokanczaja klany rzucajace zemste ymira (swoja droga bardzo fajna animacja jak na jedynke) i czary demonow ktore pewnie maja od maga...i tak co runde chocbym nie wiem ile razy loadowal. tak czy siak znowu jedyne wyjscie to siedziec w stolicy i sie bronic...tylko jakie to wyjscie - w ten sposob mozna grac bez konca a misji sie nie przejdzie. jestem naprawde ciekaw jak mozna rozpukac te gierke na najtrudniejszym poziomie....jak dla mnie zdecydowany bezsens... :-(

MachaK - 2009-03-07, 08:19

Cytat:
jestem naprawde ciekaw jak mozna rozpukac te gierke na najtrudniejszym poziomie....jak dla mnie zdecydowany bezsens... :-(


Tak samo fani HoMM'ów 3-4-5 mówią o HoMMie 1 i 2. Że to bezsens że nie można upgradować jednostek, że przeciwnik ma takie ulepszenia etc.

A jak można przejść na najtrudniejszym poziomie? Normalnie - trzeba być szybszym od komputera a podstawą jest zajmowanie miast. No i oczywiście jak najszybsze zajęcie wymaganego celu.

Pete - 2009-03-07, 09:24

MachaK napisał/a:
upgradować jednostek, że przeciwnik ma takie ulepszenia etc.

A jak można przejść na najtrudniejszym poziomie? Normalnie - trzeba być szybszym od komputera a podstawą jest zajmowanie miast. No i oczywiście jak najszybsze zajęcie wymaganego celu.


Mówisz jakby to było łatwe ale zanim zrobi się to co napisałaś to należy mieć dobrą armię co na najtrudniejszym poziomie nie jest łatwe... :-P

Nagash ep Shogu - 2009-03-07, 11:10

Ja mam Theleba w odwodzie drugą drużynę wyposażoną w Mrocznych Władców. Jak na razie jakoś idzie..
Vogel - 2009-03-07, 11:31

EE rzuć czar nakrywający Twoją drużynę mgłą wojny i błyskawicą nie dostaniesz.
Theleba K'aarn - 2009-03-07, 21:33

MachaK napisał/a:
A jak można przejść na najtrudniejszym poziomie? Normalnie - trzeba być szybszym od komputera a podstawą jest zajmowanie miast. No i oczywiście jak najszybsze zajęcie wymaganego celu.


zgadzam sie calkowicie z Petem - mowisz to tak jakbys od razu miala wypasiona druzyne (przy czym ty nie masz a komputer jak juz wczesniej pisalem ma ich kilka i to od razu na 3 poziomie w dodatku w tej misji sa dwaj przeciwnicy). piszesz o zajmowaniu miast jakby one byly wogole puste i o odleglosc tury od siebie. wogole tak jakby twoje jednostki nie dostawaly obrazen, nie ginely nie trzeba bylo wracac do miast i ich wskrzeszac i leczyc. mowilas ze przelazlas wszystkie misje na najtrudniejszym poziomie a opisujesz to tak jak jest na najlatwiejszym. ot po prostu byc szybszym i zajmowac miasta (wogole to nic ze miasta trzeba obsadzac i rozbudowywac zeby wogole dalo sie je utrzymac - tak jakby to nic nie kosztowalo). cos mi sie wyaje ze nie jest to takie po prostu. w disciples II gralem przeszlo trzy lata i mysle ze mam naprawde spore doswiadczenie (jesli nawet ktos zarzuci ze nie w praktyce to w teorii napewno zwlaszcza ze gierki nie roznia sie jakos zbytnio tylko po prostu jednostki maja krotsze drzewka rozwoju) a jednak nie widze po prostu logicznej szansy i koncepcji rozpukania tej misji. tak jak pisalem - konczy sie tura, jest golem albo seria czarow do skutku (rzadko kiedy przed poczatkiem tury krasnali moja druzyna jeszcze zyje) a nawet jak karasie dojda do glosu to jest zemsta ymira i czary demonow do skutku (czyli do wykonczenia druzyny) + ewentualnie (a w zasadzie juz nie ma po co) walkiria. i tak bez wzgledu na to ile razy loaduje tylko ewentualnie w innej konfiguracji. efekt jest taki ze druzyna ginie chyba ze sie schowam do miasta i w nim siedze. a wystarczy tylko ze zostane poza nim i powtarza sie opisany scenariusz. a cel do wykonania to przeksztalcenie 70% mapy wiec wogole mowienie tu o jakiejs szybkosci wykonania zadania to nieporozumienie....
co do tego co pisze nagash to mam pytanie - grasz na najtrudnieszym poziomie trudnosci? pytam nie z przekory a chodzi mi czysto o to jak ty to robisz po prostu ze ciebie komp nie atakuje w ten sposob co mnie. bo ja tez mam druga druzyne (rycerz smierci na 2 levelu + dwa templariusze + widmo a uzywam jej glownie do polowania na wrogich rożdzkarzy penetrujacych okolice) ale to w zasadzie nic nie zmienia po komp i tak atakuje zawsze moj podstawowy sklad. nagash napisze ci na gg mojego maila - wrzuc mi tam sejva a ja lokne jak to u ciebie wyglada...
natomiast co do mgly wojny to po primo jest manochlonne a po secundo to probowalem tego wlasciwie w pierwszej kolejnosci i z zerowym absolutnie skutkiem. i tak dostaje czarami az milo. to jest wogole mankamet wszelkich gier gdzie wystepuje "mgla wojny" czyli wszelkich strategii. jak babcie kocham nie spotkalem jeszcze jakiejkolwiek strategii gdzie zaslonienie mgly wojny mialaby jakies zanczenie dla kompa. od calutkiej serii C&C, przez age of empires, warcrafty, pretorian, krucjate i wszelkie inne strategie - zawsze komp od razu wie gdzie jestes nawet jesli uzyjesz jakis zaslaniaczy (czy to czarow czy zagluszaczy radaru w zaleznosci od gry). wszelkie tego typu bajery przydaja sie tylko na zywego gracza w multiplayerze. az dziw ze jeszcze tego nie zmieniono przy obecnym stanie zaawansowania komputerowego SI najnowszych gier jak chocby C&C Tiberium Wars.....

Nagash ep Shogu - 2009-03-07, 22:32

Theleba, no jest manochłonne to-to, ale u mnie jakieś skutki przynosi, tzn. komp musi wpierw rzucić jakiś czar przyzywający, żeby do mnie podejść, a dopiero potem bombarduje czarami. Hmm, jak na razie to tłukę się z Imperium o każdy skrawek ziemi, a że cięgiem mi złota brakuje, to właściwie kręcę się w kółko - myślę, że coś ruszy do przodu, gdy wreszcie poobsadzam wszystkie miasta i wówczas będę mógł zająć się miastami Imperium, miast bronieniem swoich.
Theleba K'aarn - 2009-03-07, 23:17

Nagash ep Shogu napisał/a:
Theleba, no jest manochłonne to-to, ale u mnie jakieś skutki przynosi, tzn. komp musi wpierw rzucić jakiś czar przyzywający, żeby do mnie podejść, a dopiero potem bombarduje czarami.


wybacz Nagash ale nie widze zadnej roznicy - no bo jesli najpierw przyzywa sumona i potem katuje to to jest tylko rozna kolejnosc dochodzenia do i tak takiego samego skutku - czyli druzyna do piachu. ale ja po prostu musze zobaczyc twoj sejv - jak to wyglada u ciebie bo jak ja slysze to chyba tylko u mnie jest tak ze komp katuje czarami w turze tak dlugo poki druzyna nie bedzie doszczetnie zniszczona....a po drugie jak planujesz dojsc do miast imperium? zakladam ze mniej wiecej wiesz jak wyglada mapa - miasta te sa za ogromnym morzem pelnym zreszta wezow morskich i syren. jezeli grasz krolowa liszy to zajmie ci to najmniej ze 20 tur na samo dojscie(brak latania czyli podroz przez wode sam wiesz co oznacza). wiem bo bawilem sie kodami zeby zobaczyc co wogole na tej mapie jest. u mnie byloby to po prostu niemozliwe. wyjscie z miasta = smierc

Athelle - 2009-03-08, 01:00

Wiecie co tak czytam te wasze relacje czytam :P i chyba sam zagram te Kampanie D1 na najwyższym poziomie trudności.
MachaK - 2009-03-08, 09:50

Theleba i Pete - nie chodzi o to, że ja piszę tak jak na najłatwiejszym poziomie. Po prostu piszę to w sposób najprostszy, zrozumiały dla ogółu. Rzecz polega głównie na błyskawicznym rozegraniu mapy (przydają się dowódcy-zwiadowcy), zdobywaniu neutralnych miast przed przybyciem komputera i wysyłanie różdżkarzy aby zajmowali niezdobyte kopalniee (źródła many w mniejszym stopniu) i likwidowali rózgi przeciwników (rzadko różdżkarz atakuje drugiego różdżkarza). W ten sposób zdobywasz dominację strategiczną. Oczywiście przeciwnik ma większy przychód gotówki i many ze stolicy + darmowe awanse, ale chyba dlatego to jest poziom bardzo trudny, aby był trudny - nie?

Ja nadal się utrzymuję przy swoim - żeby wygrać należy mieć dominację na arenie strategicznej - zajmować jak najszybciej miasta, maksymalnie rozbudować je i maksymalnie je obsadzić. (jak pisałam przydaje się mistrz gildii - tańsza rozbudowa + dobry szpieg + szybki bohatyr).
To, że nie wyrabiasz za komputerem to oznacza, że gdzieś na początku popełniłeś błąd.

Po prostu jesteście paranoikami - nieco trudniejsza gra i już się strachacie, że jest bezsensu bo nie do przejścia. No to dla was "Sacrifice" byłoby grą całkowicie nie do przejścia, bo już przy drugiej\trzeciej misji można dostać tak w du.pę że się nie powstanie.

Każdą grę na każdym poziomie można przejść - trzeba tylko podejść z głową do sprawy.

Theleba K'aarn napisał/a:
cos mi sie wyaje ze nie jest to takie po prostu. w disciples II gralem przeszlo trzy lata i mysle ze mam naprawde spore doswiadczenie


To, że ja byłam lokalną mistrzynią w Shogun Total War nie oznacza, że będę dobra w Empire Total War. Każda gra to inny organizm, inne skrypty AI, zasady gospodarki, zasady walki (nawet wewnątrz serii). Więc do każdej gry należy podchodzić jak do czegoś zupełnie nieznanego.


------------

Nie no, już widzę tę chmarę amatorszczyzny co pojawi się po wydaniu D3 mówiących o trudności w D1...

Vogel - 2009-03-08, 11:05

W jedynkę na Hard nie grałem ale z tego co się nią bawiłem to wiem ze tam gra się zupełnie inaczej niż w dwójkę chociaż z tego względu że nasze jednostki nie awansują w nieskończoność.

Theleba K'aarn napisał/a:
) ale to w zasadzie nic nie zmienia po komp i tak atakuje zawsze moj podstawowy skład.

Dla mnie z tego wynika, że masz trochę złe podejście. To ze Twoje jednostki nie awansują powyżej drzewka musisz wykorzystać tak by starać się rozwinąć więcej niż jedna drożynę. Potem walcz na zasadzie poświeceń atakuj jednym choćby tylko po to by go osłabić. W obronie miast stawiaj na łuczników i staraj się zabić tylko dowódce bez niego miasta komp nie przejmie. Magia zasłaniająca jest skuteczna i działa, to ze komp wie gdzie jesteś nie oznacza, że może Cie tam dopaść, staraj sie mu jakiś inny cel do czarów wystawić. Używaj przyzywanych stworów by jego oddziały traciły ruch na ich zabicie.
Ja tak grałem w DII na Hard by Różdżkarzem z dwiema jednostkami pokonywać kompa mającego oddziały po piec jednostek na max dostepnych poziomach w misji.

Nagash ep Shogu - 2009-03-08, 11:42

W obstawie boha wysyłaj z dwie Upiorzyce - przeciwko Imperium skutkuje :]
Theleba K'aarn - 2009-03-08, 21:41

tu nie chodzi o to ze ktos jest paranoikiem - temat dotyczy rownowagi to o niej pisze ze przynajmniej na najtrudniejszym poziomie nie ma zadnej...jestem po prostu Machak ciekaw jak ty bys to zrobila bo piszesz wciaz jakby to byla bulka z maslem (ze trzeba uzyskac strategiczna przewage i zajmowac kopalnie zlota i miasta obsadzac wojskiem to zes naprawde zadnej rewolucyjnej strategii nie odkryla). tylko ze gram i w okolicach 25 tury gra staje sie nie do przejscia - i nie mozna tu mowic o bledzie na poczatku gry bo 25 tura to jest poczatek gry! nie uwierze ze ty mialas juz napakowana druzyne i polowe miast na mapie w 25 turze kazdej misji. zreszta tak jak mowilem jezeli celem jest przeksztalcenie 70% mapy to nie ma tu absolutnie zadnej mowy o jakiejkolwiek szybkosci wykonania zadania. co do roznicy w AI kompa to nie widze zadnej istotnej roznicy pomiedzy jedynka a dwojka w prowadzeniu bitew czy zachowaniu kompa (za wyjatkiem masowego rzucania magii i tym ze jeszcze nie widzialem zeby komp probowal uciec z bitwy) a zatem argumenty ze kazda gra jest inna w tym akurat przypadku do mnie nie trafiaja. piszesz ze do gry trzeba podejsc z glowa - prawda w 100% tyle ze nic jak powiedzialem nie napisalas rewolucyjnego. co do tego co pisze Vogel to zgodze sie ze istotna roznica jest koniec drzewka rozwoju (co jak juz pisalem uwazam za kompletny debilizm na co zreszta wpadli chyba i tworcy bo w dwojce juz tego nie bylo). natomiast co do reszty to rowniez tak jak w przypadku Machak nie piszesz nic nowego np z poswieceniem jedej druzyny i dokonczeniem ataku druga (nie obrazcie sie ze tak pisze ze nie wymysliliscie nic nowego - po prostu wszystkie te sposoby sa mi znane i mysle ze nie tylko mnie). co do utrzymania miast to nie mam z tym problemu - wszak pisalem wczesniej ze sa to jedyne miejsca gdzie sie moge schowac ale tez nie w nieskonczonosc. a co do tego ze magia zaslaniajaca jest skuteczna odpisze wprost i bez ogrodek - to nieprawda, magia zaslaniajaca NIE jest skuteczna! jest skuteczna tylko na multiplayerze. i nawet jak sie zakryje to komp moze mnie dopasc i robi to! co do przyzywania stworow by spowolnic kompa to tez jest znana strategia - ale jak juz pisalem nie mam problemu z druzynami wroga najgorsze sa jego czary. i w koncu co do trybu najtrudniejszego w Disciples II to zawsze mnie dziwilo czemu niektorzy z forumowiczow tak sie go bali - zadna z misji w disciples II na najtrudniejszym poziomie nie sprawila mi trudnosci wiekszej. wywazenie trudnosci bylo w sam raz - gralo sie w miare latwo i przyjemnie a jednoczesnie trzeba sie bylo zawsze pilnowac (bodajze jedyna naprawde hardcorowa dla mnie misja to misja Legionow gdzie trzeba bylo dotrzec do piekielnego portalu z ktorego non toper wylazily demony i to same onyksowe gargulce i zglebiczarty - ta byla naprawde ciezka). a wiec podsumowujac to czekam na jakas konkretna rewolucyjna propozycje - ot tak z ciekawosci. i chodzi mi glownie o wrogie czary a nie wrogie druzyny z ktorymi nie mam wielkiego problemu oprocz sumonów.

BTW zaczalem grac kampanie Legionow na Easy i jest dokladnie tak jak pisze Machak o trudnym - walki od miasta do miasta, zajmowanie kopalni i koszenie wrogich druzyn - absolutny max - pierwsza misje demonow przelazlem w 12 tur!!! (przypominam ze wczesniej nie moglem jej przejsc na hardzie wogole)

MachaK - 2009-03-09, 15:15

No ja na najtrudniejszym poziomie nie piechrzam się tak, by mówić o niemożliwości przejścia gry. Komputer potrafi omijać miasta z obstawą dwóch orków, potrafi też niekiedy całkowicie zignorować różdżkarza (szpiegów już nie ignoruje).

Jakby nie patrzeć - komputer zawsze był głupi i nigdy nie dorówna inteligencji człowieka - musi mieć takie ułatwienia żeby gra nie była banalnie łatwa.

Piszesz o tym, że piszę jak na poziom najłatwiejszy - wybacz bardzo, ale to jest stała część rozgrywki przed którą nie można uciekać i zawsze należy mieć ją na uwagę. Piszesz, że ja nie piszę niczego odkrywczego - zapłać mi odpowiednią ilość gotówki a napiszę ci poradnik jak przejść każdą misję kampanii i scenariusze na poziomie bardzo trudnym.

Theleba K'aarn napisał/a:
chodzi mi glownie o wrogie czary


Ba, własne czary, eliksiry i umiejętności. Tertium non datur. Nie ma sposobu przed ucieczką przed magią, a bardziej masz od tego trudniej kiedy przeciwnik to mistrz magów.

PS.
Jeżeli chcesz rewolucyjnych propozycji aby ułatwić sobie grę to proponuję otworzyć pliki w folderze "Global" i tam zacząć się bawić.

Wisz - 2009-03-25, 10:12

Vogel Serapel napisał/a:
W obronie miast stawiaj na łuczników i staraj się zabić tylko dowódce bez niego miasta komp nie przejmie.


Wczoraj wypróbowałem tą taktykę i muszę powiedzieć, że jest nic nie warta, komp zdobył miasto z martwym dowódcą...

Vogel - 2009-03-25, 10:22

Ostatnio tez mi się to zdarzyło, natomiast grając w kampanii w zupełności mi to wystarczyło by odstąpił. Wychodzi na to iż musisz zabić dowódcę oddziałem z bohaterem a w samym mieście mieć minimum jedna jednostkę.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group